Debata "Pod Prąd" Opinie o imprezie

Debata "Pod Prąd"

Opinie (2)

  • gdzie?

    odsyłacz do mapy: UG? Pewnie na prawie, ale wypadałoby podac adres i numer sali...

    • 0 0

  • NONKONFORMIZM 88

    NONKONFORMIZM 88

    Obchodom XX rocznicy strajków w maju 1988 przyświeca hasło nonkonformizmu. Faktycznie można nazwać tamte wydarzenia zrywem nonkomformistów. Na pewno można określić jako nonkomformistów, młodych

    NONKONFORMIZM 88

    Obchodom XX rocznicy strajków w maju 1988 przyświeca hasło nonkonformizmu. Faktycznie można nazwać tamte wydarzenia zrywem nonkomformistów. Na pewno można określić jako nonkomformistów, młodych stoczniowców, którzy rozpoczęli strajk w Stoczni Gdańskiej. Określenie to pasuje też do młodzieży wspierającej strajki. Byli to nonkonformiści przede wszystkim wobec komunistycznego systemu, ale także w stosunku do większości społeczeństwa, które miało co prawda negatywny stosunek do systemu, ale nie było też zainteresowane aktywnym działaniem przeciwko niemu.

    Czy można jednak nazwać nonkonformistami ówczesnych organizatorów strajku studenckiego na Uniwersytecie Gdańskim? Początkowo na takich wyglądali. Odważyli się po kilku latach rozpocząć radykalną jak na owe czasy formę protestu. Jednak już po czterech dniach, pod różnymi naciskami, zdecydowali się na przerwanie strajku. Wtedy okazali się totalnymi konformistami. Nonkonformizm prezentowała wtedy stosunkowo nieliczna grupa studentów, która nawoływała do kontynuowania strajku aż do zakończenia strajku w Stoczni Gdańskiej. Niestety ówcześni przywódcy strajkowi mieli większy autorytet. Wspierała ich też konformistycznie nastawiona kadra naukowa, należąca do uczelnianej "Solidarności".

    To było właśnie pierwsze zwycięstwo konformizmu. Następnym zwycięstwem konformizmu było wygaszenie kolejnej fali strajków w sierpniu 1988 i rozpoczęcie magdalenkow-okrągłostołowych układów. Przywódcy studenckich strajków jak Paweł Adamowicz i Przemysław Gosiewski, konformistycznie wskoczyli w okrągłostołową rzeczywistość. Konformistami pozostali przez dalsze dwadzieścia lat. Widziałem to w ich późniejszych działaniach na uczelni i w ich późniejszych działaniach politycznych. Najwyraźniej się im to opłaciło, gdyż zrobili wielkie polityczne kariery.

    O prawdziwych nonkonformistach nie można tego powiedzieć. Niektórzy w ogóle nie mogli się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Niektórym nonkonformistom poszło lepiej, ale i oni byli w stanie ciągłego konfliktu z konformistycznym otoczeniem. Dwadzieścia lat temu konformiści pokroju Gosiewskiego i Adamowicza ewidentnie zwyciężyli i wygrywają do dziś. Nie rozumiem tylko dlaczego obecnie tak bardzo chcą się zaprezentować jako nonkonformiści.

    Klaudiusz Wesołek

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.