• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: nowe smaki w Bagażowni

Agnieszka Haponiuk
14 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Restauracja Bagażownia mieści się w dawnym budynku dworcowej bagażowni. Restauracja Bagażownia mieści się w dawnym budynku dworcowej bagażowni.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy sopocką restaurację Bagażownia. Poprzednio byliśmy w  Punkt Gdynia , a za dwa tygodnie opiszemy oliwskie Tu Można Marzyć, gdzie wróciliśmy po zmianie menu.



W zabytkowym budynku po dawnej bagażowni na dworcu w Sopocie zobacz na mapie Sopotu (a dokładniej kompleksu dworcowego Sopot Centrum) mieści się restauracja, która serwuje dawną kuchnię Żydów polskich.

W niewielkim, ale za to bardzo wysokim wnętrzu znajduje się raptem kilka stolików. Białe, szydełkowe obrusy na każdym ze stołów, krzesła z okrągłymi siedziskami wyściełanymi czarnym aksamitem z białymi lamówkami zakończonymi pomponikami przywodzą nieco klimat przedwojennych restauracyjek. W wystroju wnętrza nie brakuje elementów nawiązujących do podróży (stare walizki) czy historii Żydów - wiszący chałat, menory czy obrazy. Z głośników sączą się piosenki śpiewane między innymi w jidysz.

Menu lokalu opiera się na kulinarnych tradycjach polskich Żydów, jednak nie jest to restauracja z potrawami koszernymi. Dominują potrawy ze śledzia, wołowiny, cielęciny czy gęsiny. Karta jest stosunkowo krótka, a z uwagi na niedużą kuchnię niektóre dania, takie jak: czulent, gefilte fish czy szpik kostny należy zamawiać minimum trzy dni wcześniej. Niestety tej informacji nie znalazłam w menu zamieszczonym w internecie, czego bardzo żałuję, bo czulent jagnięcy czy gefilte fish, to jedne z moim ulubionych potraw kuchni żydowskiej.

Zanim przejdziemy do dań, których spróbowałam w Bagażowni, warto napisać kilka zdań o popularnych daniach kuchni żydowskiej, niegdyś w Polsce bardzo powszechnej. Zacznijmy od gefilte fish - to kulki z siekanej ryby (karpia albo innej słodkowodnej) z przyprawami i macą. Przyrządzane jest zarówno na słodko z rodzynkami i migdałami, jak i w wersji pikantnej.

Kuchni żydowskiej nie ma bez czulentu jadanego w szabat. To danie jednogarnkowe, które najczęściej zawierało jagnięcinę lub mięso wołowe, fasolę, ziemniaki, cebulę, korzenne przyprawy. W szabat nie wolno gotować ani rozpalać ognia, więc garnek z czulentem zanoszono do pobliskiego piekarza, który wstawiał go na noc do pieca.


Latkes to nic innego jak placki ziemniaczane. Jedna z teorii głosi, że do kuchni polskiej weszły właśnie dzięki kuchni żydowskiej. Cymes z kolei jest nazwą słodkich potraw, zarówno mięsnych, jak i deserów. Potoczne to coś pysznego, rarytas. Kugel to rodzaj zapiekanki ziemniaczanej z jajkami i cebulą, ewentualnie z dodatkiem kaszy, ryżu, kapusty, wypiekanej w piecu. W wersji deserowej dochodził makaron i owoce.

W Bagażowni na początek zamawiamy dwie przystawki:
- gęsi pipek (24 zł);
- wątróbka gęsia w malinach (28 zł).

Z zup oczywiście wybór padł na:
- rosół po żydowsku (18 zł).

Jako danie główne wybraliśmy klasyk:
- ozory wołowe w sosie chrzanowym.

A na deser:
- sernik paschalny (21 zł);
- lody chałwowe z musem malinowym (20 zł).

Wyborny gęsi pipek. Wyborny gęsi pipek.
Gęsi pipek to potrawa z faszerowanej i pieczonej skórki z gęsiej szyi. Najczęściej szyję nadziewano farszem z ziemniaków z cebulą, czasami także mięsem. Nasz gęsi pipek był nadziany cielęciną i wątróbka gęsią i podany został w towarzystwie chrzanu i kiszonych ogórków. Był wyborny. Z wierzchu lekko chrupiąca skórka, a w środku bardzo delikatny mięsny farsz, którego smak podbijał chrzan i kiszone ogórki. To prawdziwy rarytas.

Gęsia wątróbka z malinami. Gęsia wątróbka z malinami.
Wątróbka gęsia w malinach sprawiła, że rozpłynęliśmy się w zachwytach. Po pierwsze była pierwszorzędnie przyrządzona, miękka w środku, a z zewnątrz leciutko zrumieniona. Wyrazista i przyjemna w smaku, ale bez tego cierpkiego posmaku krwi, który jest charakterystyczny dla wątróbki kurzej. Delikatna słodycz malin równoważyła mocny smak wątróbki, a czosnek z kolei łagodził słodycz malin. Naprawdę przepyszna gęsia wątróbka.

Rosół po żydowsku. Rosół po żydowsku.
Rosół po żydowsku również był przepyszny. Bardzo aromatyczny, mocno doprawiony świeżo zmielonym pieprzem, rozgrzewający i bogaty w smaku. A że rosół gotowany był na piwie, pojawiła się w nim także lekka nuta goryczki. Zamiast makaronu podano roztrzepane jajo oraz niemałą ilość miękkich pasków kurczaka (dokładnie piersi kurczaka), a do tego pokrojoną w cienkie słupki włoszczyznę. Bardzo pożywny rosół i zupełnie inny od wszystkich znanych mi rosołów. Jedyną jego wadą było to, że nie był gotowany na kurze.


Ozory w sosie chrzanowym, czyli świetnie przyrządzona klasyka. Ozory w sosie chrzanowym, czyli świetnie przyrządzona klasyka.
Ozory w sosie chrzanowym w towarzystwie pieczonych ziemniaków i buraczków na ciepło to dość solidna porcja. Danie może i nie wygląda apetycznie, ale smakuje bardzo dobrze. Skupię się przede wszystkim na ozorach, bo zarówno ziemniaki jak i buraczki na ciepło były poprawne, ale niczym szczególnym się nie wyróżniały. Mięso było za to pierwszorzędnie przyrządzone, delikatne, mięciutkie, lekko słodkawe i doskonale współgrało z bardzo ostrym sosem chrzanowym.

Sernik paschalny. Sernik paschalny.
Sernik paschalny okazał się być lekko kakaowym, bardzo słodkim sernikiem i jak dla mnie ze zbyt małą ilością bakalii, ale mimo to całkiem przyjemny w smaku i świetnie komponował się z mocną czarną kawą.

Lody chałwowe. Lody chałwowe.
Robione na miejscu lody chałwowe były gęste, maślane z drobnymi kawałkami migdałów i z bardzo subtelnym posmakiem prażonego sezamu. Nie były zbyt słodkie, ale za to gęste i maślane, co powodowało, że po jednej gałce było się nasyconym.

Moje podsumowanie będzie krótkie. W sopockiej Bagażowni jest smacznie, jest przytulnie i ma się tam ochotę wrócić jak nie na rosół, to na pewno na genialną gęsią wątróbkę, która skradła moje kulinarne serce. Po prostu cymes. Z nieukrywaną przyjemnością wystawiam Bagażowni ocenę bardzo dobrą z minusem za paschę.

5.0/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (73) ponad 20 zablokowanych

  • Świetnie że w tej restauracji nic się nie marnuje (1)

    Szyję gęsi nadziejemy wątrobą i zapieczemy. Język i mózg krowy też nie idzie na marne :)

    • 33 11

    • I bardzo dobrze

      Serio

      • 11 0

  • (3)

    Skoro to z jidysz, to powinno się pisać "gefilte fisch".

    • 36 3

    • Co za różnica, skoro i tak tego nie podają. Ktoś mi wyjaśni, jaki jest sens opierania menu o dania, które trzeba zamawiać 3 dni wcześniej? Może w ogóle niech otwierają na zamówienie.

      • 16 2

    • Nic z tych rzeczy! (1)

      Oryginalna nazwa to gefilte fish. Jidysz to nie jest jezyk niemiecki.

      • 1 1

      • ani tez angielski ---gefüllter Fisch

        • 2 0

  • jestem na restrykcyjnej diecie 1000 kalori więc porcje są dla mnie w sam raz :) (1)

    • 26 8

    • dorosła samica osła, taka jak Ty, potrzebuje znacznie mniej kalorii

      więc jest to za dużo dla ciebie

      • 5 5

  • Bylem, bardzo fajna knajpka (3)

    Nie wiem tylko, że nie ma wieprzowiny w menu (albo nie bylo). Troszkę dyskryminacja, ale i tak fajnie.

    • 5 33

    • a jest koszerna goloneczka

      podobnie jak salceson - taka ryba

      • 4 3

    • Trudno zeby (1)

      W kuchni zydowskiej byla wieprzowina :)

      • 4 3

      • w kuchni żydowskiej jest wieprzowina

        to w kuchni antarktydzkiej nie ma wieprzowiny

        • 5 1

  • do autorki (6)

    używanie zwrotów, że to czy tamto było "poprawne, ale bez zachwytu", jest:
    1. kiepską kalką z anglojęzycznych programów kulinarnych
    2. nadętym, protekcjonalnym stwierdzeniem sąsiadującym z chamstwem

    Gdybym ja był szefem kuchni z wieloletnim doświadczeniem, to poczułbym się po prostu źle czytając jak ktoś, kto być może w życiu sam nic nie ugotował wydaje oceny i przyznaje mi punkty. niech Pani nie pisze "poprawne", jesli na dole artykulu nie ma ramki z wyjasnieniem, jakie są cechy poprawnego sznycla. Niech Pani skonczy z bufonadą i napisze "mi nie smakowało", bo w obecnej formie to się kiepsko czyta.

    • 129 7

    • (2)

      raz uzyla zwrotu i juz sie czepiasz. odezwal sie arystokrata wladajacy piekną polszczyzną

      • 4 33

      • w kazdym artykule jest ten tekst (1)

        albo inny - o wypieczeniu w punkt :) Aga ma dzis na rano czy na popoludnie?

        • 48 0

        • a jak inaczej chcesz żeby skrypt do generowania artykułów działał?

          masz lepszy to się podziel

          • 10 2

    • Lepiej bym tego nie wyraził!

      • 12 1

    • Dokładnie! Autorka we wstępie chwali się, że pisze lekko, szczerze i unika nadmiernej pretensjonalności, a czytając jej artykuły za każdym razem mam wrażenie, że właśnie tej pretensjonalności jest zdecydowanie w nadmiarze...

      • 38 2

    • Ja lubię rubryczkę "O autorze":

      "Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu" - jak każdy przeciętny kowalski, więc to nie jest coś nadzwyczajnego ;)

      • 31 0

  • A gdzie cena (3)

    Ekskluzywnego dania głównego?
    Tak wysoka, że lepiej jej nie podawać w artykule?

    • 59 5

    • nie ważna jest cena w momentach zapomnienia

      • 13 0

    • (1)

      turyści z Niemiec i tak zapłacą tyle ile będzie na rachunku

      • 9 0

      • ??? dlaczego akurat turyści i dlaczego specyficznie turyści tylko z Niemiec????

        ja zapłącę a nie jestem ani turystą ani z Niemiec

        • 4 7

  • w Tel Awiwie taniej no ale Polaków stać my jesteśmy bogaci. (2)

    rozumiem ze na zdjęciach to porcje z menu dla dzieci.

    • 29 14

    • chyba nie byles w tel aviv

      • 10 1

    • porcje są stosowne

      a ty zawsze możesz poprosić matkę, żeby nalała ci do korytka

      • 4 5

  • Jedna z najlepszych restauracji w Trójmieście (4)

    Bagażownia to jedna z najlepszych restauracji w Trójmieście. Oprócz potraw wymienionych w artykule polecam obowiązkowo bryzol, sznycel, kreplach z kaczką, śledzia Szubacha- wszystko absolutnie przepyszne. Restauracja położona jest w nieco mniej widocznym miejscu, ale naprawdę warto wejść po schodach i skosztować wyśmienitej kuchni. Nie ma w Bagażowni "fancy, trendy, sexi" dań, które na dobre rozgościły się w innych knajpach. Tam są po prostu pyszne polskie smaki. No i porcję dań glównych są olbrzymie ;-) Dodatkowo absolutnie świetna jest obsługa, która w przemiły sposób dba o gości i zna dokładnie wszystko, co jest w karcie. Za mną już z dziesięć wizyt w Bagażowni i będę tam zawsze wracał, bo to moja ulubiona restauracja w Trójmieście.

    • 22 29

    • Nieprawda

      Mało drogo niesmacznie!

      • 10 4

    • Dziękujemy za opinię właścicielowi / pracownikowi.

      • 17 3

    • jak to nie ma "fancy dań"?

      Jadłem tam szakszukę, która była chyba jedynym daniem bezmięsnym w karcie, więc żaden wybór. Danie kosztowało ponad 30 zł i było tam jedno (sic!) jajko. Porcja mała nawet dla kobiety, która niewiele je. Poza tym szakszuka była wodnista, niedoprawiona, a papryka pokrojona w kostkę.
      Na samo zwieńczenie tego upojnego obiadu do rachunku dodawali koszmarną figurkę "Żydka z pieniążkiem". Dramat.

      • 16 3

    • A czy jest glanc polewa, bo ja lubię jak jest glanc

      • 3 0

  • Ceny deserów (i nie tylko,) powalają (1)

    Porcje też nie wyglądają na zbyt duże

    • 29 5

    • Kup bezy, bita smietane w aerozolu, najtansze lody i sobie zrob w domu taniej, wiecej i lepiej. Koniecznie wyslij nam tu link do Insta cobysmy sie mogli pozachwycac.

      • 5 5

  • tatar ze śledzia

    Mają pyszny tatar ze śledzia :)

    • 10 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane