2013-01-02 20:07
Sylwester był miły i przyjemny. Wybraliśmy się z grupą znajomych. Panie kelnerki bardzo sprawnie wykonywały swoją pracę. Na stołach - kiedy tylko prosiliśmy - pojawiał się nowy alkohol i czyste naczynia.Jedzenie było
Sylwester był miły i przyjemny. Wybraliśmy się z grupą znajomych. Panie kelnerki bardzo sprawnie wykonywały swoją pracę. Na stołach - kiedy tylko prosiliśmy - pojawiał się nowy alkohol i czyste naczynia.Jedzenie było smaczne. Muzyka była ok.Myślę, że pasowała każdemu ponieważ przekrój wiekowy był dość spory. Od ok 20-ltaków do ok 60-cio latków. Myślę, że nikt nie mógł narzekać. O północy wyszliśmy na dwór. Niestety ognisko nie przyniosło oczekiwanych skutków ze względy na błoto i gigant kałużę, która powstała wokół ogniska. Ale takiej odwilży nikt nie mógł przewidzieć więc niczyja wina.
Podsumowując: Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że na do widzenia, kazano nam zapłacić 5 zł za szatnię od każdej oddanej sztuki odzieży. To był dla mnie szok! Coś kompletnie niezrozumiałego. Zapłaciliśmy po 250 zł/osobę i jeszcze kazali nam zapłacić za szatnię? Na początku imprezy kierowano nas do szatni i proszono o pozostawienie kurtek, płaszczy etc. a później kazano nam płacić 5 zł?? Z jakiej racji?? Nikt wcześniej nie wspominał, ze szatnia jest płatna.
Taka usługa powinna być w cenie. Oczywiście oddałabym do niej płaszcz nawet gdyby była płatna, ale inaczej bym się poczuła gdybym wiedziała o tym od samego początku!!! Tak się nie robi. Tym bardziej, że na co dzień szatnia w tym lokalu płatna jest 2 zł/szt wiec pytam dlaczego tak drogo, to usłyszałam, że dziś jest drożej. Dziwne, że za toaletę nam nie kazali płacić. Drodzy właściciele restauracji HARNAŚ. Tak się nie traktuje gości. Niestety przez tą szatnię, totalnie się skompromitowaliście. Mam nadzieję, że moja uwaga pomoże wam uniknąć takich wpadek w przyszłości.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.