• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: białko w diecie

Viola Urban
22 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
To ważny składnik diety nie tylko dla sportowców, dzieci i młodzieży w fazie wzrostu czy kobiet w ciąży oraz karmiących. To ważny składnik diety nie tylko dla sportowców, dzieci i młodzieży w fazie wzrostu czy kobiet w ciąży oraz karmiących.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku radzi, jak kontrolować białko w diecie, ostatnio opisywała wady i zalety soków , a za dwa tygodnie opowie o diecie dla kobiety w ciąży.



Jak kontrolować spożycie białka w diecie?



Białko jest jednym z kluczowych składników naszej diety. Należy ono do grupy tzw. makroskładników, czyli substancji, które stanowią największą część naszej diety. Proteiny pełnią w organizmie funkcję budulcową, regulującą oraz w niektórych wypadkach energetyczną. Dzięki optymalnej podaży białek nasz organizm sprawnie się regeneruje, usprawnia procesy enzymatyczne i chroni mięśnie przed katabolizmem. To ważny składnik diety nie tylko dla sportowców, dzieci i młodzieży w fazie wzrostu czy kobiet w ciąży oraz karmiących. Białko jest ważne dla każdego z nas, a w dzisiejszym artykule opowiem, jak nauczyć się samodzielnego kontrolowania spożycia białka.

Zapotrzebowanie na białko u dzieci i osób dorosłych



Zalecane Spożycie (RDA) według norm żywienia opracowanych przez Instytut Żywności i Żywienia w 2017 r. podawane jest w gramach na kilogram masy ciała. Oznacza to, że im więcej ważymy, tym większe jest nasze zapotrzebowanie na białko. Dzieci w okresie wzrostu (czyli mniej więcej do 16 roku życia) potrzebują od 1,1 do 1,2 g/kg m.c., młodzież i dorośli mają odrobinę mniejsze zapotrzebowanie na białko, bo wynosi ono od 0,9 do 1 g białka na kg m.c. Zapotrzebowanie na proteiny wzrasta w ciąży oraz podczas laktacji. Kobiety ciężarne potrzebują 1,2 g białka na każdy kilogram masy ciała, a karmiące aż 1,45 g/kg m.c.


Większe spożycie białka zaleca się również osobom niedożywionym, starszym oraz sportowcom. Dla osób aktywnych fizycznie, które regularnie trenują lub mają na celu zbudowanie masy mięśniowej, zaleca się spożywanie każdego dnia od 1,4 do 2 g białka na każdy kilogram masy ciała. Podwyższoną podaż białek zaleca się również w okresie redukcji masy ciała. Białko w naszej diecie powoduje dłużej utrzymującą się sytość, a to kluczowy czynnik podczas diet odchudzających, który determinuje ich skuteczność. W opracowaniach najczęściej sugeruje się, aby podczas redukcji dostarczać z dietą od 1,4 do 1,8 g białka na kilogram masy ciała. Należy jednak pamiętać, aby energia pochodząca z białka nie przekraczała 35 proc. całkowitej dziennej podaży kalorii.

Kiedy spożywać białko i w jakiej formie?



Zasadniczo najlepszym rozwiązaniem będzie spożywanie białka w każdym głównym posiłku w ciągu dnia. W okresie wychodzenia z niedożywienia, budowania masy mięśniowej i redukcji warto włączyć białko również do przekąsek. Najlepszym rozwiązaniem będzie dostarczanie białka w mniej więcej takich samych ilościach w ciągu dnia. Dzięki takiemu działaniu otrzymamy dietę złożoną z samych sycących i zbilansowanych posiłków.

Białko możemy dostarczyć do organizmu na wiele różnych sposobów. Mogą to być zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Białka zwierzęce uchodzą za białka pełnowartościowe, ponieważ dostarczają w odpowiedniej ilości wszystkich aminokwasów. W przypadku białek pochodzących w roślin warto zainteresować się tematem białek komplementarnych. Wystarczy połączyć białka roślin strączkowych z białkami obecnymi w zbożach, aby uzyskać pełen komplet aminokwasów. Można zatem jeść kaszę gryczaną z warzywami i soczewicą albo kotleciki z soczewicy z kaszą bulgur, aby dostarczyć do organizmu taką samą kompozycję aminokwasów jak po posiłku mięsnym.


Białko możemy dostarczyć do organizmu na wiele różnych sposobów. Mogą to być zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Białko możemy dostarczyć do organizmu na wiele różnych sposobów. Mogą to być zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.

Jak to wygląda w praktyce?



Jako przykład posłuży mi 30-letnia kobieta ważąca 60 kilogramów, która chce utrzymać swoją masę ciała na aktualnym poziomie i zadbać o zdrowie. Kobieta ta stosuje dietę zbilansowaną, w której są obecne wszystkie produkty, ale w trosce o planetę ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Jej zapotrzebowanie na białko zgodnie z normami wynosi około 1 g/kg m.c., a zatem w ciągu dnia musi ona dostarczyć minimum 60 g białka. Zakładamy zatem, że w każdym głównym posiłku powinno się pojawić około 20 g białka.

20 g białka to np.:
  • 120 g białej ryby
  • 100 g dzikiego łososia bez skóry
  • 90 g piersi kurczaka bez skóry
  • 90 g krewetek
  • 100 g chudej wołowiny
  • 3 jajka
  • 160 g twarożku półtłustego
  • 250 g tofu naturalnego
  • 100 g ciecierzycy (masa przed ugotowaniem)
  • 250 g ciecierzycy ugotowanej
  • 80 g czerwonej soczewicy (masa przed ugotowaniem)
  • 90 g makaronu z soczewicy (masa przed ugotowaniem)
  • 150 g kaszy gryczanej (masa przed ugotowaniem)
  • 25 g odżywki białkowej (izolat białka serwatkowego)


Przykładowy jadłospis dla tej kobiety:
  • Śniadanie: jajecznica z 3 jaj, 2 kromki pieczywa żytniego na zakwasie i porcja warzyw
  • Drugie śniadanie: 5 łyżek płatków owsianych na mleku sojowym z łyżką orzechów i śliwkami
  • Obiad: 75 g kaszy gryczanej z 1/2 kostki tofu, oliwą, grzybami i surówką z buraczków
  • Podwieczorek: pomarańcza i 2 kostki gorzkiej czekolady
  • Kolacja: małe opakowanie twarożku grani (150 g) z 1/3 awokado, łyżką pestek słonecznika i 1 bułka owsiana


Jak widać, pokrycie zapotrzebowania na białko nie stanowi większego problemu nawet w przypadku diety idącej w kierunku wegetariańskiej. Wystarczy poznać swoje zapotrzebowanie na proteiny oraz źródła białka w diecie, aby nauczyć się prawidłowo komponować posiłki.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (99) 3 zablokowane

  • co to mleko sojowe (10)

    ?

    • 26 15

    • Pewnie mleko z dodatkiem i lub o smaku soji (4)

      Podobnie jak mleko czekoladowe czy truskawkowe.
      A jadłospis faktycznie bardzo kiepski, wysoko przetworzone produkty sojowe powinny wylecieć z naszej diety (soja i tak jest dodawana na potęgę niemal do wszystkiego i nie musimy sami się nią faszerować), podobnie jak słodycze.

      • 7 7

      • Nie istnieje coś takiego jak mleko sojowe (3)

        Co najwyżej napój sojowy czy ryżowy. Potocznie przyjęte zostało to jako mleko tylko dlatego , że to zamiennik mleka pochodzenia zwierzęcego. tzw. mleko roślinne, ale nadal to nie jest mleko a napój

        • 11 0

        • Coś jak mleczko kokosowe (ale to naturalne, prosto z kokosa). Też niby nie mleko, ale każdy to tak nazywa.

          • 5 0

        • jak chcesz sie bawic w taka etymologie, to mleko ktore kupujesz w sklepie tez nie jest mlekiem

          tyko napojem na bazie krowiego mleka

          • 11 1

        • Mi nie musisz tego mówić

          Ja nie jestem dietetykiem, więc trzymam się obowiązującego nazewnictwa :)

          • 0 0

    • soja ma takie malutkie wymionka, doisz ją i mas mleko sojowe

      • 25 1

    • (1)

      To samo co salatka miesna

      • 10 1

      • Poszukaj sobie: wurstsalat ;)

        • 0 0

    • Normalnie, bierzesz soję i doisz

      • 1 1

    • No soje to takie małe ssaki trzeba je wydoić i jest mleko

      • 4 0

  • Radzę poczytać książki Campbella (2)

    Na temat żywienia, w tym białka.

    • 9 6

    • (1)

      Nie jesteś ekspertem, więc nie możesz radzić.

      • 2 2

      • Jak skończy 2 tygodniowy kurs dietetyka, potwierdzony certyfikatem, to będzie już ekspertem?

        • 17 1

  • "w trosce o planetę ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych" (13)

    To tak jak ja! Dlatego jem soję z Amazonii, awokado z Meksyku, migdały z USA, daktyle z Afryki i pędy bambusa z Kambodży xD
    Przecież każdy wie, że społeczności rolnicze dużo bardziej dbają o planetę niż łowiecko-pasterskie, po co wypasać owce czy łowić ryby na Wyspach Owczych jak można sprowadzić tam soję z Amazonii dla dobra planety :D Beka :)

    • 50 10

    • Popijam sojowe latte, jednocześnie protestuję przeciwko wycince puszczy amazońskiej pod uprawę soi. :)

      • 19 5

    • ziom tradycyjnie (3)

      pojawia się w komciach jak tylko ukaże się artykuł wspominający o wegetarianizmie. Pupka piecze..
      No ale dobra, napiszę to po raz kolejny:
      uprawy soi w Amazonii są na paszę dla zwierząt hodowanych na mięso.
      Tak, to kotletożercy napędzają popyt na soję, w większości.
      Nie każdy wege je awokado i daktyle, niektórzy jedzą np. kaszę jaglaną, marchew i fasolkę- z Polski.
      Wtf.

      • 9 12

      • dieta chłopa pańszczyźnianego

        palce lizać

        • 3 4

      • To ja też napiszę po raz kolejny (1)

        Jakieś 90% planety to woda i nieużytki, ziemi rolnej jest może kilka %. O ile więcej trzeba sztucznych nawozów i wyciętych lasów aby zrównoważyć wyłączenie z eksploatacji mórz i oceanów oraz pastwisk? W samych Filipach jakieś 50 milionów ludzi żyje z morza!
        I kto kupuję soję na paszę jak tona w porcie kosztuje 1600-1800? Statystyki produkcji i konsumpcji soi są łatwo dostępne, kiedyś to była raczej przyprawa, ale dzięki GMO stała się wszechobecna i dziś np. w wędlinach masz więcej soi niż mięsa. Smacznego :)

        • 4 2

        • to czym wg ciebie karmione są zwierzęta na fermach?

          rozumiem, że who, fao i inne światowe organizacje się mylą, bo tylko ty znasz prawdę oświeconą? Piszesz takie bzdury że nie wiem czego się złapać, zapoznaj się z naukowymi pracami takimi jak raport FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) Długi cień hodowli zwierząt (Livestocks long shadow, 2006 r.).
          "Sama hodowla zwierząt przede wszystkim wytwarzanie wołowiny i cielęciny szkodzi naszej planecie niemal tak samo jak transport. W drugiej kolejności po wołowinie i cielęcinie za największe emisje gazów cieplarnianych odpowiada intensywna produkcja przemysłowa wyrobów mleczarskich, dalej plasują się wieprzowina, drób i ryby.

          Na ślad węglowy hodowli bydła w największym stopniu składa się emisja CO2 związana z wylesianiem (zastępowaniem lasów pastwiskami i polami uprawnymi pod produkcję paszy), pustynnieniem i degradacją gleb, ale także z niezwykle energochłonną produkcją nawozów i środków ochrony roślin (znów do produkcji paszy), użyciem maszyn rolniczych, nawadnianiem, ogrzewaniem pomieszczeń itd. oraz z przetwarzaniem, pakowaniem, przechowywaniem i dystrybucją produktów mięsnych i mleczarskich."
          Piszesz bzdury , a motłoch klaszcze. Gratulacje.

          • 1 2

    • (3)

      90% światowej produkcji soi przeznaczonej jest dla zwierząt chodowlanych. Więc jeżeli ktoś tu jest fanem soi amazońskiej, to jesteś to Ty.

      • 6 4

      • (2)

        Jakich zwierząt...?

        • 8 0

        • (1)

          zwierząt chodowanych w chodowli zwierząt chodowlanych "Chodowla Chansa Chimmlera" niedaleko Chanoweru

          • 5 2

          • Trs

            Aż mnie oczy rozbolały :-P

            • 1 0

    • A kto ci zabrania jeść jabłka z Polski, fasolę z Polski i chleb z żyta z Polski? (1)

      Żeby się najeść fasolą na jeden obiad, wystarczy, że posiejesz fasolę na kilkudziesięciu cm kwadratowych. Żeby się najeść kurą, musisz tą kurę karmić przez dajmy na to pół roku, więc musisz posiać ziarno na ziemi o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych. Musisz więc wyciąć więcej lasów, aby mieć pole pod uprawy i musisz zużyć więcej słodkiej wody, której ilość na świecie jest ograniczona. Mniej lasów równa się mniej drzew, które wyłapują gazy cieplarniane, a więc więcej tych gazów przedostaje się do atmosfery. Mniej lasów do szybsze schnięcie gleby i szybsze pustynnienie ziemi. Nie wiem, co w tym "bekowego".

      • 8 3

      • To chyba ty kupujesz kurom ziarno

        moje się pasły i wszamały resztki z obiadu :) Gdybyście mieli choć mierne pojęcie o rolnictwie to wiedzielibyście, że karmienie zwierząt ziarnem to przywilej krajów rolniczych i bogatych - a i to tylko wtedy kiedy jest urodzaj i zboże nie kwalifikuje się jako konsumpcyjne. Te wasze porównania są o kant d... bo nie można sobie ot tak uprawiać fasoli na pastwisku albo trawy na glebach I klasy. I już ja widzę, jak hipsterscy gadżeciarze z nowej fali wege-eko-konsumpcjonizmu będą wszamać polskie jabłka :)

        • 4 4

    • do tego nawozy i środki ochrony roslin (1)

      o szambach wylewanych do rowów nie wspominam - eko lolnik z 3 nowymi new hllandami t7.

      • 1 1

      • no właśnie

        i te wszystkie szamba i nawozy żeby wyprodukować paszę dla świń..

        • 0 1

  • ciekawy artykuł

    • 5 9

  • Grunt to foto do przykucia uwagi :)

    jak wyżej

    • 26 5

  • Tylko tlusZcz (1)

    Najlepsza dieta tłuszczowa

    • 17 6

    • tak jest

      Polecam bio-smalec z bio-wieprza i litr fit-oleju żeby się nie zatkać tymże bio-smalcem.

      "Gwarantuję długie i zdrowe życie pomimo tego, że sam mam góra 40 lat, biorę 15 różnych suplementów i tabletek przeciwbólowych, a nikt przede mną tej diety nie próbował, ale według siebie jestem bardzo mądry więc nie mogę się mylić." - każdy guru zdrowego żywienia.

      • 1 2

  • (11)

    Kiedyś nie było tyłu dietetyków i ekspertów od zdrowego odżywiania a ludzie byli zdrowi i chudzi, a teraz to nie zdrowe, tamto też i pełno grubasów się widzi.

    • 27 9

    • i teraz żyją dłużej

      • 3 2

    • Hej Hela, nie marudź! (6)

      Teraz dietetycy i eksperci są potrzebni. Plaga otyłości wynika z niewiedzy, dobrobytu (czyt. dostępności nieograniczonej ilości pożywienia), atrakcyjności smakowej niskiej jakości żywności przetworzonej... i przede wszystkim lenistwa! Kiedyś (jak lubisz podkreślać), większość społeczeństwa poruszała się na własnych nóżkach, chodziła daleko po zakupy niosąc je sami itd. To nie wina czasów, to wina błędnego sposobu wykorzystania dzisiejszych dobrodziejstw.
      Pamiętaj że wszelkiego rodzaju choroby cywilizacyjne (cukrzyca, hipercholesterolemia itd) nie są przyczyną, a skutkiem! I jak nie ruszysz tyłka i głowy (czyt. nie zaczniesz myśleć o tym co jesz) to będzie tylko i wyłącznie twoja wina, nie naszych czasów. Boli mnie jednak najbardziej że to ja dbająca o swoje ciało osoba płacę podatki na leczenie leniwców :(

      • 12 5

      • (1)

        Oj przestań, przecież ludzie przesiadają się z samochodów na hulajnogi... elektryczne xD

        • 6 0

        • nie niewiedza czyni grubasów

          bo każdy coś wie, zwykle wystarczająco, ale teoria ma się nijak do praktyki:

          winna jest nasza nieodpowiedzialność, niedorastanie, lenistwo, słaba wola,
          nasza zewnątrzsterowność

          politycy wyręczają dorosłych ludzi z decydowania o samych sobie i o ich dzieciach, pewnie, dzięki temu średnio jest mniej zabitych w samochodach bez pasów itd, ale też ludzie nie są już zdolni nie być bydłem bezwolnym

          • 4 0

      • (3)

        To super, że dbasz ale przestań innych pouczać... już się niedobrze robi od tego... fit to, fit tamto tfuuu

        • 2 6

        • (2)

          Nie przestanę. Mam problem aby dostać się do lekarza, bo wciąż w kolejkach stoją ludzie po recepty na leki na cukrzycę (mówię o typie 2.), dnę moczanową, wysoki choletersoli... i długo by wymieniać. Jeśli mam anginę, okazuje się że najbliższy wolny termin to za tydzień. Nie dość że płacę podatki na służbę zdrowia, finansuję ludzi którzy są chorzy na własne życzenie (ich wizyty, dotacje do leków, rehabilityacji itd), to muszę jeszcze zapłacić za prywatną wizytę.
          Są grupy społeczne nie przyzwyczajone do jakiekolwiek regularnej aktywności i wyśmiewa innych, ale muszą w końcu przejrzeć na oczy. Że to ich wina! Gdyby służba zdrowia była płatna może przejrzeli by na oczy. A tak... biorą magiczne tabletki i marudzą jacy oni to biedni... A WHO zaleca każdemu min 30 min umiarkowanej aktywności dziennie. A ty mi mówisz, przestań pouczaj innych. Żyjemy w społeczeństwie i uważam że brak dbałości o swoje zdrowie to brak szacunku dla innych..

          • 6 1

          • (1)

            Chyba Cię poniosło :) a z drugiej strony widocznie jesteś za mało fit jeśli chorujesz... proponuję zwiększyć czas treningów i wyjść na zewnątrz a wtedy gwarantowane zero chorób

            • 0 5

            • Słaby argument w dyskusji Moniu :)

              • 1 1

    • (1)

      Kiedyś nie było tyle żywności przetworzonej

      • 7 1

      • Kiedyś nie było tylu aut, komputerów, telefonów, były 3 kanały w telewizji, dzieciaki bawiły się na trzepakach, wszędzie było daleko.... długo by wymieniać. Żywność przetworzona sama się do naszych ust nie pcha.

        • 6 0

    • Hs

      Żrą jak świnie ,ruch sporadycznie i efekty sa

      • 0 0

  • Swietny jadlospis (2)

    a cos do jedzenia tez bedzie?

    • 33 4

    • (1)

      Pochwal się co uznajesz za "jedzenie"? Pośmiejemy się.

      • 2 8

      • PosmiejeMY

        sie raczej nie, bo do tego trzeba miec wysublimowane poczucie humoru, a nie tylko podniebienie.
        Ale szukaj dalej, moze ktos zechce sie zwierzyc.

        • 7 0

  • (9)

    Zwiększona podaż białka przy redukcji tylko delikatnie pomaga zachować tkankę mięśniową. Różnica jest minimalna, np. 100g na cały cykl redukcji. Poparte wieloma badaniami Natomiast zwiększone białko, ponad 0.8g/kg masy ciała powoduje to, że tracimy na redukcji ważną rzecz: nie stajemy się mniej insulinoodporni. Wrażliwość insulinowa zostaje na takim samym poziomie jakbyśmy w ogóle nie schudli. Na to też są badania. Dużo tego można znaleźć wyszukując: high protein insulin resistance.

    Także nie warto zwiększać białka. Najważniejszy czynnik zachowujący mięśnie to ćwiczenia, które dają sygnał, że mięśnie są potrzebne. Tak, na to też są badania.

    • 14 3

    • (2)

      Jest potrzeba to są i badania. Mam wrażenie, że na każdą teorie znajdzie się badania. Jeszcze nie tak dawno standardem było zwiększenie białka przy redukcji, oczywiście wszystko w imię zasad popartych badaniami. Teraz zupełnie odwrotnie, oczywiście są i badania. Nie tak dawno należało ograniczać soję dla mężczyzn, ale że teraz vegemoda, to odwrót o 180 stopni i dawaj żryj soję.

      • 5 4

      • (1)

        Jeśli brać pod uwagę wyłącznie zachowanie masy mięśniowej, to rzeczywiście zwiększona podaż białka może delikatnie pomóc. Natomiast, gdy uwzględnimy w równaniu ryzyko insulinoodporności, to korzyści z białka nie są już takie oczywiste. Po redukcji łatwiej się zatłuścimy i będziemy mieli większą szansę na cukrzycę. Trening tak, ale zwiększona ilość białka nie.

        Wiarygodne badania powstają i pewnie jeszcze trochę ich przed nami. To nie matematyka, gdzie 2+2=4. Parametrów jest więcej i nie wszystkie zostały przebadane.

        Warto też poczytać o IGF-1, który rośnie wraz z nadmiarowym spożyciem białka. A w związku z tym szybciej rozwijają się nowotwory.

        Akurat na zmniejszonym spożyciu białka straciłyby firmy produkujące odżywki białkowe.

        Jestem wieloletnim bywalcem siłowni i wiem, że prawda o białku jest niewygodna. Każdy patrzy wyłącznie na syntezę białka dla mięśni, ale jest jeszcze druga strona medalu, nasze ogólne zdrowie.

        • 6 1

        • Ale jeśli do białka jesz odpowiednią ilość warzyw i owoców (o czym wielu pakerów zapomina), to niweluje to pronowotworowy charakter białka.

          • 2 0

    • Nie "insulinoodporni" tylko insulinooporni jak już chcesz się tak wymądrzać. W artykule jest napisane o białku bardzo prostym i treściwym językiem. Oczywiście jak ktoś się interesuje tym tematem lub jest np. dietetykiem mógłbym bardziej rozwinąć temat.

      "Białko w naszej diecie powoduje dłużej utrzymującą się sytość, a to kluczowy czynnik podczas diet odchudzających, który determinuje ich skuteczność. "

      • 2 2

    • To wyjdź na scenę i udowodnij (1)

      że tysiące sportowców, szczególnie kulturystów na czele z Arnoldem nie miało racji :)

      • 0 1

      • Zi0m

        pewnie będziesz w szoku, albo uznasz to za spiseg producentów bakłażanów- ale obczaj ostatnie aktywności Arniego, np. udział w filmie The Gamechangers :>

        • 0 1

    • Czyli co jeść żeby się insulinooporności pozbyć?

      • 0 0

    • Widać że się znasz...a możesz coś napisać

      O diecie przy IO ?

      • 0 0

    • A co radzisz na ćwiczenia mózgu?

      • 0 0

  • A jak wygląda dieta białkowa u osób starszych z chorobą Alzheimera? (3)

    W tej chorobie jest problem z beta-amyloidem z wydalaniem białka.

    • 3 0

    • A jak wygląda dieta białkowa u osób starszych z chorobą Alzheimera?

      A jak wygląda dieta białkowa u osób starszych z chorobą Alzheimera?

      • 3 1

    • Noooo, pani Viola raczej Ci na to nie odpowie:)

      • 4 0

    • muszą więcej cisnąć na siłce

      wtedy białko wejdzie w mięśnie, a nie do mózgu

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane