2014-04-15 21:41
nie więcej niż 60 osób -zawsze tak jest?
2014-11-09 23:28
2014-03-24 10:37
Jej gra na scenie przywołuje o ciarki.
2014-04-15 21:43
i chyba tylko dla tego
2014-03-24 11:24
"przywołuje o ciarki"? a po jakiemu to?
2014-03-28 11:19
po wajsowemu
2014-03-24 15:07
2014-03-27 01:14
czy to jest balet ?
2014-04-01 15:27
Nieeeeeeeeee
2014-03-26 18:20
Ostał się jeden Kylian na całym świecie. Wielka miłość pani Weiss a więc również cały Gdańsk ma go kochać chce czy nie, bo i tak nie wystawią tutaj nigdy nikogo innego.
2014-03-26 14:30
Pani Beata hipnotyzuje widzów.. Cudownie się na nią patrzy.
2014-03-25 11:25
Moim zdaniem z synchronizacją w Clash było lepiej, niż opisane jest to w recenzji.
Za to nie podobały mi się stroje w Clash. Brzydkie, kompletnie bez formy koszule w nijakich kolorach- dobre kolory zaproponowano
Moim zdaniem z synchronizacją w Clash było lepiej, niż opisane jest to w recenzji.
Za to nie podobały mi się stroje w Clash. Brzydkie, kompletnie bez formy koszule w nijakich kolorach- dobre kolory zaproponowano tylko F. Kierc i S. Harunie. Do kompletu zwykłe czarne spodnie, w których sylwetki tancerek kompletnie się rozmywały. Młode, ładne i zgrabne dziewczyny w tak zaproponowanym zestawie wyglądały po prostu nijak.
Nie zgodzę się też z opinią p. Łukasza dot. stroju P.W w Fun - "puchaty" brąz tylko podkreślił filigranowość tej tancerki.
Light - wspaniała scenografia!! Tego chyba jeszcze w naszej Operze nie było. Niestety, w Light wyraźnie widać, że A. Forrest odstaje umiejętnościami technicznymi od zespołu (chyba, że nie zrozumiałam i tak właśnie miała się poruszać i tańczyć odtwarzana przez nią Mleczarka)
2014-03-25 17:27
Najgorsza była różowo-bezowa sukieneczka! Dramat koloru i formy!
2014-03-26 11:59
Forrest faktycznie można pochwilić za wokal. Byłam pod niemałym wrażeniem Pani Amelii. Gratuluję dziewczynie, która zawodowo zajmuje się tańcem.
2014-03-26 12:13
Masz rację :))). Ja też dołączam się do gratulacji.
2014-03-26 12:03
Niestety synchronizacja w tym spektaklu wymaga naprawdę sporo pracy, ale doceniam próby artystów przeniesienia tak trudnej choreografii na grunt opery bałtyckiej. Z czasem z pewnością będzie znacznie lepiej.
2014-03-24 13:43
Jedynie Panie Giza,Madejczyk i Czajkowska-Kłos czysto i "z muzyka" wykonały spektakl!Reszta może pomarzyć o ich zwinności!
2014-03-25 11:14
Dodam jeszcze do wymienionych F. Kierc
2014-03-25 00:09
Faktycznie nie jest źle. Choć pierwsza część dynamiczna, przejrzysta, żywiołowa, nowoczesna, poprowadzona przez francuza Patrick'a Delcroix wyraźnie odróżnia się od dwóch pozostałych części Izadory Weiss osadzonych na
Faktycznie nie jest źle. Choć pierwsza część dynamiczna, przejrzysta, żywiołowa, nowoczesna, poprowadzona przez francuza Patrick'a Delcroix wyraźnie odróżnia się od dwóch pozostałych części Izadory Weiss osadzonych na dość nagmatwanych i pokrętnych motywach fabularnych i ideowych. Taniec jednak robi dobre wrażenie. Zastanawia przy tym odwołanie się do niderlandów. Z jednej strony Holandia to kraj znienawidzony przez moherów (wiadomo dlaczego). Z drugiej strony wizerunek niderlandów w Gdańsku jest chyba mimo wszystko nadwyraz wyidealizowany. Po trochu jakby Gdańsk chciał się na niderlandach wzorować (zachęca się np. ludzi do jeżdżenia rowerami). Wszak to właśnie wielu artystów z niderlandzkiego rejonu świata pozostawiło w Gdańsku ("spokrewnionym" z niderlandami też i poprzez hanzeatyckie korzenie) swój trwały ślad, każdy przechodzień może podziwiać na przykład sworzoną przez tych artystów architekturę niejednej budowli starego miasta. Także pobliskie żuławy, gdzie tereny płaskie i nisko położone, ozdobione wiatrakami z Holandią mogą się kojarzyć. Do tego mamy jeszcze motyw gospodarski w postaci Mleczarki - ten obraz jednak należało by interpretować jako swego rodzaju piętno protestanckiej "etyki kapitalizmu", w której porządek, praca, wysiłek, oszczędzanie, bogacenie się w ten sposób stanowią istotną cnotę. Czy Gdańsk kiedyś też taki był? Czy więc jest to szukanie jakichś inspiracji w historii? Jakaś tesknota za czymś co jednak z Gdańska zostało wymazane? Wyrażona artystycznie, poprzez taniec, mocno wyidealizowana (choć przy tym jakby nieśmiała i skryta ze wstydu) tęsknota za protestancką "etyką kapitalizmu" wydaje się w Gdańsku mieć dziś spore powodzenie. Szkoda jednak, że autorzy nie rozwinęli wątku tej tęsknoty zamiast tego budując przekombinowane ale jednak dość płytkie i stereotypowe fabułki.
2014-03-24 18:20
Przepiękne spektakle. Wszystkie trzy. A ostatni Light to perełka.
2014-03-24 13:51
To co w recenzji redaktora niekoniecznie w głowach odbiorców.
daję głowę że 98% widowni nie miało pojęcia o co chodzi z obrazem Vermera
nie wie o czym opowiadali tancerze a już na pewno nie doznali
To co w recenzji redaktora niekoniecznie w głowach odbiorców.
daję głowę że 98% widowni nie miało pojęcia o co chodzi z obrazem Vermera
nie wie o czym opowiadali tancerze a już na pewno nie doznali wzruszeń
które taki taniec powinien wywoływać. zabierzcie recenzję i karzcie opowiedzieć komuś po spektaklu o czym było przedstawienie. zakładamy się, że nie będzie to już wtedy takie proste. Poziom światowy -tylko w czym? że sayaka, że tura że gomez w obsadzie?????kpiny
płacą im w Gdańsku to tu tańczą Proste.
2014-03-24 13:54
Prosze pamietać,ze recenzja to tylko opinia pana rudzińskiego...jednej osoby..tak samo jak i pańska!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.