VI Koźlaki Bielkowskie Opinie o imprezie

VI Koźlaki Bielkowskie

Opinie (12)

  • Rewelacyjne piwo i beznadziejna organizacja (1)

    Byłem rok temu. Wzdrygam się na wspomnienie tej wioskowej imprezy, na której głównym bohaterem miało być Piwo przez wielkie "P". Moje ulubione, wspaniałe. Niestety, głównym bohaterem były kolejki do tegoż Piwa, bo ktoś

    Byłem rok temu. Wzdrygam się na wspomnienie tej wioskowej imprezy, na której głównym bohaterem miało być Piwo przez wielkie "P". Moje ulubione, wspaniałe. Niestety, głównym bohaterem były kolejki do tegoż Piwa, bo ktoś nie pomyślał, ile stanowisk jest potrzebnych do obsługi spodziewanej liczby gości w sensownym czasie. Piwna biesiada bez dostępu do piwa, bo stanie w lekko 30-minutowej kolejce to jakaś farsa!!! Masa ludzi niezadowolonych z powodu mało dostępnego piwa. Płaczące, rozbiegane dzieci (impreza piwna i dzieci nie idą w parze, ale rodzicom jak widać to nie robi różnicy). Do tego koszmarna organizacja dojazdu. Czy nie lepiej byłoby zrobić taką imprezę np. na Targu Węglowym w Gdańsku? Co to za atrakcja jechać na pole cuchnące kiszonką, jeśli w ogóle da się tam dojechać, a potem wyjechać bez problemów? Naprawdę z przyjemnością wypiłbym niefiltowane Żywe i świeżego Koźlaka z beczki (i G.I.Portera, ktorego tam nie było), na powietrzu, w atmosferze piwnego pikniku, ale nie w takim syfie, jaki zafundowali organizatorzy w zeszłym roku (i zdaje się w poprzednich także). Chciałbym wierzyć, że uczą się na błędach, ale nie zamierzam przekonywać się na własnej skórze. Szkoda, bo takie pyszne piwo robi Browar Amber z Bielkówka.

    • 0 1

    • rewelacyjne piwo, swietny klimat, oby organizacja byla lepsza...

      każdy widzi kufel do połowy pełny lub do połowy pusty:) zgadzam się że zeszłoroczna frekwencja zaskoczyła organizatorów i że kolejki do Żywego były koszmarne (po Kozlaka juz nie takie długie), ale całokształt imprezy

      każdy widzi kufel do połowy pełny lub do połowy pusty:) zgadzam się że zeszłoroczna frekwencja zaskoczyła organizatorów i że kolejki do Żywego były koszmarne (po Kozlaka juz nie takie długie), ale całokształt imprezy razem z jedzeniem i muzyczką i co ważne pogodą zdecydowanie przeważył na plus.
      Ani ja ani moi znajomi nie mieli problemów z komunikacją autobusową w żadną ze stron, natomiast nie wiem co robiło te kilkaset samochodów na okolicznych polach- przyjechali popatrzec jak inni piją czy wracali do domu w stanie wskazującym? Zupełnie nie widzę takiej imprezy na Starym Miescie - nie ta atmosfera. Kozlaki ciesza sie taka popularnoscia ze wzgledu na swojski i swego rodzaju zasciankowy klimat - ktory jest gdzies w kazdym z nas.
      Do zobaczenia 12-tego. Oby tylko nie lało:)

      • 0 0

  • 3..2..1

    płaczemy !

    • 0 0

  • Koźlaki

    Pyszne piwo ale niestety w cenie sklepowej, a mogłoby być tańsze, wedle reguł promocji...

    • 0 0

  • Taaa...

    Te kolejki są masakryczne, niestety to duży minus ;(

    • 0 0

  • prawda !!! (1)

    Byłem tam po raz pierwszy dwa lata temu i przyznam bardzo mi się podobało .Na scenie królował szwagier Bercika i opowiadał super kawały co bardzo podobało się słuchającym amatorom piwa no i były też tańce do nocy ,ludzi

    Byłem tam po raz pierwszy dwa lata temu i przyznam bardzo mi się podobało .Na scenie królował szwagier Bercika i opowiadał super kawały co bardzo podobało się słuchającym amatorom piwa no i były też tańce do nocy ,ludzi było dużo ale i stanowisk do sprzedaży piwa i jadła było mnogo i bez problemu można było wszystko kupić .Bawiłem się wyśmienicie więc postanowiłem że za rok przyjadę tu na pewno i tak zrobiłem - niestety ale doznałem zawodu i to wielkiego : i tak jak opisują to inni zobaczyłem wielkie kolejki do stoisk z piwem i jedzeniem ( czas stania w kolejce to około 30 / 40 minut aby kupić piwo więc wszyscy brali po minimum 10 piw a czas oczekiwania wzrastał bo z kija szybciej się nie da nalewać a o butelkowym lub puszkowym nikt nie pomyślał bo nie przewidzieli że przyjedzie jeszcze więcej ludzi niż rok temu , a szkoda bo złe to świadczy o organizatorach ,więc ani się nie napiłem ani nie najadłem i do dzisiaj nie wiem czy pojadę na tą imprezę ,nadmieniam że byłem tam w dużym gronie znajomych ( około 12 osób ) i większość z nich opowiedziała się że już tu nie przyjedzie -więc zadaję pytanie organizatorowi - Kto na tym traci ???
    proponuję przeanalizować takie opinie i pozdrawiam

    • 0 1

    • na takich imprezach jak Koźlaki jest zakaz podawania piw w butelkach.

      • 0 0

  • Ja jestem na Koźlakach co roku i uważam że impreza jest bardzo fajna, Dojaz na Koźlaki jest dobrze zorganizowany - sa wszystkie kursy lini 876 z Gdańska są przedłuzone do Bielkówka, zorganozowano dodatkowe kursu

    Ja jestem na Koźlakach co roku i uważam że impreza jest bardzo fajna, Dojaz na Koźlaki jest dobrze zorganizowany - sa wszystkie kursy lini 876 z Gdańska są przedłuzone do Bielkówka, zorganozowano dodatkowe kursu powrotne. to że w zeszłym roku był problem z wyjazdem to sie zgadzam ale co miał zrobić organizator jeśli łosie z miasta nie potrafią parkować ( czytać: dojechać do parkingu na którym było dużo wolnych miejsc) tylko zostawiają przy drodze. Ale może by podszepnąć organizatorowi aby je odholował lub wezwał policję ale sądzę ze mój przedmówca był właśnie z grona tych łosi. Co do pola cuchnącego to niech "trooper" jeżdzi do Grand Hotelu a nie na wieś. chociaż ja nie wyczułam żadnych nieprzyjemnych zapachów.

    • 0 0

  • trooper'owi śmierdzi na pikniku na wsi

    ale pewnie nie śmierdzą spaliny jego quada w lesie czy na plaży w Sopocie. Zresztą - śmierdzi - nie przyjeżdzaj.

    • 0 0

  • same pijaki tam jada

    to spelunska impraza dla pijaczkow szkoda naszego browaru

    • 0 2

  • dosc juz kultury po piwie

    jak chcesz sie napic to nie licz ze ktos to bedzie tolerowal i nie wydzieraj mordy po piwie

    • 0 0

  • ...mlask...

    byłem, jadłem nie piłem bom zmotoryzowany był
    ale co spozyłem smaku było wybornego cen mozliwych
    do zniesienia i tloku ludzi ogarniecia...

    zwlaszcza leniwe kolo swiezo wedzonych rybek...
    rozwiń...

    byłem, jadłem nie piłem bom zmotoryzowany był
    ale co spozyłem smaku było wybornego cen mozliwych
    do zniesienia i tloku ludzi ogarniecia...

    zwlaszcza leniwe kolo swiezo wedzonych rybek...
    ehhh....

    ukladam sie do drzemki...
    żarełko musi sie ułożyć...
    co za dużo to nie zdrowo...

    P.S. nalewaków do piw wszelakich dostatek... organizatorzy przemysleli
    zeszloroczne potknięcie... no w przyszłym roku trzeba bedzie nie pijacego
    kierowce sobie załatwić albo komunikacja dojechac.... ;>>>>>>>>>>.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.