Opinie (20)

  • Są lepsze chóry w Trójmieście. (4)

    Ten chór obecnie się zwija,a nie rozwija.

    • 3 13

    • Nie za wcześnie na takie wnioski?

      Proszę przyjść na koncert, posłuchać i dopiero ocenić.
      Z chęcią posłucham Pani poglądów na ten temat.

      • 8 0

    • Śpiewałem tam. (1)

      To jest bardzo dobry chór i można spotkać całe stado fantastycznych ludzi.
      Trzeba mieć tylko czas,bo angażowanie się na pół-gwizdka to nie w tym chórze ;)

      • 7 0

      • zgadzam się połowicznie

        Bardzo dobry chór, ale ludzie... Na kilkadziesiąt głosów w chórze, raptem kilka osób dostrzegających "młodych".

        • 1 1

    • chory

      Prosze, wymien jakie?

      • 5 0

  • nie bedzie kabaretu!

    teraz bedzie chor!

    • 1 3

  • chyba nie ma lepszego w 3MIEscie albo nawet i w Polsce..:)

    • 6 6

  • Pani Mery!

    Pani Mery!

    • 2 0

  • (4)

    jak na chór uniwersytecki to sobie ładnie podróżujecie... wszystko za pieniądze z UG?? stypendia naukowe dla studentów wynoszą tyle co nic, ale na wyjazd chóru do Argentyny musi być..

    • 7 6

    • zazdrosnica (1)

      Zglos sie do choru, moze ciebie przyjma i zaczniesz tez podrozowac.

      • 5 2

      • mowi sie "cie"

        nie "ciebie".

        • 0 1

    • Nie za pieniądze z UG. Głównie to byli sponsorzy.

      • 2 0

    • Nie bój się, za Twoje pieniądze, ani żadnego studenta chór nie jeździ. Zresztą chór też na siebie zarabia, a wyjazd do Argentyny dla nikogo nie był za darmo.

      • 1 0

  • To chyba ten z Kubusia Puchatka :)

    • 1 0

  • ? (1)

    (Prezes Chóru). DLACZEGO NIE PREZYDENT?

    • 3 0

    • To tak dekoracyjnie.

      Dla picu.

      • 0 0

  • Mała uwaga:

    Od jakichś 100 lat nie używa się już określenia Negro Spirituals ('s' na końcu jak w liczbie mnogiej btw). Aktualnie mówimy i piszemy po prostu Spirituals. Pozrawiam

    • 1 0

  • kółko wzajemnej adoracji (1)

    Miałam okazję przez dwa lata uczęszczać na próby chóru, bo członkinią nigdy się nie stałam. Przepadałam zarówno za próbami jak i koncertami ale niestety panująca atmosfera spowodowała, że zrezygnowałam. Podział na

    Miałam okazję przez dwa lata uczęszczać na próby chóru, bo członkinią nigdy się nie stałam. Przepadałam zarówno za próbami jak i koncertami ale niestety panująca atmosfera spowodowała, że zrezygnowałam. Podział na lepszych (stałych członków) i gorszych (nowicjuszy), tych którzy przyszli do chóru z Akademii Muzycznej (rektorem AM jest dyrygent) oraz tych, którzy dostali się z przesłuchania. Nie muszę pisać, kto był "faworyzowany". Moje koleżanki, które dostały się z tego przesłuchania zrezygnowały szybciej własnie z w.w. pobudek, a ja wciąż zaciskałam zęby i śpiewałam, bo kochałam muzykę. Zdecydowanie łatwiej mają studenci, nauczyciele i emeryci, jeżeli ktoś skończył już studia i pracuje, próby 3razy w tygodniu to spore wyrzeczenie. Tymczasem, kiedy mimo zwolnienia otrzymałam na forum naganę od dyrygenta i tekst po dwóch latach i kilku wyjazdach, że mnie "nie kojarzy", zrobiło mi się bardzo przykro.
    Potem okazało się, że zaistniało nieporozumienie, lista obecności czasem jakimś dziwnym trafem do mnie nie docierała, koleżanka odpowiedzialna za listę również nie wykazywała się skrupulatnością i suma summarum okazywało się, że statystyki brały górę nad osobą. Po wyjaśnieniu sytuacji z prezesem, zostałam zaproszona na koncert ale już się więcej nie pokazałam. Zamiast tego stali bywalcy, którzy w ciągu roku nieobecni, uczęszczali jedynie na ostatnich próbach przed samymi koncertami oraz mieli zaklepane miejsce na wyjazdy.
    W takim kółku wzajemnej adoracji, gdzie wszyscy członkowie uważają się za elitę chóralną, najlepszy chór w Polsce itd. nie ma miejsca na ludzi z zewnątrz. Uważam, że jeżeli jest to chór UG to wszyscy, którzy nie mają statusu studenta UG nie powinni mieć możliwości śpiewania w tym chórze a tym bardziej wyjazdów na koszt UG.

    • 9 7

    • Odpisuję, bo poczułam się wywołana, jako koleżanka sprawdzająca obecność. Mam w domu zestawienie ze wszystkich prób w czasie, gdy byłaś chórzystką, Ewe. Jak ktoś nie przychodził na próby to nie miał zaznaczonej

      Odpisuję, bo poczułam się wywołana, jako koleżanka sprawdzająca obecność. Mam w domu zestawienie ze wszystkich prób w czasie, gdy byłaś chórzystką, Ewe. Jak ktoś nie przychodził na próby to nie miał zaznaczonej obecności. Na wyjazdy w chórze czy na śpiewanie na koncertach trzeba sobie "zapracować", bo jak napisał ktoś wyżej - zaangażowanie na pół gwizdka to nie tutaj. Większość osób w chórze to właśnie ludzie z przesluchań, a nie z Akademii Muzycznej. Wielu z tych nie z akademii, a przyjętych w tym samym naborze, co Ty, EwE, śpiewa w chórze do dzisiaj, są członkami i dzisiaj wieczorem cieszy się z udanego koncertu i wspomina wyjazdy (niekoniecznie na koszt UG). Wydaje mi się, że z Twojej strony wystarczyłoby trochę więcej zaanagażowania i sumiennego uczęszczania na próby. Niektórym zależy na jak najlepszym uprawianiu ukochanej muzyki, a nie na atmosferze, czy kompleksom dotyczącym uczelni.

      • 3 0

  • zgadzam się

    zdagzam się z EwE, wszystko fajnie:spiewanie,koncerty ale sprawiedliwość i konsekwencja trzymania się reguł chóru po prostu mizerna, nie wazne ze chcesz chodzić, że się starasz choć nie zawsze możesz,że zbierasz punkty

    zdagzam się z EwE, wszystko fajnie:spiewanie,koncerty ale sprawiedliwość i konsekwencja trzymania się reguł chóru po prostu mizerna, nie wazne ze chcesz chodzić, że się starasz choć nie zawsze możesz,że zbierasz punkty według których możesz wziąć udział w wyjazdach,to w konsekwencji i tak to się nie liczy,bo są stali członkowie, są tacy co mają lepsza technikę i dupa, dla ciebie miejsca nie ma (bo nie jestes profesjonalistą). cóż...

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.