• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: krewetki, burgery, kuchnia polska i kasza

Justyna Michalkiewicz-Waloszek
5 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Dzisiaj odwiedzamy cztery nowe lokale, a każdy z nich serwuje odmienną kuchnię.  Dzisiaj odwiedzamy cztery nowe lokale, a każdy z nich serwuje odmienną kuchnię.

W ramach cyklu "Nowe Lokale" odwiedziliśmy cztery nowe i zupełnie różne miejsca. Zaczynamy wykwintnie, od Gdańska i owoców morza, następnie robimy przystanek w nowym SurfBurgerze na Żabiance, później udajemy się do sopockiej restauracji, serwującej kuchnię polską w nowoczesnej odsłonie, i kończymy w Gdyni na dobrej, wegetariańskiej kaszy.



Gdzie zjeść - wszystkie lokale w Trójmieście



Mon Balzac - wykwintna kuchnia od śniadania do kolacji



  • Krewetki królewskie w Mon Balzac.
  • Ulubionym daniem gości Mon Balzac są krewetki królewskie.
  • Deska wędlin i serów w Mon Balzac.
  • W Mon Balzac warto zamówić danie z rybami lub owocami morza.
  • Lokal znajduje się na Wyspie Spichrzów.
  • Kolor niebieski we wnętrzach Mon Balzac został przełamany ciepłym światłem. Inspiracją dla wystroju było morze i bursztyn.
  • W Mon Balzac dzień zaczyna się dobrym śniadaniem, a kończy lampką wina lub wybornym drinkiem.
To znany i lubiany lokal w Trójmieście, słynący przede wszystkim z wybornych owoców morza, który w tym roku zmienił lokalizację. Po 12 latach działania przy ul. Piwnej teraz znajdziemy go na Chmielnej 10Mapka, czyli popularnej wśród turystów Wyspie Spichrzów. Wraz z nową lokalizacją restauracja zyskała piękny widok na Motławę i odświeżony wystrój. Nie zmieniło się natomiast to, co w Mon Balzacu zawsze było dobre - szef kuchni Łukasz Ciesiński i karta dań. 

Wnętrza nowego Mon Balzac są inspirowane morzem i bursztynem. Chłodny niebieski został tu przełamany ciepłym światłem. Jest przytulnie i przyjemnie. Kuchnia Mon Balzac to efekt wielu lat doświadczeń. Od godz. 8 do 12 serwowane są tutaj śniadania, a wieczorami - procentowe koktajle. Od czwartku do soboty kolację w Mon Balzac można zjeść przy dźwiękach muzyki na żywo w jazzowych klimatach z elementami muzyki francuskiej, żydowskiej i bałkańskiej.


Jeżeli odwiedzacie Mon Balzac po raz pierwszy, polecamy zamówić krewetki królewskie w sosie własnym, podawane z pieczywem czosnkowym (59 zł). Są przygotowywane według autorskiej receptury, wypracowanej przez lata. Klienci bardzo lubią te krewetki i chętnie po nie wracają. Drugim daniem godnym spróbowania są mule po holendersku w sosie winno-maślanym (69 zł). 

Na uwagę zasługują również śniadania w cenie 28 zł. Na przykład "tradycyjne", gdzie w półmisku znajdziemy: pomidory z cebulką, świeżego ogórka, twarożek z warzywami, buraka z serem feta i ziołowym vinegrette, a także polędwicę sopocką, naleśnika na słodko z konfiturą, pieczywo i masło. W cenie śniadania możemy zamówić jedną pozycję na ciepło, do wyboru - jajecznicę na maśle, białą kiełbasę w sosie chrzanowym albo jajka na miękko. W karcie znajdziemy również śniadanie kontynentalne oraz śródziemnomorskie. Codziennie do godz. 17 serwowane są kanapki na ciepło: francuska (18 zł) z gorgonzolą, suszonymi pomidorami, szpinakiem oraz orzechem włoskim, polska (25 zł) z grillowaną wołowiną, ogórkiem kiszonym i czerwoną cebulą oraz włoska (22 zł) z prosciutto, mozzarellą i pomidorem. Wśród zimnych przystawek znajdziemy m.in. tatara z polskiej wołowiny (36 zł), łososia wędzonego po kaszubsku (22 zł) czy deskę serów i wędlin z Europy dla 2/4 osób (39/78 zł). Są również przystawki ciepłe, m.in. bruschetta (18 zł) czy panierowany boczniak (22 zł). Wśród zup znajdziemy: bezglutenowy krem z pomidorów (16 zł) oraz rybną Bouillabaisse (24 zł). A na większy apetyt np. pierś z kaczki z ziemniaczkami (49 zł), węgierską świnię mangalicę (46 zł) czy stek z polskiej wołowiny (99 zł). Ponadto są pierogi z różnym nadzieniem (28-32 zł/8 szt.) oraz najważniejsze, czyli ryby i owoce morza. Za dorsza atlantyckiego ze skórą w towarzystwie ziemniaka z patelni, zielonego bobu, kurek i rukoli w ziołach zapłacimy 46 zł.

SurfBurger na Żabiance - dobrze znana fala tejstu



  • Surfburger Queserasera z wołowiną i panierowanym kotletem serowym (26 zł).
  • Burger Specjal z kotletem wołowym (20 zł).
  • Zaletą burgerów z SurfBurgera jest solidna porcja i rozsądna cena.
  • Burgery z SurfBurgera są już dobrze znane mieszkańcom Trójmiasta.
  • Nowy SurfBurger znajduje się na Żabiance.
  • W Mon Balzac warto zamówić danie z rybami lub owocami morza.
SurfBurgera w Trójmieście przedstawiać nie trzeba. O podwalinach biznesu, który z jednego food trucka stał się trójmiejskim burgerowym imperium, rozmawialiśmy z jego właścicielem na łamach naszego portalu. I wszystko wskazuje na to, że po kilku latach rozwoju fala tejstu (hasło SurfBurgera) nadal wzbiera na sile. To już ósmy lokal Surfa w Trójmieście. Tym razem wybór padł na Żabiankę przy ul. Chłopskiej 59Mapka. Lokal jest otwarty od poniedziałku do czwartku od 11 do 22, w piątki od 11 do 23, w soboty od 12 do 23, a w niedzielę od 12 do 22.

Jemy na mieście: testujemy lokalne restauracje



Menu dla stałych bywalców nie będzie żadnym zaskoczeniem. Burgery są pokaźnych rozmiarów, a ceny przystępne. W większości burgerów znajdziemy 180 g mięsa (wołowiny lub dzika), ale jest również wersja z panierowanymi polędwiczkami kurczaka. Ceny mięsnych burgerów oscylują w granicach od 20 do 29 zł. Za burgera Gangsta z podwójną porcją wołowiny i poczwórną ilością sera zapłacimy 30 zł. Jest również specjalne menu dla wegetarian. Kotlet mięsny można wówczas zamienić na kotlet serowy lub pieczeń orzechowo-warzywną. Na mniejszy apetyt przygotowane frytki i przekąski: klasyczne frytki (6/9 zł), frytki z batatów (12 zł), mozzarella sticks (9 zł) oraz krążki cebulowe (8 zł).

Brat Łata - polska kuchnia modernistyczna przy sopockim stadionie leśnym



  • Szef kuchni restauracji Brat Łata serwuje boczek z dzika.
  • Krupnik w nowoczesnej odsłonie z warzywnymi gwiazdkami.
  • Brat Łata, 24.08.2020. Nowe Lokale Oberiba u Brata Łaty, czyli nowoczesne podejście do słynnej, śląskiej zupy z kalarepy.
  • Kuchnia u Brata Łaty to modernistyczne podejście do dań z polskich stołów.
  • Na jednej ze ścian u Brata Łaty znajduje się tablica z motywacyjnymi cytatami.
  • Wejście do lokalu Brat Łata znajduje się z dwóch przeciwległych stron, ale właściciele rekomendują, aby kierować się do wejścia od strony trybun.
Do tej restauracji trudno przyjść "z ulicy". LokalizacjaMapka nie jest bowiem oczywista i łatwo dostępna. To ukłon w stronę osób, które kochają Sopot, ale chcą uciec przed zgiełkiem Monte Cassino i tłumem turystów. U Brata Łata znajdziecie spokój, odprężenie i polską kuchnię w nowoczesnej odsłonie.

"Aby zapalać innych, samemu trzeba płonąć" - takie hasło wita nas na jednej ze ścian tej sopockiej restauracji. Inspirujących haseł jest więcej, a każde z nich oddaje energię i podejście do życia właścicieli, swoją drogą - od lat parających się gastronomią. Prowadzą m.in. lokale "Szczęśliwego Nowego Jorku Cafe & Pub" oraz "Amici".

Czym właściwie jest kuchnia modernistyczna, która charakteryzuje menu restauracji? To kuchnia bazująca na przepisach i produktach, występujących od tysięcy lat, ale z założeniem zmiany ich tekstur. Używa się do tego m.in. żelifikacji, liofilizacji, sosu vide czy ciekłego azotu. W praktyce - u Brata Łata zjemy dobrze znane, polskie smaki, ale w innej, często zaskakującej formie. Na przykład taki krupnik, który dobrze znamy z naszego dzieciństwa. W tej restauracji krupnik (19 zł) zachował swój charakterystyczny smak, ale jest podawany w formie pierogów, wypełnionych kaszą jęczmienną z warzywami, zalanych bulionem. Całość jest podkręcona lawendą. Pierogi są zalewane bulionem. Albo Oberiba (22 zł), czyli charakterystyczna dla kuchni śląskiej zupa z kalarepy, która w lokalu została zmieniona na przystawkę. Poza wspomnianą kalarepą znajdziemy w niej sos z sałaty masłowej, grillowaną białą kapustę oraz chips z jarmużu. Flagowym daniem restauracji jest boczek z dzika (41 zł) z babką ziemniaczaną, pomidorem konfitowanym oraz pesto z lubczykiem i ziołami jałowcowymi. W menu znajdziemy również: comber z owcy (64 zł), pierogi z perliczką (36 zł), pstrąga z cytrynową pianą i frytkami (37 zł) oraz danie dla wegetarian - pieczony kalafior z musem z masła orzechowego i marchewką (29 zł).

Szefem kuchni restauracji Brat Łata jest Marcin Kazimierczak, który doświadczenie zdobywał w rodzinnym Karpaczu. To właśnie tam miał szansę obcować ze świeżą dziczyzną oraz procesami suszenia, wędzenia i marynowania mięs, a także zbieraniem ziół, grzybów czy owoców. Wszystko zawsze od podstaw robił sam i taki kierunek kontynuuje w sopockiej restauracji. U Brata Łaty wszystko robione jest od podstaw. Codziennie wypiekają świeże pieczywo, ukręcają masło, a także robią octy i oleje smakowe. Inspiracji dostarcza samo życie oraz pierwsza zachowana polska książka kucharska autorstwa Stanisława Czerniewskiego z 1682 roku "Compendium Ferculorum albo Zebranie Potraw".

Nasza Kasza - ukłon w stronę wegan, ale nie tylko



  • I chociaż Nasza Kasza jest restauracją w głównej mierze roślinną, w menu znajdziemy również kilka pozycji dla osób mięsożernych. Na zdjęciu: pięknie podane krewetki.
  • Gulasz malijski z kaszą bulgur.
  • Właściciel lokalu Nasza Kasza.
  • Pulpeciki soczewicowe z kaszą kuskus i sałatką.
  • Podziemia lokalu Nasza Kasza. Znajduje się tam Pub pod winylem, gdzie napijemy się piwa i posłuchamy dobrej muzyki.
  • Wnętrza bistro Nasza Kasza.
  • Lokal jest przyjazny dzieciom, więc i dla nich znajdzie się dedykowane menu oraz specjalne krzesełka.
  • Nasza Kasza z zewnątrz.
Na koniec wędrujemy do lokalu przy ul. Jana Kilińskiego 6Mapka w Gdyni, gdzie główną rolę gra kasza. W przeróżnych odsłonach. Najczęściej wegetariańskich i wegańskich, ale nie tylko, ponieważ znajdą się również pozycje z krewetkami, wieprzowiną i kurczakiem. I można by pomyśleć - jak to? Kasza? Przecież to tylko dodatek do dania! Nie tym razem. W Naszej Kaszy kasza jest podana w takim towarzystwie, że kiedy spróbujemy, to pokochamy. I będziemy chcieli więcej.

Kiedyś w tym miejscu znajdowała się rozlewnia wina, później Cafe Anioł, a ostatnio Cukiernia Więcej. Przyszedł czas na zmianę. Od teraz w lokalu zjemy smacznie i zdrowo. Karta jest krótka, ale treściwa, a w każdym daniu - zarówno głównym, jak i deserze - znajdziemy kasze w różnych odsłonach. Czasami kasza jest ukryta i nieoczywista, jak np. w hiszpańskich churrosach, które są tutaj zrobione na wytrawnie z... kaszy jaglanej. Jest więc nie tylko pysznie, ale zdecydowanie zdrowiej niż w klasycznej wersji tej słodkiej przekąski.

A teraz do konkretów - co zjemy w Naszej Kaszy i ile będzie nas to kosztować? Zacznijmy od przystawek. Możemy zamówić np. sałatkę z kaszy bulgur i rukoli (16 zł), wspomniane jaglane churrosy z dipem (13 zł) czy pieczywo z jaglanym paprykarzem (10 zł). Wśród dań głównych są m.in. pulpeciki soczewicowe z kaszą kuskus i sałatką (21 zł), gulasz malijski z kaszą bulgur (23 zł), krewetki w sosie kokosowym (36 zł) czy polędwiczki wieprzowe z kaszą bulgur (32 zł). Są również desery i piwa. Dania można zamówić na wynos lub z dowozem. Są wówczas pakowane ekologicznie.

Warto również wspomnieć, że lokal jest dwupoziomowy. W "piwnicy" znajduje się Pub pod winylem, gdzie można napić się piwa, oraz organizowane są imprezy tematyczne i wieczorki z muzyką z płyt winylowych.

Miejsca

Opinie (92) ponad 10 zablokowanych

  • Powodzenia (1)

    Życzę wszystkim właścicielom/przedsiębiorcom powodzenia, szczególnie teraz w tych trudnych czasach. Dużo trudu ich teraz czeka.

    • 78 5

    • Powodzenia z czym? Z tym ze dają umowy śmieciowe i myślą ze ludzie nie chcą mieć stabilizacji ?

      • 0 0

  • Szacun dla ludzi którzy teraz otwierają lokale (6)

    • 68 3

    • (5)

      Weź najpierw zarób na wynajem z 10.000. Później opłaty i pracowników. Towar. No, ale mało kto mówi i powie jakie obroty... Znam kilka osób które pracują na mieście. Obroty często po 20 tysięcy dziennie.

      • 4 4

      • ceny najmu spadły ,opłaty zawsze były ,pracownicy na smieciowce także teges , i towar biedra lidl. (4)

        • 14 3

        • 150zl za m2 to podobno minimum na starym miescie.

          • 1 0

        • (1)

          Spadł to ci sufit na to co nosisz na karku.

          • 9 2

          • merytoryczna wypowiedz jak z folderu reklamowego dewelopera

            kupujcie,kupujcie taniej nie bedzie itd.

            • 8 1

        • spadłeś ze schodów a nie ceny spadły.

          skąd ty się zerwałeś . anonimowość w opiniach szuka widzę talentów

          • 7 0

  • gdyby ktos sie zastanawiał na czym polega żelifikacja (2)

    to po polsku jest to żelowanie.

    • 37 1

    • Byłem z żoną w Brat Łata dwa tygodnie temu. (1)

      Zamówiliśmy dwie przystawki , dzika i comber oraz na deser bezę i sernik. Wszystko było bardzo dobre plus fachowa obsługa, która podając tłumaczy wszystkie połączenia smakowe na talerzu. Stwierdziliśmy z żoną , ze wolimy wyjść na obiad dwa razy rzadziej ale za to zjeść coś tak wyjątkowego jak tam. Szczerze polecam. I nie jestem właścicielem , po prostu mieszkam niedaleko i nie spodziewałem się takiej jakości , za to co dostaliśmy to ceny są wręcz powiedziałbym niskie. To nie jest buła z mięsem tylko przeżycie kulinarne. Pozdrawiam i polecam samemu się przekonać. I jeszcze plus za ciekawą lokalizację.

      • 9 1

      • Ja tam wolę jeść obiad codziennie...

        • 7 4

  • Dania jak malowane (1)

    Te dania z Mon Balzac i Nasza Kasza wyglądają przepięknie, jak obrazy. Gratuluję szefom kuchni wyczucia estetyki. Doceniam taką dbałość o szczegół.
    Ladny, ten nowy wystrój Balzaca.

    • 40 21

    • O to się rozchodzi teraz: ma ładnie wyglądać na insta, smak jest drugorzędny. Stąd te wszystkie karkołomne połączenia "lokalności" (tanio) z "egzotyką" (ładnie). Np. burger z szarpanymi boczniakami (hit!), albo pad thai z pieczarek, czy inny ramen z dynią.

      • 0 0

  • Zaręczylem się tam , chrzciny tam robiłem i komunię. Hmm piękne czasy (1)

    • 5 16

    • W surfburgerze?

      • 39 0

  • Aż zgłodniałem, patrząc na niektóre dania...

    Jeżeli dania smakują tak samo jak wyglądają, to Nasza Kasza jest tu zdecydowanie faworytem.

    • 20 11

  • Wow jestem Ciekawy tych potraw z Kaszy

    Jestem wiernym fanem kaszy w końcu coś dla mnie. Nasza Kasza szykujcie się wpadam do was niedługo

    • 15 12

  • Śniadanie 28 złotych? (16)

    Za 28 złotych to można zrobić przyzwoite śniadanie , obiad i kolację . Kanapka 25 złotych ? To chyba że to z dwóch części bułki paryskiej przekrojonej wzdłuż i to dobrze obłożonej. Jak się na to patrzy to jest bardzo drogo. Jak pandemia się utrzyma to smród po tych lokalach w centrum nie zostanie . Nie ma turysty zachodniego nie ma interesu.

    • 60 30

    • W biedrze to na dwa dni zrobię :)

      • 4 4

    • (7)

      to się przejść i zobacz wieczorem lub w weekend ile tam ludzi siedzi. Do otwartej obok Whiskey in The Jar kolejki w sobotę stały, a ceny mają pewnie zbliżone. Ludzie mają pieniądze, nie martw się.

      • 16 1

      • Uczciwi nie mają. (4)

        • 10 19

        • Mam... i całe życie byłem uczciwy, bez koneksji, a moi rodzice ,,jedyne" co mogli mi dać to kręgosłup, miłość i nauczyć szacunku do pracy.
          Można wszystko

          • 18 3

        • (1)

          Przyjechałam z małego miasteczka, wychowywała mnie tylko mama, która w 2000 roku zarabiała 800 zł. Całą szkołę nie olewałam nauki, dostałam się na dobre studnia i teraz, kilkanaście później zarabiam 6k na rękę. Stać mnie na kredyt, samochód i wizytę raz na tydzień w dobrej restauracji, dodatkowo czasami w tygodniu jakies tańsze bistro. Przykro mi, że ktoś kto mnie nie zna z góry zkłąda, że jestem nieuczciwa.

          • 5 6

          • Po twoim wpisie widać...

            ...że przyjechałaś z małego miasteczka. I jeszcze te 6 tyś... chwalisz się czy żalisz? Żenada na 101%

            • 6 8

        • Leniwi nie mają

          • 3 1

      • wieczorem na sniadanie? (1)

        • 3 2

        • Ale wtedy rano już nie jem.

          Bo zjadłem wieczorem.

          • 13 0

    • (1)

      tych krewetek to chyba nie wiele tam podają, może 3-4 szt widać i wcale nie jakieś olbrzymie, i to za 60 zl? No bogato i grubo

      • 14 0

      • Obczaj deskę wędlin i serów (39/78 zł). Połowa deski to chleb i krakersy, do tego parę oliwek. Aha, no i kilka plastrów wędliny :).

        • 1 0

    • (1)

      Co możesz za 28 złotych na cały dzień zrobić przyzwoitego? Zjadłem steka w domu na obiad kosztował 25zł 100zł za kg/ do tego zupę pomidorową z makaronem razowym, placki ziemniaczane jako węglowodany do steka. To nie wiem ile placki i zupa, pewnie jakieś łącznie 2zł? do tego na deser budyń. Skromnie 30zł jak do tego doliczyć oliwę, przyprawy, energię itp? A to obiad w domu.... Więc nie wiem co chcesz za 28zł na cały dzień przygotować.

      • 13 4

      • Schabowego i kartofla

        • 0 0

    • przestan plakac i wez sie do pracy

      • 2 2

    • !

      Ale wyjście do knajpy to jest swego rodzaju luksus i musi kosztować.

      • 2 0

    • No tak!

      Właściciel ma nie zarabiać ,a kucharze zasuwać za darmo, bo dla ciebie za drogo. Jeżeli oczekujesz za 28 zł się wyżywić przez cały dzień to jedz w domu i nie komentuj cen restauracyjnych.

      • 3 0

  • (2)

    Kiedyś chodziłem regularnie do Balzaca. Była to jedna z lepszych knajp na "starówce".

    • 18 5

    • "Była", ale od paru lat to już nie ten sam klimat. Zaglądam tam od czasu do czasu z ciekawości czy może coś się zmieniło. Niestety oni chyba nastawieni tylko na Skandynawie tak jak większość.

      • 17 1

    • te wieczory z muzyką na żywo w balzacu działo się , teraz juz za stary jestem :))

      • 1 0

  • Na pewno drożej niż ugotować sobie ,ale w sumie do restauracji nie chodzi sie codziennie (3)

    Raz na jakiś czas można wydać parę groszy i nie jeść w domu.
    Wybiorę się do Balzaca, mam nadzieję że nadal jest tak smacznie

    • 28 4

    • Pamiętam jak w 98 roku byłem u rodziny w Berlinie (2)

      Wszyscy tam jedli obiad czy śniadania
      w tygodniu w restauracji a tylko w soboty i niedziele gotowało się w domu, później sam wyjeżdżałem za pracą za granicę i widziałem to samo oczywiście nie u rodaków którzy przyjechali na zarobek tylko u osób które tam mieszkają na stałe, ale ceny u restauratorów są niskie biorąc pod uwagę ile się zarabia w Niemczech, NL czy UK, a restauracje mają obłożenie cały rok, tylko u nas kombinatorzy windują ceny kotleta by nachapać się w 3miesiące sezonu, a później lement że nie ma turystów... Najbardziej w PL brakuje mi restauracji otwartych od 6stej rano oferujących kawe śniadania i kanapki do pracy w uczciwej cenie, ehhh może kiedyś.

      • 6 0

      • tez to wszystkim w PRL'bis'ie mowie. Nie ma sniadan. A jak sæ to za 10euro . (1)

        dlaczego nie ma na nigdzie (nawet na dworcach - kanapka, sok pom. z wyciskarki i kawa z ekspresu), cos co jest praktycznie wszedzie na zachodzie. nawet w malych miasteczkach na dworcach.

        Unas sie nie da.

        • 3 0

        • Zaklęte koło - nie ma klienta, nie ma śniadania.

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane