• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: godne polecenia Thai Thai

Beata Testsmaku
10 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Thai Thai zobacz na mapie Sopotu w Sopocie. Ostatnio pisaliśmy o Azzurro w Gdańsku. Za dwa tygodnie w środę opiszemy restaurację Przystanek Orłowo w Gdyni (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Miłośnicy tajskiej kuchni (w tym również i ja) uważają, że jest ona najzdrowsza, najbardziej zróżnicowana, najsmaczniejsza i jednocześnie najmniej skomplikowana. Szkoda, że w Trójmieście nie ma dużo restauracji, w których serwuje się autentyczne tajskie potrawy. Jedną z niewielu  znanych i lubianych lokali jest sopocka restauracja Thai Thai, którą znajdziemy w Hotelu Bayjonn.

Wnętrze jest eleganckie. Przeważa w nim czerń oraz złoto, co wcale nie czyni tego miejsca smutnym i przygnębiającym. Na ścianach wiszą płaskorzeźby Buddy, a subtelna, w niczym nieprzeszkadzająca orientalna muzyka, świetnie uzupełnia klimat lokalu. Doskonałym pomysłem (jak zawsze zresztą) jest otwarta kuchnia, w której zwinnie krzątają się kucharze Tajowie.

Karta dań zawiera ponad pięćdziesiąt propozycji - ani mało, ani dużo biorąc pod uwagę różnorodność tajskiej kuchni. Są to praktycznie same klasyczne potrawy tajskie, których po prostu trzeba spróbować. Ceny są typowo "sopockie", czyli niezbyt niskie. Jednak, jak się później okazało, porcje są naprawdę solidne, więc można się spokojnie najeść daniem głównym.

Zamówiliśmy:
- Mood dad diow - suszoną karkówkę (29 zł);
- Tom kha kai z kurczakiem (23 zł);
- Tom kha talay z krewetkami i kalmarami (25 zł);
- Tom yam talay z krewetkami i kalmarami (25 zł);
- Pad pak raum smażone na woku warzywa w sosie sojowo-ostrygowym (29 zł);
- Pieczoną kaczkę w czerwonym curry (59 zł);
- Pad thai kung z krewetkami i tofu (46 zł);
- Makaron jajeczny z owocami morza (40 zł);
- Wieprzowinę na słodko-kwaśno (42 zł);
- Piotrosza smażonego z imbirem (54 zł);
- Smażonego banana z lodami waniliowymi (19 zł);
- Wodę kokosową (12 zł);
- Herbatę(10 zł);
- Piwo (16 zł).

Na początek krótka informacja na temat pikantności potraw. Specyfiką kuchni tajskiej jest ostrość, która w odbiorze trwa krótko, pikantność najczęściej przełamana jest smakiem kwaśnym lub słodkim. W Thai Thai są dwa stopnie ostrości zamawianych potraw. Moja sugestia jest taka, aby nie zamawiać tak zwanej "europejskiej ostrości". Zepsuje to wasze doznania smakowe, a potrawy stracą pożądany głęboki aromat i wyrazistość.

We wszystkich zupach znalazły się surowe pieczarki zamiast oryginalnie stosowanych grzybów słomkowych. To niestety smutny kompromis związany z dostępnością tych grzybów w Europie. Tom kha kai (z kurczakiem, trawą cytrynową i mlekiem kokosowym) było trochę zbyt kremowe, natomiast w Tom yam talay (z krewetkami i kalmarami) zabrakło mi różnorodności, bogactwa smaków, pięciu najważniejszych i wyraźnych nut, które powinny się przenikać w każdej porcji tej zupy. Plus za niezłe owoce morza.

Na przystawkę zjedliśmy suszoną karkówkę, którą podano z pikantnym sosem i świeżymi warzywami. Ciekawa propozycja. Bardzo aromatyczne, niegumiaste mięso o głębokim, przyjemnym smaku. Na drugą przystawkę wybraliśmy warzywa z woka w sosie sojowym. Na pewno jest to idealna propozycja dla wszystkich, którzy lubią jeść lekko, nie za tłusto i zdrowo. Warzywa al dente, bardzo subtelne i w przepiękny sposób podane.

Kolejny klasyk, bez którego nie byłoby tajskiej kuchni, to pad thai. Ja wybrałam wersję z krewetkami, tofu, pokruszonymi orzechami, jajkiem i sosem sojowym. Całkiem zgrabna i smaczna propozycja. Delikatnie słodkawy ryżowy makaron, z dobrą proporcją wszystkich składników (soczyste krewetki, świetne i wyraziste tofu). Jednak dlaczego popsuto efekt i zamiast limonki podano cytrynę? Nie rozumiem dlaczego w tak eleganckiej, podobno autentycznej tajskiej restauracji, nie kultywuje się tradycji? Tylko stosuje niezrozumiałe zamienniki? Niby szczegół, a jednak tak ważny w filozofii tej kuchni.

Na szczęście kolejne danie będziemy wspominać przede wszystkim jako bardzo udane. Idealnie upieczoną, miękką, pokrojoną w plasterki pierś z kaczki szef kuchni, zgodnie z klasycznym przepisem, podał zalaną czerwonym curry. Doskonale sprawdziły się tutaj słodkie smaki ananasa i liczi. Właśnie w tym daniu poczułam prawdziwą, bogatą i różnorodną Tajlandię.

Piotrosz to ryba niezbyt popularna w Polsce i rzadko spotykana w restauracjach. Szkoda, bo w Hiszpanii, gdzie piotrosza można zjeść niemal w każdym lokalu, zachwyciłam się delikatnym smakiem tej ryby. W Thai Thai piotrosza usmażono w bardzo cieniutkiej panierce, dzięki czemu ryba nie straciła soczystości. Imbir, seler naciowy, grzyby shitake, sos sojowy, odrobina szczypiorku i chilli sprawiły, że całość była niezwykle ciekawa, a przy tym smaczna i na pewno godna polecenia.

Wieprzowina na słodko-kwaśno kryła w sobie nie tylko te dwa smaki. Była i umiarkowanie pikantna, i lekko kwaśna. Wszystko dzięki odpowiednim przyprawom i cieniutkiej panierce. Mięso miękkie, nieżylaste, bardzo aromatyczne. I warzywa bardzo przyjemne, jędrne, nie za tłuste. Może to nie było jakieś wyrafinowane danie, ale w przecież w prostocie tkwi często niezwykłość.

Na słodkie zwieńczenie tej bogatej uczty zamówiliśmy smażonego w kokosowym cieście banana z sosem toffi. Przyznam, że obawiałam się niepoprawnej wręcz słodyczy, która mogła kryć się w tej kompozycji. Na szczęście całość okazała się świetnie wyważona. Ciasto nie było ani za tłuste, ani za ciężkie, banan w środku nie rozpadał się, a z toffi nie przesadzono. Żałowałam, że nie było tego dnia klasycznego deseru z mango, ale spróbuję go następnym razem.

Słowo pochwały należy się obsługującej nas pani Karolinie, która z niewymuszonym taktem, zaangażowaniem i uśmiechem na twarzy służyła nam radą.

Wszystkie przedstawione dania to efekt dwóch smacznych wizyt. Uwierzcie jedno spotkanie z kuchnią w Thai Thai to za mało, bo wybór jest duży, a porcje pokaźne, więc aby skosztować jak najwięcej i wyrobić sobie opinię trzeba przyjść kilka razy. Mimo drobnych wpadek w Thai Thai można odnaleźć smak prawdziwej Tajlandii. To miejsce godne polecenia, do którego my wrócimy na pewno. Mam nadzieję, że latem, gdy głodnych turystów w Sopocie pojawiają się całe rzesze, funkcjonowanie tego miejsca nie straci na jakości.

Ocena: 4.7

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (119) 2 zablokowane

  • Udało Wam się to wszystko zjeść ?? (4)

    Zamawiając tyle dań pewnie nikt się nie kapnął ,że to test do jakiegoś materiału o kulinariach :)

    • 47 29

    • czytaj ze zrozumieniem (2)

      byli 2 razy

      • 31 1

      • nawet jak na 2 razy to sporo

        • 7 11

      • 2 razy byli w Przystanku Orłowo..czytaj ze zrozumieniem

        • 2 6

    • Wszystko! Dużo tego

      • 0 0

  • takie ceny to pamiętam z Monte Carlo (3)

    Ludzie tu jest Polska, tutaj są inne zarobki

    • 91 17

    • zarobki inne a ceny takie same...

      nic nie poradzisz

      • 7 0

    • W Monte Carlo pracowałem jako krupier w osobistym kasynie księcia Rainiera. (1)

      Zegarek Patka jako napiwek to była prawie codzienność.
      Po powrocie do Polski, przez te inne zarobki, codzienność to dla mnie dziś Biedronka.

      A było tak światowo...

      • 10 5

      • Jeżeli pracowałeś tam tydzien i dostawawales codziennie Patka, to powinieneś odłożyć na dom, samochód i mieć na parę ładnych lat na podróżowanie...
        No albo to nie było Monte Carlo, tylko Londyn i nie kasyno, tylko zmywak i nie patek tylko dwa funciaki.

        • 3 0

  • Test na nie! (1)

    Bylam w tej restauracji i jestem bardzo zawiedziona. Za taka cene oczekiwalam oryginalnych dan. Zamowilam kurczaka z orzechami nerkowca i co dostalam? Warzywa z kurczakiem w sosie sojowym. I na dodatek pieczarki uswietnily ta tajska potrawe....

    • 54 6

    • Masz rację. Pieczarki w orientalnym jedzeniu wyglądają żałośnie. Jakby ktoś klientów robił w balona. Dla mnie lepiej w ogóle nie podawać żadnych grzybów, jeśli to mają być pieczarki.

      • 26 2

  • Warzywa nie świerze tylko marynowne (6)

    do suszonej karkówki dodją nie świeże tylko marynowaną rzodkiew, marchewkę, kalafior i zdarza się ogórek. Stare menu mam w tym lokalu sprawdzone od deski do deski. Z tego co wiem od pół roku mają nowe menu. Wiele się nie zmieniło ale doszło kilka ciekawych rzeczy. Polecam Thai Thai bez względu na ceny.

    • 3 26

    • jak mozesz napisac (5)

      dwa razy swieRZe i swieZe inaczej w odleglosci dwoch zdan od siebie?
      no jak?

      • 19 0

      • Masz rację. Aż oczy bolą, jak się czyta tekst napisany z takim błędami. Już nawet mnie nie interesuje treść komentarza. Zastanawiam się w pierwszej chwili, co to za nowe słowo "świerze"? Dramat.

        • 15 0

      • jak już .... (2)

        odległości .... - w odstępie bardziej by pasowało...
        ale tak się tylko czepiam bo zdanie skonstruowane tak wybitnie jak wybitna jest ortografia xer...

        • 5 1

        • Napisał człowiek, który nie używa wielkiej litery, natomiast stosuje czterokropki. (1)

          • 3 6

          • kropkowy dramat

            ... Nie używa wielkich liter... i stosuje czterokropki.

            • 4 0

      • przeca to

        tai tai pisał hehehehe

        • 4 0

  • Jakies malutkie te dania ! (1)

    Akurat kuchnia Tajska słynie z tego ze danie jest '' duze i obfite '' a nie miniaturowe.Ogolnie kuchnia azji jest znana z duzych dan . To dosc dziwne ze wszelcy turysci itd odwiedzajacy Azje opisuja, pokazuja , zachwycaja sie tam w Azji tym ze danie jest duze, tanie a tu nagle w PL wszystko jakby zminiaturyzowane i drogie ? czyli cos nie tak .

    • 52 5

    • No widze zes znawca!

      A byles moze kiedys w Tajlandii?

      • 0 0

  • Jak widzę reklamę "Tyskie" na szybie to już wiem że nie można się niczego dobrego spodziewać. (8)

    Zwykła gospoda z cenami z kosmosu.

    • 77 6

    • Też tego nie rozumiem

      Niby w kuchni dbają o każdy szczegół, a od frontu od razu zdradzają powiązanie z bylejakością. W dobie szerokiej dostępności praktycznie dowolnego gatunku piwa, wiązanie się z przysłowiowym już "Tyskim" zdradza totalną ignorancję.
      To tak jakby chwalić się wykwintną kuchnią, której towarzyszy wyjątkowe wino, "o którego staranną selekcję zadbał nasz sommelier", a na witrynie pierdyknąć sobie Carlo Rossi.

      • 31 1

    • (4)

      Zamówiliśmy
      - Piwo (16 zł).

      hehe

      • 11 3

      • Nie dodali że to może 0,33 litra.
        Jak widać głupota ludzka nie ma granic.
        Jak ktoś zapłaci za ścieka 16 zeta to nawet jak jest bogaty to nie ma przyzwoitości.

        • 13 2

      • piwo (2)

        to było oryginalne Tajskie piwo.Piłem i było lepsze od tych szczyn wyprodukowanych w Polsce

        • 4 2

        • Pewnie to było piwo Chang

          W lidlu było, nic specjalnego.

          • 4 3

        • g. tam wiesz

          tajskie piwa to takie same siki jak te "polskie"
          byłem wiele razy w Azji to wiem co piszę

          • 3 2

    • Ale te tyskie po 16

      • 2 0

    • zwykła to za mało powiedziane.

      • 1 0

  • (7)

    dodałam ceny i wyszło 430 zł, do tego napiwek to dojdzie około 500zł. Dla mnie to odlot. Chyba żyję w innym świecie. A myślałam, że dobrze mi się wiedzie. Jakie to względne. Czy rzeczywiście było to warte tej ceny? Jaki jest stosunek ceny do jakości i ilości podanych dań?

    • 79 4

    • Za te 500 zł to masz kilka worków zieniaków i warzyw (1)

      do tego kilkanaście kurczaków i masz wannę jedzenia.

      • 11 3

      • Obiad na stoczni w Gdyni

        Kapuśniak 4 złote
        Schabowy z kopą ziemniaków i kapuchą 15 zł
        Fasolka po bretońsku 5 zł

        Wychodzi taniej niż w Thai Thai

        • 8 2

    • Taka mentalność naszych " biznesmenów ". Co roku zmienią auto, pracownikom płaci 6 zł /h daje mikroskopijne porcję z marżą 1000 procent a część Polaków tam niestety chodzi.

      • 29 0

    • czytaj (3)

      "Wszystkie przedstawione dania to efekt dwóch smacznych wizyt."

      • 3 4

      • Czytaj uważnie (2)

        Czy w mojej wypowiedzi jest słowo choćby o tym, że to wydano na jeden pobyt? Jeden, czy dwa, dla mnie to nie ma znaczenia. 500 (250) zł na wyjście (dwa wyjścia) do lokum dla dwóch osób to dla mnie dużo.

        • 7 1

        • (1)

          jeden obiad za 500 zł , a dwa za 250 to jednak różnica

          • 3 5

          • Dla dwóch osób?

            Sorry to Polska

            • 3 0

  • beznadzieja (1)

    zamowilem phad thai, akurat wrocilem z Tajlandii,wiec oczekiwal chociaz zblizonego smaku. Niestety porazka, nie wspominajac o cenach

    • 31 9

    • Polecam w thai wok, jesli nie odstrasza cie danie skapane w tluszczu. W tajlandii nie bylem, ale to mi smakuje.

      • 0 0

  • Sprawdzałem w książce telefonicznej i nie ma takiego nazwiska Testsmaku. (2)

    • 41 9

    • Wytłumaczenie jest bardzo proste.

      Ostatnio książkę telefoniczna widziałem jakieś dwadzieścia lat temu, Testusmaku najwidoczniej nie było jeszcze wtedy na świecie.

      • 13 0

    • Albo jeszcze prostsze

      Autorce jest wstyd się pod tym podpisać. Wiarygodność równa chwilówkom na przytankach autobusowych.

      • 2 1

  • Pad Thai (9)

    Pad Thai w Tajlandii to jedno z podstawowych dań. Można go zjeść za 100 BHT około 11 złotych. Danie w Tajlandii jest 3 razy większe niż to na zdjęciu.

    • 54 5

    • ciekawe ile w tajlandii zapłaciłbyś za schabowego z zasmażaną kapustą... (4)

      • 8 7

      • ciekawe.. (3)

        Schabowy, pocięty w paski to koszt 50 BHT, kapusta (niestety niezasmażana) 20 BHT. W sumie 8 złotych.

        • 16 1

        • potwierdzam (2)

          byłęm w Taj na przełomie listopad/grudzien 2015 , ceny jedzenia smieszne, średni koszt jedzenia za dzień dla 2 osób to 50zł czyli 500bht , i to na wypasie nie załowania sobie więc ceny w tej psuedo knajpie to kpina żal i rozpacz oraz nieskończone kilometry mułu

          • 15 1

          • i kilo pieczarek haha

            • 9 1

          • Po pierwsze to Sopot, więc ceny z założenia muszą być kosmiczne.

            A po drugie większość jedzących nie ma brązowego pojęcia, jak danie winno naprawdę wyglądać i smakować, toteż można wciskać im cokolwiek, nawet cytrynę i pieczarki.

            • 14 0

    • Olek (1)

      W Tajlandi wszystko jest dużo tańsze, bezsensu tak porównywać....

      • 5 5

      • Nie wszystko jest tańsze. Na przykład piwo. Chang kosztuje w sklepie 55 BHT za butelkę 0,63l. W Tajlandii litr piwa kosztuje około 10 złotych, w Polsce to koszt 6-7 złotych za litr.

        • 6 0

    • 100 BHT za jedzonko i reszta na bilet (1)

      no ale za bilet do Tajlandii zapłacisz tyle że rok mógłbyś żywić się w barze mlecznym w Polsce

      • 3 4

      • Przeżyjesz za 6,44 zł dziennie?

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane