2018-04-11 19:05
Właśnie wrócił mąż z pracy i przywiózł 2 bilety....
2018-04-13 19:42
Popieram każdą okazję mającą na celu przypomnienie pięknej postaci ks. Jana. Ja co prawda ze względu na dość zaawansowany wiek, potrzebę odnowienia sił na kolejny tydzień pracy jak również partycypacji w obowiązkach
Popieram każdą okazję mającą na celu przypomnienie pięknej postaci ks. Jana. Ja co prawda ze względu na dość zaawansowany wiek, potrzebę odnowienia sił na kolejny tydzień pracy jak również partycypacji w obowiązkach domowych nie będę mógł uczestniczyć w sobotnim wydarzeniu, ale jestem za to świeżo po lekturze biografii "Życie pod prąd" Przemysława Wilczyńskiego. Bardzo ciekawa książka o fascynującym człowieku z krwi i kości. Nie jest to lukrowana laurka ale portret ambitnego, pracowitego człowieka z ułomnościami, realizującego (się i) swoje powołanie mimo wszystko, pod prąd właśnie i może właśnie dlatego tak autentycznego, przemawiającego do wszystkich ludzi dobrej woli, niezależnie od światopoglądu (ja sam miotam się pomiędzy dwojgiem ludzi - nie mam co do tego wątpliwości - dobrej woli: Boyem-Żeleńskim a Karolem Wojtyłą - JP II, pomiędzy sacrum a profanum, pomiędzy humanizmem a żarliwą wiarą... jestem chyba ptakiem ciernistych krzewów... no ale cóż prymat sumienia a potem to mogę tylko liczyć na miłosierdzie). Proszę wybaczyć, że piszę jak poobijany ale zawsze byłem głupio-mądry. Może dlatego, że w dzieciństwie i życiu młodzieńczym dwa razy wyrżnąłem głową mocno o beton, zawsze jest to jakieś usprawiedliwienie, prawda? Kurcze, brakuje mi ks. Kaczkowskiego w życiu publicznym, podobnie jak ks. Tischnera, którego cenił nawet taki sceptyk jak Jerzy Waldorff... P.S. kupując książkę wspiera się puckie hospicjum. Pozdrawiam serdecznie!
2018-04-14 11:08
Przepraszam, że zatruwam swoimi wypocinami przestrzeń publiczną jaką jest internet, ale nie wybrzmiało to dość klarownie co miałem na myśli a teraz po wypiciu dwóch lampek czerwonego wina (czerwone, półwytrawne) jest dla
Przepraszam, że zatruwam swoimi wypocinami przestrzeń publiczną jaką jest internet, ale nie wybrzmiało to dość klarownie co miałem na myśli a teraz po wypiciu dwóch lampek czerwonego wina (czerwone, półwytrawne) jest dla mnie klarowne i jasne - ksiądz Jan budował mosty pomiędzy ludźmi różnych światopoglądów i chwała mu za to. Kopniak w d*pę tym którzy skłócają i dzielą ludzi, szacunek tym co budują mosty porozumienia (pontifici). Ave, pontifici maximus! Gloria!
2018-04-14 22:20
Właśnie wróciliśmy z koncertu.Cudownie było....
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.