2013-12-16 15:12
Największą wadą tego przedstawienia jest jego zakończenie. Przed dwa akty sztuki oglądamy w przerysowanej formie, momentami zabawnej, chwilami bardzo wzruszającej, własne przywary, słabości i skłonność do
Największą wadą tego przedstawienia jest jego zakończenie. Przed dwa akty sztuki oglądamy w przerysowanej formie, momentami zabawnej, chwilami bardzo wzruszającej, własne przywary, słabości i skłonność do bezinteresownego zła. I gdy zobaczymy już jacy potrafimy być "świńsko" zawistni, głupio uparci, okrutni oraz zamknięci na "nowe" - nagle grom z, w tym wypadku, rozgwieżdżonego nieba i już dostajemy odpowiedź, z czego owo zło wynika. Finito! No coś tu wyraźnie dramaturgicznie zawiodło. Pomijając już, że owa puentująca konstatacja jest w sensie socjologiczno-psychologicznym grubo naciągana (przykład Wrocław, który jest miastem przesiedleńców i otwartym na odmienność w rozmaitych przejawach), to trudno mi zaakceptować fakt, że teatr zamiast pozostawić pytania, udziela odpowiedzi. Właściwie owo zakończenie jest pesymistyczne. W żadnym z bohaterów nie nastąpiła bowiem przez dwie godziny sztuki przemiana, nikt nie stał się lepszy, do pojednania nie doszło.
2013-12-16 14:10
O hołocie, która mieszkanie od komuny za darmo dostała.
2013-12-16 13:23
A już myslalem, że to wystep teatru Kamienica ...
2013-12-16 10:37
wystarczy zabić. Skuteczność 100% ;-)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.