Minęły czasy topornych dekoracji z bratków czy gałązek rozmarynu. Teraz na talerzach wykwintnych restauracji królują mikrozioła i siewki. - Ozdoba to nie wszystko, każdy składnik w daniu musi być jadalny - podkreślają szefowie kuchni.
Zamknięte grupy w mediach społecznościowych, gdzie kucharze wymieniają się swoimi doświadczeniami, pękają w szwach od zdjęć karkołomnych dekoracji talerzowych.
Choinki z rozmarynu wbite w tatara, grządki bratków w sałatce czy stosy kiełków wieńczących kawałek polędwicy nadal są popularne wśród mniej kreatywnych kucharzy, ale w topowych kuchniach ich czasy minęły.
- Wciąż znajdziemy talerze zdobione szlaczkami balsamico czy zwiędłą zieleniną. To naturalne, bo kucharze i goście mają różne gusta. Kto jednak interesuje się gotowaniem na wyższym poziomie i śledzi kreatywnych szefów kuchni, zauważy, że teraz królują mikrozioła czy siewki - mówi Rafał Koziorzemski, szef kuchni gdyńskiego Białego Królika.
Tajemniczo brzmiące siewki to nic innego jak młodziutkie roślinki, które uprawiane w odpowiedni sposób, zachowują swoją wczesną fazę rozwoju. Dla szefów kuchni są atrakcyjne przede wszystkim wizualnie - niewielkimi listkami o różnej barwie i kształcie mogą estetycznie dekorować talerze. Ale i pod względem smaku siewki mają wiele do zaoferowania.
Restauracje w Trójmieście
- Siewki mają bardzo intensywny smak i aromat charakterystyczny dla danego warzywa. Na przykład marchew, choć ma dopiero dwa liście, smakuje jak świeża, soczysta marchewka. Niektóre są delikatne, inne bardzo wyraziste. Są jak żywe przyprawy, którymi można skontrastować smak innego składnika na talerzu albo go podkreślić - tłumaczy Weronika Czermańska z firmy Lilu Fruits, która zaopatruje trójmiejskie lokale w warzywa i owoce.
Recenzje restauracji w Trójmieście
- Kwaskowaty szczawik zajęczy świetnie balansuje słodką biała czekoladę, lekko pikantna nasturcja podkręca smak ryby, a musztardowiec wołowinę w tatarze - wymienia Bartosz Kamiński z sopockiej 1911 Restaurant.
Kreatywność jest wskazana, ale zbytnia swoboda już mniej. Ozdoba musi współgrać z resztą składników na talerzu. Błędem początkujących kucharzy jest często wykańczanie dania bez ładu i składu.
- Dodatki, także te, którymi wykańczamy talerz, kucharz wymyśla już na etapie projektowania dania. Jeżeli głównymi bohaterami są grzyby, staram się przekazać innymi składnikami jak najwięcej doświadczeń smakowych kojarzących się np. z lasem i pod tym kątem dobieram produkty - dodaje Koziorzemski. - Warunek jest jeden: ozdoba musi być jadalna.
- Zobacz opinie (44)