2020-03-02 08:57
Surowość formy, żeby nie powiedzieć prostota, zaskakuje.
Po pierwszym szoku, szybko łapiemy kontekst, a wyraźnie zarysowani bohaterowie wciągają nas w swój świat. Świat reguł, regulaminu, strachu, represji...
rozwiń...
Surowość formy, żeby nie powiedzieć prostota, zaskakuje.
Po pierwszym szoku, szybko łapiemy kontekst, a wyraźnie zarysowani bohaterowie wciągają nas w swój świat. Świat reguł, regulaminu, strachu, represji...
Czy w takim świecie jest miejsce na bunt? Czy pojawi się jednostka/grupa, która z tym reżimem podejmie walkę? A jeśli już dojdzie do przewrotu, to czy nowe będzie lepsze, czy rewolucja nie zje własnych dzieci?
"Teatr telewizji" w najlepszym wydaniu, a zakończenie na długo pozostaje w pamięci i skłania do refleksji nad rodzącymi się na świecie demonami totalitaryzmów.
Pozycja obowiązkowa!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.