• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie tylko sushi i chińszczyzna. Ciekawe azjatyckie lokale

Łukasz Stafiej
21 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jan Kilański w gdyńskim Neonie smaki azjatyckiego jedzenia ulicznego łączy z inspiracjami czerpanymi z kuchni polskiej. Jan Kilański w gdyńskim Neonie smaki azjatyckiego jedzenia ulicznego łączy z inspiracjami czerpanymi z kuchni polskiej.

Działa w Trójmieście kilka lokali, gdzie kuchnię azjatycką zjemy ciekawiej i zdecydowanie smaczniej niż w popularnych "chińczykach". Poniżej nasza subiektywna lista.



Jak często jadasz w azjatyckich lokalach?

Moda na jedzenie azjatyckie ma się w Polsce świetnie, ale Trójmiasto wciąż jest na peryferiach tego zjawiska. Tutejsi miłośnicy smaków z Dalekiego Wschodu na brak restauracji sushi, tajskich, hinduskich czy wszechobecnych "barów u Chińczyka" (choć tak naprawdę najczęściej prowadzą je Wietnamczycy) narzekać nie mogą. Ten jednak, kto je odwiedza, dobrze wie, że menu w każdym tego typu lokalu wygląda niemalże tak samo. Kto szuka jedzenia wychodzącego poza ten szablon, ciekawszego albo przygotowanego według autorskich pomysłów, znajdzie tylko kilka miejsc.

Jednym z pierwszych gdańskich lokali, które azjatyckie schematy postanowiły przełamać, jest działający w Garnizonie zobacz na mapie Gdańska Ping Pong. To tak naprawdę modnie urządzony bar, gdzie jedzenie zamawiamy zakreślając wybraną pozycję na jednorazowych kartach menu. Knajpkę założył Chińczyk z Polakiem. Ich koncepcją jest kulinarna zabawa składnikami i smakami, wymiana własnych doświadczeń i nowoczesnych inspiracji z tradycją kuchni chińskiej, tajskiej czy wietnamskiej. To kuchnia pomysłowa i przygotowywana z przymrużeniem oka. Raczej dla otwartych i poszukujących smaków niż kapryśnych purystów. Warto sięgnąć po ramen z wołowiną i grzybami, kaczkę z ananasem i winogronami w mleczku kokosowym albo bao z wołowiną i marynowaną kapustą pak choi.


Wrzeszczański Ping Pong założyli Chińczyk z Polakiem, którzy połączyli własne, często eksperymentalne pomysły na kuchnię azjatycką. Wrzeszczański Ping Pong założyli Chińczyk z Polakiem, którzy połączyli własne, często eksperymentalne pomysły na kuchnię azjatycką.
Bao to również jedno z dań-wizytówek Neonu - niedawno otwartego baru z autorskim street-foodem przy Abrahama zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Zjemy je tutaj w kilku wcieleniach, m.in. ze słusznej wielkości kawałkiem pieczonego słodko-kwaśnego boczku albo tofu i sosem z wędzonej pasty miso. Szef kuchni Jan Kilański, finalista tegorocznej edycji "Top Chefa", inspiracje azjatyckie postanowił podkręcać tradycyjnymi smakami polskimi.

- Jak tłumaczy Kilański: Szukam wspólnych mianowników, podobieństw, czasem nawet przeciwieństw, co owocuje miksem technik i produktów, który nawet mnie często zaskakuje. Jest to próba symbiozy dwóch, tylko teoretycznie skrajnych tradycji kulinarnych. Na przykład okazało się, że bao jadłem tak naprawdę od dzieciństwa - pod nazwą pampucha podawała mi je moja babcia do gulaszu czy pieczonego mięsa. Moja kuchnia opiera się na jedzeniu ulicznym, straganiarskim, które jest mi równie bliskie, co gotowanie na gwiazdkowym poziomie.
I tak: sos słodko-kwaśny do szaszłyka z kurczaka robiony jest tutaj na bazie soku z rokitnika, kimchi kiszone jest nie z suszonymi krewetkami, tylko z suszonym śledziem, do sosu w skrzydełkach kurczaka w chilli zamiast cytrusów dodawane są palone ogórki kiszone, a do żeber z tajskim czerwonym curry podawane jest prażone siemię lniane, a nie sezam. Wszystko w otoczeniu nowoczesnego, świadomie lekko kiczowatego, ale świetnie zaprojektowanego wystroju.

Autorska kuchnia - ale wyłącznie tajska - to również myśl przewodnia Ryżu przy Starym Rynku Oliwskim zobacz na mapie Gdańska. Menu tutaj układał i kuchnią szefuje Piotr Żelich, który doświadczenie zdobywał szkoląc się m.in. u guru kuchni tajskiej - Davida Thompsona. W jego propozycjach znajdziemy wyrafinowane połączenia smaków oraz rzadko pojawiające się w innych kuchniach składniki. W Ryżu trzeba spróbować m.in. łososia jurajskiego wędzonego w bananowcu z liściem betelu i galangalem, wołowiny z fermentowanym ryżem i cukrem trzcinowym albo ryżu z woka z omletem i chrupiącą golonką. Minimalistyczny wystrój z jedną ścianą pokrytą roślinnością sam w sobie jest atrakcją.

Kulinarne imprezy w maju. Zobacz, czego nie przegapić


W oliwskim Ryżu zjemy wyrafinowaną kuchnię tajską autorstwa Piotra Żelicha. Na zdjęciu Łosoś Jurajski z betelem i galangalem. W oliwskim Ryżu zjemy wyrafinowaną kuchnię tajską autorstwa Piotra Żelicha. Na zdjęciu Łosoś Jurajski z betelem i galangalem.
Wyłącznie w jednej kuchni azjatyckiej, a dokładnie w japońskiej - i to wcale nie sushi - specjalizuje się właściciel baru Mesobox w kontenerze przy stacji SKM na Przymorzu zobacz na mapie Gdańska. To lokal, który wyewoluował z food trucka, a więc i serwowane dania to proste posiłki uliczne. Specjalnością szefa jest niedostępny gdzie indziej w Trójmieście (być może oprócz bistro Miód Melina we Wrzeszczu), kurczak karaage, czyli smażone w głębokim oleju kawałki drobiu w panierce, wcześniej długo macerowane w słono-ostro-słodkiej marynacie. W Kraju Kwitnącej Wiśni to potrawa równie popularna, co hamburger i pizza na całym świecie.

- W wersji oryginalnej podaje się go tylko z ryżem i świeżą kapustą. My go dostosowaliśmy do polskiego podniebienia: obok kurczaka w oryginalnej, autorskiej marynacie oraz ryżu podajemy również sos na bazie sosu teriyaki. Stołujący się u nas Japończycy bardzo ten pomysł chwalili - mówi właściciel Maciek Krawczun, który japońskie smaki poznał podczas podróży, a przepisy na dania serwowane w Mesobox konsultował ze znajomą Japonką.
W Mesoboxie zjemy również smażone makarony po japońsku: sobę i udon z warzywami albo kurczakiem w sosie teriyaki oraz przyrządzany na kilka sposobów ramen.

Na kuchnię z przeróżnych krajów Dalekiego Wschodu stawia gdyński Haos przy Starowiejskiej zobacz na mapie Gdyni. Nazwa może w pewien sposób odzwierciedlać koncepcję karty. Zjemy tutaj zarówno klasyki, m.in. hinduskie butter chicken i tikka masala, malezyjskie sataye, japoński makaron udon ze smażoną wołowiną i olejem sezamowym albo ramen czy tajskie pad thai i zielone curry, a także mniej znane, koreańskie dania, m.in. wciąż tajemniczo brzmiący dla trójmiejskich bywalców restauracji i kucharzy bibimbap i bulgogi. To pierwsze to popularna na Półwyspie Koreańskim potrawka z ryżu, warzyw i mięsa, to drugie - specjalnie marynowana wołowina z grilla. Jemy w luźnej, wręcz klubowej atmosferze. Szefem kuchni jest Nepalczyk Sumit Rayamajhi.

Przymorski Mesobox specjalizuje się w japońskim jedzeniu ulicznym - szczególnie kurczaku karaage i ramenie. Przymorski Mesobox specjalizuje się w japońskim jedzeniu ulicznym - szczególnie kurczaku karaage i ramenie.
- W pełni świadomie zdecydowaliśmy się na połączenie kuchni różnych krajów Dalekiego Wschodu, bo daje nam to ogromne możliwości, a gościom zapewnia różnorodność smaków - mówi współwłaściciel Haosu Krzysztof Czop. - Nie oszukujmy się, dla większości kuchnia azjatycka to jeden wielki wór. O ile kuchnia tajska czy indyjska są jeszcze na tyle różne i charakterystyczne, że wiele osób wie, czego może się po nich spodziewać, to kuchnia koreańska, wietnamska, czy nawet chińska to z perspektywy Polski niuanse, z których sprawę zdają sobie jedynie najbardziej uważni kulinarni poszukiwacze. I absolutnie nic w tym złego, wręcz przeciwnie. Jako ludzie wychowani w zupełnie innej kulturze i w zupełnie innych smakach, mamy do tego pełne prawo. Otwierając Haos chcieliśmy to wszystko nieco oswoić, pokazać i zachęcić do próbowania.
Kamil Sadkowski, właściciel akademii kulinarnej K5 oraz baczny obserwator branży kulinarnej w Trójmieście (swoje gastronomiczne doświadczenie opisuje również w cyklu felietonów Gastrobanda na Trojmiasto.pl), jest przekonany, że typowe sushi czy tajskie curry wciąż będą cieszyć się największą popularnością wśród miłośników azjatyckiej kuchni w Trójmieście. Podoba mu się jednak trend odkrywania dla polskiego podniebienia mniej znanych potraw przez młodych, ambitnych, smakujących jedzenia podczas podróży kucharzy.

- Uważam, że kierunek, w którym idzie popularność szeroko rozumianej kuchni azjatyckiej jest właściwy. Pamiętać należy, że dobre produkty kosztują i nie ma drogi na skróty. Jeżeli potrawy będą przygotowywane zgodnie ze sztuką i doborem właściwych składników, to czeka nas wysyp hybryd restauracji i barów azjatyckich - komentuje Sadkowski.

Miejsca

Opinie (109) 3 zablokowane

  • ceny kosmos. coś co w Azji zjemy za gorsze u nas kosztuje jak najbardziej wykwintne danie. (6)

    • 68 16

    • (5)

      Pewnie dlatego, że Polska nie jest w Azji... ale co ja tam wiem!

      • 32 7

      • (4)

        Polska też nie jest w Turcji, a jakoś nie widzę ludzi zachwycających się wykwintnością kebabów.

        • 18 6

        • (2)

          Chyba właśnie jest ich sporo

          • 11 0

          • Kupiłbyś kebaba za 200pln (1)

            Bo to zagraniczne danie?

            • 4 7

            • za wykwintny bigos bym dał

              • 7 2

        • Bo to co w Polsce podaja nie stało obok kebabu Tureckiego.
          Jak by gdzieś w Trójmieście robili porządnego Adana Kebap to bym z chęcią zapłacił ile zaśpiewają. A tak to dostajemy ścinki wieprzowe...

          • 11 1

  • Kucharz bez brody! Szacun! (5)

    • 63 7

    • Dokładnie! Pewnie jakiś nowy w zawodzie

      • 14 2

    • (1)

      Ale dziarę ma.

      • 9 2

      • czarna rzepa nie liczy się jako dobra dziara

        • 11 1

    • (1)

      Ale skoro to Gdynia to mógłby gotować w czapce wilka morskiego. Byłoby ciekawiej.

      • 4 3

      • dobry pomysł

        • 1 0

  • A jezus patrzy (7)

    Dziwię się jak można chodzić do takich restauracji przecież to kosztuje bardzo dużo człowiek się nie naje i jeszcze dostaje trawe zamiast porządnego posiłku poprzewracało się w ludzią w polsce od tego dobrobytu mi Halina zrobi mielone i jestem najedzony i zapłacony 5 zł za obiad hahaha a wy dalej te swoje wymysły za 300 blach za osobe

    • 31 34

    • 5zł? Bogolu, twoja Halyna to nie wie gdzie zakupy robić, moja czasem za 4 się wyrobi i to z kompotem!

      • 18 1

    • (1)

      Kurła kiedyś to było!

      • 5 2

      • A teraz to nie ma!

        • 4 2

    • (1)

      nie mieszaj Jezusa w swój trolling

      • 11 3

      • Czemu nie?

        Jezus takiego go stworzył i takiego kocha!

        • 3 2

    • (1)

      Co to za słowo „ludzią”?

      • 7 0

      • pewnie rocznik 80, ofiara reformy edukacji

        • 2 1

  • Chyńszczyzna (3)

    Najlepsza chińszczyzna jest na Piastowskiej

    • 21 12

    • Zuzanna lubi ja tylko jesienią

      • 12 0

    • bar brudny syfiasty (1)

      a jedzenie tłuste paskudne

      • 5 1

      • wiesz ze każdy psycholog ci powie ze opisałeś właśnie samego siebie?

        klasyk

        • 0 1

  • (1)

    Mesobox - dania wyglądają dobrze, że szkoda, że mieszczą się w budzie a nie w jakimś lokalu... :(

    • 5 0

    • Buda stoi na płytach chodnikowych

      • 2 2

  • Kiedy wreszcie wolne niedziele dla pracujacych w niedziele ? (8)

    Moja corka pracuje w barze i szef kaze im pracowac co ktoras niedziele. Niedziela powinna byc dla Boga i dla Rodziny. Dlaczego ekspedientki w marketach maja wolne a kelnerki musza chodzic do pracy ? Mam nadzieje ze PiS juz wkrotce uwolni ich od tej niewolniczej pracy w niedziele.

    • 21 48

    • Zgadzam sie. Ekspedientki w marketach sa lepsze ? (1)

      Maja wolne a my ? Musimy w niedziele ganiac wokol klientow. W niedziele moga zjesc w domu.

      • 8 9

      • Za chwilę swoje zdanie wyrazi Henryka z Przywidza ;)

        • 12 3

    • Krystyno zaproponuj córce żeby przeniosła się z pracą do Biedronki, problem zniknie.

      chętnie pomogę w innych problemach pisz

      Twój Budda

      • 24 3

    • (1)

      Jak iśc na całość to na całość.
      Policja, Straż, Służba zdrowia, magazyny, komunikacja miejska i zbiorowa. Wszyscy powinni mieć wolne w Niedzielę.
      Najlepiej od 00:01 do 23:59 zamknąć granice i wywiesić karteczkę że nie czynne...

      Debilizm jak cały ten zakaz...

      • 13 3

      • Oczywiscie. Niedziela powinna byc wolna dla kazdego.

        • 1 0

    • (2)

      Ksiądz też powinien mieć wolne w niedziele, dlaczego pracuje ? daje zły przykład, do tego namawia do złego ministrantów, szafarzy, kościelnych, organistów , schole. Niedziela dla rodziny i boga być powinna

      • 10 1

      • Ksiadz nie ma Rodziny. My jestesmy jego Rodzina i spotykamy sie w niedziele. (1)

        Twoja mama jak robi ci obiad bo ja odwiedzasz tez pracuje ? Typowy lamus z PO.

        • 1 7

        • Oczywiście, mamy równouprawnienie dlaczego mamy tylko mają gotować obiady? Dlaczego kobiety muszą sprzątać to jest jawne uprzedmiotowienie. Może gdybyśmy w niedzielę pościli nie było by tego problemu , kto ma ugotować obiad a kto po nim pozmywać. Mama też chce mieć wolny dzień. Post wszystkim na zdrowie wyjdzie.
          Co do księdza to mają oni przecież swoich rodziców , którzy też chcieli by z mini spędzić niedzielę, poza tym znam kilku księży, którzy mają "rodziny" i dzieci z nieprawego łoża

          • 5 0

  • Azjatyckie jedzenie w Polsce (5)

    Gdy czytam autorskie jedzenie azjatyckie to tłumaczę sobie tak:
    1. Nie mamy wszystkich potrzebnych składników do zrobienia danej potrawy.
    2. Nie potrafimy zrobić danej potrawy żeby chociaż przypominała smakiem tę oryginalną.

    Jadłem w kilkunastu "chińczykach" w Polsce i za wyjątkiem jednej knajpy w Krakowie była to porażka zazwyczaj za wygórowaną cenę

    • 34 7

    • buahaha, kombu i katsuobushi zamawiasz w necie i masz za 2 dni (4)

      daikon na każdym rynku leży,
      woda w Trojmiescie miękka,
      udon gdzie się nie obejrzysz

      którego składnika według ciebie nie można dostać?

      • 6 1

      • Świeżej ryby? (1)

        • 5 2

        • hala rybna

          • 1 0

      • prawda, w niemczech jest w każdm miescie sklep azjatycki wiele nawet wysyla do pl

        • 0 0

      • Więc mają wszystkie produkty pod ręką tylko coś im przeszkadza zrobić takie potrawy jak w Azji?
        Za to robią jakąś "autorską" kuchnie azjatycką?

        • 1 1

  • wolę polską kuchnię od tych mrożonych wynalazków (1)

    • 12 19

    • W typowym posiłku "azjatyckim" jaki u nas podają (kawałki mięsa w ryżu lub z makaronem) mrożone może być tylko mięso. Dokładnie tak jak w Twoim kotlecie.

      • 6 3

  • Wszystkie te knajpy (7)

    Kładzie na deski Lolo Thai Jolo przy Portowej w Gdyni, smaczniej, więcej i taniej.

    • 26 14

    • (4)

      Popieram

      • 6 6

      • sprawdzimy i zobaczymy (3)

        • 6 2

        • (2)

          Thai Jolo nie ma podjazdu do Haosu

          • 4 6

          • Haos gdzie kelner ze wstydem podaje jedzenie i przeprasza że kucharzowi nie wyszło?

            • 0 1

          • Ja twierdze wrecz odwrotnie

            No ale w Lolo nie zrobisz zdjecia na instagram w czerwonej łazience jak w Haosie :((((

            • 6 0

    • Lolo najlepsze !

      • 5 3

    • to lolosrolo nie ma nic wspólnego z tajską kuchnią!

      rozgotowane mięso z rosołu z sosem z butelki, to nie jest wołowina w sosie ostrygowym!!! nigdy więcej!

      • 3 3

  • nas nie stac na dalekowschodnie jedzenie my tylko europa wschodnia ! (3)

    • 5 7

    • (1)

      Odrób lekcje dziecinko.

      • 3 0

      • moja babiczka pochozi z chrzanowa

        • 4 0

    • mow za siebie

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane