• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Autobus pełen złudzeń. O "Nocnym autobusie" w Teatrze BOTO

Łukasz Rudziński
25 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Daleko od siebie, zwróceni w przeciwnych kierunkach - tak rozpoczynają spektakl Ona i On (grają Bożena Borek i Jerzy Jarnicki). Daleko od siebie, zwróceni w przeciwnych kierunkach - tak rozpoczynają spektakl Ona i On (grają Bożena Borek i Jerzy Jarnicki).

Co się stanie, jeśli zwyczajną sytuację "ubierzemy" w poetycki, choć kaleki i trudny język, a bohaterów ustawimy w konwencji gry towarzyskiej? - zdaje się pytać autor sztuki "Nocny autobus", a wraz z nim reżyser spektaklu, zagranego 24 września premierowo w Teatrze BOTO. Niestety, zaproponowana przez Tomasza Kaczorowskiego forma "Nocnego autobusu" czyni odpowiedź na to pytanie mało istotną.



Sztukę Michała Walczaka czytać można na wiele różnych sposobów. Z jednej strony to spotkanie Jego i Jej, w które miesza się jeszcze jedna postać - tytułowy Nocny Autobus. Z drugiej strony Ona to nieznajoma podróżna, On - przystanek autobusowy, co z góry kreśli zależność między nimi. Wreszcie jednoaktówka Walczaka nie ma struktury zamkniętej - wszystko uznać można za sen lub sny obojga albo za fantazję osoby oczekującej na autobus na przystanku autobusowym w środku nocy. Dlatego to właśnie na twórcy przedstawienia spoczywa ciężar opowiedzenia widzom opowieści, która dzięki krótkim, niepełnym wypowiedziom bohaterów może rozgrywać się praktycznie w każdym miejscu i czasie, nic nie tracąc ze swojego uniwersalizmu.

Reżyser spektaklu - Tomasz Kaczorowski - sztukę sytuuje w pokoju nakreślonym za pomocą dwóch PRL-owskich foteli i stolika, na którym stoi stary kineskopowy telewizor. Znajdujemy się w mieszkaniu pięćdziesięciolatków, gdzie dwójka bohaterów, zwrócona do siebie plecami, podejmuje dialog, a raczej próbę dialogu za pomocą tekstu Walczaka. Podglądamy więc parę, która nie potrafi się porozumieć. On usiłuje zbliżyć się do Niej poprzez metaforyczny język "Nocnego autobusu", proponując specyficzną grę towarzyską, pełną przewrotnej kokieterii. Całość jednak z góry określa pierwsza kwestia Jej - "ale ja cię nie kocham", która rozbija iluzję i właściwie przesądza o całej reszcie.

Wielopiętrowy tekst Michała Walczaka tu stanowi pretekst do gry towarzyskiej, mającej na celu zbliżenie się do siebie pewnej pary, a może nawet uratowanie jej związku. Wielopiętrowy tekst Michała Walczaka tu stanowi pretekst do gry towarzyskiej, mającej na celu zbliżenie się do siebie pewnej pary, a może nawet uratowanie jej związku.
Chociaż role w spektaklu są trzy, podziwiamy dwójkę aktorów. Jego gra Jerzy Karnicki, Ją - Bożena Borek, która występuje również w roli Nocnego Autobusu, ukazującego się na ekranie telewizora. Trafne spostrzeżenie reżysera, że właśnie w telewizji poszukiwane są wzorce zachowań i to tam "partnerów do dyskusji" znajdują osoby nieco starsze (bo młodzi sięgną raczej do Internetu) wyczerpuje właściwie zestaw udanych pomysłów w tym spektaklu. Trudno do nich zaliczyć efekt stroboskopu podczas wejścia aktorów czy symboliczne ubieranie ról (zakładanie koszuli).

Niestety, aktorzy grają jednowymiarowo i w godzinnym przedstawieniu wypadają nieprzekonująco. Manifestacyjność teatrzyku odgrywanego przed widzami szybko zaczyna nużyć, a aktorzy skryci za sztucznymi gestami i drażniącą intonacją nie mają większych szans, by obronić role warsztatem aktorskim.

Koprodukcja Teatru Nowego w Słupsku i sopockiego Teatru BOTO okazuje się dramatem obyczajowym z przewidywalnym zakończeniem i irytującą formą. Braki w dramaturgii spektaklu nie ułatwiają śledzenia nieśpiesznie prowadzonej akcji. Szkoda też, że wielopiętrowy tekst Walczaka tu staje się po prostu pretekstem do gry towarzyskiej, której rozwiązanie raczej dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem.

Spektakl

10
4 oceny

Nocny autobus

teatr tańca

Miejsca

Spektakle

Opinie (6) 1 zablokowana

  • warto wybrać się na ten spektakl (2)

    bardzo pomysłowo i trafnie dobrany pomysł przez reżysera na wykonanie własnie w ten sposób przez aktorów gry ukazującej 2 osoby- kobietę i mężczyznę czekających na nocny autobus, rozmawiających ze sobą, próbujących rozmawiać ze sobą, próbujących nie być samotnych ze sobą, próbujących być dla siebie wsparciem w tej samotności, ta głośna muza pokazuje grozę nocy w ich samotności. Jakie to bliskie naszemu życiu. Bardzo fajnie oddany temat i scenografia- fajny pomysł!
    Profesjonalizm reżysera i aktorów.

    • 5 1

    • (1)

      wielkie gratulacje! , trudny temat napisany przez W a tak pomysłowo oddany dla widzów, którym zresztą w większości nie jest obcy, samotność...brak zrozumienia...ciągła niepewność...czekanie...próby dialogu...i ta muzyka siejąca smutek i rozpacz w tym odosobnieniu.. Reżyserze gratulacje pomysłu. Aktorzy gratulacje oddania tego i super gry. Aktorzy swoje role graja bardzo przekonywująco i oddając sens spektaklu. NOCNY AUTOBUS to w przenośni miejsce, gdzie wszystko mogło by się zmienić, mogło by wrócić zrozumienie wśród wielu ludzi , nie było by samotności. A NOCNY AUTOBUS odjeżdża...... Temat w pełni oddany i zrozumiały dla wielu ludzi. Warto zobaczyć ten spektakl.

      • 3 1

      • brawa

        potwierdzam przedmówcę

        • 3 0

  • ok

    wielkie gratulacje całej ekipie pracującej nad Nocnym Autobusem, spektakl daje dużo do myślenia i przemyślenia

    • 6 0

  • smutno, że tak mało widzów oglądało w poniedziałkowy spektakl który oczarował mnie i moją przyjaciółkę! młodość starośc smutek konsekwencje szybkiego życia mogą kiedyś skutkować samotnością. jeszcze nie mogę przestać myśleć o aktorach, sztuce i muzyce. polecam!

    • 2 0

  • kiedy teraz?

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czyjego autorstwa jest rzeźba rybaka na linie znajdująca się w Sopocie na ul. Bema?

 

Najczęściej czytane