• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski dreszczowiec "Dziwne dźwięki". Premiera w Żaku

Borys Kossakowski
25 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Olga Serebryakova w jednej z kulminacyjnych scen filmu. Olga Serebryakova w jednej z kulminacyjnych scen filmu.

"Strange Sounds" Rafała Andrzeja Głombiowskiego to kolejna tegoroczna premiera kinowa, za którą stoją trójmiejscy twórcy. Po komedii "Swing" Abelarda Gizy, tym razem mamy do czynienia z thrillerem psychologicznym. To studium szaleństwa podobne do "Wstrętu" Romana Polańskiego, w którym proste, codzienne życie nagle zaczyna się dziwacznie komplikować. Film będzie można oglądać w kinie Żak zobacz na mapie Gdańska od piątku do niedzieli o godz. 17. Po niedzielnym seansie, zorganizowane będzie spotkanie z autorami filmu.



Rafał Andrzej Głombiowski, reżyser "Strange Sounds". Jego asystentką była gdańszczanka Agnieszka Adamek. Rafał Andrzej Głombiowski, reżyser "Strange Sounds". Jego asystentką była gdańszczanka Agnieszka Adamek.
Główną bohaterką filmu jest Anna (Olga Serebryakova), która przyjeżdża do opuszczonego domku na wsi. Budynek wypełniony jest pamiątkami po czasach komunizmu: odkurzacz, radiomagnetofon, meblościanka czy ręczny młynek do kawy nie pozostawiają wątpliwości, że w domku od dawna nikt nie mieszka. Wątpliwości rodzi inne pytanie: po co Anna zjawia się w tamtym miejscu?

Tu trudno podać konkretną odpowiedź. Teoretycznie twórcy filmu odwołują się do zjawiska tytułowych "dziwnych dźwięków" - niewytłumaczalnych odgłosów odnotowywanych w różnych częściach świata (głównie w Stanach Zjednoczonych). Strzępki informacji na ten temat możemy wyłowić z audycji radiowych, których słucha główna bohaterka. Czy zadaniem Anny jest nasłuchiwać tych "dziwnych dźwięków"? Czy właśnie w tym celu kontaktuje się z nią obcy mężczyzna, który przez telefon zachęca ją do podjęcia wysiłku. "To tylko kilka dni. Pamiętaj, żeby wszystko notować".

Notatki Anny są jednak szczątkowe, żeby nie powiedzieć: dziecięco naiwne. Sama Anna wydaje się (jak dziecko) zagubiona w tym domu. Chodzi po strychu, wyciąga z szaf stare sukienki i przebiera się w nie. Dręczą ją koszmarne sny. Autor filmu ewidentnie odwołuje się tu do zapomnianej już nieco poetyki Davida Lyncha, który swego czasu uwielbiał zaskakiwać widzów niezrozumiałymi filmami, takimi jak "Zaginiona autostrada" czy "Mulholland Drive". Słowem: im dalej w las, tym mniej wiadomo. Rozmowy bohaterów są coraz bardziej enigmatyczne, a zachowanie Anny - niepokojące.

Atmosferę niepokoju tworzą też dźwięki, będące tu, obok Anny, (zgodnie z tytułem) głównym bohaterem tego filmu. Film pod względem doznań słuchowych jest dopracowany do perfekcji, wręcz - wycyzelowany. Można powiedzieć, że to swego rodzaju nadrealizm dźwiękowy - każdy odgłos słyszany jest aż nadto, jakby główna bohaterka cierpiała na nerwową nadwrażliwość. Pod tym względem "Strange Sounds" przypomina nieco "Wybuch" Briana De Palmy.

Im dłużej trwa film, tym niżej Anna obsuwa się w czeluść szaleństwa. Niczym Catherine Deneuve u Polańskiego czy Russell Crowe w "Pięknym umyśle" staje się niewolniczką własnego umysłu, miesza jej się rzeczywistość z fikcją. Podobnie reaguje widz, który poznaje świat dziwnych dźwięków właśnie oczami Anny.

Film odwołuje się niemal bezpośrednio do wielkich dzieł światowej kinematografii, ale nie należy zapominać, że jest to produkcja niskobudżetowa. Choć do postprodukcji zaangażowano profesjonalistów, to jednak czuć, że producenci "Strange Sounds" borykali się z ograniczeniami finansowymi (liczba planów i, przede wszystkim, aktorów).

Szaleństwo człowieka objawia się dopiero w konfrontacji z innymi ludźmi, osamotniona na planie Olga Serebryakova nie jest w stanie unieść na własnych barkach całego filmu. Niezbyt przekonuje mnie też pomysł zaangażowania (słabych) efektów specjalnych wizualnych - na szczęście tu ich udział jest śladowy, ale pojawiają się w kulminacyjnej scenie. Film jest jednak wysmakowany estetycznie i choćby dlatego ogląda się go przyjemnie.

Film będzie można oglądać w kinie Żak zobacz na mapie Gdańska od piątku do niedzieli o godz. 17. Po niedzielnym seansie, zorganizowane będzie spotkanie z autorami filmu.

Film

5.0
2 oceny

Strange sounds

Horror

Miejsca

Opinie (20) 2 zablokowane

  • odnośnie jakości napisanego artykułu (2)

    nigdy wczesniej tego na forum nie napisałam, ale pan Kossakowski powinien dać sobie spokój z pisaniem recenzji filmów, książek i płyt. Grafomania.

    • 24 9

    • (1)

      Bory Kossakowski - prozaik, poeta, songwriter, muzyk, jako chłopiec śpiewał w chórze Pueri Cantores Olivenses..

      • 2 0

      • piękny życiorys

        Powinien się znaleźć w Wikipedii :)))

        BIPP!!!

        • 1 0

  • świetny film, warto zobaczyć (4)

    • 8 2

    • a jakie zdjęcia

      • 8 1

    • scenariusz - palce lizać

      • 7 2

    • (1)

      A jakie dziwne dźwięki!

      • 4 2

      • no właśnie, na dźwiękiem należałoby popracować, bo jest jakiś dziwny

        • 2 1

  • Żak rulez!

    • 6 1

  • (1)

    aż prosi się aby dzwieki dawały 2 możliwości intrpretacji: faktyczne dzwieki ze świata zewnętrznego i przetworzone przez umysł bohaterki tworzące jakąś straszną całość, np przepowiadające koniec świata

    • 5 0

    • dobry trop! ;)

      • 0 0

  • O gustach się nie dyskutuje (6)

    To raczej rzecz ogólnie znana. Pan Abelard Giza, który wdarł się przebojem na "artystyczne" deski, (bardziej skłaniam się ku samym deskom), kawałem o Papieżu, to jak dla mnie taki mały kundelek, który szczeka na dużo większego brysia zza płotu, pewny swojej bezkarności.
    Myślę, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, myślę że takich jak ja jest wielu, ale jak dla mnie wraz z tym jego "kawałem" (bardziej "kawałkiem") pan Giza pogrzebał się jako twórca. Stał się pudłem rezonansowym medialnego aparatu, na usługach władzy. Poszedł na łatwiznę. Pozorną.
    Dramat tego twórcy jest odzwierciedleniem procesów twórczych, które mają swoje odbicie w wielu uznanych i chętnie wystawianych dziełach, o których mówimy, że są kanonem. Ich tematem przewodnim jest zaprzedanie Duszy Diabłu. Bardziej Złu, bo Diabeł też stawia wymagania i dla niego dusza jakiegoś prowincjonalnego wesołka jest niewiele warta.
    Czy konie mnie słyszą?

    • 10 14

    • a ja myślę

      że jesteś odosobnionym przypadkiem -fanatyku g@lluxie

      • 6 5

    • co za bełkot :)

      ale rozumiem, piątek, fajrant, 19:42 - za dużo bąbelków i masz ci bełkot

      • 4 2

    • a może jednak?

      Konie cie nie słysza to pewne.Ci którzy zechcieli przeczytali twój tekst, niektórzy nawet puscili wiatry,samo zycie. Papiez jest człowiekiem ,nie zapominajmy o tym.Powodzenia.

      • 4 2

    • g@llux - a może coś o filmie o którym jest artykuł napiszesz?
      byłem widziałem, plenery cudne, światło niesamowite a dźwięki na prawdę powalajce. nie tylko te dziwne ale i te rzeczywiste

      • 1 1

    • tak

      AG to ,,pudel rezonansowy'' że Cię poprawię G@lluxie.

      • 1 0

    • o co chodzi?

      Giza, mimo medialnej popularności, faktycznie nie wywiera na mnie jakiegoś głębokiego wrażenia. Nie przypominam sobie skeczu, który wywołałby u mnie dygot szczęki. Jaki to ma związek z "Dziwnymi dźwiękami", poza tym, że za tym "stoją trójmiejscy twórcy" podobnie jak za "Swingiem", w którym, wg powyższej informacji udział brał Abelard Giza? Początek artykułu,to dla mnie tylko zagajenie tematu, które nie ma nic wspólnego z dalszą treścią.

      Najistotniejsza kwestia wieńcząca cała tę słowną ekwilibrystykę brzmi: "Film jest jednak wysmakowany estetycznie i choćby dlatego ogląda się go przyjemnie". Jeśli ktoś ufa gustowi Borysa Kossakowskiego, obejrzy i będzie zadowolony. Jeśli dobrze zrozumiałem - Ty nie ufasz i tłumaczysz dlaczego.

      Jeśli chodzi o mnie, widziałem "Zaginioną autostradę" i "Mulholland Drive" oraz kilka innych obrazów, z których wg recenzji zlepiono nowego potwora, więc nie czuję potrzeby oglądania tańszej podróbki. Tanie filmy interesują mnie, o ile pokazują coś, czego jeszcze nie widziałem.

      • 0 0

  • Dobre kino.

    Rzeczywiście, autor dźwięku (MUHR - jeśli dobrze pamiętam) przyjemnie połechtał moje uszy. Piękne obrazy, plenery i świetna gra Olgi Serebryakowej. Dziewczyna ma ten typ urody, który pozwala jej (po uprzedniej charakteryzacji oczywiście) grać i słodkie dziewczątko i osobę opętaną szaleństwem.
    Będę w Żaku częściej.

    • 2 0

  • Trojmiasto info ciut wczesniej prosze

    frustrujace jes to, że wiadomosci pojawia się na tak krótko przed premierą. Dajcie ludzią kilka dni/tydzien żeby sobie zaplanować tydzień i przyjść.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Marzec Sopocianek (3 opinie)

(3 opinie)
projekcje filmowe, spotkanie, warsztaty, zajęcia rekreacyjne

Pokazy specjalne w Kinie Muzeum | Krótkometrażowe animacje nominowane do Oscara w 2024 roku

18 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe, przegląd

Podróże z Albertem: film interaktywny

26,90 zł
projekcje filmowe