• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Amareya: nagie ciało może być znakiem metafizycznym

Łukasz Rudziński
26 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Tancerki Teatru Amareya najczęściej występują na scenie w komplecie albo w pojedynkę. Jednym z zespołowych spektakli jest "Exit - Transgresyjny Tryptodram Feminalny" (w środku - Aleksandra Śliwińska). Tancerki Teatru Amareya najczęściej występują na scenie w komplecie albo w pojedynkę. Jednym z zespołowych spektakli jest "Exit - Transgresyjny Tryptodram Feminalny" (w środku - Aleksandra Śliwińska).

Tańczą razem od dziesięciu lat. Od czterech funkcjonują jako stowarzyszenie. Przez dekadę wytańczyły 18 premier. Są jednym z najbardziej oryginalnych zespołów tanecznych w Trójmieście. Rozmawiamy z tancerkami Teatru Amareya.



Do projektów solowych należy m.in. "Ocaleni. Na skraju nieba" w wykonaniu Agnieszki Kamińskiej.  Do projektów solowych należy m.in. "Ocaleni. Na skraju nieba" w wykonaniu Agnieszki Kamińskiej.
Prezesem stowarzyszenia Amareya Art jest Katarzyna Pastuszak, która niedawno zaprezentowała premierę swojego najnowszego solo - "2". Prezesem stowarzyszenia Amareya Art jest Katarzyna Pastuszak, która niedawno zaprezentowała premierę swojego najnowszego solo - "2".
Łukasz Rudziński: Skąd wasza intrygująca nazwa - Teatr Amareya?

Katarzyna Pastuszak: Pierwszy spektakl butoh, jaki pojawił się w Żaku, to spektakl Itto Mority i Mika Takeuchi "Amareya". Oznacza po polsku "bezgraniczne oddanie, bezwarunkowe poświęcenie". Zapytałyśmy Japończyków, czy możemy przyjąć ten tytuł jako nazwę swojego zespołu.

Czemu tańczycie razem?

Aleksandra Śliwińska: Mamy potrzebę funkcjonowania w grupie. Wszystkie szukałyśmy swojego stylu. Byłyśmy na zajęciach u Ani Haracz, u Wojtka Mochnieja, u Leszka Bzdyla, ale ciągle nam czegoś brakowało. Razem poczułyśmy, że to jest to.

Agnieszka Kamińska: W naszej pracy były się dwa nurty - trening Grotowskiego i Odin Teatret oraz butoh. Z jednej strony mocny fizyczny trening, a z drugiej praca skoncentrowana na wnętrzu, wywiedziona z teatru butoh. Zależało nam na improwizacjach, na wydobyciu z ciała emocji.

Kasia: Miałyśmy potrzebę bycia w dialogu z osobami, które podobnie odczuwają teatr. Podjęłyśmy spontaniczną decyzję. Agnieszkę i Olę poznawałam podczas spektakli teatralnych. W pewnym momencie zdecydowałyśmy się pracować razem.

Czym jest butoh?

Kasia: To technika głęboko egzystencjalna, którą trudno wyjaśnić słowami. Pamiętam swój pierwszy kontakt z butoh - podczas ćwiczeń z Imre Tormanem, który pokazywał elementy treningu Noguchiego Taiso - rozluźnialiśmy ciało i koncentrowaliśmy się by nie pracować mięśniami, ale szukać energii wewnętrznej i ucieleśniać obrazy.
To był dla mnie zupełnie nowy rodzaj ruchu i doświadczenia bycia w ruchu. Kolejny raz był związany z doświadczeniami śmierci, rozkładu, egzystencjalnej strony butoh. Te dwie sfery - trening ciała, również poprzez stałe poszerzanie świadomości tancerza i pracy wewnętrznej stale się przenikają.

Ciało jest głównym narzędziem tancerza, ale po co je rozbierać? Dlaczego tak często korzystacie z nagości jako znaku scenicznego?

Kasia: W każdym spektaklu, w którym pojawiła się nagość, wynikała ona z innego powodu. Jak zaczęłyśmy pracę w teatrze nagość połączona była z malowaniem ciała - chciałyśmy się wpisać w estetykę butoh, ale w pewnym momencie zrozumiałyśmy, że pomalowane ciało nie do końca przemawia do widowni. Wiedziałyśmy, że nie tędy droga. Postanowiłyśmy poszukać inspiracji w nurtach teatru alternatywnego, performance. Naszym celem stała się fuzja teatralności, bodyartu i sztuk wizualnych. Nie chciałyśmy jednak iść w stronę tego, co robi Suka Off. Warto dodać, że nagość męska a szczególnie męska gejowska jest znakiem uniwersalnym, a kobieca już niekoniecznie. To naprawdę trudne, by pokazać ją w taki sposób, by by komunikowała inne treści niż czysto seksualne.

Agnieszka: Pewnie, że bardziej komfortowo czujemy się w ubraniach, ale czasem uznajemy, że nagość jest w spektaklu potrzebna. Nagie ciało też jest scenicznym kostiumem. W "Teatrze anatomicznym - Misterium Życia i Śmierci" ciało było zwykłym mięsem, którym rzucałyśmy o podłogę. Chodziło o to, by pokazać jak jest traktowane przez studentów medycy podczas zajęć w prosektorium. W ostatnich spektaklach, gdzie występuje nagość - "Pusty dom", "Nomadka" i "2" ciało ukazywać ma przede wszystkim człowieka. Mamy na uwadze, że od seksualności nigdy nie odejdziemy i nie chcemy tego robić. Zależy nam jednak, by ciało było także znakiem metafizycznym.

Jesteście teatrem feministycznym? Na scenie próżno szukać w waszych spektaklach mężczyzn...

Kasia: Nigdy nam nie zależało, aby być teatrem feministycznym na zasadzie wojującego feminizmu i nasze spektakle takie nie są. Opowiadamy historie różnych kobiet, co jest bardzo to widoczne w przedstawieniach - "Ślepa dama na salonach" czy "Nomadka", bo historie kobiece są nam bliskie. Jednak mężczyzna jest w każdym z naszych spektakli poprzez swoją nieobecność. Za naszym teatrem podążają fotografowie i muzycy. Ci pierwsi przecież nie dlatego robią nam zdjęcia, bo "pokazujemy cycki", ale wchodzą w dialog z nami - za pomocą zdjęć. Podobnie jest z muzyką.

Agnieszka: Jednak ta najważniejsza przestrzeń - na scenie - jest faktycznie nasza. Opowiadamy historie kobiet, czasem nasączone naszymi prywatnymi historiami. Chcemy czerpać z kobiecej energii.

Ola: Postanowiłyśmy robić nieco inny teatr, może w kontrze do teatru pełnego mężczyzn. Jedynie w "Nokturnach" wystąpił nasz adept Henryk Glaza. Robiłyśmy jednak również projekty społeczne ze Stowarzyszeniem MONAR i w Japonii, z zespołami mieszanymi i reżyserem z Japonii Shimizu Shinjinem.

Macie jakieś życzenia urodzinowe?

Wszystkie razem: Chcemy tańczyć razem jeszcze wiele, wiele lat! Będziemy m.in. rozwijać własne projekty i prowadzić warsztaty dla osób uzależnionych i niewidomych. Na początku grudnia pokażemy premierę "fetish.wtf" - spektaklu o fetyszyzacji życia, w tym symboli narodowych. Gdy jest trudno powtarzamy sobie "amareya". To działa!

Liczby Amareyi:
33 - projekt "33_33_33 // Pastuszak" - autorski projekt performatywny Katarzyny Pastuszak na swoje 33 urodziny, która postawiła przygotować 33 zdarzenia performatywne z wybranymi artystami w ciągu całego roku od urodzin tancerki, tj. od 16 sierpnia 2013 do 16 sierpnia 2014
32 - liczba wszystkich pokazów premierowych z udziałem tancerek Teatru Amareya (do końca 2013 roku, z grudniową premierą "fetish.wtf" włącznie)
18 - liczba premier teatralnych Teatru Amareya
10 - tyle lat funkcjonuje Teatr Amareya
3 - Amareya to trzy tancerki: Katarzyna Pastuszak, Agnieszka Kamińska i Aleksandra Śliwińska
1 - tylko jeden mężczyzna zatańczył w spektaklach Teatru Amareya - adept Teatru Amareya Henryk Glaza w "Nokturnach"

Spektakl

fetish.wtf

teatr tańca

Miejsca

Spektakle

Opinie (11) 2 zablokowane

  • Fajny tekst mimo, ze to nie jest moja estetyka taneczna. Gratuluje i zycze nastepnych sukcesow!

    • 10 6

  • szkoda

    wielka szkoda Panie Redaktorze, że nie pokusił się Pan o recenzję premier z niedzielnego wieczoru....a należałoby !!!!!

    • 5 0

  • Dżizas

    jakie to nudne ...

    • 12 5

  • dziewczyny zasługują na wyróżnienie

    są świetne w tym co robią, a wytrwać 10 lat rozwijając teatr, który powstaje "po godzinach", to wielki wyczyn. Gratulacje!

    • 8 0

  • .../Tancerki Teatru Amareya najczęściej występują na scenie w komplecie albo solo/...

    .../Robiłyśmy jednak liczne projekty społeczne ze Stowarzyszeniem MONAR i w Japonii/...

    • 5 2

  • Mały teatr, małe formy ale czasami bardzo udane

    Całkiem niezłe. Osobiście bardzo lubię małe, kameralne formy z tym, że nie wszystkie z tych są równie udane. Na przykład "Pusty dom" jest w moim odczuciu bardzo udany jak i dajmy na to "Ślepa dama na salonach" (tu też doskonały akompaniament Agnieszki Kamińskiej na fortepianie). Ciekawie jest szczególnie tam gdzie studium, eksploracji poddane zostały pewne życiowe kategoria/doświadczenia (często choć z pozoru subtelne to dla człowieka bardzo znaczące). Myśle, że takie dziełka coś wnoszą, coś widzowi dają, coś czego inaczej by nie mogli dostać. Ale już "2" Katarzyny Pastuszak bardzo mnie zniechęcił. Efekty artystyczne mizerne, za to dużo przy tym eksponowania ciała. No nie chodzi mi o seksualność ale raczej o to, że, mówiąc z chińska ciało to w sumie "śmierdzący skórzany worek". A na dodatek choć "człowiek jest zdumiewający, to arcydziełem jednak nie jest". Co więc tu pokazywać? Co do nagości to wszystko zależy od strefy klimatycznej. To klimat kształtuje wyobrażenie tego co zwie się nagością. Jak eskimoska błyśnie oczymi spod czapy to już jest sygnał seksualny ale gdyby chodziła w afryce z przepaską na biodrach nikt by nawet nie zwrócił na nią uwagi. Polska akurat leży blisko Rosji i Skandynawii a więc mamy tu dość chłodno. Zrzucenie z siebie czegoś odbiera się już w zasadzie jako nagość bo w tej strefie klimatu zwykle ludzie noszą się opatuleni i jak coś zdejmą z siebie to generuje całą społeczną lawinę napięć. Sztuczne zamykanie ciał pod powłokami w teatrze moim zdaniem jest równie denerwujące jak i zrywanie tych powłok tak gdzie to nie jest do niczego potrzebne. Na ale co do teatrzyku trzech Pań - robią czasami niezłe kawałki, choć to bardzo miniaturowe formy to myślę, że warte uwagi.

    • 6 1

  • "nagość męska a szczególnie męska gejowska" (4)

    znowu epatują nas pederastią - dość tego!

    • 14 5

    • To nie idź tam.

      Proste rozwiązanie.

      • 2 6

    • No właśnie, a co to jest (1)

      "nagość gejowska"? To oni mają TAM coś inaczej?

      • 1 1

      • TAM mają to co wszyscy normalni mężczyźni, tylko wsadzają TO w nienormalne miejsce - fuj!

        • 3 3

    • Oto jest pytanie

      Hmmm...h....Ciekawe... a czym się różni nagość gejowska od nagości męskiej ?

      Myślałam, że niczym, ale.......czy ? moze ?

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka była pierwsza wystawa w Żaku w Gdańsku, podczas której pokazano m.in. wykopane karabiny z czasów wojny?

 

Najczęściej czytane