• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Stacja Deluxe - dla niewymagających

Agnieszka Haponiuk
25 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
W dzień Stacja Deluxe funkcjonuje jako bistro, ale wieczorem zamienia się w klub z muzyką i drinkami. W dzień Stacja Deluxe funkcjonuje jako bistro, ale wieczorem zamienia się w klub z muzyką i drinkami.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy ponownie otwartą Stację Deluxe w Gdańsku. W poprzednim odcinku jedliśmy w restauracji Bangkok w Sopocie, a za dwa tygodnie w środę ocenimy lokal Serwus w Gdyni - już tam byliśmy.



W latach świetności Stacja Deluxe we Wrzeszczu przy ul. Grunwaldzkiej 22 zobacz na mapie Gdańska była jednym z ważniejszych miejsc na imprezowej mapie Trójmiasta. Słynęła także z dobrego jedzenia. Niedawno zmieniła właściciela i przeszła metamorfozę, głównie pod kątem menu.

Zobacz także: Stacja Deluxe wznowi działalność

Wnętrze lokalu niewiele się zmieniło.
Pozostał ten sam motoryzacyjny wystrój: jest słynny motocykl pod fragmentem szklanej podłogi, jest kawałek karoserii wbity w ścianę w szachownicę i pozostał długi metalowo-szklany bar. Doszły za to nowe stoliki, krzesła, pluszowe kanapy w modnym kolorze butelkowej zieleni. Zniknęła też ściana z farbą tablicową, na której często było wypisane menu.

W dzień Stacja Deluxe funkcjonuje jako bistro, ale wieczorem zamienia się w klub z muzyką
i drinkami. Wystarczy spojrzeć w kartę, która obfituje w przeróżne przekąski, sporo kanapek, niemały wybór różnych koktajli i inszych trunków. Dania główne to codziennie zmieniający się lunch, który serwowany jest od godz. 13 do 19, a więc jak na lunch to dość długo. Za zestaw lunchowy zapłacimy 20 zł, a składa się on z zupy i dania głównego. Porcje są całkiem spore i nikt po takim zestawie nie powinien wyjść głodny. Ale czy jest smacznie? O tym za chwilę.

  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
  • Stacja Deluxe w Gdańsku.
Stację Deluxe odwiedzam wraz z przyjaciółką w porze lunchowej. W tym dniu na lunch serwowano krem z zielonych warzyw oraz spaghetti z kurczakiem i suszonymi pomidorami.

Oczywiście zamawiamy zestaw lunchowy (20 zł), a także kilka pozycji z karty:
- na przekąskę tatar ze śledzia (14 zł);
- kanapkę "one minute steak" (29 zł);
- sałatkę cezar z kurczakiem (24 zł).

Zaczynamy od tatara ze śledzia z kaparami, kiszonym ogórkiem, czerwoną cebulą i cytrynowym winegretem. Tatar całkiem smaczny, z przewagą kaparów, co czyniło go momentami zbyt słonym. Zamieniłabym proporcje: mniej kaparów, a więcej cebulki. Ale sam śledź jest dobry, pasuje tu też świetny sos z lekką nutą słodyczy i cytrusów. Rzekłabym, że tatar jest nie najgorszy i jako przekąska do zimnego trunku pasuje doskonale. Wyrzuciłabym tylko rukolę, bo jest tam zbędna.

Tatar ze śledzia. Tatar ze śledzia.
Krem z zielonych warzyw był bardzo delikatny, niezbyt gęsty. Na pierwszy plan wysunęła się nuta zielonego groszku, a zaraz po niej brokułu. Był wystarczająco wyraźny w smaku, a jednocześnie łagodny z pysznie chrupiącymi grzankami. Wiosenny i leciutki krem.

Krem z zielonych warzyw. Krem z zielonych warzyw.
W spaghetti z kurczakiem i suszonymi pomidorami, oprócz tych dwóch składników, były jeszcze boczek, cebula, liście szpinaku, a wszystko to połączono z sosem śmietanowo-pomidorowym. Nie zabrakło też wiórków parmezanu. Dobry sos do makaronu powinien zawierać maksymalnie trzy składniki - tak przynajmniej twierdzą doświadczeni włoscy kucharze. W tym daniu był nadmiar różnych ingrediencji, a wszystkie w smaku bardzo do siebie podobne. Zabrakło kontrastu. Najbardziej wyczuwalna była słodycz sosu oraz mdły kurczak. Niestety, ale to danie było zupełnie bez wyrazu i nie podbiło naszych kubków smakowych. Nadmiar dodatków sprawił, że była to nijaka potrawa.

Spaghetti z kurczakiem i suszonymi pomidorami. Spaghetti z kurczakiem i suszonymi pomidorami.
Równie nieudana okazała się kanapka "one minute steak". Rostbef niestety był źle wysmażony, przez co był twardy i gumowaty - naprawdę pogryzienie go było nie lada wyczynem. Duże znaczenie ma też jakość wołowiny, a ta chyba nie dość dobrze skruszała przed wysmażeniem. Bułka jako taka, mało chrupiąca, bo zmiękła od sosu. Sos pieprzowy był bez zarzutu, ale ziemniaczane łódeczki dziwnie słodkie, a przecież nie były z batatów. Według mnie były to łódeczki z pulpy, a nie ze świeżo upieczonych kartofelków - właśnie przez wspomnianą słodycz.

Kanapka "one minute steak". Kanapka "one minute steak".
Sałatka Cezar miała wszystkie właściwe jej składniki - chrupką sałatę rzymską, przyzwoitego grillowanego kurczaka, nie najgorsze grzanki, dobrze wysmażone kawałki boczku i tarty parmezan. W tej sałatce bardzo ważny jest delikatny sos i to on stanowi o całym smaku. No cóż, w tej wersji był ciężki, majonezowy, z mocno octowym posmakiem. Nie wyczułam ani odrobiny anchois, czy nawet sosu worcester, który stosuje się zamiennie. Sos raczej wyglądał na gotowca, a jeśli się mylę, to warto nad nim popracować.

Podsumowując: jestem rozczarowana obecnym poziomem kuchni Stacji Deluxe, jadałam tam kiedyś lepiej, smaczniej. Dania były dopracowane, ciekawe i na pewno był większy wybór. A teraz lokal serwuje raczej jedzenie bufetowe - dobre na kaca czy tzw. "gastrofazę" podczas nocnych zabaw. Szkoda, bo potencjał w tym miejscu jest spory...

3.5/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (65) 10 zablokowanych

  • Zaraz, zaraz! (6)

    Czy to pierwszy artykuł "znanej i cenionej" blogerki i dziennikarki, który jest niepochlebny?
    Coś musiało być na rzeczy ;)
    Ocena 3,5 to mi wychodzi, że smaczniej jest w macu. i na stacji benzynowej!

    • 77 9

    • Pewnie koperta była za cienka... (1)

      Albo nie było jej w ogóle...

      • 43 8

      • To nie tak!

        Po prostu musiała zapłacić rachunek!!!

        • 42 5

    • Ale przecież to jest stacja benzynowa... (2)

      • 24 2

      • Zatankujesz tam ropę? (1)

        • 2 5

        • Ropę może i nie, ale zatankować na pewno można.

          • 25 0

    • Nie ma wzorków z keczupu, to jest słabo :D

      • 9 0

  • żę co? przecież pisaliście ze zamykają tą budę

    • 12 18

  • Myląca nazwa. Co tam jest deluxe? (1)

    • 58 2

    • Ceny

      • 34 2

  • już wiem, że tam nie pójdę.

    • 29 15

  • (5)

    Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy ponownie otwartą Stację

    • 36 2

    • (1)

      A pod spodem słowo:
      Ingrediencji

      • 25 2

      • No i kubki smakowe...

        • 8 1

    • Piękne podsumowanie. Na to samo zwróciłem uwagę.

      • 13 0

    • sos z lekką nutą słodyczy i cytrusów

      dziękuję

      • 9 0

    • a co z obsługą ???

      jat tam z 5 lat temu zraziłem sie do całej wręcz bezczelnej obsługi .
      A jak teraz ?

      • 2 0

  • (2)

    Kur.... Kanapka za 30zl....

    • 77 2

    • dlaczego nie 60:)???

      masakra, na zachodzie zjem taniej niż w Gdańsku przy ruchliwej drodze.

      • 29 0

    • Dokładnie. Kanapka 30 zł. W głowie się im... poprzewracało. Radzę zejść na ziemię.

      • 19 0

  • Zenada Deluxe (1)

    Zmiana wlascicieli nie zmieniła jakości. A już na pewno nie na plus. Omijać szerokim łukiem!

    • 48 0

    • Atmosfera do picia i pogadanki bardzo fajna, choć to nie są moje ulubione klimaty.
      Jedzenie (wcześniej) było akceptowalne ale bez zupełnych fajerwerków i raczej dla bardzo wygłodzonych niźli spragnionych doznań kulinarnych. Widać że się pod tym względem nie zmieniło zupełnie czyli dalej klimat do balangi jest, do jedzenie zupełnie brak.

      • 20 0

  • (7)

    Dlaczego sosy i inne dodatki podawane są w słoikach a nie na dedykowanych sosjerkach, miseczkach i tp?

    • 30 11

    • Bo tak

      • 2 8

    • bo inaczej nie przyjda hipsterzy.

      • 32 3

    • dokładnie z tego samego powodu, z którego używasz słowa "dedykowany" w złym znaczeniu - dla mody.

      • 18 1

    • Bo w słoiku można skipować peta,

      w miseczce-nie wypada.

      • 7 1

    • Dedykowana sosjerka.

      Ludzie skąd Wy jesteście???

      • 20 0

    • "na dedykowanej sosjerce, miseczce""

      o**dl! polska język trudna język

      • 11 0

    • Z tego samego powodu, z którego piszesz o „dedykowanej” sosjerce...

      • 5 0

  • brzydko w środku, brzydko na talerzu. nie dla mnie.

    • 33 4

  • brak paliwa dla auta i brak paliwa dla organizmu. ma katować się takim jedzeniem płacąc jak w ekskluzywnej restauracji??

    • 19 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane