• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: wędliny sklepowe pod lupą

Viola Urban
18 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kupując na wagę wędliny w sklepie mięsnym mamy utrudnione zadanie w kwestii analizy składów. Kupując na wagę wędliny w sklepie mięsnym mamy utrudnione zadanie w kwestii analizy składów.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku bierze pod lupę wędliny sklepowe. Ostatnio podpowiadała, jak przygotować lekkie, a wciąż smaczne dania z grilla, a za dwa tygodnie opisze minimalizm w dietetycznej kuchni.



Jak często jadasz wędliny?

Statystyki mówią, że Polacy uwielbiają mięso oraz wędliny. Szacuje się, że w ciągu roku spożywamy około 80 kg mięsa i jego przetworów. Według wytycznych WHO nie powinniśmy przekraczać ilości 30 kilogramów rocznie, co stanowi równowartość mniej więcej 0,5 kilograma mięsa i jego przetworów w ciągu tygodnia. Znane są przypadki osób, które taką ilość mięsa spożywają w trakcie dwóch posiłków. W większości polskich domów każdy obiad musi być wyposażony w mięso a na kanapce zazwyczaj pojawia się wędlina.

W odniesieniu do tych danych jako dietetyk rekomenduję skupienie się na spożywaniu nieprzetworzonego mięsa nie częściej niż w czterech, pięciu posiłkach tygodniowo. Zazwyczaj w układanych przeze mnie jadłospisach limit rekomendowany przez WHO pokrywam drobiem i niewielką ilością wołowiny.

Wędliny w menu pojawiają się naprawdę rzadko, bo ich wartość odżywcza i skład wypadają gorzej, jeśli porównamy je do nieprzetworzonego mięsa. Wiem jednak, że niektóre osoby z uwagi na wygodę chcą włączyć do swojego jadłospisu wędliny, a jednocześnie nie tracić z tego powodu zdrowia. Czy to możliwe? Czy znajdziemy na rynku wędliny wolne od ogromnej ilości soli, fosforanów, konserwantów i wzmacniaczy smaku? Jak najbardziej, ale trzeba czytać skład i przygotować się na większe wydatki, bo dobrej jakości wędliny kosztują sporo.

Wszystkie porady Okiem Dietetyka


Co "siedzi" w szynce z marketu?



Kupując na wagę wędliny w sklepie mięsnym mamy utrudnione zadanie w kwestii analizy składów. W teorii każdy z nas ma prawo zapytać w czasie zakupów o skład oferowanego produktu, ale prawda jest taka, że w większości miejsc, kiedy za nami stoi spora kolejka, nie będzie możliwości, aby gruntownie przyjrzeć się etykiecie. Pod tym względem łatwiej jest kupować wędliny pakowane, bo wówczas można zapoznać się dokładnie z procentową zawartością mięsa, obecnością dodatków i tabelą wartości odżywczej. Co możemy znaleźć w wędlinach z marketu? Naprawę wiele różnych dodatków, w większości zupełnie niepotrzebnych.

Dobrej jakości wędlina powinna zawierać tylko mięso, sól i inne przyprawy. Taka wędlina musi swoje kosztować. Jeśli jednak produkt kosztuje tyle, co kilogram surowego mięsa lub mniej, to coś jest tutaj nie tak. Widząc bardzo niską cenę produktu powinniśmy z góry założyć, że jest kiepskiej jakości. Niestety nie zawsze działa to analogicznie w drugą stronę. Czasami wędliny, które kosztują ponad 50 zł za kilogram także mają niezbyt dobry skład.

Według wytycznych WHO nie powinniśmy przekraczać ilości 30 kilogramów rocznie, co stanowi równowartość mniej więcej 0,5 kilograma mięsa i jego przetworów w ciągu tygodnia. Według wytycznych WHO nie powinniśmy przekraczać ilości 30 kilogramów rocznie, co stanowi równowartość mniej więcej 0,5 kilograma mięsa i jego przetworów w ciągu tygodnia.
W najtańszych produktach producenci dodają do mięsa różnorodne dodatki, dzięki którym potrafią wytworzyć trzy razy więcej produktu, niż wynosiła masa wykorzystanego surowca. To domena parówek, mielonek, bloków mięsnych i innych w znacznym stopniu przetworzonych produktów wędliniarskich. Są oczywiście od tej zasady wyjątki, bo da się kupić dobrej jakości parówki zawierające około 95 proc. dobrej jakości mięsa w składzie, które nie zawierają konserwantów ani wzmacniaczy smaku.

Konsumenci coraz częściej oczekują od producentów dobrych jakościowo produktów. W związku z tym na rynku obok produktów powstających dla konsumentów szukających intensywnego smaku oraz dobrej ceny pojawiają się produkty oferujące dobry skład i wysoką jakość. Jest w czym wybierać, trzeba tylko uodpornić się na zwroty typu "tradycyjna", "wiejska", "domowa", bo deklaracje na opakowaniach niekoniecznie łączą się z tym, co mówi nam skład surowcowy.

Czego szczególnie unikać?



Dodatki do żywności według dyrektywy unijnej muszą być bezpieczne dla zdrowia w stosowanych przez producentów dawkach. Przynajmniej w teorii, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, ile produktu będzie zjadać w perspektywie miesiąca dany konsument. Niektóre dodatki do żywności są bezpieczne, dopóki spożywamy je w niewielkich ilościach. Wiemy już, że statystyczny Polak je niemal trzy razy więcej wędlin i mięsa niż sugerują wytyczne WHO. Może się to przyczyniać do nadmiernej ekspozycji na środki konserwujące, fosforany, azotyny i inne związki zupełnie niepotrzebne naszemu organizmowi do życia.


Fosforany są naprawdę powszechnym dodatkiem do wędlin. Stosuje się jako środek utrwalający, poprawiający konsystencję oraz jako regulator kwasowości w towarzystwie glukozy lub innego niepotrzebnego źródła cukru. Wszystko po to, aby wędlina była jeszcze bardziej smakowita i wywoływała ochotę na więcej. Nadmiar fosforu w diecie może zaburzyć prawidłowy stosunek wapnia do fosforu, a to z kolei przyczynia się do szybszego odwapnienia kości i wyższego ryzyka osteomalacji i osteoporozy w przyszłości. Mięso nawet bez dodatku fosforanów dostarcza sporo fosforu. Między innymi z tego powodu powinniśmy ograniczać spożycie mięsa do maksymalnie 500 g tygodniowo i zwracać szczególną uwagę na obecność związków oznaczonych jako E-338-452.

Azotyn sodu, azotyn potasu, mleczan sodu i inne konserwanty mają na celu przedłużenie trwałości produktów wędliniarskich. Poza dłuższym okresem przydatności do spożycia nie oferują nam one żadnych dodatkowych korzyści. W czasach, kiedy mamy do dyspozycji możliwość kupienia wędlin praktycznie codziennie, nie powinno mieć to miejsca. W końcu dysponujemy chłodziarkami i technologiami utrwalania żywności za pomocą pakowania w atmosferze ochronnej i innych technik, więc dodawanie konserwantów wydaje się zupełnie nieuzasadnione. W roli nieszkodliwego konserwantu może np. występować kwas askorbinowy (witamina C) lub wyciąg z aceroli. Jest mnóstwo lepszych opcji niż typowe konserwanty, ale wciąż większość producentów decyduje się iść po linii najmniejszego oporu.

Karagen i inne wypełniacze są stosowane głównie po to, aby z małej ilości mięsa zrobić dużą ilość wędliny. Chociaż nie każdy dodatek o charakterze wypełniacza będzie szkodliwy dla zdrowia, to mimo wszystko powinniśmy ich unikać. Nie po to bowiem kupujemy wędlinę, aby jeść produkt z błonnikiem, karagenem, gumą, białkiem sojowym albo mlecznym. Kreatywność producentów w "pompowaniu" mięsa dodatkami nie zna granic. Problemem wysokowydajnych wędlin nie jest zatem to, że taki produkt zawiera mało mięsa (które jak dobrze wiemy, należy jeść w rozsądnych ilościach), lecz to, co zamiast tego pojawia się w produkcie. Aby taki produkt ubogi w mięso miał odpowiednią strukturę, smak i zapach, należy do niego dodać naprawdę dużo substancji dodatkowych.

Zamiast kupować wędliny na kanapkę, lepiej raz na jakiś czas upiec kawałek mięsa. Zamiast kupować wędliny na kanapkę, lepiej raz na jakiś czas upiec kawałek mięsa.

Naturalnie wędzone czy z aromatem dymu wędzarniczego?



Wiele osób twierdzi, że produkty naturalnie wędzone są lepsze niż te z dodatkiem aromatu dymu wędzarniczego. W końcu panuje przekonanie, że każde "E" to dodatek szkodliwy i całkowicie niepotrzebny. W przypadku dymu wędzarniczego musimy jednak przyznać, że naturalne nie jest lepsze. Syntetyczny aromat dymu wędzarniczego nie zawiera bowiem wszystkich szkodliwych związków o potencjale rakotwórczym, które wydzielają się podczas wędzenia naturalnego. Mam tutaj na myśli nitrozaminy, które mają dobrze udokumentowane, szkodliwe działanie na organizm.

Jeśli zatem bardzo chcemy poczuć smak wędzonki, to mimo wszystko bezpieczniej będzie wybrać produkt z aromatem wędzarniczym niż kiełbasy nasiąknięte naturalnym dymem. Nie mam tutaj na myśli wartości organoleptycznych, lecz zdrowotne. Zdaję sobie sprawę z tego, że produkty naturalnie wędzone mają przewagę smakową, ale niestety wykazują się też tym, że podobnie jak jedzenie z grilla, zwiększają ryzyko powstawania nowotworów.

Dobra alternatywa



Prawda jest taka, że znalezienie wędliny o idealnym składzie jest bardzo trudne, a nawet jeśli na takową trafimy, zazwyczaj będzie ona dużo droższa niż ogólnodostępne produkty mięsne. Moim zdaniem warto raz w tygodniu upiec sobie mięso na kanapki samodzielnie. Dzięki temu uzyskamy dosyć niskim kosztem dodatek do pieczywa o wysokiej wartości odżywczej bez zbędnych dodatków. Taką pieczoną szynkę, schab, polędwicę, pulled pork bez trudu możemy przygotować w domu. Wystarczy dobrej jakości mięso, trochę przypraw i cierpliwości, kiedy będzie się samo przyrządzać w piekarniku. Może nie jest to najbardziej wygodne i natychmiastowe rozwiązanie, ale jeśli już musimy jeść mięso, to stawiajmy na jakość i odpowiednią ilość.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (161) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Jedzenie miesa to barbarzynstwo; jedzenie wedlin napakowanych chemią to dodatkowo głupota. (34)

    • 59 112

    • Mało kto wie, ale przed wejściem do UE nasze prawo zabraniało stosowania większości tych dodatków. (7)

      • 29 9

      • (2)

        Czyli zła unia znów nakazała truć biedne polactwo?

        • 21 16

        • dokładnie ... BN polskie normy branżowe ściśle mówiły ile czego moze być w szynce czy kiełbasie (1)

          w UE jest "rubta co chceta" z tym, że w Niemczech czy Szwecji są służby, które sprawdzają pilnują i ostro karzą tych co trują lub nie pilnują deklarowanego składu czy przepisu ... a w Polsce wezwij pich czy Sanepid ... a to zawsze - akurat nie mają samochodu i w ogóle muszą się do kontroli tydzień wcześniej "Zapowiedzieć" .. .sami z siebie NIC nie kontrolują, NIC.
          ... taka sól spadowa latami trafiała do kiełbas .... a ostatnio min. wymusił robienie puszek z mięsa skażonego ASF - bo niech i polska hołota to zje i się potruje byle tylko jego KUmPLE Zysków nie stracili ... a on i tak je tylko swoje i specjalnie dla niego przygotowane

          • 3 4

          • po co kłamiesz? moskiewski trolu

            • 1 2

      • Inaczej (3)

        Przed wejściem do UE nasze prawo pozwalało na nie umieszczanie na opakowaniach informacji o tym całym syfie w środku. Syfu dokładamy do jedzenia od bardzo dawna, tylko teraz masz możliwość doczytać co jest w środku.

        • 11 2

        • Słynne parówki Farmutil. (2)

          Tam zdaje się jakiś senator czerpał zysk z handlu padliną.

          • 4 0

          • Skoro przeżyłeś, nie były chyba zle (1)

            • 1 3

            • przeżył ale będzie żył 5lat krócej przez to

              pajacu

              • 4 1

    • (6)

      a zastanawiałeś się czy kogoś obchodzą twoje dyrdymały zanim to napisałeś ? czy nerwica natręctw przez ciebie przemawia ?

      • 7 16

      • Przecież ma rację, zwłaszcza z tą chemią. (5)

        Nie każdy musi musi być wyłącznie roślinożercą, skoro nie chce albo po prostu lubi mięcho, ale kurczę nieopierzone - sprawdzajcie, co kupujecie. Bo w 99,99 % to syf.

        • 8 0

        • (3)

          Jesteście mistrzami w powtarzaniu słowa "chemia". Wszystko to chemia nawet Twoie super mega BIO produkty to również chemia.

          • 3 1

          • Powiem tak - im mniej chemii tym lepiej. (2)

            Po prostu;) Niezależnie od naklejki na opakowaniu. Zwracaj uwagę na skład i tyle.
            Miłego.

            • 6 0

            • (1)

              Ale jak może być miej chemii w chemii. Wszystko co nas otacza to chemia.

              • 3 4

              • Poza fizyką.

                • 3 0

        • ciekawostka, polskie kiełbasy w UK są znacznie lepsze niż w Polsce

          i to nie jest odosobniony przypadek, pytanie tylko, dlaczego? w Polsce pozwala się na dodawanie czegoś, dlaczego?

          • 2 0

    • (2)

      Rośliny również żyją więc miej sumienie i wpier...aj kamienie.

      • 28 9

      • (1)

        a ty MIEJ pisz bo wstyd

        • 7 17

        • Miej, miał, mieć, czego nie rozumiesz?

          • 6 2

    • dlaczego jedzenie mięsa to barbarzyństwo? Idź do lwa i mu powiedz, żeby od dziś jadł trawę (5)

      • 16 10

      • kotowate są mięsożercami ich układ trawienny jest dostosowany TYLKO do jedzenia mięsa (3)

        Ludzki układ trawienny jest dostosowany do jedzenia głównie roślin i okazjonalnie mięsa po obróbce cieplnej

        • 9 9

        • przestań anemiczny veganie idż po steka bo gwiazdorzysz

          • 4 9

        • Ale głupi jesteś i nieuk

          • 1 4

        • Specjalnie piszesz bzdury. Niedouczony jesteś, do szkoły pod górkę

          Człowiek jest wszystkożerny

          • 1 3

      • Nie jesteś lwem

        jesteś naczelnym, zdawać by się mogło ucywilizowanym.

        • 0 0

    • Nie bede równał sie z bydłem (7)

      Jem mieso

      • 7 10

      • jestes tym co jesz , a skoro jesz bydlo ... (6)

        • 4 3

        • (2)

          Czyli jesteś warzywem hahah

          • 6 4

          • jednak zdrowiej (1)

            • 2 3

            • Uwaga rolnicy, na sianokosy

              Weganie atakuja

              • 4 3

        • (2)

          Tak, racja, składam się z białek, węglowodanów i tłuszczy, a na dodatek z całej masy pierwiastków chemicznych.

          Ciekawostka: ostatnio się okazuje, że jednym z najzdrowszych sposobów jedzenia jest dieta całkowicie mięsna, zwana z angielska "carnivore". Warto poczytać. Warto również wczytać się w badania, które wskazują, że prawdopodobnie istnieje związek miedzy dietą wegetariańską, a zaburzeniami hormonalnymi. Co więcej, za większość przewlekłych stanów zapalnych dopowiadają "super zdrowe" kwasy omega-6.

          • 1 7

          • o Boże co za bełkot

            • 3 0

          • Dieta carnivore to tylko clickbait youtuberów zbijających kasę na naiwniakach, którzy potem kończą z problemami zdrowotnymi. Choroba wieńcowa, pasożyty, nadciśnienie, itp, itd

            • 2 0

    • Sam jesteś głupi

      • 0 0

    • tjaaa lepsza jest marchew z ołowiem i ziemnioki z chemią :))))

      nawet mój szwagier ... ma oddzielne nie pryskane poletko dla siebie za domem i resztę pola "sypane" dla ci*li miastowych

      • 6 2

  • artykuł o wszystkim i o niczym (2)

    siła masa rzeźba

    • 45 21

    • Jak często jadasz wędliny? Codziennie.

      • 2 0

    • W dodatku nieprawdziwy

      Już na starcie "Polacy uwielbiają mięso i wędliny" - a te 80kg to nieco ponad 200g dziennie, co jest ilością nikłą, nasze diety opierają się o produkty zbożowe: chleb, ziemniory, ryż. Wszyscy ludzie, którym pomagałem układać diety/plany treningowe jedli za mało mięsa a za dużo węglowodanów. Jak mam zjeść niby 80g mięsa to skąd wezmę brakujące 145-185g białka? Nabiał, ryby? Jeść 30 jajek dziennie? Niby można, ale po co, jak można mieć dietę mniej monotonną.
      I pierwsze słyszę o jakiejś rekomendacji 30 kg mięsa, nawet od tak skompromitowanej organizacji jak WHO. Reszty oczywiście nie chce mi się czytać, pewnie podobne dyrdymały.

      • 1 1

  • proponuje dodatkowo wlasna trzode i przetworstwo, oczywiscie uzupelnione o zdrowa diete

    w chlewni.

    • 51 14

  • A ja proponuje zamiast kielbasy (6)

    Czytac codziennie trujmiasto. Ja czytam i sami popatrzcie na efekty, tego wam nie da zadna kielbasa.

    • 44 8

    • Maż całkowitom racje.

      • 7 1

    • (2)

      wspaniała rada wóju

      • 7 0

      • (1)

        Ożeń się szybko z jakąś Ireną.

        • 2 0

        • Irina SZEJK jest teraz wolna :D

          • 2 0

    • Ja proponuję zamiast kiełbasy kupić słownik ortograficzny.

      • 0 0

    • Nie wierze ze nikt nie zalapal

      Truj miasto...

      • 1 0

  • Nie jem wędlin (7)

    podziwiam ludzi, którzy narzekają na zdrowie, na stawy, na stan skóry, na tarczycę, na hormony a wsuwają najgorsze, najtańsze produkty z marketów. Na leki i lekarzy wydają tyle, że za to spokojnie mogliby kupować lepszej jakości jedzenie. Jak sie dobrze poszuka, to są sklepiki nawet z produktami BIO w przystępnej cenie, trzeba znaleźć pasjonatów, kooperatywę spożywcza, ludzi którzy chcą jeść lepiej i się jednoczą żeby robić wspólnie zakupy w lepszych, wynegocjowanych np. z rolnikami cenach. Mamy takiego dostawcę parówek dla dzieci. Skład parówek: 99% mięso z kurcząt (są to kurczęta wolnobiegające), sól i naturalna osłonka. Koniec składu.

    • 40 45

    • kurczaki szybko biegaja wiec pewnie jesz parowki z tych chorych

      • 13 7

    • " Jak sie dobrze poszuka, to są sklepiki nawet z produktami BIO w przystępnej cenie" (1)

      wyleczyłem się z bio ,jak zobaczyłem hodowle i uprawy bio w niemczech rozrzucone wokól autostrady a8 z monachium do stuttgartu .... dwa metry od autostrady uprawy i hodowle trzody ,a natezenie ruchu 4x wieksze jak na obwodnicy .

      • 18 2

      • znowu ruski trol kłamie i zmyśla

        i śmiech wzbudza, tonąca Rosja brzytwy się chwyta i rzeczywistość próbuje zakłamać w ostatnich podrygach

        • 0 3

    • (1)

      Tobie wystarczy na opakowaniu druknąć BIO i trzęsiesz z radości uszami, a to że to koło ekologii nie stało to już nie ma znaczenia wystarczy napis BIO i 5x wyższa cena i tak się kręci na frajerach biznes.

      • 28 3

      • do szkoły Jasiu

        • 0 1

    • Nie daję się nabrać na BIO

      Niestety, żyjemy w chemicznym świecie a często producenci takim napisem bio, eko itp próbują opchnąć kiepski towar. Zawsze i tak trzeba czytać skład. Ostatnio szukałam mydła z krótkim podstawowym składem i znalazłam mydła EKO z takim składem, że strach tego używać. O warzywach i owocach BIO w znanych supermarketach nie wspominając - gnije to w tych foliowych opakowaniach na półkach, bio marchewki z Danii rozmemłane bo uparowały się szczelnie zapakowane w woreczku. O kooperatywach słyszałam - super sprawa, miejmy nadzieję, że to się rozkręci.

      • 13 3

    • podaj dalej

      daj namiary, ludzie chetnie poprą temat

      • 2 0

  • Często to nie jest kwestia wyboru ale kwestia ceny. (9)

    Nie każdy może kupować szynke po 89.99 zł / KG
    Lubimy dobrą jakośc ale ceny często sa absurdalne.

    • 58 16

    • To lepiej jest najtańszą szynkę niż zrezygnować z niej (4)

      Cóż za logika

      • 11 12

      • Rob, czyli jak nie stac cie na drozszy samochod to chodzisz pieszo? (3)

        • 26 5

        • Zły przykład, to chodzi o zdrowie a nie o cenę (2)

          To tak jakbyś do samochodu zamiast paliwa lał olej rzepakowy

          • 7 9

          • nie, to nie tak, (1)

            przemysl jeszcze raz

            • 0 1

            • oszczędzisz na jednym wydasz na drugie - bilans wyjdzie na zero - przemyśl dietę i to czy jesz niczym parobek polowy czy może pracownik za biurkiem - bo liczba kalorii niezbędnych do życia znacznie się różni w obu przypadkach

              • 5 0

    • Zarobki sa absurdalne a nie ceny

      • 26 2

    • Nie ceny absurdalne, tylko zarobki mamy w PL skandalicznie niskie

      • 9 0

    • Każdy może, po prostu można kupić jej mniej...

      Lepsze 10dkg dobrego produktu niz 0.5kg byle czego.

      • 9 1

    • a potem wydajesz 200 zl za wizyte u prywatnego lekarza

      Bo tarczyca, bo nadcisnienie, bo nadwaga. Jesz g.. jestes g...

      • 5 1

  • (4)

    Czy znajdziemy na rynku wędliny wolne od ogromnej ilości soli, fosforanów, konserwantów i wzmacniaczy smaku? Nie. We wszystkich dostepnych na rynku znajdziemy jakis niechciany skladnik. Samo mieso przeznaczone na wedliny jest nastrzykiwane chemia a nastepnie produkuje sie z niego wedliny do ktorych dodaje sie nastepna porcje rakotworczych skladnikow. Samo zdrowie ale kogo to interesuje, najwazniejsze ze producenci zarabiaja, Zgroza.

    • 60 2

    • (1)

      znajdziemy znajdziemy , trzeba szukać - jest parę miejsc gdzie kupisz wędlinę składającą się z 4 składników - jest takie stoisko na hali targowej :), poza tym biedronka ma też linie nature , co prawda mięso nadal jest "wątpliwego" pochodzenia ale skład jest prosty w porównaniu do innych produktów oferowanych przez ten sklep - no i cena inna - ale na zdrowiu się nie oszczędza wolę mniej a zdrowiej

      • 8 1

      • kogo stać? (choć są i tacy)

        • 0 0

    • Oczywiscie ze znajdziemy . Nie pisz bzudr

      • 3 1

    • chyba tylko u was w Polsce

      otwórz oczy, pubudka!

      • 0 0

  • (3)

    Dziękuję za ten artykuł. Za mało mówi się o szkodliwości wędlin.

    • 39 5

    • (2)

      przy mrożonym pieczywku pachnącym i chrupiącym , pestycydowych i chemicznych owocach i warzywach, przetworach mlecznych nafaszerowanych syropem glukozowym cukrem uzupełniaczami i niewielką ilością mleka lub niczym aktivia - laxigenem ... te wędliny to mały pikuś

      • 2 2

      • d**ilek (1)

        matołek

        • 1 0

        • wnioskuję że nic nie zrozumiałeś ale żeby od razu taka ostra samokrytyka ?

          • 0 0

  • "Wystarczy dobrej jakości mięso" (6)

    a co to jest i gdzie kupić?

    • 56 2

    • (2)

      Dobrej jakości mięso było jak setki tysięcy pegieerów chodowało po 1000 świnek, po tysoàc byczków, i tysoàc kuraków.Teraz tysiàc to w rzeźni idzie przez godzinę, a kurczaków 10 tysięcy!Za 30 lat ma być koniec naszego świata, wielka migracja z południa, zakończy nasz ból z jedxeniem wędlin przetworzonych, bo nas zjedzà!

      • 16 3

      • Putin nie zapłacił za polskie znaczki, czy co?

        • 5 5

      • kiedyś ludzie jedli teraz żrą jak te świnie poza tym populacja lekko wzrosła od czasów PGRów

        • 1 1

    • Dobrej jakości mięso jest u gospodarza którego sobie wyszukasz w internecie. (2)

      • 3 3

      • (1)

        "gospodarz" teraz to hoduje bydło na mięso jak w fabryce. Krowa nawet nieba ani słońca nie widzi. Te nieliczne które są na łące to dla siebie na mleko.

        • 2 4

        • mięso to się kupuje na aukcjach mięsa na kontenery a nie od rolnika a na aukcjach jest mięso z całego świata

          • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo ważny temat! (8)

    Mięsa i wędlin jeść mało, ale dobrej jakości. Nawet w Biedrze można znaleźć coś bez konserwantów i wypełniaczy. W mięsnych sieciówkach nie kupuję, bo nie wiem co jest w środku produktu, ale wiem że nic dobrego od ludzi, którzy tam pracowali na produkcji. Poza tym w tej sieci z bykiem strasznie wciskają słaby towar i są natrętne ekspedientki.

    • 30 6

    • sam sobie zaprzeczasz bo biedra jest sieciówką (3)

      • 5 7

      • (1)

        Nie jest mięsną sieciówką, tylko ogólnospożywczą. Dobrze by było najpierw przeczytać uważnie wypowiedź, zanim się ją skrytykuje.

        • 8 1

        • czytanie ze zrozumieniem - tak bardzo go dziś brakuje ;(

          • 3 0

      • "W mięsnych sieciówkach"

        • 2 0

    • Haha w Biedrze :-D (2)

      W biedrze jest samo guano. Wyłącznie ilość dla biedaków.

      • 4 5

      • Jest szynka włoska, kiełbasa hiszpańska i polskie "nature".

        • 1 1

      • Sam jesteś guano!

        • 0 1

    • chemia jest wszędzie, wielu rzeczy nie da się zjeść

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane