2008-04-14 11:18
O bulwersacje dosc latwo (prosektorium ), ale mimo wszystko warto poswiecic te pare godzin.
2008-04-14 11:10
idę dopiero w środę, ale po Waszych opiniach już mi sie odechciewa...
2008-04-14 09:58
Nie bylo az tak zle, jak pisza poprzednicy. Akcja zwarta, czytelna. Nie nudzilem sie ani chwili i trzygodzinne przedstawienie minelo w milym nastroju.Fakt - operetka zawiewalo..Brakowalo natomiast głosów!!! W operze chce
Nie bylo az tak zle, jak pisza poprzednicy. Akcja zwarta, czytelna. Nie nudzilem sie ani chwili i trzygodzinne przedstawienie minelo w milym nastroju.Fakt - operetka zawiewalo..Brakowalo natomiast głosów!!! W operze chce się przede wszystkich słuchać pięnych głosów. Premiera studencka wypadła pod tym względem dużo lepiej. Harasimowicz - świetna Elwira, Buczek - świetna Anna (12.04), Zalasiński - jakby przytłumiony, w niedziele lepszy.Głosy kobiece 13.04. wypadły blado i beznamiętnie, no może Donna Anna porównywalna.. Zdunikowski jako Ottavio wiecznie pod dźwiękiem. Czy dyrektor muzyczny nie słyszy?
2008-04-14 07:20
1. Okazuje się ,że wobec braku dobrego soporanu primadonną Opery Bałtyckiej jest Mikołaj Zalasiński (baryton).
2. Pan Weiss jest reżyserem operetkowym a nie operowym , jak to zapowiadał .
3. Aby zagrać uwerturę Mozarta trzeba mieć dobrą orkiestrę a nie kiepski balet.
2008-04-14 01:46
dziękuję za scenografię.za pawie kolory kostiumów na pięknym tle.za kapelusze.za spójność.za pomysły.scenografia to niestety jedyny silny punkt przedstawienia.
teraz do pani choreograf.czy naprawdę nie można tak
dziękuję za scenografię.za pawie kolory kostiumów na pięknym tle.za kapelusze.za spójność.za pomysły.scenografia to niestety jedyny silny punkt przedstawienia.
teraz do pani choreograf.czy naprawdę nie można tak pokierować baletem aby chociaż w pierwszej scenie zatańczył synchronicznie?czy to tak duże wyzwanie dla pani?nic odkrywczego w pani choreografii nie znalazłem a szkoda.miernota z błędami.
teraz do pana reżysera...o choreografii już powiedziałem, mam nadzieję, że i pan miał swoje uwagi.ale czemu Leporello rozmijał się z muzyką?czemu głosy poza Anną były nijakie, mdłe...
laptop, aparat fotograficzny to za mało aby liczyć, że przedstawienie zostanie w pamięci.
Przykro mi - ocena 4/10
2008-04-13 23:59
a byl marszalek na premierze? (tak z ciekawosci...) i kto jeszcze z vip-ow?? ciekawe czy im sie podobalo....
2008-04-13 23:38
grupa młodych i zdolnych artystów próbowała dziś obronić Mozarta.
Nie do pomyślenia jest ,by po duecie jak mówi młodzież szkół muzycznych " Ja Ci dałam za darmo" , nie odezwały się oklaski i to na premierze . A jednak
grupa młodych i zdolnych artystów próbowała dziś obronić Mozarta.
Nie do pomyślenia jest ,by po duecie jak mówi młodzież szkół muzycznych " Ja Ci dałam za darmo" , nie odezwały się oklaski i to na premierze . A jednak do tego doszło .
"Don Giovanni" Mozarta to arcydzieło muzyczne wymagające perfkcji i stylu na najwyższym poziomie a nie wizji półoperetkowej głuchawego polonisty. Współczuję marszałkowi Kozłowskiemu, który musiał to oglądać z racji urzędu .
2008-04-13 23:25
kostiumy ciekawe, troche operetkowe (wbrew deklaracjom rezysera...), don ottavio jakby wyjety z zemsty nietoperza, ale ok, kolorowe sceny zbiorowe ozywialy calosc. niektore elementy niepotrzebne, wcisniete na sile (np.
kostiumy ciekawe, troche operetkowe (wbrew deklaracjom rezysera...), don ottavio jakby wyjety z zemsty nietoperza, ale ok, kolorowe sceny zbiorowe ozywialy calosc. niektore elementy niepotrzebne, wcisniete na sile (np. nic nie wnoszace dzieci, moglyby chociaz zatanczyc kolko graniaste na weselu M i Z:-), giovanni swietny, glosy zenskie piekne, muzycznie nie mam zastrzezen. Polecam!
2008-04-13 22:52
Napisałam juz w opinii pod artykułem wprowadzajacym w dziale kultura. Po obejrzeniu oper nafestiwalu w Veronie i paru ekranizacji oper Zafirrelego nie dało sie ogladać . Głosy słabe, muzyki nie byłoo słychać, nikomu
Napisałam juz w opinii pod artykułem wprowadzajacym w dziale kultura. Po obejrzeniu oper nafestiwalu w Veronie i paru ekranizacji oper Zafirrelego nie dało sie ogladać . Głosy słabe, muzyki nie byłoo słychać, nikomu niepotrzebne tłumaczenie jedynioe rozpraszało. Ogólnie beznadziejny poziom faktycznie nuda i ledwo wytrzymalismy do końca I aktu. Uwielbiamy operę ale tego dziwactwa na miernym poziomie nie dało sie ogladać i słuchać. Co oni zrobili z mojego ukochanego Mozarta. Komador faktycznie się wyrózniał in plus. Szkoda , ze nie on był Don Giovannim. Szkoda , ze tak kiepsko wyszło . Polecam wyprawę do Verony albo pozyczenie filmów z operami Opera Rusticana, Tosca , Aida itd Carmen to pomoze zarówno rezyserowi , który zapomniał , ze opera to muzyka i sam sie przyznał , ze nie jest muzykiem. A zespół zobaczy co to gra sceniczna.
2008-04-13 21:33
Nic dodać, nic ująć ... Cieżko było to wysiedzieć
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.