Opinie (18) 3 zablokowane

  • to nie to

    jakość w bezjakości. Spektakl - tak, miejsce - nie. Organizatorzy - więcej wyobraźni! Sąsiedztwo otwartych barów i aktywność ich klientów oraz życie ulicy nie sprzyjały klasie spektaklu.

    • 1 1

  • "Carmen" po transmisji (2)

    1. pan konferansjer miał problemy z prawidłowym formułowaniem zdań
    2. organizatorzy zamówili zbyt niską temperaturę na dzisiejszy, wczorajszy wieczór
    3. widzowie nie wiedzieć czemu zaczęli znikać po drugim

    1. pan konferansjer miał problemy z prawidłowym formułowaniem zdań
    2. organizatorzy zamówili zbyt niską temperaturę na dzisiejszy, wczorajszy wieczór
    3. widzowie nie wiedzieć czemu zaczęli znikać po drugim akcie, jeszcze dużo nam trzeba aby dorosnąć do kultury
    4. akt czwarty - panowie w białych mundurkach sprzątali śmieci, niezły kontrast
    5. transmisja cudna, takiej Carmen od lat nie widziałam

    • 0 2

    • (1)

      1. Pan konferansjer był wyraźnie stremowany
      2. Pogoda była ok, ale faktem jest, że w od 20:00 do północy mocno się ochłodziło
      3. Widzowie znikali systematycznie po każdym akcie. Dzięki temu od drugiego aktu

      1. Pan konferansjer był wyraźnie stremowany
      2. Pogoda była ok, ale faktem jest, że w od 20:00 do północy mocno się ochłodziło
      3. Widzowie znikali systematycznie po każdym akcie. Dzięki temu od drugiego aktu już można było coś zobaczyć ;)
      4. Sprzątania nie widziałem, natomiast towarzystwo za barierkami pozostawiało wiele do życzenia
      5. Transmisja średnia - ekran powinien być 5 m wyżej i być większy, lub "scena" bardziej rozciągnieta na boki bo z tylnych rzędów nie dało się odczytać napisów. Nagłośnienie ok.

      Samo przedstawienie - uboga, niemal koncertowa scenografia i bardzo oszczędny ruch sceniczny (w porównaniu np. z Royal House Opera), za to soliści z najwyższej półki.

      • 1 0

      • drogi ananasie

        Masz rację - pierwsza sprawa o której mówiłam zaproszonemu gościowi to była wielkość ekranu oraz jego usytuowanie.
        Mam wielkie szczęście, napisy do niczego nie były mi potrzebne, mniejsza już o powód.

        Masz rację - pierwsza sprawa o której mówiłam zaproszonemu gościowi to była wielkość ekranu oraz jego usytuowanie.
        Mam wielkie szczęście, napisy do niczego nie były mi potrzebne, mniejsza już o powód.
        Wyobraź sobie scenografię taką jaka kiedyś dawno temu była w naszej Operze do Sprzedanej Narzeczonej albo do Strasznego Dworu - ta zmiana dekoracji podczas przerw... gdzie to magazynować... no ale to nie nasze zmartwienie.
        Lokalizacja następnej transmisji zdecydowanie powinna być inna, Leśny Teatr odpada, za mało miejsca, może pas startowy na Zaspie - zdecydowanie ciszej

        • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.