2013-09-21 23:13
Cztery utanecznione artystki dały przedstwienie balansujące na granicach: teatru i antyteatru, wzniosłej powagi i szyderczej kpiny, nieziemskiej niezwykłości i przyziemnej codzienności, sensu i absurdu. Środki wyrazu
Cztery utanecznione artystki dały przedstwienie balansujące na granicach: teatru i antyteatru, wzniosłej powagi i szyderczej kpiny, nieziemskiej niezwykłości i przyziemnej codzienności, sensu i absurdu. Środki wyrazu dość subtelne, niewiele tańca, sporo gadaniny ale efekty artystyczne i estetyczne dość ciekawe. Całość robi niezłe wrażenie.
Co do artystycznej jakości dzieła się nie czepiam ale zatrzeżenie budzi ilość papierosów wypalonych na scenie i rozpylanie środków chemicznych. W sumie nie wiele mnie obchodzi co artyści robią ze sobą na scenie, mogą s**ć, sikać itd... ale wolałbym, żeby tego nie robili na mnie. Nie muszę dodawać co się dzieje z powietrzem w pomieszczeniu po kilku takich scenicznych numerach. Powinno się chyba sztuki cenzurować albo w ogóle zdejmować, ze sceny gdy artyści się nie podporządkują bo inaczej nie da się ograniczyć takich żenujących sytuacji. Myślę, że sprawą powinny zainteresować się władze miasta i prokuratura bo nie może być tak, że naraża się zdrowie niczego niewinnego widza, znajdującego się w miejscu publicznym (ponoć miejscu dość wysokiej kultury!!) na skutki działania wyziewów nikotynowych albo chemikaliów i wszystko jest ok. W świetle prawa to po prostu jest karalne.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.