stat
Impreza już się odbyła

Od 14 października do 4 listopada wystawa malarstwa olejnego pt. "Anioły i ludziki"
autorstwa Tymoteusza Andrearczyka

5 stycznia 2023 - 31 grudnia 2024, g. 11:00 - 18:00

Gdańsk,
bilety 20 zł
ulgowy 1 - 12 zł

30 października 2024 - 15 czerwca 2025, g. 11:00 - 15:00

bilety 12 zł
ulgowy 10 zł
Serdecznie zapraszamy!

Ostry turkus rozdziera przestrzeń miedzy mną a światem malarstwa, gdzie błękit został oświetlony światłem porannej zorzy, jutrzenki. Postacie nie podobne do ludzi, acz ich przypominające, może ludziki trochę mniejsze od aniołów, a jednak ogromnie umiłowane przez Stwórcę. Forma już klasyczną nie jest, proporcje matematyczne uciekły, brud i hałas wdarły się w twórczość i tęsknota za złotym wiekiem harmonii jest już tylko łkaniem bezbronnym. Współziomkowie potężnego Michała Archanioła w dzień i w nocy bez wytchnienia strzegą ciała i duszy naszej od zarazy, od cegły z dachu, od próżności, od lenistwa. Z cicha podsuwają idee i pomysły czasem kawę, czasem kopniaka zsyłają poleconym z pokwitowaniem. W mojej twórczości ludzie, ludziki są tak mali, jakby nieistotni w tych wielkich demiurgicznych planach, pływają kajakiem, zbierają ziemniaki do wiklinowych koszy. Czy jest większy absurd niż życie ? Pewnie tak gdyby nie wiara w Anioły te Boskie, dobre i niebieskie ze skrzydłami o tysiącu twarzach, a każda z nich to nowy kolor jeszcze nie zrodzony w naszych głowach.
"Chrust"
Niewiarygodna przygoda.
Uduchowiony mnich dźwiga olbrzymi kosz wypełniony chrustem. Na wieczne spalenie bez końca. Cudowne ciepło, które nigdy nie przestaje ogrzewać i nie tylko zakonników. Korzysta już z tego cała wieś. Wielki piec ustawiono w centrum, by każdy przechodzień mógł nacieszyć się ciepłem płomieni niegasnących...
Chrust rozdaje się w nocy, kolejka ustawia się po zmierzchu, każdy napełnia swój piec, dom i budynki gospodarcze. Radość trwa - wszyscy, Chwalą Pana. Po zimie jednak nadszedł czas zapasów, gdyż mnich był niewyczerpany w swych siłach: nosił kosz latem, wiosną i jesienią. Zimy jednak nie doczekali biedni ludzie. Pan zesłał światło. Wielu się przeraziło i światła nie przyjęło - pogubili się w ciemnościach, chrustu nigdy nie znaleźli. Mnich się obraził, bo myślał że ma misje, a tu taki zawód...

Światło było wszędzie, zniknął dzień i noc, a wraz z tym pory roku i czas. Co robić pytali ludzie, cały czas tęskniąc za chrustem i ciepłem. Odpowiedzi nie dostali - porażeni światłem Pana zasnęli snem wiecznym w zimnym popiele chrustu...

Tymoteusz Andrearczyk