Hrabia Monte Christo Opinie o filmie

Hrabia Monte Christo

Opinie (11)

  • Bardzo warto!

    Wspaniały film. Jest długi, fakt, ale ogląda się go na brzegu siedzenia przez cały seans. Najlepszą wersja Hrabiego Monte Christo, jaka powstała do tej pory.

    • 12 2

  • Biegnijcie do kina, póki jest na ekranach!

    • 12 2

  • Warto

    Szlam do kina z mieszanymi uczuciami, wyszłam zachwycona. Nie przegapcie tego filmu!

    • 7 2

  • Hrabia Monte Christo (1)

    Wspaniały film, bez fizycznej przemocy. Chętnie polecę go mojej nastoletniej córce

    • 1 2

    • Jest zarówno przemoc, jak i śmierć.

      Nie ma natomiast epatowania scenami gwałtu i przemocy. Zdecydowanie film wart jest obejrzenia i to na dużym ekranie.

      • 1 0

  • Film do oglądania w kinie na dużym ekranie.

    Treść została nieco zmieniona w stosunku do oryginału literackiego, ale tym bardziej film jest do oglądania, bo trzyma w napięciu do końca. Upływającego czasu się nie zauważa, bo akcja wciąga i trzyma. Każda rola dopracowana. Muzyka doskonale uzupełnia obraz.

    • 3 3

  • Rewelacyjny film

    Piękne zdjęcia , wspaniała muzyka , szybka dynamiczna akcja , no i on ..niesamowity hrabia Monte Christo :) Gorąco polecam !!!

    • 3 2

  • Muzyka buduje atmosferę, bo nie obraz ani treść. Film się snuje, w wolnym tempie, nie wiem skąd napięcie , bo trudno je w tym obrazie wyczuć. Film ładny, ale dzieci raczej się na nim zanudzą..

    • 2 2

  • Hrabia Monte Christo słaby remarque.

    Nieudolna proba poprawienia pierwotnej wersji filmu. Skąpo przedstawiony wątek pobytu w więzieniu. Mocno rozbudowany wątek zemsty. Mimo dosyć kiepskiego montażu trzyma w napięciu,

    • 3 4

  • Margot

    Wspaniały film. Polecam całym sercem

    • 1 1

  • Niestety

    Podbudowany pierwszymi recenzjami ruszyłem do kina. Niestety. Wymęczyłem się solennie, a to za sprawą długości, jakiej psychologicznej niezborności odgrywanych scen, francuskiego przegadania i piętrowości intryg (że niby

    Podbudowany pierwszymi recenzjami ruszyłem do kina. Niestety. Wymęczyłem się solennie, a to za sprawą długości, jakiej psychologicznej niezborności odgrywanych scen, francuskiego przegadania i piętrowości intryg (że niby w subtelnościach wszystko zostało przewidziane, ale jedna nie...) Skrótem całego filmu mogłaby być ostatnia walka gdzie przebity na wylot szpadą bohater pod wpływem wzmożenia prawością jednak wygrywa walkę mimo, że wcześniej ją przegrał, ale stanął po stronie miłości - jak rozumiem - a nie starotestamentowego rewanżyzmu itd itp. To nawet jak na bajkę nie trzyma się standardu nie popadnięcia w nieświeży -dwustuletni? - banał.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.