• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: najlepsza strategia odchudzająca

Viola Urban
20 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
W celu utraty zmagazynowanej tkanki tłuszczowej musimy utworzyć ujemny bilans energetyczny. W celu utraty zmagazynowanej tkanki tłuszczowej musimy utworzyć ujemny bilans energetyczny.

Każda osoba pragnąca zrzucić kilka zbędnych kilogramów oraz poprawić wygląd swojej sylwetki poszukuje najlepszej i najbardziej skutecznej strategii odchudzającej. Czy taka w ogóle istnieje? Jakimi sposobami możemy skutecznie tracić nadprogramowe kilogramy? Zachęcam do lektury i przypominam, że w ostatnim artykule z cyklu Okiem Dietetyka pisałam o zaleceniach zdrowego żywienia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego przedstawionych w postaci talerza zdrowia.



Dietetycy w Trójmieście



W czasie odchudzania najczęściej popełniam następujący błąd:

Deficyt kaloryczny



W poniższym artykule przedstawię optymalną w świetle obecnych badań strategię odchudzającą, odpowiednią dla wszystkich osób chcących zredukować swoją masę ciała. W celu utraty zmagazynowanej tkanki tłuszczowej musimy utworzyć ujemny bilans energetyczny. Na bilans energetyczny składa się ilość kalorii spożytych z jedzeniem oraz ilość kalorii wydatkowanych na naszą codzienną aktywność. Aby schudnąć, musimy wygenerować tzw. deficyt kaloryczny, czyli dostarczyć mniej kalorii, niż będziemy wydatkować. Jaki deficyt najlepiej zastosować?

Przy zdrowym odchudzaniu proces utraty tkanki tłuszczowej powinien wynosić 0,5 do 1 kg tkanki tłuszczowej na tydzień. Przy zdrowym odchudzaniu proces utraty tkanki tłuszczowej powinien wynosić 0,5 do 1 kg tkanki tłuszczowej na tydzień.
Deficyt energetyczny można wytworzyć na dwa sposoby: zmniejszając spożycie energii lub zwiększając wydatki energetyczne. Przy zdrowym odchudzaniu proces utraty tkanki tłuszczowej powinien wynosić 0,5 do 1 kg tkanki tłuszczowej na tydzień. Jeden kilogram tkanki tłuszczowej to około 7000 kcal. Chcąc zrzucić 0,5-1 kg tłuszczu w tygodniu musimy więc od swojego aktualnego całkowitego zapotrzebowania na energię odjąć 500-1000 kcal każdego dnia. Nie jestem zwolenniczką drastycznych rozwiązań, więc polecam odjęcie 400-500 kcal dziennie i zwiększenie aktywności fizycznej.

Dlaczego? Jeżeli osoba, która zazwyczaj mało się rusza, odejmie 1000 kalorii z codziennej diety, może doprowadzić do zbyt niskiej podaży energii i znacznych niedoborów niezbędnych składników odżywczych oraz zaburzeń hormonalnych. Warto pamiętać, że odchudzanie to proces dążenia do dobrej kompozycji sylwetki. Zbyt szybka utrata masy ciała może spowodować, że zamiast tkanki tłuszczowej nasz organizm wykorzystuje inne zapasy energetyczne, np. mięśnie. Prawidłowo przeprowadzony proces odchudzania jest nastawiony na redukcję tkanki tłuszczowej, której nadmiar jest niebezpieczny dla zdrowia. Świetnym rozwiązaniem może być zatem zwiększenie ilości aktywności fizycznej na co dzień bez konieczności zmniejszania kaloryczności diety. Kaloryczność diety redukcyjnej zawsze powinna być dobierana indywidualnie.


Prawidłowo przeprowadzony proces odchudzania jest nastawiony na redukcję tkanki tłuszczowej, której nadmiar jest niebezpieczny dla zdrowia. Prawidłowo przeprowadzony proces odchudzania jest nastawiony na redukcję tkanki tłuszczowej, której nadmiar jest niebezpieczny dla zdrowia.

Zapotrzebowanie na energię



Już wiemy, jaki deficyt należy zastosować, ale skąd wiedzieć, jakie jest nasze codzienne zapotrzebowanie na energię? Można je w prosty sposób obliczyć za pomocą kalkulatorów znajdujących się w internecie. Ważne, aby najpierw obliczyć podstawową przemianę materii (PPM). Nigdy nie powinno się stosować kaloryczności diety niższej lub równej PPM! Podstawowa przemiana materii wystarcza jedynie na prawidłową pracę narządów i funkcjonowanie organizmu w pozycji leżącej. Każdego dnia, oprócz leżenia wykonujemy szereg różnych innych czynności wymagających dostarczenia energii z pożywienia. Nasze całkowite zapotrzebowanie na energię stanowi zatem całkowita przemiana materii (CPM). Aby obliczyć CPM, należy przemnożyć PPM przez współczynnik aktywności (PAL). Można zrobić to przy pomocy internetowego kalkulatora.

Dosyć trudno jest ocenić swoją aktywność i tutaj sprawdzi się po prostu metoda prób i błędów polegająca na ocenie masy ciała lub obwodów po tygodniowej interwencji żywieniowej z określoną kalorycznością. Jeżeli zaobserwujemy efekty, oznaczać to będzie, że prawidłowo wyliczyliśmy swoje zapotrzebowanie. Oprócz treningów musimy pamiętać, aby uwzględnić aktywność spontaniczną obejmującą energię zużywaną na wykonywanie codziennych działań takich jak: stanie, chodzenie, gestykulowanie, wchodzenie po schodach, wiercenie się, gotowanie, sprzątanie, śpiewanie, zabawa z dzieckiem itd. Każdy z nas ma inną naturę - jest bardziej lub mniej ruchliwy. Ze swojego doświadczenia wiem, że większość osób przeszacowuje swoją aktywność w ciągu dnia. Dobrym rozwiązaniem może być więc indywidualna konsultacja z dietetykiem.

Pamiętaj, by w codziennym jadłospisie znalazły się ryby, mięso, jajka, nasiona roślin strączkowych czy produkty mleczne. Pamiętaj, by w codziennym jadłospisie znalazły się ryby, mięso, jajka, nasiona roślin strączkowych czy produkty mleczne.

Rozsądne komponowanie posiłków



Do chudnięcia niezbędny jest deficyt. Czy to oznacza, że możemy jeść cokolwiek, nawet niezdrowe produkty i chudnąć? Teoretycznie tak, ale w praktyce proces odchudzania na śmieciowym jedzeniu nie przyniesie zadowalających efektów i szybko nas zniechęci. Przetworzona żywność, jak słodycze czy fast food, cechuje się wysoką smakowitością, ale niestety nie zawiera korzystnie wpływających na nasz organizm składników odżywczych, a obfituje w tłuszcze nasycone, cukier i sól. Ważne jest, aby posiłki na redukcji były właściwie skomponowane. Co to oznacza w praktyce?

W każdym głównym posiłku powinno znaleźć się białko, zdrowy tłuszcz oraz węglowodany złożone. Dzięki temu nie tylko dostarczymy organizmowi wszystkich niezbędnych składników, ale również sprawimy, że dieta będzie bardziej sycąca. Odchudzając się, należy zadbać o odpowiednią ilość białka w diecie. Pamiętaj, by w codziennym jadłospisie znalazły się ryby, mięso, jajka, nasiona roślin strączkowych czy produkty mleczne. Odpowiednia ilość białka w diecie uchroni nas przed utratą mięśni i sprawi, że będziemy syci na dłużej.

Źródłem tłuszczu powinny być przede wszystkim oleje roślinne, orzechy, nasiona. Z tłuszczu nie należy całkowicie rezygnować - jest on niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Niezbędne są również węglowodany, które warto zjadać pod postacią pełnoziarnistych produktów zbożowych oraz warzyw i owoców. Pełnoziarniste produkty dostarczą mikroelementów oraz niezbędnego i sycącego błonnika, a warzywa i owoce witamin, minerałów oraz antyoksydantów. Owoców w diecie powinno być zdecydowanie mniej niż warzyw, jednak nie ma wskazań do ich całkowitej eliminacji w procesie odchudzania. Produkty te świetnie zaspokajają ochotę na słodkie przekąski. Oparcie swojego talerza na dużej ilości warzyw pozwoli zwiększyć objętość posiłku bez znacznego zwiększenia kaloryczności.

Powinniśmy wypijać dziennie minimum 30 ml wody na każdy 1 kg naszej masy ciała. Powinniśmy wypijać dziennie minimum 30 ml wody na każdy 1 kg naszej masy ciała.
Odpowiednie nawodnienie

Nawodnienie w bardzo istotny sposób wpływa na tempo metabolizmu i odchudzanie. Powinniśmy wypijać dziennie minimum 30 ml wody na każdy 1 kg naszej masy ciała. Przykładowo: osoba ważąca 60 kg powinna wypijać 1,8 l płynów. Aby ta zmiana została z nami na stałe, warto wyrobić sobie nawyk. Pamiętaj, żeby zawsze mieć wodę przy sobie! Najlepiej sięgać po naturalną wodę mineralną. Jeśli lubisz gazowaną - pij gazowaną. Możesz również pić herbaty bez dodatku cukru, np. herbatę zieloną, białą, czerwoną, owocową, a także ziołowe napary. Jak najbardziej możesz pić kawę, ale zwracaj uwagę na dodawane do niej kaloryczne dodatki, takie jak mleko, śmietanka, cukier lub słodkie syropy. Uważaj również na dodatek soku owocowego i miodu do ulubionej herbaty - każdy taki dodatek musi zostać wliczony w dzienny bilans energetyczny.

Właściwa regeneracja



"Co za dużo to nie zdrowo" - to powiedzenie sprawdza się również w aspekcie utraty masy ciała. Przeprowadzając proces odchudzania, należy mieć na uwadze to, że wiąże się on ze stresem dla naszego organizmu. Zbyt długo trwająca redukcja lub zbyt częste i intensywne ćwiczenia mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu. Zachowaj zdrowy balans i pamiętaj o odpoczynku i regeneracji. Wysypiaj się i rób przerwy od treningów co kilka dni. Natomiast przy długo trwających restrykcjach kalorycznych, po prostu na jakiś czas podnieś kaloryczność diety do poziomu całkowitego zapotrzebowania energetycznego (CPM) dla obecnej masy ciała. Nie zaprzepaści to twoich dotychczasowych efektów, a na pewno korzystnie wpłynie na samopoczucie i stan psychiczny.

Jeśli chcesz, aby zmiany zostały z Tobą na stałe, potraktuj je jako nowe elementy swojego stylu życia. Jeśli chcesz, aby zmiany zostały z Tobą na stałe, potraktuj je jako nowe elementy swojego stylu życia.

Podsumowanie



Najlepszą strategią odchudzającą zawsze jest odpowiednio dobrany deficyt kaloryczny. Jeśli chcesz, aby zmiany zostały z Tobą na stałe, potraktuj je jako nowe elementy swojego stylu życia, które mają pomóc Ci zadbać o siebie i żyć zdrowiej. Jeżeli potraktujesz dietę jedynie jako czasowe trzymanie się rozpiski, po której wrócisz do swoich starych nawyków, wraz z ich powrotem wrócą nadprogramowe kilogramy.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (70) 7 zablokowanych

  • Nie do końca. Ujemny bilans energetyczny może w pierwszej kolejności wywołać tylko zmęczenie (7)

    i objawy chorobowe. A masa pozostanie bez zmian. Tylko ćwiczenia !

    • 6 64

    • Potwierdzam! Wystarczy ruszyć tyłek ;)

      • 2 15

    • sam sobie przeczysz. Ale każdy ma niby prawo do napisania czegokolwiek.

      • 20 0

    • no ćwiczenia właśnie (2)

      przy dotychczasowej diecie dadzą ujemny bilans energetyczny. chyba, że jedliśmy za dużo, wtedy tylko zatrzymają przyrost masy, ale nie schudniemy. owszem, nastąpi powolna zmiana tłuszczy w tkankę mięśniową, ale efekty będą słabo widoczne, chyba że chcemy mieć muskulaturę jak henry cavill, co nie każdemu pasuje, zwłaszcza kobietom...no i osiągniemy je po jeszcze dłuższym czasie i naprawę intensywnych ćwiczeniach...
      z kolei zwiększenie ilości kalorii wraz ćwiczeniami spowoduje, że nie pozbędzimy się tkanki tłuszczowej..

      • 10 1

      • zmiana tłuszczy w tkankę mięśniową (1)

        Nie wypisuj takich nieprawdziwych rzeczy publicznie, bo jeszcze ktoś w to uwierzy. Tłuszcz jest zapasowym źródłem energii i jako taki jest przekształcany właśnie w źródło energii w razie potrzeby (deficyt kaloryczny). Budowa masy mięśniowej to zupełnie inny cykl.

        • 5 2

        • Skrót myślowy zapewne.

          Mięśnie tez powstają z energii. Liczy się bilans.

          • 0 0

    • ćwiczenia i dieta

      Ćwicząc też da się przytyć.

      • 12 0

    • Bez ujemnego bilansu nie schudniesz

      Proste jak drut

      • 11 0

  • Tylko ketoza (1)

    Tylko ketoza.

    • 15 23

    • Najlepsza strategia jest taka żeby od Nowego Roku

      • 1 0

  • Ja chudłem około 0.5--1 kg na tydzień. I są proste zasady. (5)

    Generalna zasada: nie ma słodyczy i jesz mniej. Nie tyje się od powietrza, nie oszukujmy się.

    1. (bezwzglęnie pierwsza) Naważniejsze to uświadomić sobie, że to odchudzanie będzie trwało co najmniej kilka miesięcy, a może nawet lata! Jeśli schudniesz szybciej to prawie pewne, że jeszcze więcej przytyjesz. Możesz się ważyć nawet 5 razy dziennie (ja polecam, poznasz się o jakich porach dnia tyjesz a kiedy tracisz masę) ale i tak masa drgnie dopiero po około 1 tygodniu.
    2. Motywacja. Zrób to dla zdrowia a nie dla nie wiadomo kogo. Tylko zdrowie. Otyłość to choroba, poważna, naprawdę. Jeśli jesteś gruby to znaczy, że jesteś mocno chory. Im starszy tym gorzej. Padną ci kolana, kręgosłup, wątroba, więzadła, itd.
    3. Praktycznie: nie możesz przestać czegoś zwyczajnie jeść, bo będziesz zbyt głodny i wrócisz do objadania się, a więc: zastąp słodycze np. marchewką pokrojoną albo tylko obraną, kapustą kiszoną, nie kupuj słodyczy (nie będzie ich to ich nie zjesz, postaw na talerzu zamienniki: marchewkę, jabłko, coś kwaśnego, itp.), sam przygotuj sobie jedzenie, i tylko na jedną konkretną porcję, bez żadnych dokładek! Dokładki spowodują objedzenie się. Jedz wolnije i tylko tą przygotowaną porcję na talerzu.

    4. Ja stosuję sobie głodówkę. Tzn. po tym, kiedy wiem, że za dużo zjadłem, to np. następnego dnia nie jem, śniadania, albo nawet nic nie jem. I zapewniem cię, że to świetnie działa. Do małego głodu jesteśmy w stanie się przyzwyczaić. Nie umrzesz, nie rozchorujesz się, nic takiego się nie stanie. Pij dużo wody, jakieś mało słodkie soki.

    5. jedz zdrowe jedzenie, nieprzetworzone, niesmażone ileś godzin, itd.

    6. Jedz obiad z dodatkiem tłuszczu, tak! Tłuszcz to energia, zamiast weglowodanów. Musisz przestawić organizm z czerpania energii z cukrów na czerpanie energii z tłuszczów. Masz dwa zbiorniczki: tłuszcze i węglowodany. Ten drugi jest wykorzystywany pierwszy, ale jeśli jest pusty to spalasz tłuszcze. Jeśli więc będziesz dostarczać tłuszczów to organizm przestawi się.

    • 34 15

    • i przede wszystkim zrób z tego nawyk, zrobienie nawyku niestety trochę trwa, nierzadko kilka tygodni

      u niektórych jeszcze dłużej, ale jak już jest zbudowany nawyk to potem łatwo go utrzymywać

      • 6 0

    • (2)

      Sorka, ale śniadanie to podstawa. Po jakimś czasie twój żołądek o tych głodówkach ci przypomni.

      • 4 6

      • Wszystko zalezy od tego jak jesz

        Osobiscie jem snidanie okolo 2h od wstania...
        wczesniej pije duzy wody, capucinno. Dopiero wtedy jem duze sniadanie... i mam tak od kiedy pamietam. A mam 35 lat.

        Pozostale posilki jak w zegarku;

        Sniadanie okolo 9

        Drugie snidanie okolo 11( cos symobolicznego)

        13:30-14 obiad

        16:30 owoc lub kanapka

        18:30 trening

        21 kolacja

        Bilans kaloryczny to okolo 2500-2800 kalorii.

        • 1 4

      • jest taka nawet ostatnio modna dieta, nazywana: post przerywany.

        A gość dobrze napisał: głodówka tak, ale wtedy gdy czujesz się najedzony, pełny. To ma sens.
        Ja kiedy jestem obżarta to nie mogę długo patrzeć na jedzenie.

        aha! i staram się robić cwiczenia na mięśnie brzucha. Pomaga. Jakoś dwie rzeczy w jednej przestrzeni nie mieszczą się. ;)

        • 3 1

    • Chce Wam się tyle pisać za darmo?

      • 5 2

  • Jest lockdown dietetyka - Zachowaj zdrowy balans i pamiętaj o odpoczynku i regeneracji w domu, prosze !

    Apel : Całkowite zamknięcie '

    • 4 6

  • Metoda: nie jeść. (1)

    • 14 4

    • Dobra metoda na spowolnienie metabolizmu

      albo wpędzenie się w zaburzenia odżywiania.

      • 1 0

  • Jestem na diecie pudełkowej. (9)

    1500 kcal, od stycznia. -7 kg na wadze, przez Hashimoto od kilku tygodni waga ani drgnie. Co robić.

    • 6 10

    • ruszać się (1)

      • 6 2

      • Myślałam, że nie muszę pisać o ruchu...

        To oczywiste, że się ruszam.

        • 2 1

    • Też mam Hashimoto od kilku dobrych lat.

      Ale wzrostu wagi nigdy nie miałam. Ktoś dobrze napisał, trzeba się ruszać, a nie wszystko zwalać na chorobę.

      • 6 8

    • Adaptacja organizmu. Pooszukuj go trochę.

      Przez 2 dni sobie pofolguj. Zjedz z minimalnie dodatnim bilansem. Organizm trochę zgłupieje i powinnaś dalej spadać z wagi jak wrócisz do ujemnego bilansu.
      Powodów może być oczywiście więcej, lub być zupełnie inne. Jednak ten przychodzi mi jako pierwszy na myśl. No i prosty do sprawdzenia.

      • 3 1

    • Bzdury z tym ruchem.

      A jaka stosujesz dietę? Z Hashimoto nie może być poniżej 1400 kalorii dziennie. Koniecznie z dużą przewagą białka. Uważać na zieloną herbatę oraz jaglanki na śniadanie. Zdrowe tłuszcze. Polecam olej rydzowy. Ruch tak. Ale ostrożnie. Hashimoto nie znosi nadmiernego wysiłku i stresów. Dobre są marsze. Joga. Rower. Unikać siłowni. Przed snem obejrzeć komedie.

      • 2 0

    • Wiesz, hashi jako przyczyna otyłości to bzdura. (1)

      W skrócie- największe kłamstwo internetu. Możesz przytyć 1-2kg, jak nie będziesz brać leków. I nie będzie to tkanka tłuszczowa, tylko przesunięcie płynów.
      Za to same leki mogą potencjalnie zwiększyć Twój apetyt.
      Masa jest zawsze z energii.

      • 3 3

      • Sorry

        Ale chłop to chyba z siłowni napisał. Leki działają. Tylko ich ustawienie to sztuka. Kosztowna. Z niedoczynności łatwo przejść w nadczynność. Ten defekt zanikania tarczycy często jest związany ze zespołem metabolicznym. Jak taka osoba zacznie ganiać i głodzić się to uszkadza następne narządy jak serce i trzustkę. I w dodatku tyje.

        • 1 1

    • Co ma piernik do wiatraka ? (1)

      Przecież hashimoto nie dostałaś po zrzuceniu 7kg tylko była już wcześniej a jednak chudlas

      • 4 0

      • Biorę leki od miesiąca.

        Wcześniej wiedziałam, że mam niedoczynność tarczycy, ale nie brałam leków i rzeczywiście chudłam. Dopiero kiedy włosy zaczęły wypadać mi garściami, udałam się do specjalisty. Za miesiąc mam powtórzyć badania, zobaczymy, czy dawka leku jest w porządku.

        • 0 0

  • (2)

    Nie ma cudów, jest fizyka :D
    Energia dostarczona i oddana. Cała tajemnica

    • 16 2

    • W wystarczająco długim okresie czasu, jest to prawda, Panie od fizyki z podstawówki

      • 3 0

    • Jest także biochemia, fizjologia i patologia fizyku.

      • 0 0

  • (1)

    A no ujemny bilans energetyczny. Mozesz i jesc 5.000 kcal dziennie, ale wtedy po 100 na rowerze przed praca ma byc masen po pracy. Trzeba poprostu zapie*****, zajechac sie i nie ma ze boli. Zdrowe ? Raczej nie, ale dziala. Sennosc, rozdraznienie, spadek energii, ale i masy.

    • 3 12

    • dokładnie, taki na przykład Michael Phelps ładował w siebie 12 000 kcal dziennie, ale wszystko spalał na basenie

      trenując, dlatego był szczupły.

      • 2 2

  • Trzeba zacząć od zdecydowania jaki cel chcemy osiągnąć.

    Czy chcesz schudnąć, poprawić wygląd, oraz zadbać o zdrowie czy może interesuje Cię wyłącznie masa?

    Bo jeśli ktoś chce schudnąć w seansie zmniejszenia obwodu w pasie, poprawić wygląd - ale nie interesuje go ciężar to taki cel można osiągnąć dość szybko (w 2-3 miesiące) i nie potrzeba do tego specjalnej diety.

    Wystarczy więcej ruchu, codzienne 2 godziny szybkiego marszu, albo godzina jazdy na rowerze, albo godzina pływania, a jeść można to samo co wcześniej.

    Dodatkowa aktywność fizyczna sprawi, że dość szybko zyskasz trochę nowych mięśni (co doda ciężaru) ale jednocześnie stracisz nieco tkanki tłuszczowej co sprawi, że trochę schudniesz w miejscach gdzie ten tłuszcz najbardziej odstawał.
    Nie da się w ten sposób schudnąć dużo, około 5cm w 2 miesiące + poprawa kondycji + lekka poprawa wyglądu.

    Jeśli chcesz jedynie stracić na wadze ale nie interesuje Cię chudniecie to rób odwrotnie, jedz bardzo mało, leż i się nie ruszaj, stracisz w pierwszej kolejności mięśnie które ważą najwięcej.

    Oba cele się nie wykluczają wzajemnie ale próba ich osiągnięcia jednocześnie będzie bardzo trudna.
    Jeśli nie możesz się zdecydować to dodam jeszcze, że dla większości ludzi zdrowsze jest schudniecie niż utrata wagi.

    • 13 2

  • (7)

    Kiedyś ludzie więcej się ruszali i z dietetyków nie korzystali.

    • 32 3

    • Kiedyś jedzenie służyło do jedzenia.

      • 9 1

    • Nie. Oni mniej jedli!

      odwrotnie właśnie.
      Ale dzisiaj leżą i jeżdża samochodem, to swoją drogą.

      • 6 0

    • To jest bzdura (1)

      że kiedyś ludzie nie korzystali z dietetyków, po prostu mało ich było i nie było też za wiele badań dotyczących odżywania. Szczególnie brakowało dietetyków za czasów PRL, ale wtedy też jedzenia brakowało. No i kiedyś ludzie też nie korzystali z prądu, to tak odnośnie tego "kiedyś".

      • 4 3

      • Za PRL nie brakowało jedzenia

        Tylko było byle jakie. Nikt jednak nie tęskni do tamtych czasow

        • 0 0

    • to zależy kiedy (2)

      W okresie międzwojennym i powojennym panowała bieda, dlatego ludzie dużo pracowali i jedli to co mieli. W okresie komuny ludzie też skromnie jedli, bo nie było za dużego wyboru i sporo się ruszali - w końcu pracowali, załatwiali sprawy. Nie było za wielu dietetyków, w telewizji niewiele było, komputerów nie było, to ludzie oprócz pracy ruszali na ogródki działkowe, boiska i się ruszali. Na wsi rolnicy ogólnie ciężko harowali.

      • 1 0

      • To chyba w mieście

        Na wsiach było co jeść, szczególnie w latach 80.

        • 2 0

      • Nie jedli mało tylko niezdrowo

        Wszystko było tłuste, smażone na starych olejach, margarynach. Wtedy też było najwięcej zgonów z powodu chorób serca i niska średnia życia kobiet i mezczyzn

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane