2016-04-11 20:31
Dla mnie to książką z cyklu "otworzyły mi się oczy". Nie wiedziałam nic na temat zakonnic, zakonów kobiecych. Podoba mi się, że autorka nie zabrała mi opcji "włącz myślenie". Przyglądałam się tematowi z różnych stron i
Dla mnie to książką z cyklu "otworzyły mi się oczy". Nie wiedziałam nic na temat zakonnic, zakonów kobiecych. Podoba mi się, że autorka nie zabrała mi opcji "włącz myślenie". Przyglądałam się tematowi z różnych stron i to ja decydowałam, co o tym sądzę. Cieszę się, że nie uległam mediom, które pokazują głównie tą stronę "malowania chlewu po nocach za karę". Książkę pokazuje, że temat nie jest czarno biały. Są różne odcienie szarości i bieli i czerni, zupełnie, jak z habitami. Najbardziej podobał mi się sposób podejścia do tematu. Prawie bezosobowy, a jednak z wrażliwością. Pierwszy raz od dawna pomyślałam - takie reportaże chcę czytać. Pozdrawiam.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.