2013-11-27 19:21
Miałam okazję zobaczyć tę wystawę w tygodniu. Jej opis jest bardziej zachęcający od niej samej. Niestety zwykły zwiedzający (bez przewodnika) jest skazany na odwieczny grzech naszych muzeów - nieumiejętność ciekawego
Miałam okazję zobaczyć tę wystawę w tygodniu. Jej opis jest bardziej zachęcający od niej samej. Niestety zwykły zwiedzający (bez przewodnika) jest skazany na odwieczny grzech naszych muzeów - nieumiejętność ciekawego zaprezentowania zbiorów i dowiedzenia się o nich jakiś ciekawych informacji.
Rzeczywistość wygląda następująco:
- kilkanaście (może więcej) kobierców
- każdy opatrzony tabliczką z suchymi informacjami typu czas powstania, ilość supełków na m2 itp. (info dla tworzących te tabliczki - równie porywające jest czytanie składu produktu na opakowaniu kisielu). Nuda, nuda, nuda.
- i to co tygrysy lubia najbardziej - użycie w opisach niewyjaśnionych w żaden sposób pojęć z zakresu eksponowanej dziedziny. Konia z rzędem temu kto wie, co to jest "leniwa linia" czy "nisza" w odniesieniu do dywanu.
Czyli niestety muzeum musi mocno popracować nad atrakcyjnością i przystępnoscią prezentacji eksponatów. Przydałby się w ulotce czy na planszach obok zbiorów choćby schemat dywanu, charakterystyka ornametów z przykładami, wyjasnienie charakterystycnych pojęć itp., tak by można było wynieść z samodzielnego zwiedzania wystawy jakieś interesujące wiadomosći, a nie garść nudnych (!) danych katalogowych.
Na osłodę powiem, że z kolei bardzo podobała mi się prezentowana wystawa malarstwa m.in. Breugela, a to m.in. dzieki temu, ze stworzono do niej audioprzewodniki, ktore mozna bylo na miejscu wypozyczyc i wysluchac na nich czegos wiecej, niz tylko suchej noty biograficznej malarza.
2013-11-29 18:21
Faktycznie, właśnie wróciłam z Muzeum i niestety potwierdzam powyższą wypowiedź, ale mimo to warto wybrać się do Narodowego
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.