- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (65 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Anna Wieczur-Bluszcz o "Kandydzie": Bawmy się!
Spójrzmy na ten świat, na nas samych i tę historię z perspektywy dziecka. Przypomnijmy sobie ten czas, gdy wszystko jest świeże, kiedy wszystko się odkrywa. Wierzę, że właśnie taki entuzjazm da spektaklowi energię i będzie spójny z sensem, który niesie w sobie "Kandyd" - mówi Anna Wieczur-Bluszcz, reżyserka "Kandyda", którego premiera odbędzie się 30 grudnia w Operze Bałtyckiej. Bilety na spektakle od stycznia kosztują od 50 do 90 zł. Wstęp na premierę 30 grudnia to koszt od 140 do 180 zł, a na spektakl sylwestrowy od 180 do 240 zł.
Łukasz Rudziński: Debiutuje pani w roli reżyserki spektaklu operowego. Dlaczego zdecydowała się pani na taki krok?
Anna Wieczur-Bluszcz: Na początku swojej drogi zawodowej reżyserowałam przede wszystkim w teatrze dramatycznym, ale od kilkunastu lat pracuję również na planie filmowym, telewizyjnym i w teatrze radiowym. To pozwala mi korzystać z różnych narzędzi opowiadania historii. Teraz przyszedł czas na operę. To zupełnie inna narracja i nowe dla mnie narzędzie, bliskie ze względu na muzykę. Ukończyłam szkołę muzyczną II stopnia w klasie fortepianu, więc ten język nie jest mi obcy. W pewnym sensie po latach pracy w innych formach mogę wykorzystać moje kompetencje. Dzięki pracy nad słuchowiskami radiowymi jestem wyczulona na dźwięk, szkoła pogłębiła wrażliwość muzyczną a teatr - umiejętność pracy z aktorami. Czuję, że to dobry moment na kolejne wyzwanie, na nową formę i język, którego wcześniej nie dotykałam.
Przeczytaj także: Po premierze "Cyrulika sewilskiego" Opery Bałtyckiej
Język "Kandyda" Leonarda Bernsteina wykracza poza ramy gatunkowe. Nie po raz pierwszy wystawiany jest również w okresie sylwestrowo-noworocznym. Humor "Kandyda" świetnie się zrymuje z okolicznościami towarzyszącymi premierze?
Dwie kwestie wzmacniają naszą okoliczność premierową. Z jednej strony jest to dowcip, ironia i perspektywa przyjęta w oryginale przez Woltera, a w operze przez jej autora. Patrzymy na świat, na nas samych, nasze zachowania i mechanizmy rządzące ludźmi z perspektywy niekiedy ekstremalnego wręcz poczucia humoru. Mówimy o utworze opartym na dziele z drugiej połowy XVIII wieku. Pamiętajmy, że treści i sensy w nim zawarte w tamtych czasach odbierane były skrajnie. Ja sama chętnie odnoszę się do Monty Pythona, który dla niektórych jest kontrowersyjny. W "Kandydzie" znajdziemy bardzo jednoznaczne oceny świata i ludzi. Sądzę, że koniec roku to dobra okazja, aby zamknąć pewien etap i spojrzeć w nowy, inny sposób w przyszłość. Może nasz "Kandyd" to komuś ułatwi.
Zobacz terminy grania "Kandyda" Opery Bałtyckiej
Koniec roku to czas podsumowań, których dokonujemy z większym lub mniejszym dystansem. A "Kandyd" daje nam możliwość, aby dystansować się z uśmiechem. Nie zapominajmy też, że pod humorem czy ironią kryje się głębokie poruszenie i refleksja nad światem.
Co jest największym wyzwaniem przy pracy nad "Kandydem"?
Skala przedsięwzięcia. Realizujemy "Kandyda" w pełnym składzie Opery Bałtyckiej. Korzystamy z całego Chóru, całego Baletu, więc z Solistami oraz Orkiestrą mamy na scenie prawie setkę ludzi. Zapanowanie nad taką liczbą osób, z których każdy ma swoje odmienne od innych zadanie, to duże wyzwanie. Rozpoczynając pracę z artystami biorącymi udział w spektaklu, zaproponowałam hasło dla naszej realizacji: "bawmy się". Spójrzmy na ten świat, na nas samych i tę historię z perspektywy entuzjazmu dziecka, które bierze do ręki patyk i wykorzystując wyobraźnię i kreatywność może się nim bawić w dowolny sposób. Przypomnijmy sobie ten entuzjazm dziecka, gdy wszystko jest świeże, kiedy wszystko się odkrywa. Wierzę, że właśnie taki entuzjazm da spektaklowi energię i będzie spójny z sensem, który niesie w sobie "Kandyd".
W roli Woltera zobaczymy Przemysława Bluszcza, aktora dramatycznego. Jak Wolter ma funkcjonować w tym świecie?
Jeśli któraś postać ma mieć perspektywę, z której przygląda się światu, to właśnie jest to Wolter. Postać grana przez Przemka narzuci nam konwencję i optykę, w której znajdują się pozostali bohaterowie. Jeśli nie mamy do siebie dystansu, to nie widzimy, jak jesteśmy śmieszni, groteskowi, nadmiernie egzaltowani czy cierpiący. Wolter ma ten kod, zwraca się do nas i mówi: "posłuchajcie, co myślę o tym świecie". To bohater, który będzie działał na innych zasadach niż wszyscy pozostali.
Pod tą dowcipną, komediową powłoką dzieła Bernsteina kryje się głębsze przesłanie.
Przesłanie "Kandyda" brzmi: kochajmy się tacy, jacy jesteśmy, uprawiajmy swój ogródek i poprzez to bądźmy szczęśliwi. Jest nim więc akceptacja i zarazem zachęta do tego, by docenić i skupić się na tym, co się ma. To bardzo piękne, proste przesłanie. Brzmi tak, jakby łatwo można było wprowadzić je w życie. Ale dobrze wiemy, że jego realizacja wcale nie jest tak prosta.
Spektakl
Kandyd
Wywiady
Miejsca
Spektakle
Opinie (14) 1 zablokowana
-
2018-12-19 13:34
eleganckie buty na obcasie.....
takie sylwestrowe, zatem bawmy się
- 2 10
-
2018-12-19 15:45
Nuda
Znowu oklepany Monty python....i te ceny .....
- 9 15
-
2018-12-19 17:57
Ceny
Masakra ....
- 11 10
-
2018-12-19 18:08
Byłem na tym przedstawieniu moi drodzy i kochani
I było fajnie,był bigos także opłatek no ale jak włączyli kolędy to aż się nogi same do tańca rwały do samiutkiego końca tańcowalismy Ale to była zabawa moi drodzy i kochani
- 2 21
-
2018-12-19 20:24
(4)
Reżyserka to takie pomieszczenie, gdzie przebywa reżyser.
- 22 3
-
2018-12-20 00:11
(3)
Reżyserka to kobieta reżyser, a pomieszczenie to reźysernia, ale potocznie może być też nazwane rezyserką.
- 3 5
-
2018-12-20 00:17
(2)
Słownik podmienił "ż" na "z".
- 1 3
-
2018-12-20 23:03
Mainstream wyprał ci mózg (1)
- 2 2
-
2018-12-20 23:38
Weź do ręki słownik języka polskiego, wydany przez P W N i sprawdź, a unikniesz kompromitacji.
- 2 2
-
2018-12-19 21:35
w operze zagra aktor dramatyczny? zaśpiewa też? (1)
zbieżność nazwisk przypadkowa?
- 6 7
-
2018-12-30 02:49
Rety, nawet nie chciało ci się wygooglować?...
Pan Przemek Bluszcz, aktor dramatyczny, jest mężem pani reżyser Anny Wieczur - Bluszcz. Prywatnie, bardzo sympatyczni ludzie. Zawodowo, wszechstronnie uzdolnieni jeśli chodzi o kulturę (praca w teatrze, operze, filmie, radiu, etc.).
- 4 0
-
2018-12-19 23:33
Wolter czyli antysemita François Maria Arouet? (2)
Cytaty z jego listów:"" Dlaczego Żydzi sa nienawidzeni – to jest nieunikalny rezultat ich praw – oni
musza albo pokonać cały świat albo być przez cały świat znienawidzonymi.”
„Naród Żydowski śmie okazywać nieustępliwą nienawiść w stosunku do reszty
narodów i buntuje się przeciwko wszystkim rządzącym. Zawsze przesadny, zawsze
chciwy dobrobytu innych, zawsze barbarzyński, - czołgający się w nieszczęściu
i bezczelny w dobrobycie.”- 3 0
-
2018-12-19 23:36
O tak drodzy pracownicy opery i słuchacze
"Co to takiego optymizm? spytał Kakambo. – Ach, odparł Kandyd, to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze, kiedy nam się dzieje źle."
Źródło: rozdz. XIX, wyd. Biblioteka Boya, Warszawa 1931, s. 62.- 4 0
-
2018-12-20 23:02
no iiii
szukasz problemu w prawdzie???
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.