Gdańsk Dźwiga Muzę Opinie o imprezie

Gdańsk Dźwiga Muzę

Opinie (96) ponad 10 zablokowanych

  • poziom decybeli jest nie do zniesienia nawet w niedziele przeginaja od 9:00 napierdzielaja tak ze glowa boli i caly dom sie trzesie

    • 0 0

  • 22":00 od 12 godzin na Morenie słychać dudnienie. To już jest po całym weekendzie nie do wytrzymania :/

    • 1 0

  • Jelonek miazga!

    Tych ścianek śmierci długo nie zapomnę :D

    • 2 1

  • było fajnie, ale...

    Muzyka była bardzo dobra, choć zbyt dudniąca, a wokalistów raczej nie słyszałam. Mam wrażenie, że fachowcy od dźwięku troszkę przesterował :)
    Przebojem i odkryciem dla mnie był dziś JELONEK - fantastyczna osobowość i bardzo dobra muzyka.
    Miałam dziś wspaniały wieczór - dziękuję wszystkim, którzy byli tam ze mną !!!!
    D.nocy

    • 1 0

  • impra dla gimbazy...to jakas masakra.. nigdy wiecej, plus dla 2 namiotow z browarkami

    dzieki temu bawilem sie super na Lao Che bez alku, bo stac jak duren pol dni to przesada...dziekuje organizatorom za akcje "maraton trzezwosci" ;)

    • 1 0

  • Chyba przesada, zeby zezwalac na koncerty o 23 w niedziele, ktory slychac w calym Gdansku

    Nie kazdy chce tego sluchac, gdy rano idzie do pracy

    • 1 2

  • pivko (2)

    Kolejka do pivka - masakra 40 min, a jak juz je masz to smakuje jak siki

    • 3 0

    • dlatego nie pijam....trzeba byc losiem zeby tyle stac...ale kto bogatemu zabroni (1)

      • 0 0

      • no i 0,4 za 7 ziko

        • 0 0

  • porażka organizacyjna (1)

    Totalna porażka organizacyjna.
    75% ludzi spędziło koncert stojąc w kolejce po piwo, ponieważ organizator przygotował zaledwie kilka stanowisk, które ku wielkiemu zaskoczeniu były intensywnie oblegane - "bo przecież

    Totalna porażka organizacyjna.
    75% ludzi spędziło koncert stojąc w kolejce po piwo, ponieważ organizator przygotował zaledwie kilka stanowisk, które ku wielkiemu zaskoczeniu były intensywnie oblegane - "bo przecież oczywistym jest, że ludzie na koncertach popijają Coca-Colę i Nestea... i tu pojawił się problem... w niedzielę o godzinie 22 te napoje również się skończyły...

    Wielkie BRAWO dla profesjonalnych organizatorów!!!!

    pozdrawiam

    • 3 0

    • Namioty to jedno.

      Od siebie dodam, że ani jeden z****ny środek transportu nie pojawił się po koncercie, żeby rozwieźć na osiedla te 5-6 tysięcy młodych ludzi. Jak gdyby nic, przejechał jeden nocny (nabity po dach już od Dworca Gł.). Ile

      Od siebie dodam, że ani jeden z****ny środek transportu nie pojawił się po koncercie, żeby rozwieźć na osiedla te 5-6 tysięcy młodych ludzi. Jak gdyby nic, przejechał jeden nocny (nabity po dach już od Dworca Gł.). Ile taki bus powiezie osób (które zresztą musiały wyjść 3 kawałki przed końcem, żeby na niego zdążyć) wy debile od organizacji? Sto? Widok czekającej hurtowo na jakiś transport o drugiej rano młodzieży i zaczepiająca ich żulernia - bezcenne.

      • 0 0

  • woda! (1)

    Do organizatorów: Przy takiej pogodzie, gdy żar się leje z nieba, jest (lekko mówiąc) niedopatrzeniem niewpuszczanie ludzi z własnymi napojami na teren festiwalu. A nawoływanie konferansjera do uzupełniania płynów, w zestawieniu z powyższym jest niesmacznym żartem.

    • 3 0

    • gadał i gadał ciągle o piwie,

      jakby mu bary za product placement zapłaciły.

      • 1 0

  • ponarzekam.

    Koncert zdecydowanie udany, zwłaszcza Jelonkowy i Lao Che i nie żałuję wydanych 15 złotych na wejście (+ jakieś 20 na dojazd), aczkolwiek ten 'DEPOZYT' to jakaś kpina. Co ja mogę do cholery przemycić w nieotwartej

    Koncert zdecydowanie udany, zwłaszcza Jelonkowy i Lao Che i nie żałuję wydanych 15 złotych na wejście (+ jakieś 20 na dojazd), aczkolwiek ten 'DEPOZYT' to jakaś kpina. Co ja mogę do cholery przemycić w nieotwartej butelce sprita?! No tak, ale jest litrowa. Bo w półlitrowej prochów rozpuścić się nie da. Nikt mi nie wmówi, że zrobili to ze względu na bezpieczeństwo. Śmieszne, że moje jedzenie i picie ginęło już po 30 minutach. Odzyskałam? Nie.
    Rozumiem przeszukiwanie ludzi, sprawdzanie fajek, odbieranie alkoholu. Ale do ciężkiej kurki wodnej! Czuję się najzwyczajniej w świecie okradziona.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.