2014-07-31 21:03
Byłem wczoraj na kabarecie Hrabi, w przeciwieństwie do organizatorów trzymali klasę. Warunki cieplarniane, duchota obrzydliwa, totalny brak nawiewu. Co słabsi musieli opuścić zapłaconą imprezę. Kabareciarze też cierpieli
Byłem wczoraj na kabarecie Hrabi, w przeciwieństwie do organizatorów trzymali klasę. Warunki cieplarniane, duchota obrzydliwa, totalny brak nawiewu. Co słabsi musieli opuścić zapłaconą imprezę. Kabareciarze też cierpieli i nabijali się z zaistniałej ciężkiej dla każdego sytuacji. Widok na artystów ograniczony przez zły układ krzeseł, i chcących coś zobaczyć stojących sponsorów Tandetnego klubu. Byłem po raz pierwszy i chyba ostatni. Koncertów sobie w tym miejscu nawet nie chcę wyobraźić, co dopiero w nich uczestniczyć. Hrabi brawo, klub dno.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.