Opinie (24) 5 zablokowanych

  • Cóż (2)

    w porównaniu z the King of pop- nieciekawie. Nie będę się rozwodzić nad poziomem tancerzy, bo szkoda mi czasu. Muzycy i wokaliści z pewnością się starali i trzeba ich za to docenić. Gdybym miała występować dla

    w porównaniu z the King of pop- nieciekawie. Nie będę się rozwodzić nad poziomem tancerzy, bo szkoda mi czasu. Muzycy i wokaliści z pewnością się starali i trzeba ich za to docenić. Gdybym miała występować dla publiczności o pokerowych twarzach też byłoby mi ciężko. Chór i dzieci nie wiem po co się tam zjawiły. Ale widocznie taką reżyser miał wizję. Pani w zaawansowanej ciąży odważna, ale psuła dobry smak - wszak to stan błogosławiony. Może gdyby miała inną kieckę. Wielkie brawa dla sekcji perkusyjnej, zwłaszcza południowiec. Wyluzowany, uśmiechnięty i dobry kontakt wzrokowy z perkusistą obok. Super. Skrzypek mógłby założyć koszulę o rozmiar większą. Bodźce wzrokowe też są istotne przy każdym widowisku.

    • 0 6

    • Pani w ciąży miała najlepszy wokal ze wszystkich wykonawców, więc napisanie, że cokolwiek psuła jest chyba nie na miejscu. Pozostali wykonawcy nie dorównywali jej poziomem. Zebrała zresztą, wraz ze skrzypkiem, największe brawa. Z pozostałą częścią wypowiedzi się zgadzam.

      • 0 0

    • Niesamowite!

      Trzeba było zamknąć oczy i wsłuchać się w muzykę.
      A pani w ciąży to juz do niczego się nie nadaje, tylko do siedzenia w domu?
      Pięknie wyglądała i pieknie śpiewała - podziwiam :)

      A skrzypek... rozpływałam się, gdy go słuchałam jego niesamowitego talentu, a nie patrzyłam na jego koszule :/

      • 1 1

  • Czemu nie było "Man in the Mirror"? :(

    Opinia powyżej dość krytyczna, ale niestety dość słuszna.
    Tancerzy i dzieci mogli by sobie podarować. Ludzie od nagłośnienia chyba byli lekko senni, bo nie reagowali zbyt szybko na zmiany w sytuacji.

    Opinia powyżej dość krytyczna, ale niestety dość słuszna.
    Tancerzy i dzieci mogli by sobie podarować. Ludzie od nagłośnienia chyba byli lekko senni, bo nie reagowali zbyt szybko na zmiany w sytuacji. Bas+klawisz+perkusja super, gitara elektryczna zmęczona, chór nie wykorzystany, nie było "pier*olnięcia", a na prawdę była ku temu okazja wielokrotnie. Skrzypek solista trzymał fason. Wokaliści bardzo dobry poziom, osobiście uważam, że przodował "mały blondyn", a nie pani w ciąży. Ona dostała największe oklaski raczej właśnie za ciążę, a nie za wokal, który niemniej był świetny. No i istotna różnica, to nie była orkiestra symfoniczna, lecz co najwyżej "spuchnięta" orkiestra kameralna.
    Co by nie było - pieniądze wydane pożytecznie. Nie żałuję i nie cofnął bym podjętego wyboru.

    • 3 0

  • Dobre na wyjście rodzinne

    bo i dziadkowie i dzieci się odnalazły w Filharmonii, a to nieczęste zjawisko.
    Siedzialam na parterze i odbierałam spektakl bardzo dobrze. Zawsze robi na mnie wrażenie, jak mam mozliwość patrzenia na ludzi

    bo i dziadkowie i dzieci się odnalazły w Filharmonii, a to nieczęste zjawisko.
    Siedzialam na parterze i odbierałam spektakl bardzo dobrze. Zawsze robi na mnie wrażenie, jak mam mozliwość patrzenia na ludzi parających sie muzyką, oni maja taki szczęśliwe miny. Ten skrzypek wyglądał jakby instrument byl jego organem, powiązanym z nim i z niego wyrosłym, integralną częścią ciała. Brawo!

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.