- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (57 opinii)
- 2 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (89 opinii)
- 3 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 4 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (155 opinii)
- 5 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 6 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (219 opinii)
Prześlij przepis i pomóż stworzyć wyjątkową książkę kucharską
Smakosze, zawodowi i domowi kucharze oraz kulinarni eksperymentatorzy do końca stycznia mogą słać swoje ulubione przepisy, które - jeśli dopisze szczęście - trafią do "Urodzinowej książki kucharskiej". Wyjątkowa publikacja ukaże się za kilka miesięcy z okazji kolejnej edycji Gdańskich Dni Sąsiadów.
Do tej pory Instytut Kultury Miejskiej wydał dwie "Sąsiedzkie książki kucharskie". W każdej znalazły się przepisy, zdjęcia i historie uczestników oraz uczestniczek organizowanych co roku Gdańskich Dni Sąsiadów. Poznaliśmy dzięki nim m.in. receptury na tradycyjne domowe nalewki, sałatki, ciasta, dania wegańskie i bezglutenowe. Słowem: dla każdego coś dobrego.
Zobacz także: "Druga sąsiedzka książka kucharska". Sąsiadów najlepiej poznać przy wspólnym stole
Trzecia edycja książki będzie jednak różnić się od poprzednich, ponieważ w tym roku przypada dziesiąta odsłona sąsiedzkiego projektu, a zatem organizatorzy zachęcają do przysyłania przepisów, które sprawdzą się zwłaszcza podczas urodzin, przyjęć i wszelkich rocznic - bez różnicy, czy organizujemy je w domu, czy na świeżym powietrzu.
- Wydanie trzeciej książki przypada na 10. edycję projektu, dlatego postanowiliśmy nadać publikacji urodzinowy charakter. Zachęcamy do nadsyłania dań na przyjęcie. Co będzie tym wyjątkowym daniem - tort czy sałatka - to już pozostawiamy osobom zgłaszającym. Zawsze chętnie czytamy historyjki towarzyszące przesłanemu przepisowi. Nawet najprostsze w wykonaniu danie może się okazać popisowe - zachęca Anna Urbańczyk z Instytutu Kultury Miejskiej.
Przepisy można przesyłać do 31 stycznia 2018 roku za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie projektu: zobacz tutaj.
Co ważne, książki, tak jak dwóch poprzednich wydań, nie będzie można nigdzie kupić. Jedynym sposobem, aby otrzymać egzemplarz jest włączenie się w obchody Gdańskich Dni Sąsiadów i zorganizowanie własnego sąsiedzkiego spotkania. "Urodzinowa sąsiedzka książka kucharska" będzie elementem pakietu startowego pomocnego w przygotowaniu i promocji wydarzenia. Natomiast wcześniejsze wydania można w całości obejrzeć tutaj i tutaj.
Przypomnijmy, że Gdańskie Dni Sąsiadów to radosne spotkania w dzielnicach: kameralne, te na kilkadziesiąt i na kilkaset osób. Nieodłącznie towarzyszą im wspólne posiłki, pikniki, śniadania na trawie czy grill na świeżym powietrzu. Kolejna edycja wystartuje 25 maja i potrwa do 30 czerwca 2018 roku.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (2)
-
2018-01-12 15:40
Mogę przesłać przepis na super NARODOWĄ zupę
na Rosół, ale nie wiem czy z żołądkami, wątróbkami itd itp czy w wersji najprostszej ?
albo na "zalewajkę..." ale taką jakiej nie jedliście, zwala z nóg... Wręcz uzależnia...- 1 6
-
2018-01-14 05:28
Do Autorki
Nie chcę być złośliwy (choć pewnie niektórzy uznają to za czepialstwo, teraz zwane hejtem) ale czy zdała sobie Pani sprawę z tekstu jaki poczyniła?
Dlaczego tak piszę, bowiem są tu zawarte podstawowe informację o IKM-ie a więc, że jest to grupa osób z różnych środowisk ale najczęściej w wieku emerytalnym (i to tym późniejszym niż wczesnym). Że zasięg "sąsiadowania" jest nikły, co wynika z polityki miasta wobec swych mieszkańców, bowiem "młodzieży" nie przybywa, zaś stare drzewa przesadza się bardzo rzadko, więc nie istnieje pojęcie "sztafety pokoleń".
W całym pomyśle (jaki znajdziemy w artykule) zawarta jest także teza jaką można określić gimbazowaniem a więc mamy środki ale nie mamy pomysłu, może więc "pobajerujemy" tych i owych, ci dostarczą nam esencji a my zrobimy raporcik z działalności no i kasa na koniec miesiąca jakoś się znajdzie ... na moim koncie, jako aktywistki społecznej.
Kolejna rzecz to narracja oraz poglądy p. Urbańczyk.
Teraz w dobie gdy ludzie już ocknęli się z afirmacji wobec jawnych odkryć, że lewactwo właśnie umiera śmiercią naturalną, ta aktywistka-feministka, dalej prowadzi politagitkę zmierząjącą do ogłupiania ludzi, choć tu sprawa jest o tytle czytelna, że tak naprawdę chodzi o zjednanie dla własnych celów, grupy wspierających obecne władze w mieście.
Dlatego też IKM można rozczytywać w inny sposób a mianowicie Instytut Klakierstwa Ministrantowi.- 3 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.