• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: rozczarowująca Toscana

Beata Testsmaku
7 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Toscana w Sopocie. Ostatnio pisaliśmy o gdańskim Familia Bistro. Za dwa tygodnie, w środę, opiszemy restaurację Mondo di Vinegre w Gdyni (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne i szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Nasza tegoroczna wyprawa do Włoch, w tym między innymi do malowniczej Toskanii, zaowocowała wieloma niezapomnianymi kulinarnymi przygodami. Niestety był to również czas, w którym utwierdziliśmy się kolejny raz w przekonaniu, że w wielu trójmiejskich lokalach jest po prostu źle. Nieudolnie próbuje się odtworzyć prawdziwie włoskie smaki. Tuż przed wyjazdem odwiedziliśmy Toscanę przy ul. Grunwaldzkiej 27 zobacz na mapie Sopotu w Sopocie, o której na początku nie chcieliśmy pisać i zostawić tę wizytę po prostu bez komentarza. Jednak po powrocie z Włoch stwierdziliśmy, że musimy opisać to miejsce. Przede wszystkim po to, aby dać wyraz swojemu ogromnemu rozczarowaniu i lekceważącemu podejściu do autentyczności.

Wnętrzu nie przyjrzeliśmy się zbyt dokładnie, skorzystaliśmy z pięknej pogody i rozsiedliśmy się w ogródku znajdującym się za restauracją. W każdym razie chwila, którą spędziłam w środku pozwoliła mi zauważyć klasyczną, dość przyjemną przestrzeń. Dominują w niej jasne kolory i drewno, a głównym elementem dekoracyjnym są butelki z winem, które poustawiano na kilku półkach.

Menu powinno być kwintesencją włoskiej kuchni, odzwierciedleniem toskańskiej miłości do świeżości, doskonałych składników, prostoty i przede wszystkim do niebywałej i godnej podziwu dbałości o każdy składnik. Niestety, w Toscanie jest obecnie bardzo mizernie, jeżeli chodzi o toskańskie tradycyjne dania. Przeanalizowaliśmy wcześniejsze karty i ze zdziwieniem zauważyliśmy, że kiedyś było zupełnie inaczej. Ta niekorzystna zmiana wynika przede wszystkim z faktu, że od kwietnia tego roku w kuchni rządzi nowy szef. Szkoda, bo obecnie w karcie nic nie zachwyca na tyle, żeby często tutaj wracać. Jestem przekonana, że każdy, kto zna oryginalne włoskie smaki, po jednej wizycie odpuści sobie to miejsce na bardzo długo - albo i na zawsze.

Zamówiliśmy:
- małże nowozelandzkie (28 zł/3 szt);
- penne ze szpinakiem i kurczakiem (29 zł);
- risotto z kurczakiem i groszkiem (29 zł);
- zapiekane owoce morza (69 zł);
- jagnięcinę z warzywami (65 zł);
- aperol spritz (29 zł);
- wino czerwone i białe (15 zł/kieliszek).

Toscana szczyci się tym, że jest "niczym włoski powiew prowincji w środku modnego miasta". Rzadko cytuję frazesy sformułowane przez tzw. "pijarowców", ale w tym wypadku jest to tak górnolotne stwierdzenie, że razi wręcz okrutnie. Krótko mówiąc: strona internetowa jest równie nieaktualna, jak poziom kuchni. Jeżeli chodzi o atmosferę, to już na samym początku wizyty dało się wyczuć brak toskańskiej gościnności. Nie poczęstują was tutaj niczym, nawet tradycyjnym, oryginalnym toskańskim chlebem, a o oliwie czy innych dobrach można zapomnieć.

Przystawki "iście toskańskie", w tym małże nowozelandzkie, które zamówiliśmy i zjedliśmy bez większego wrażenia. Poprawne połączenie składników, ale czy jakieś wyjątkowe? Zdecydowanie nie.

Toskania to również makarony. Oczywiście te ręcznie robione z najlepszej mąki. W Sopocie idzie się na łatwiznę i makaron gotuje się dużo wcześniej, nie ma co liczyć na świeżo zrobiony. Nasze penne z kurczakiem i szpinakiem było dziecinnie prostym połączeniem, które niczym się nie różniło od tych, które można zjeść w zwykłym barze za parę złotych. Kucharz nie wykazał się totalnie niczym, no może co najwyżej brakiem zaangażowania i pomysłowości.

I kolejny klasyk, z którego słynie włoska kuchnia, czyli risotto. Zajadaliśmy się nim bez opamiętania, ale nie w sopockiej Toscanie, a we Włoszech rzecz jasna. To w Sopocie było niezwykle mączne, bez wyrazu, pozbawione podstawowych przypraw, bez aromatu wina i niewystarczająco maślane. Spodziewałam się królewskiego wręcz smaku. Takiego, którego nie będę w stanie odtworzyć w domu. Dostałam coś zjadliwego, ale na pewno nie godnego polecenia. Przy odrobinie chęci i z odpowiednimi składnikami samodzielnie przygotujecie o niebo lepsze risotto.

Po tak nieatrakcyjnym początku przyszedł czas na mięso. Nie ma tutaj dziczyzny (z której słynie Toskania), nie ma tradycyjnych steków wołowych przygotowywanych w toskańskim stylu. Jest za to jagnięcina. I to nawet nie polska, a z Nowej Zelandii. Może i delikatniejsza w strukturze, lecz dla mnie zawsze odmrażane mięso jest gorsze od świeżego. Byliśmy nad wyraz ciekawi, jak zostanie to jagnię przygotowane. Jak się okazało, zamówienie było strzałem w kolano, a raczej w żołądek. Już po pierwszym kęsie stwierdziłam, że to zdecydowanie najgorzej przygotowana jagnięcina, jakiej miałam okazję próbować. Taka ilość soli może przyprawić o zawrót głowy i niemalże zawał serca. Proponuję więcej umiaru, bo sól to nie dekoracja. Tłuszcz o intensywnym aromacie był już delikatnie kwaśny w smaku, co było wynikiem albo złego przechowywania, albo po prostu ta porcja nie była pierwszej świeżości. Jagnięcina nie jest łatwa w przygotowaniu, ale doświadczony kucharz nie powinien mieć aż takich problemów. Grillowane warzywa to wręcz kpina. Cukinia praktycznie surowa, bakłażan tak nasączony olejem, że nie zdołaliśmy go zjeść, a do tego zero jakiegokolwiek smaku. Bardzo źle!

I na koniec tej przykrej przygody danie najdroższe, czyli zapiekane owoce morza. Owszem, była to najlepsza potrawa, którą zjedliśmy w Toscanie, ale porcja może co najwyżej połechtać żołądek, a nie go nasycić. Szkoda.

Wina leje się tutaj bardzo mało, a kieliszek aperolu, którego nie ma nawet w karcie, był wypełniony przede wszystkim lodem, a nie pomarańczowym trunkiem. O cenie dowiedzieliśmy się dopiero z rachunku i nie ukrywam, że 29 zł to zbyt wiele.

Przysłowiową wisienką na torcie była obsługa, która nie słucha gości, jest nieporadna i niewyszkolona. Prosimy, aby wino podano nam do dań głównych. Pani przynosi kieliszki jeszcze przed przystawkami. Pytamy o składniki poszczególnych dań, pani robi wielkie oczy i zdegustowana naszą dociekliwością, pyta "na kuchni". Ech, porażka goniła porażkę. Mam nadzieję, że poza sezonem nie pracują tutaj tylko studentki.

Wizytę w sopockiej Toscanie podsumuję tylko jednym zdaniem: najbardziej włoskie są tutaj ceny.

Ocena 2.7

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (137) ponad 20 zablokowanych

  • Małże i penne to moi faworyci na zdzierstwo roku. (5)

    30 zł za takie resztki?? Ani wyglądu ani smaku. Zamawiający tylko może się zdenerwowac.

    • 140 6

    • nie może zająć się nimi inspekacja handlowa?? przecież to jawne oszustwo. (3)

      porcja do której potrzebny jest mikroskop a cena 29 zł. koszt tych produktów: 100 gram makaronu 1 zł, 3 kawałeczki kurczaka 1 zł, mrożony szpinak i sos 1 zł, robocizna 2 zł. skąd więc złodziejska cena 29 zł???

      • 10 5

      • Generalnie masz rację ale

        Stolik i wynajęcie lokalu też coś kosztuje. Sporo pomijasz i mocno upraszczasz. Aż za mocno.

        • 9 12

      • Stąd, że ktoś jest gotów płacić tyle za parę kleksów na talerzu.

        Dopóki klienci nie zagłosują nogami, dopóty takie horrendalne sumy w karcie widnieć będą.

        • 12 0

      • inspekcja robotniczo-chłopska

        kiedyś dawno dawno temu były powołane tzw trójki społeczne aby sprawdzać czy handlowcy nie zawyżają cen. Chodzili np po rynku na Przymorzu i notowali w swoich kajecikach, ze ten na rogu, koło płotu ma czosnek po 2 zł a ten, który ma stoisko na łóżku polowym taki sam czosnek ma po 2,50 zł.
        Zbrodnia to niesłychana!

        • 2 0

    • sa restauracje w ktorych za takie cos placi sie 150 zl

      cena nie jest argumentem, restauraca to nie stolowka :)

      • 3 5

  • No też bym się wk.....ł. (1)

    Ale kto normalny odwiedza takie miejsca. Przecież ich właściciele jak pająki w sieci czekają na frajerów z innych krajów i ew. stolicy.

    • 107 7

    • dobrze

      Ze to przeczytałam. Będziemy omijac to miejsce

      • 19 0

  • Jednym słowem DNO

    • 69 7

  • (8)

    Beata TestSmaku - zatem pozostaja tylko i wylacznie 2 rozwiazania:

    1) Pozostac w tych Wloszech i przestac biadoli..
    2) Odalic wlasny lokal i czekac tym razem na kolege Stafieja..

    • 39 182

    • (1)

      polecam słownik języka polskiego

      • 46 3

      • Wygumiaj lamusie w ząbek czesany. Sio!

        • 2 24

    • używaj polskich liter!

      czytać się nie da.

      • 22 1

    • myślę i myślę (1)

      i nie mogę wymyślić, co pat i kot miał na myśli, pisząc "odalic"?

      • 18 0

      • Pewnie Odpalić-otworzyć.

        • 2 0

    • No chyba ze Beata i Lukasz to jedna osoba?

      • 5 4

    • nie trzeba byc kucharzem, zeby moc powiedziec, ze chleb niedobry

      • 3 0

    • Jest 3 opcja

      Znaleźć dobrą restaurację włoską w Trójmieście. Hę?

      • 5 1

  • Również odradzam (1)

    Byłem raz i nigdy więcej. Drogo, porcje małe ale nie byłoby to problemem gdyby dania były smaczne. Mdło, nudno, dania stare, odgrzewane. Omijać szerokim łukiem.

    • 92 7

    • Dania Stare / odgrzewane ... chyba nie wiesz co piszesz abo nie masz smaku ?? osobiście byłam tam kilkukrotnie mieliśmy stolik zaraz koło kuchni (bo tam najbardziej lubie )która jest " otwarta dla gości i widać jak wszystko jest przygotowywane !!! Wszytsko jest robione na bieżąco i z naprawdę świeżych produktów ...

      Ja uważam że jest smacznie obsługa bardzo miła bo dostosowali nawet dania pod kątem naszych alergii !!!

      • 0 0

  • Porcja penne

    Aż śmiać mi się chce jak widzę takie penne z kurczakiem i szpinakiem za 29zł. Porcja dla kota chyba bo człowiek nawet tego nie skosztuje tak mało. Dla mnie porażka i nie polecam.

    • 90 6

  • Może niech nazwę zmienią na " Rzygowiny"

    • 55 9

  • Sopot moje miasto...

    Smród i kapcie. Tancbuda i rzygi poranne na chodnikach. I syf z ogórem za 29zł :)

    • 74 8

  • (23)

    I co z tego? I tak nie stać mnie, żeby tam pójść.

    • 11 29

    • (7)

      Ciekawe jest to jak autorka rozpoznaje gotowany wcześniej makaron albo mrożone wcześniej mięso? Uwielbiam takie pie%&$olenie. Za dużo Gesslerowej się ogląda. Jak dla mnie mrożenie mięsa ma wpływ na jego kruchość in plus, a makaron odsmażony następnego dnia jest jeszcze lepszy.

      • 9 56

      • Makaron odsmażony, a makaron świeżo przygotowany i ugotowany (1)

        to jednak zdecydowanie nie to samo. Smażony makaron to domena głównie kuchni dalekiego wschodu.

        • 23 0

        • Zimny makaron lepiej chwyta sos.

          • 2 9

      • (4)

        Pokrój cebule na kanapki, odsmażany makaron w kuchni włoskiej ? Serio?

        • 10 1

        • (3)

          Myślisz, że włosi wyrzucają nadmiar makaronu? Zazdroszczę Ci wiedzy na temat zamożności włochów, szczególnie podczas wielkiej emigracji do USA za chlebem.

          • 0 2

          • Nie, nie wyrzucają (1)

            ale też i nie smażą. Jest zdecydowanie inny sposób na to, aby zjeść makaron będący pozostałością z innego posiłku.

            • 4 0

            • akurat smaza

              robia rodzaj fritatty z tego

              • 0 0

          • Pasticio

            • 0 0

    • (2)

      Jak można tak oczerniać uczciwie pracujących ludzi. Mi tam wszystko smakuje i jest na moją kieszeń. Czemu trójmiasto publikuje te wypociny mające odstraszyć klientów bardzo fajnej restauracji.

      • 8 50

      • uczciwość to słowo-klucz

        Uczciwie pracuje kelnerka, która zna się na swojej pracy, uczciwie pracuje kucharz, który oferuje dobre smaki, uczciwie pracuje właściciel, który wycenia potrawy w stosunku do ich jakości.

        Tu wszystko zawiodło, a więc nieuczciwe...

        • 22 1

      • O gustach się nie dyskutuje

        Gusta sie posiada. Po za tym autorzy recenzji zawsze zaznaczaja, że jest to juch SUBIEKTYWNA opinia. Zgaduję, ze ta TOSCANA to restauracja nastawiona na jednorazowego klienta z Warszafki, co to przyjdzie, zapłaci i wiecej juz nie musi wracac. A jesli chodzi o uczciwosc, to Beata TestSmaku naduzywała wyrazu "uczciwe" przy poprzedniej recenzji baru Bistro Familia - tam ceny te zsa przesadzone.

        • 2 1

    • (1)

      Beata weź już nic więcej nie pisz bo się kompromitujesz.

      • 6 46

      • zacznijcie robic lepsze jadlo to i oceny beda lepsze

        • 29 1

    • (1)

      Ja noszę ze sobą dwa pojemniczki. Jeden z mieloną ostrą papryczką, drugi z czosnkiem mielonym. Wszystko wszędzie mi smakuje.

      • 7 3

      • ja zawsze nosze w kieszeni moje znoszone skarpety

        wącham to przed posilkiem i wszstko mi potem pachnie jak wanilia

        • 12 0

    • Nie znacie się. Ostatnio przeszukałem śmietnik przy tej restauracji i wszystko mi bardzo smakowało. Obsługa na tyle uprzejma, że będzie mi nawet odkładać kości dla kur. Razi trochę temperatura zlewek alkoholi z wyrzuconych pustych butelek, no ale mamy przecież lato w końcu.

      • 13 1

    • To się do roboty weź (2)

      • 8 6

      • (1)

        Zamknij się kodziarzu z rynsztoka.

        • 4 8

        • nie mówi się z pełnymi ustami

          posatym siwy włos został ci pod nosem

          • 0 0

    • zmień pracę, weż kredyt, sprzedaj obraz... (2)

      możliwości jest wiele

      • 10 1

      • Lub zapisz się do pis i zasiądź w radzie nadzorczej np. Energi (1)

        lub zostań zarządcą stadniny koni,
        to takie proste

        • 14 3

        • Przeciez musza gdzies pracowac

          Jak konkubina Ziobry ma przyklad

          • 0 0

    • zmien prace weź kredyt

      • 2 1

  • Włoska kuchnia jest uwielbiana przez Polaków.

    Problem tylko w tym, że restauratorzy wychodzą z założenia, ze mogą podać byle makaron i każdy będzie zachwycony. Otóż nie - nie będzie. A ten grzech pokutuje nie tylko w Toscanie, ale też np. w La Cucinie, której serwowane potrawy obok kuchni włoskiej nawet nie stały.

    • 50 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane