Izdeb to chłopak z gitarą, czasami zagra również na pianinie, harmonijce i wsunie w skarpetę tamburyn. Po 20 latach muzycznej tułaczki nadal pisze i występuję ze swoim solowym aktem, na którym porusza ważne dla niego tematy i z całych sił próbuję uniknąć stand-upowych aspiracji.
Koncert na pewno spodoba się tym, którzy od drinka w klubie techno, wolą zostać pod kocykiem ze swoją ulubioną pizzą. Wielki fan twórczości Tolkina i fanatyk muzyki Jeffa Buckleya. Zaleca słuchać swojej muzyki po zmroku.