stat
Impreza już się odbyła

Wystawa pokonkursowa II Ogólnopolskiego Konkursu Fotograficznego 'Morze'

8 listopada - 5 grudnia 2024, g. 18:00

Wstęp wolny

19 czerwca - 31 grudnia 2024, g. 10:00 - 16:00

bilety 23 zł
ulgowy 17 zł
Wernisaż:
9 listopada (piątek) 2007 godz. 19.00


Podczas wernisażu odbędzie się wieczór autorski laureatki II miejsca Agnieszki Żychskiej (Świnoujście)

Wystawę można oglądać do 5 grudnia, poniedziałek – piątek godz. 10.00 – 20.00 oraz soboty i niedziele 10.00 – 18.00
Wstęp wolny


Na II Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny "Morze" wpłynęło 355 prac, czyli ponad trzykrotnie więcej niż na pierwszą, ubiegłoroczną edycję. Tym razem można było zauważyć znaczne rozszerzenie tematyki - oprócz zwyczajowych pejzaży pojawiły się ekspresyjne portrety ludzi morza oraz fotografie przedstawiające ich pracę. Widać więc, że trudna tematyka morska jest popularna wśród fotografujących, a sam konkurs zyskuje coraz większą rangę. Biorąc to pod uwagę organizatorzy, czyli Nadbałtyckie Centrum Kultury i Gdańskie Towarzystwo Twórczości Fotograficznej, od przyszłego roku chcą podwyższyć jego status na międzynarodowy oraz włączyć go do imprezy "Okno na świat".

Posiedzenie jury odbyło się 18 września br., a uroczyste wręczenie nagród miało miejsce 22 września br. w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku. Werdykt jury jest umieszczony na stronie internetowej GTTF www.gttf.infi.pl ; tam też można zobaczyć zdjęcia zarówno nagrodzone, jak i zakwalifikowane do wystawy pokonkursowej. Wernisaż wystawy odbędzie się 9 listopada o godz 19.00 w Gdańskim Archipelagu Kultury „Wyspa Skarbów”, Gdańsk Sobieszewo. Podczas wernisażu odbędzie się wieczór autorski laureatki II miejsca Agnieszki Żychskiej (Świnoujście).

Agnieszka Żychska o sobie:
Nazywam się Agnieszka Żychska i jestem rodowitą świnoujścianką, z wykształcenia i zamiłowania nauczycielem języka angielskiego i filozofii. Pracuję w liceum ogólnokształcącym w Świnoujściu i prowadzę swoją szkołę języków obcych.
Jak przystało na osobę urodzoną nad morzem przez długi czas w życiu najbardziej kochałam góry, gdzie, najczęściej jako harcerka, spędzałam wszystkie wakacje - morze nie było w kręgu moich zainteresowań - zmieniło się to jakieś 10 lat temu, gdy sentyment do miejsca urodzenia i pragnienie spokoju sprawiło, że po wielu latach "tułaczki" wróciłam do rodzinnego miasta. Również jako harcerka byłam już kiedyś w Gdańsku - jeden jedyny raz w życiu - było to spotkanie kręgu instruktorów harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego, w czasach, gdy ideały tego założyciela polskiego harcerstwa nie były mile widziane przez władze naszego kraju. Nie miałam jeszcze wtedy żadnego aparatu fotograficznego, mam więc nadzieję na prawdziwą gdańską fotograficzną ucztę przy tej zupełnie niespodziewanej a radosnej dla mnie okazji mojego wieczoru autorskiego. Jako dziecko tylko od czasu do czasu fotografowałam rodzinę aparatem "Zorkij" mojego taty, który uczył mnie prostego trzymania i że ludziom nie wolno ucinać nóg w połowie łydek. Poza tym moja mama tak często opowiadała mi o dziadku fotografie, który sam zbudował swój pierwszy aparat i na początku XX wieku fotografował na Białorusi szlachcianki w powozach, że mój los był nieunikniony - fotograficzny gen zadziałał, nie od razu, ale zadziałał. Mam tylko nadzieję, że nie przynoszę dziadkowi wstydu:). Bardzo dużo w życiu robiłam zdjęć, szczególnie podczas podróży; nie, właściwie to nie było robienie zdjęć tylko "pstrykanie" - bez specjalnego namysłu i bez autorefleksji. Przełom przyszedł w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to po raz pierwszy spróbowałam zrobić bardziej ambitne ujęcia w czasie Festiwalu Słowian i Wikingów w Wolinie. Umieściłam je potem na jednym z internetowych forów fotograficznych.... gdzie nie zostawiono na tych pracach suchej nitki! I słusznie. To było bolesne, ale to był przełom. Zaczęłam obserwować, oglądać tysiące zdjęć, zastanawiać się nad tym, co robię, patrzeć krytycznie...

W październiku ubiegłego roku zastąpiłam swojego analogowego canona eos rebel cyfrowym canonem 400D - wiem, że różnie się o tym mówi... ale ja odczułam to jak wyzwolenie! W sierpniu tego roku po raz pierwszy odważyłam się wysłać moje prace na dwa konkursy o tematyce morskiej - w konkursie "Morskie Świnoujście 2007" zdobyłam I miejsce za cały zestaw zdjęć, a w Gdańsku w konkursie "Morze" miejsce drugie za jedno zdjęcie, a dwa inne zakwalifikowały się do wystawy pokonkursowej. Myślę, że być może oznacza to, że w fotografii warto łączyć uczucie z myśleniem i że bardzo, bardzo dużo jeszcze przede mną nauki...