Halloween dla dzieci Opinie o imprezie

Halloween dla dzieci

Opinie (6)

  • niestety żle:-( (5)

    + jedzenie ( dania główne ) - ok
    - organizacja zabaw pozostawia wiele do zyczenia , np. zabawa z objadaniem jabłka, dzici około 30 ora a jabłka 3, w efekcie kilkoro dzieci obgryzało to samo jabłko, w sezonie

    + jedzenie ( dania główne ) - ok
    - organizacja zabaw pozostawia wiele do zyczenia , np. zabawa z objadaniem jabłka, dzici około 30 ora a jabłka 3, w efekcie kilkoro dzieci obgryzało to samo jabłko, w sezonie grypowym - GRATULACJE
    Pozostałe zabawy mało ciekawe, dzieci nie bardzo wiedziały o co chodzi , raczej zajmowały się same sobą
    Nie był to BAL- żadnych tańców, muzyki, nastrojowego światla..? Raczej kulinarna próba zaimponowania dzieciom przerywana jakimiś tam zabawami
    Krwawiący mózg - to był kalafior - jeden na wszystkich podany na talerzu i tyle , jak dzieci miały się nim częstować ewentualnie - nie wiem.
    Galaretowate ręce - szt 4? dzieci rozrywały i jadły łapkami - Pani Animatorka była niezadowolona pobrudzonym stołem....- a jak miały jeść - jeśli nie zostało to podzielone i podane a kelnerka co niektórym dzieciom już zabrała talerzyki i sztućce?
    Poza tym otrzymałam informacje że można zostawić dzieci pod opieka animatorki. Gdyby nie moja interwencja jedno z młodszych dzieci samodzielnie opuściłoby lokal!!!!!
    Dodatkowo: zabrakło talerzyków czystych ( nie można umyć?, dać papierowych?) Na koniec zabawy otrzymaliśmy tez informacje ze picie się skończyło - ja rozumiem ze sok, ale chyba na szklankę wody można liczyc? - zwłaszcza jak się ma się 5 lat i zdjadło trochę słodkiego trochę słonego......
    NIE POLECAM

    • 2 2

    • Restauracja HitoSushi

      Witam serdecznie.
      Jako organizator części gastronomicznej bardzo nam przykro z powodu Pani rozczarowania. Głównym organizatorem imprezy była Pani Animatorka która zamówiła konkretne menu i dodatki. Nie które

      Witam serdecznie.
      Jako organizator części gastronomicznej bardzo nam przykro z powodu Pani rozczarowania. Głównym organizatorem imprezy była Pani Animatorka która zamówiła konkretne menu i dodatki. Nie które pozycje i tak zmieniliśmy dla urozmaicenia. Współpracowaliśmy z nią pierwszy raz i raczej ostatni. Jeśli chodzi o napoje nie zostały w ogóle zamówione i jako gastronomia uznaliśmy że zapewnimy je na własny koszt. Bardzo nam przykro iż scenariusz całej imprezy nie przebiegł zgodnie z opisem przygotowanym przez Panią Animatorkę.

      • 1 1

    • nie zgadzam się do końca (2)

      uważam że jedzenie było ok, co prawda trzeba było poczekać na nie. Mogli postawić od razu coś na stole choćby samo picie dla dzieci, chociaż wodę.
      Nie uważam że zabawy były mało ciekawe, wyszły tańce przy muzyce i

      uważam że jedzenie było ok, co prawda trzeba było poczekać na nie. Mogli postawić od razu coś na stole choćby samo picie dla dzieci, chociaż wodę.
      Nie uważam że zabawy były mało ciekawe, wyszły tańce przy muzyce i była muzyka ;-) nie wiem gdzie pania wtedy była... zabawa z chustą, choć lokal za mały, malowanie twarzy, rysunki. Sama widziałam jak pani poprosiła 3 pary do zabawy z jabłkiem, bo sama byłam przy dziecku. Jedno dziecko miało trzymać jabłko na nitce a drugie mało je jeść.Dzieci się rzuciły na nie i tyle. Animatorka poszła za głosem grupy. A co mieli się przepychać?
      Dzieci dostały przepyszne paluchy czarownicy, bo sama jedno zjadłam, krwawiący mózg rzeczywiście był imponujący ale nikt na niego nie miał ochoty po słodkim bananie... galaretowate ręce miały być do z tego co usłyszałam do degustacji wszystkich dzieci po kawałku. Nikt o zdrowych zmysłach nie zje całej porcji. Trzymając swoje dziecko na rękach widziałam jak animatorka podeszła do stołu gdy jadły słodki poczęstunek z bananem i powiedziała dzieciom, że za chwilę będą galaretowate ręce do degustacji i prosiła aby dzieci po kawałeczku wzięły na talerz po bananie. Po jakimś czasie baczyła jak dziewczynka bawi się całą porcją tej galaretki!! To nie było tak droga pani, że dzieci jadły rękami. Może to było pani dziecko ??? a kulturę jedzenia wynosi się z domu. Animatorka (a stałam obok) zapytała dlaczego nie ma talerzyka i wtedy wtrąciła się właśnie pani obarczając animatorkę wszystkimi możliwymi złośliwościami.
      Nie wiem jak dziecko mogłoby opuścić lokal. Były dzieci które dawały animatorce swoje telefony i podszedł chłopiec który chciał zadzwonić do swojej mamy.
      Potem siedząc obok słyszałam jak podeszła do pani stolika animatorka usłyszawszy jakimi słowami obrzucała ją pani publicznie. wydaje mi się że nieładnie.....

      • 1 1

      • ODPOWIADAM koleżance pani Animatorki (1)

        Jakoś właściciel restauracji przyznał mi rację... I to jest dla mnie potwierdzeniem
        Nie uważam ze jedzenie było złe lub za mało - tylko że organizacja była zła.
        Tym bardziej jeśli to Animatorka zamawiała

        Jakoś właściciel restauracji przyznał mi rację... I to jest dla mnie potwierdzeniem
        Nie uważam ze jedzenie było złe lub za mało - tylko że organizacja była zła.
        Tym bardziej jeśli to Animatorka zamawiała poczęstunek - zapomniała o napojach dla dzieci????
        mogę zacytować to co tak uraziło Animtorke, powiedziałam ze najważniejsze ze zdążyła sobie zrobić zdjęcie z "krwawiącym mózgiem". Pozwoliłam sobie na taka złośliwość ponieważ miałam wrażenie że to akurat było dla Animatorki najważniejsze w tym momencie.
        A jej uwagi do dzieci ( nie moich zaznaczę)że powinny pinować talerzyka raczej nie były na miejscu cytuje" to dlaczego pozwoliłaś kelnerce zabrać swój talerzyk"?
        Dzieci przyszły tam pilnować talerzyków czy się bawić?

        A jeśli nie wie pani jak dziecko mogło opuscic lokal? to Pani odpowiadam, przez otwarte drzwi których nikt nie pilnował.
        Animatorka prowadziła w tym czasie zabawę. Jeśli nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa powinna wymagać obecności rodziców

        Brawo dla właścicieli za rzetelną odpowiedź!!!!!!
        Życzę powodzenia przy organizacji przyszłych imprez z inna Animacją

        • 0 1

        • witam pani Justyno

          Doszły do mnie Pani skargi i na nie odpowiadam:
          Jest mi przykro, że tak źle odebrała Pani moje intencje. Staram się Panią zrozumieć.
          Osoba odpisująca na Pani list nie była obecna w restauracji podczas

          Doszły do mnie Pani skargi i na nie odpowiadam:
          Jest mi przykro, że tak źle odebrała Pani moje intencje. Staram się Panią zrozumieć.
          Osoba odpisująca na Pani list nie była obecna w restauracji podczas imprezy.Ten wpis uważam za próbę "wybielenia" i zrzucenia winy na mnie.
          Już wyjaśniłam z właścicielami restauracji - i to nie jest prawdą, że nie zamówiłam napojów, bo prosiłam wcześniej aby ugotowano dzieciom kompot.Myślałam, że zostanie postawiony tak jak w zeszłym roku w dzbankach na stole. Zapomniano o tym.Potem to bieganie z porcją soku, by policzyć każdą szklankę...
          Nie zamawiałam posiłku, tylko wspólnie z karty dań, razem z szefem kuchni wybraliśmy co ich zdaniem mogłoby być dobre.Chylę czoła szefowi kuchni, bo fantastycznie przygotował te zaproponowane przeze mnie kulinarne dodatki.
          Nie słyszałam Pani słów odnośnie robienia zdjęcia, więc nie mogły mnie Pani słowa urazić :-)))
          ale zrobiłam je akurat jak dzieci były przy stołach i jadły. Nie mam sobie nic w tej kwestii do zarzucenia.
          Prosiłam dzieci aby po skończeniu jedzenia banana z czekoladą zostawiły sobie talerzyki, bo na stole pojawią się "galaretowate ręce" i miały sobie po kawałeczku na talerzyk wziąć. Kiedy podeszłam do stołu i zobaczyłam dziecko bawiące się rękoma całą porcją galaretki zapytałam o talerzyk.Rzeczywiście powinien był tam być. Skoro go sprzątnięto, to jak inne dzieci potrafiły same podejść do obsługi i poprosić o pałeczki to można i było poprosić o talerzyk. Moje dziecko by tak zrobiło. Trudno. Stało się. Nie obrzucałam uwagami dziecka.
          Organizowałam tego typu imprezę w tym samym miejscu w zeszłym roku i wyszło fantastycznie. Inaczej to zorganizowaliśmy. Człowiek się całe życie uczy.
          Żadne dziecko nie opuściło lokalu i mam tego świadomość.

          pozdrawiam i dziękuję pani Ireno za ciepłe słowo
          Agnieszka

          • 0 0

    • Do pani Justyny

      Doprawdy nie wiem jak jakiekolwiek dziecko mogłoby samo opuścić lokal w trakcie imprezy, zamknięte podwójne drzwi przy których cały czas stał lub siedział ktoś dorosły. Dzieciaki bawiły się znakomicie i nie zauważyłam,

      Doprawdy nie wiem jak jakiekolwiek dziecko mogłoby samo opuścić lokal w trakcie imprezy, zamknięte podwójne drzwi przy których cały czas stał lub siedział ktoś dorosły. Dzieciaki bawiły się znakomicie i nie zauważyłam, aby któreś się nudziło. Wiadomo, że właściciel próbuje zrzucić winę na Animatorkę, jednak obsługa kelnerska w trakcie tej imprezy dawała dużo do życzenia i widać było,że restauracja była kompletnie nie przygotowana do tego typu przedsięwzięcia, na co zresztą zwracali uwagę przebywający tam rodzice.
      Była tam rzeczywiście mama generalnie niezadowolona i bardzo ale to bardzo nieuprzejma w stosunku do pani Animatorki,

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.