2008-12-28 10:20
25 grudnia, jadę razem z rodzinką na wielką niespodziankę do przystanku św. Mikołaja- dzieci nie mogą się doczekać- dojeżdżamy...a tam wszystko zamknięte na głucho - a na stronce do tej pory widnieje informacja ,że
25 grudnia, jadę razem z rodzinką na wielką niespodziankę do przystanku św. Mikołaja- dzieci nie mogą się doczekać- dojeżdżamy...a tam wszystko zamknięte na głucho - a na stronce do tej pory widnieje informacja ,że przystanek jest od 24 do 28 grudnia otwarty od 10.00 do 18.00..... może mi ten magiczny Mikołaj powie jak mam się wytłumaczyć przed moim czteroletnim synem... reklama w wszystkich prawie wiadomościach w komercyjnych stacjach telewizyjnych...i taka porażka...
2008-12-28 13:34
Mamy sześcioro dzieci i najzwyczajniej w świecie nie stać nas na to żeby oglądać renifery,jest nam przykro i tyle, prosimy o politykę prorodzinną ha ha ha, i tak nie wierzymy że ktoś potraktuje poważnie naszą prośbę o
Mamy sześcioro dzieci i najzwyczajniej w świecie nie stać nas na to żeby oglądać renifery,jest nam przykro i tyle, prosimy o politykę prorodzinną ha ha ha, i tak nie wierzymy że ktoś potraktuje poważnie naszą prośbę o zniżkę np. o 50%
ps. do aqaparku też nie możemy się wybrać z przyczyn ekonomicznych to po prostu przykre co mamy powiedzieć dzieciom żeby nie czuły się gorsze od jedynaków
2013-12-01 21:07
cena nieadekwatna do oferty,w tym dodatkowo trzeba płacic za warsztaty chociaż uważam ze powinny być wliczone w cenie
2008-12-28 22:04
dobra strona inernetowa i reklama zadziałała na wszystkich... bo z taką myślą tłumy tam nadciągały, a wrażenia i rzeczywistość tam na miejscu ...... porażka, naprawdę
2008-12-28 22:49
Oczywiście , że dzieci i ich radość jest najważniejsza i nie piszę tego jako jak wyraziła się w poprzednich komentarzach sz.p. Anita określając wypowiedzi innych jako "zmanierowanych snobizmem mamusiek", trzeba jednak
Oczywiście , że dzieci i ich radość jest najważniejsza i nie piszę tego jako jak wyraziła się w poprzednich komentarzach sz.p. Anita określając wypowiedzi innych jako "zmanierowanych snobizmem mamusiek", trzeba jednak podejść do tematu szczerze.Przereklamowana strona i naprawdę zachecajaca, wizyta tylko i wyłącznie na jeden raz ze względów finansowych ale przede wszystkim tandetnych atrakcji, wyciaganie nie małego grosza na każdym kroku i troszke nie dopracowany pomysł logistycznie.Sama idea bardzo zacna lecz nie do końca dopracowana niestety. Ogólnie i z całym szacunkiem nie polecam
2009-12-05 14:51
zmarnowaliśmy pół soboty
dojazd okropny - totalne zadupie, okropne drogi
na miejscu tłum i totalna dezorganizacja
obiecywanych reniferów nie było
w resturacji trzy stoliki
żywa szpoka
zmarnowaliśmy pół soboty
dojazd okropny - totalne zadupie, okropne drogi
na miejscu tłum i totalna dezorganizacja
obiecywanych reniferów nie było
w resturacji trzy stoliki
żywa szpoka to osioł i dwie kozy, zamknięte dość szczelnie w jakiejś obórce
ze spotkania z mikołajem dziecko oprócz zdjęcia zrobionego przeze mnie nie wyniosło nawet jednego małego cukierka
goście indywidualni zawsze są ustawiani do atrakcji za grupami, więc swoje trzeba odstać do każdej atrakcji,co z dwulatkiem i czterolatkiem może być trudne
ogólny chaos i zamieszanie, nie wykorzystaliśmy nawet wszystkich żetonów kupionych przy wejścu
jedyny plus za wybieg psów husky
2009-12-05 20:09
Odradzam. Ludzie totalna porażka, nic nie można zobaczyć bo ważniejsze GRUPY ZORGANIZOWANE. Nie polecam.
2009-12-15 18:12
Żenada
2009-12-18 20:03
moje dzieckowlasnie wrocilo z wycieczki i to co opowiada wcale mnie nie oszolomilo. Szkolna wycieczka kosztowala 90 zl , a atrakcje akie sobie .Reniferow nie widzieli ,bo podobno zdechly,elfy byly bardzo sztuczne i ogolnie dzieciom najardziej podobal sie autokar, to byla najwieksza atrakcja .
2010-11-29 23:53
Bylam w Krainie Sw Mikolaja razem z uczniami ze Szkoly Podstawowej.Padal deszcz, wialo i bylo zimno. Elf, ktory nas przywital nie zadbal o to, aby dzieci nie mokly.Wg scenariusza opowiadal pod chmurka swoja opowiesc.
Bylam w Krainie Sw Mikolaja razem z uczniami ze Szkoly Podstawowej.Padal deszcz, wialo i bylo zimno. Elf, ktory nas przywital nie zadbal o to, aby dzieci nie mokly.Wg scenariusza opowiadal pod chmurka swoja opowiesc. Wymusilysmy wprowadzenie dzieci do namiotu, gdzie mogly posiedziec przy ognisku i malej herbatce. Potem przejscie ok.250m do budynku,tez w deszczu. Szatnia w ogrzewanym namiocie i powolne przyklejanie naklejek na"dziecko" i oddawana garderobe. Powoli bez pospiechu, bo tloczno. Pomimo ogrzewania dzieci ubieraly mokre ubrania.Duzo iluminacji swiatecznej. Male salki, wask,i dlugi korytarz, nie otwieralne okna.A gdyby byl pozar!!!???!!!
2011-12-01 20:20
Coś się zmieniło czy dalej to samo...?
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.