• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dyskusja: czy muzyka z internetu wyprze płyty?

Ewa Palińska
26 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Choć słuchanie muzyki za pomocą portali streamingowych jest tańsze i daje dostęp do bogatych zbiorów, nie zanosi się na to, aby całkowicie wyparło z rynku muzykę sprzedawaną na tradycyjnych, zmaterializowanych nośnikach danych. Choć słuchanie muzyki za pomocą portali streamingowych jest tańsze i daje dostęp do bogatych zbiorów, nie zanosi się na to, aby całkowicie wyparło z rynku muzykę sprzedawaną na tradycyjnych, zmaterializowanych nośnikach danych.

Po co płacić za coś, co można mieć za niewielkie pieniądze, a nawet za darmo? Czy warto kupować płytę, skoro muzykę można ściągnąć z sieci bądź skopiować od znajomych? Rozsądek podpowiada, że publikowanie i kupowanie płyt nie ma w dzisiejszych czasach najmniejszego sensu. Czy tak jest naprawdę?



Dla dzisiejszych nastolatków płyty mogą wydawać się reliktem przeszłości. Płyta to jednak nie tylko nośnik danych. Wiele z nich przywołuje wspomnienia i ma dla nas nieocenioną wartość sentymentalną.

Zanim muzyka trafiła do internetu



Dostałe(a)ś płytę CD w prezencie. Czy masz w domu sprzęt, żeby ją odsłuchać?

Dziś, jeśli mamy ochotę posłuchać czegoś konkretnego, z pomocą przychodzi nam internet. W przeszłości z tym dostępem do muzyki było jednak znacznie trudniej. I to w przeszłości bardzo niedalekiej, bo raptem dwie dekady temu.

- W 2000 roku, kiedy zaczynałam studia na uczelni muzycznej, z nagrań mogliśmy korzystać wyłącznie w czytelni - wspomina Marta, nauczycielka muzyki w jednej z gdyńskich podstawówek. - Mieliśmy do dyspozycji kilkanaście stoisk ze sprzętem do odtwarzania nie tylko płyt CD, ale i winylowych, taśm, a nawet fonografy, na których odtwarzaliśmy muzykę zarejestrowaną na wałkach. Niejednokrotnie zdarzało się, że poszukiwane przez nas utwory dostępne były wyłącznie w wersji analogowej i choć jakość muzyki zarejestrowanej na porysowanej płycie pozostawiała wiele do życzenia, cieszyliśmy się, że w ogóle udało nam się ją zdobyć. Być może dlatego każda płyta, którą udało nam się kupić (a te wydawane przez renomowane wytwórnie do tanich nie należały) stanowiła dla nas prawdziwy skarb. Dziś najlepsze nagrania największych wytwórni, w tym najświeższe nowości, dostępne są od ręki na portalach streamingowych. Nie ukrywam, że ten komfort jest mi bardzo na rękę, choć do swoich dawnych zdobyczy nadal mam ogromny sentyment.
Zobacz także: recenzje nowych trójmiejskich płyt

Artyści z nostalgią wspominają również czasy, kiedy na płytach dawało się zarobić.

- Kiedy spojrzy się na historię muzyki i jej komercyjny wymiar związany z twórczością i działalnością koncertową, łatwo dochodzi się do wniosku, że rynek wydawniczy i czas, kiedy zarabiało się bezpośrednio na sprzedaży nośników, to tak naprawdę krótki epizod. Epizod, na który artyści i kolekcjonerzy spoglądają pewnie z sentymentem, bo to czas - pomimo właściwie nieograniczonej dostępności obecnie - w którym każdą okładkę studiowało się setki razy i kiedy z dużym pietyzmem traktowano każdy egzemplarz - mówi Marcin Malinowski, lider Meadow Quartet i uczestnik wielu projektów muzycznych.
Streaming ma nad fizycznym wydaniem płyty tę przewagę, że niemal natychmiast, podsyłając link, jesteśmy w stanie podzielić się muzyką z osobą znajdującą się w dowolnymi miejscu na świecie. Zakładając oczywiście, że odbiorca również będzie miał dostęp do internetu.

Przewijaliśmy kasetę ołówkiem, baterie wystarczały na 20 minut, jednak radość z mobilnego słuchania muzyki była nieoceniona. Bo muzyka to nie tylko dźwięki. To przede wszystkim emocje. Przewijaliśmy kasetę ołówkiem, baterie wystarczały na 20 minut, jednak radość z mobilnego słuchania muzyki była nieoceniona. Bo muzyka to nie tylko dźwięki. To przede wszystkim emocje.

Nieograniczony i tani dostęp do każdego rodzaju muzyki



Komfort, jaki dają portale streamingowe, jest nieoceniony. Wystarczy dostęp do internetu i już możemy cieszyć ucho muzyką z całego świata.

- Z wielu portali streamingowych można korzystać za darmo, ale odtwarzanie muzyki jest wówczas przerywane reklamami. Ja płacę 5 zł miesięcznie w pakiecie rodzinnym i mogę korzystać z pełnych zasobów w nieograniczonym zakresie. Mam przy tym dostęp do wszelkich nowości, więc niejednokrotnie bywa tak, że mogę posłuchać płyty zanim zrobią to moi znajomi audiofile, którzy polują na daną płytę w sklepie. W obecnych czasach naprawdę nie widzę powodu, żeby kupować płyty. No chyba, że na prezent, choć zauważyłam, że takie prezenty trafiają później na półkę, a nie do odtwarzacza - mówi Marta.
Zobacz także: Koncerty w październiku w Trójmieście. Przegląd imprez

- Ja nawet nie mam na czym płyt odtwarzać, więc ich nie kupuję od kilku lat, a te, które nabyłem wcześniej, robią za dekorację - mówi Marek, programista - audiofil. - Żona jest muzykiem i kiedy jej znajomi podrzucają nam swoje najnowsze krążki od razu uprzedzam, że jeśli nie mają ich w wersji cyfrowej, to tego nie przesłucham. Choćby dlatego, że muzyki słucham wyłącznie z telefonu bądź komputera, podczas biegania, ćwiczeń w siłowni czy podczas pracy. W domu nie mam na to ani czasu, ani warunków.
Umieszczenie muzyki na portalach streamingowych daje artystom również możliwość dotarcia z muzyką do najbardziej odległych zakątków świata. Trudno o lepszą promocję.

- W moim przypadku, główna wytwórnia (Multikulti Project) wydaje każdy tytuł na fizycznych nośnikach, ale również dystrybuuje w głównych serwisach streamingowych. Każdy kanał dystrybucji pozwala oczywiście na dotarcie do szerszego grona odbiorców i im jest ich więcej, tym lepiej. Problemem oczywiście może być to, że coraz rzadziej traktujemy kolejne tytuły z uwagą, ale w tym zakresie pewnie sprawy mają się podobnie jak na rynku książki - mówi Marcin Malinowski. - Generalnie jednak, żyjemy w fajnych czasach, w których, by posłuchać arabskich maqam, chórów z monasteru kijowskiego, tradycyjnej muzyki polinezyjskiej czy twórczości Żydów sefardyjskich z Bałkanów... nie musimy się ruszać z domu.

Na muzyce, sprzedaży i internecie da się nieźle zarobić, jeśli się to potrafi. Najlepszym przykładem jest działalność amerykańskiego grupy funkowej Vulfpeck.

Chcesz zarobić - stwórz swoją niszę



Muzyki najczęściej słucham:

Wielu artystów boi się wrzucania swoich utworów do sieci, bo ich zdaniem spotęguje to piractwo i pozbawi ich możliwości zarobku. Za odtwarzanie muzyki na portalach streamingowych otrzymują wprawdzie wynagrodzenie, jednak są to groszowe sprawy. Są jednak i tacy, którzy wykazując się sprytem, potrafią w internecie zarobić i to nieźle.

- Nie wystarczy robić dobrej muzyki, trzeba stworzyć swoją koncepcję i niszę. Wtedy muzyka udostępnia się praktycznie sama, a my hodujemy sobie bazę fanów. I ta baza zapewni nam utrzymanie - mówi Oskar Czechowicz - aranżer, multiinstrumentalista i dyrygent. - Ciekawy model ma amerykański zespół Vulfpeck - grają (i brzmią!) jak z lat 80. i ludzi to kręci, udostępniają to. Grają celowo mało koncertów, więc owa baza fanów jest wiecznie głodna i zapełnia olbrzymie sale. Sprzedają tylko winyle (fan kupujący winyl uważa się za lepszego słuchacza), ale sami też powrzucali swoje całe płyty na YouTube - przez to nikt nie kradnie im wyświetleń, a i z reklam jakiś dochód mają. Ale najlepszy numer w ich wykonaniu to "Sleepify" - wrzucili na Spotify 10 utworów samej ciszy i polecili swoim fanom, żeby odtwarzali to w pętli, idąc spać. Zebrali w ten sposób 20 tysięcy dolarów i zrobili trasę koncertową.
Wiele osób pytanych o to, dlaczego kupują płyty, odpowiada "bo warto je mieć". Nawet jeśli leżą zafoliowane na półce, a my słuchamy ich w internecie. Wiele osób pytanych o to, dlaczego kupują płyty, odpowiada "bo warto je mieć". Nawet jeśli leżą zafoliowane na półce, a my słuchamy ich w internecie.

Internet nie pachnie



Choć przytoczone powyżej przykłady pokazują, że płyty w wersji materialnej, jeśli jeszcze nie odeszły do lamusa, to powinny to zrobić jak najszybciej, to rzeczywistość bywa zgoła odmienna. Tradycyjne płyty nie dość, że nadal znajdują nabywców, to ich miłośnicy wydają się być grupą społeczną bardzo nienasyconą.

- Ulubione płyty trzeba mieć, po prostu. Część z tych, które mam, są jeszcze zafoliowane, no bo kto słucha dziś płyt... z płyt? Za to jak się internet wysypie, najważniejsze zostają ze mną - mówi Rafał, fan hip hopu.
- Kupuję płyty w dwóch przypadkach: na prezent dla mojej mamy, która nie "ogarnia" portali streamingowych (poza tym jest to fajny prezent dla kogoś, kto nie jest tak bardzo na bieżąco z nowościami muzycznymi) oraz w przypadku, kiedy jest to jakiś polski zespół, który cenię i chcę, żeby tą płytą po prostu zarobił. Chcę w ten w sposób wesprzeć ich działalność (z tego samego powodu kupuję mnóstwo książek) - mówi Ola, dziennikarka i poetka. - Jeszcze jedno! Taka płyta jak Julia i Nieprzyjemni "Wojaczek" - kupiłam ją, przesłuchałam raz i mi się zgubiła! Nie było jej na YouTube (widzę, że dopiero dwa tygodnie temu ktoś coś z niej wrzucił), nie ma na Spotify... To aż dziwne, że w tych czasach nie można czegoś posłuchać, bo płyta się zgubiła.
Zobacz także: Dla nich to gramofon kręci światem

Słuchanie płyt z płyt ma jeszcze jeden zasadniczy plus - pozwala nam przełączyć się w tryb "offline".

- Po całym dniu spędzonym na pracy przy komputerze nie chcę, by komputer kojarzył mi się z rozrywką. Dlatego w domu korzystam z odtwarzacza CD - mówi Michał, dziennikarz. - Gdybym słuchał muzyki z sieci, to byłbym non stop online, czego nie chcę. Poza tym jestem materialistą i gdy coś lubię, to muszę to mieć w garści. Dlatego nie czytam e-booków i nie słucham muzyki z sieci.
- Ja kupuję płyty swojego ulubionego zespołu do kolekcji na półce. Ale to nie jest tylko płyta i mała książeczka, jest też gruby album ze zdjęciami i tekstami piosenek, losowe karty dla zbieraczy. "Streama" oczywiście i tak używam, bo nie mam urządzenia, na którym mogłabym te płyty odsłuchać - mówi Monika Goldszmidt-Czarniak, fotoreporterka.
- Płyty nie zostaną wyparte przez streaming bo pachną, bo ktoś stworzył projekt okładki, który ma coś mówić, bo wypełnione są treścią o wykonawcy, sesji nagraniowej, utworach, bo są gadżetem, zbytkiem, przyjemnością, bo mam taki nawyk, że płyta jest czymś ważniejszym, lepszym, ciekawszym niż wirtualny stream, acz wielokrotnie już złapałem się na tym, że szybciej znalazłem coś w komputerze, niż na półkach z płytami i to nic nie zmienia: po dokopaniu się do płyty słucha mi się lepiej - mówi Maciej Farski, rzecznik festiwali Siesta i Ladies'Jazz.
Słuchanie muzyki przez internet jest wygodne i tanie, ale na strumieniu danych nasz idol nie złoży autografu. W tej potyczce zdecydowanie wygrywają płyty tradycyjne. Na zdj. Juan Diego Florez z fanami po koncercie w Filharmonii Bałtyckiej. Słuchanie muzyki przez internet jest wygodne i tanie, ale na strumieniu danych nasz idol nie złoży autografu. W tej potyczce zdecydowanie wygrywają płyty tradycyjne. Na zdj. Juan Diego Florez z fanami po koncercie w Filharmonii Bałtyckiej.

Poproszę o autograf na...



Fani muzyki z internetu darzą swoich idoli sympatią dokładnie w taki sam sposób, jak miłośnicy muzyki rejestrowanej na materialnych nośnikach. Niestety, niekiedy zdarza się, że niektóre dowody sympatii są poza ich zasięgiem.

Zobacz także: "Narysuj mi kotka", czyli kolekcja autografów z kotami

- Nie lubię utrudniać sobie życia, dlatego płyt w wersji zmaterializowanej nie kupuję od lat, za to chętnie inwestują w zakup muzyki przez internet. Niestety, postawiło mnie to kiedyś w bardzo niezręcznej sytuacji - wspomina Ewelina. - Jestem wielką fanką Leszka Możdżera. Kiedyś wybrałam się na spotkanie, podczas którego artysta promował swoją płytę z interpretacjami utworów Komedy. Po spotkaniu fani, w tym ja, ustawili się w kolejce po autografy. Ludzie wyjmowali po kilka krążków, podpisywanie szło opornie, co bardzo mnie irytowało. Bo po co im tyle płyt, skoro można wszystkie tak jak ja trzymać w telefonie? Problem pojawił się wówczas, kiedy postanowiłam i ja poprosić o autograf. Bo na czym Możdżer miałby mi go dać? Na telefonie? Zawstydzona opuściłam kolejkę i nadrobiłam zakupowe zaległości. Podczas kolejnego spotkania podeszłam z naręczem płyt do podpisania. I choć żadna z nich nigdy nie znalazła się i pewnie nie znajdzie w odtwarzaczu, to bardzo się cieszę, że je mam. No i już teraz się nie mogę doczekać, kiedy kupię kolejną.

Opinie (160)

  • przede wszystkim jakość i brzmienie (14)

    czyli dobry winyl

    • 43 23

    • (6)

      Jakość i brzmienie jest lepsze z dsd.

      • 3 2

      • (3)

        brzmienie cyfry

        • 2 10

        • Dawno temu - "Chcę mieć idealne odwzorowanie nagranego dźwięku" (2)

          Teraz, kiedy najtańsze tranzystory biją dokładnością wszystkie lampy -
          "Bo ważne jest to ciepłe brzmienie"

          Po prostu nie mogę :)

          • 10 6

          • (1)

            ta odpowiedź jest nie na temat

            • 1 2

            • Na temat jest, że mając 44kHz próbkowania możesz idealnie odtworzyć analogowy dźwięk do 22000Hz.

              Nie ma czegoś takiego jak "brzmienie cyfry"

              • 3 6

      • brajan? (1)

        • 2 2

        • ferry

          • 6 1

    • Sama płyta nie zagra :(

      • 4 0

    • Jasne, zwłaszcza odtwarzany przez MF101 na gramofonopodobnym wyrobie :-D

      • 5 4

    • Jasne że winyl, ale ze źródła analogowego które nigdy nie było wcześniej cyfrowe. (1)

      • 5 1

      • Szłyszałeś o Twierdzeniu Whittakera-Nyquista-Shannona?

        Nie ma najmniejszego znaczenia, czy źródło było kiedyś cyfrowe, czy nie, dopóki zachowasz odpowiednie parametry formy cyfrowej.

        • 3 0

    • Nośnik kosztowny, niewygodny w użyciu, odtwarzany na sprzęcie za tysiące złotych - tak, nie ma to jak dobry winyl.

      • 4 5

    • Winyl nie dorasta do CD nie mówiąc o A-CD (1)

      Ale musieli skopać, zauważyli że ludzie nie mają Hi-Fi to obniżyli dynamikę. No i w pewnym okresie muzyka na CD była gorszej jakości niz na winylu... Dodajmy niskiej jakości płyty które po kilku latach traciły zapis i ....

      • 6 5

      • Ale CD nie ma tego elementu snobizmu...

        Nie mówiąc już o FLACach, które zmiatają wręcz winyle, ale jak tu puszczać muzykę z komputera?
        Przecież nie godzi się :)
        I jak tu wydać milion złotych na odtwarzacz, kiedy pierwszy lepszy komputer z toslinkiem daje maksymalną jakość?

        • 8 2

  • Nie wypra ale koncerny poczuja to dosc mocno (2)

    Zreszta juz poczuly :) Jest to ogromna wygoda, za kilkanascie zlotych msc mamy dostep do kazdej muzyki swiata w pelni legalnie w naszej wlasnej kieszeni. Mam dalej szukac plusow? Ten jeden juz niszczy wiekszosc wad :)

    • 11 9

    • Już wyparły - w USA tylko 10% całkowitej sprzedaży pochodzi z płyt CD (których już niektóre sieci nie sprzedają)

      • 6 0

    • Technologi nie oszukamy

      Ale z drugiej strony, jak znajde w koncu czas aby usasc w fotelu I posluchac "plyty" chcialbym miec cos wiecej niz komorke w reku.
      Moze rozwiazaniem byloby aby zespoly wydawaly osobne albumy. Jak powstaly utwory, zdjecia z sesji itd w formie ksiazki/albumu?

      • 2 0

  • Według ostatniego raportu RIAA 75% obrotu ze sprzedaży muzyki pochodzi z serwisów streamingowych (4)

    ..10% ze sprzedaży płyt CD

    • 23 0

    • a pozostale 15 % (3)

      SKAD?

      • 1 5

      • z pozostałych nośników. M.in. winyli

        • 5 0

      • (1)

        Z pozostałych, 12% to to pliki muzyczne kupowane i ściągane, a nie streamowane.
        3% to "synch" czyli podkładki pod wizualizacje, gry, filmy itp.

        Jedna mała poprawka. 10% nie jest z płyt CD, tylko ze *wszystkich* fizycznych mediów.

        • 7 0

        • Racja!

          Dzięki

          • 4 0

  • Ja zbieram cd-ki Mam w d*pie brodatych bezglutenowych lanserów dokumentujących obiad fejsbukami i słuchających swojej "muzyki" (11)

    Przez upowszechnienie dostepu do muzyki za posrednictwem wspomnianych serwisów , jak i YT zauwazyłem radykalny skok na dno rynku muzycznego. Muzykę dopasowano do odbiorcy masowego(typowej dzesiki z galerii), stąd muzyka schodzi na psy. Dekada to kamień milowy. Szkoda, ze nie pozytywny. Muzyka zaczyna przypominac youtubową papkę. Pozdo frajerzy w rurkach;)

    • 62 19

    • Każdy widzi to co chce (1)

      Ja widzę że dużo twórców muzyki niszowej, teraz właśnie ma szansę wypłynąć na troszkę szersze wody, a przede wszystkim ja odbiorca, mam do nich dostęp. Pamiętam czasy kiedy trzeba było jeździć po sklepach muzycznych, dopytywać, zamawiać płyty i nie wszystko było dostępne w Pl. Słuchało się po nocach audycji gdzie można było wyhaczyć coś nowego ciekawego, robiło listę płyt do zdobycia, a potem lipa - mało co udawało się zdobyć, bo nie miałam takich znajomości i możliwości żeby ściągać płyty ze Stanów np. Teraz kopię na Spotku jak dzika świnia w truflach :P Czasem po ulubionych niszowych twórcach, poprzez różne powiązania trafiam na jakieś perełki. Wystarczy się odkleić od głównych list przebojów i muzycznie "pozwiedzać".

      • 22 2

      • Całkowicie się zgadzam.

        Czasem czytam że "muzyka umarła" albo "skończyła się 20 czy 30 lat temu".
        No jak ktoś zatrzymał się w rozwoju muzycznym na Cepelinach , to nic dziwnego.
        Muzyki, nowej i dobrej jest dużo - co kto lubi. Np. na bandcamp'ie można sobie kupić najnowsze produkcje czy debiuty mało znanych zaspołów. Można sobie posłuchać (czy ściągnać) dany utwór, co prawda mp3 w jakości 128 , ale zawsze.

        • 3 1

    • Na streamingach to można słuchać samorobną domową hałturę, jak wspomniany funk z yt;) (5)

      Tak samo nicky minaj i inne badziewie. Słuchajcie sobie takowych ze streamingów. Ja mam w pokoju wieżowiec w postaci stojaka na płyty. Wieżowiec stoi dumnie i wywołuje zdziwienie zwiedzających pokój;) Obok dumnie zarysowuje się monumentalna wieża Yamahy. Nieopodal widać głosniki Technics. Z takiego czegoś slucha się muzyki przez duże M. Badziewia i cudaków internetowych którzy dziś są, jutro znikną, bo ktoś inny wstawi na YT odwazniejszy klip, to sobie słuchajcie ze sr*jfonów.

      • 19 12

      • To jest przedziwne podejście - na dzielenie muzyki na tą z płyt i tą z neta. Pewnie jeśli któryś ze słuchanych przez Ciebie artystów wrzuca płytę do sieci, dostajesz oczopląsu ;)
        Powiem ogólnie: muzyka ma łączyć, a nie dzielić ludzi. Tworzysz jakieś sztuczne podziały - nie chciałbym być Twoim znajomym.

        • 5 4

      • O kurde, a kable za 10 tysiecy juz kupiles?

        • 4 2

      • To żaden super sprzęt. Kup chociaż kolumny pylon Pearl 25 albo Mercury 7.4, w ostateczności taga harmony z serii 600 to będziesz mógł powiedzieć coś o jakości dźwięku. Do tego amplituner stereo np Yamaha R-N602 i będziesz mógł mówić o jako takim audio.

        • 4 2

      • Akurat najnowsza Nicky Minaj jest kapitalna, filu.

        • 0 2

      • Ło stary, ależ poleciałeś... Próbowałeś chociaż kiedyś korzystać z Spotify? Czy nie znam się, a się wypowiem?

        Tam są niemal wszyscy artyści przez duże a... kult, Rolling Stones, Wodecki, Queen itd.

        • 4 1

    • Bo dawno temu nie istniało Italo Disco :)

      To na Tobie spoczywa wybór muzyki, a w serwisach streamingowych masz go jak nigdy dotąd.

      • 4 2

    • Skad tyle frustracji?

      Zona poszla z brodaczem?

      • 2 0

    • A oni mają w d*pie ciebie :)

      w zasadzie to nawet nie wiedzą o twoim istnieniu

      • 0 0

  • Jeśli wieża ma połączenie z internetem, to czemu nie? (7)

    Jakość już aktualnie praktycznie nie do rozróżnienia w porównaniu z CD, możliwość odsłuchania prawie całej dyskografii danego artysty, co bardzo przydaje się do samodzielnego kompletowania zestawu "The Best Of", dostęp do nowych i starszych wydań bez ruszania się z domu.

    Ale.

    Płyta "Time" grupy Electric Light Orchestra będzie zawsze stała na półce w postaci fizycznej. Bo są dzieła, które muszą tam stać.

    • 21 6

    • Ja w 2017 roku wybierałem nowe auto.

      Wahałem się pomiędzy modelami 2 producentów. Wiecie jaki wybrałem? Ten, który nie miał w zestawie multimedia odtwarzacz CD w samym środku konsoli. Producenci aut są niestety 15 lat do tyłu w kwestii multimedia.

      • 2 2

    • Jakość już aktualnie praktycznie nie do rozróżnienia w porównaniu z CD (5)

      wspolczuje jakosci sluchu

      • 1 5

      • Chciałbym zobaczyć jak przechodzisz test. (3)

        Bo według badań pomiędzy mp3 320kb/s a cd preferencje rozkładają się równo po 50%

        • 1 0

        • jak się ma kiepskie głośniki to można nie wyczuć różnicy, ale mając już jakiś tam sprzęt większość ludzi pewnie wyczuje

          • 3 2

        • nawet nie 50/50 (1)

          MP3 320kb/s do CD - 50/50 jest ponieważ 1 z 2 opcji trzeba bylo wybrać :) różnice slyszy może jakis mały procent ludzi

          • 0 0

          • Mały procent dawałby 51/49

            Nie rowniótkie 50/50.

            Poproś kiedyś kogoś, niech Ci przeprowadzi ślepy test.

            • 0 0

      • Nie musisz, z moim słuchem wszystko ok.. Robiłem testy na Tidalu vs. CD, dźwięk praktycznie nie do rozróżnienia.

        A Apple Music ma jeszcze lepszy format, chciałbym Cię zobaczyć w takim teście, bo może słyszysz powyżej 20kHz i nawet o tym nie wiesz.

        • 1 1

  • Raper (2)

    Wypada z samego szacunku kupić płytę muzyka którego się ceni oraz słucha,to samo tyczy się koncertów

    • 15 8

    • WEZ spitalAJ

      oni i tak maja miliony dolarow na koncie...

      • 4 5

    • wypada? co za idiotyczny wpis

      • 3 6

  • Autor pisze bajki (5)

    "Ja nawet nie mam na czym płyt odtwarzać, więc ich nie kupuję od kilku lat, a te, które nabyłem wcześniej, robią za dekorację - mówi Marek, programista - audiofil. - Żona jest muzykiem i kiedy jej znajomi podrzucają nam swoje najnowsze krążki od razu uprzedzam, że jeśli nie mają ich w wersji cyfrowej, to tego nie przesłucham" - mam tylko nadzieję, że z Marka jest lepszy programista niż audiofil, który słucha wyłącznie streamów i który nie ma na czym odtworzyć winyla czy CD.

    • 41 2

    • Czym się różni meloman od audiofila?

      Meloman słucha muzyki, audiofil sprzętu.

      • 21 1

    • Dobrze napisane :) Teraz każdy jest audiofilem bo słucha muzyki z yt czy z innego "serwisu" a przecież tak wielu artystów nie udostępnia plików w sieci i poza nagraniami na płytach ciężko jest je gdzieś znaleźć.

      • 4 0

    • Audiofil

      Z Marka jest audiofil jak z koziej d*py trąba

      • 3 0

    • cd jest w kazdym komputerze chocby w postaci nagrywarki (1)

      • 0 2

      • Ja nie mam i nie potrzebuję

        Wiele nowych komputerów nie posiada już takowego elementu bo i coraz mniej potrzebny.

        • 1 0

  • Słucham tylko iTunes (1)

    • 2 7

    • A ja czasami żony

      • 2 0

  • Ja jestem kolekcjonerem i kupuje płyty CD (6)

    CD są coraz tańsze. Jest dużo promocji. Prawdziwy fan powinien wesprzeć swój ukochany zespół. W końcu oni robią muzyke dla nas czyli fanów. Mam całą dyskografie Rammsteina i jeszcze mi brakuje kilku płyt Korna do uzupełnienia całej dyskografi. To są świetne zespoły a nie jakiś mdły pop dla gimbazy co leci na mtv. Kiedyś mtv puszczało prawdziwego rocka ale to było wieki temu. W swojej kolekcji płyt mam około 60 płyt CD porządnych zespołów rockowych. Wiem to skromna liczba ale wciąż staram się kupować nowe płyty z dobrą rockową muzyką. Niech żyje rock!

    • 34 3

    • A ja mam ponad 600 płyt CD i wyprzedaję je ze względu na nowe możliwości

      Kilka ładnych lat temu tak wyprzedawałem winyle. W piwnicy leżą jeszcze setki kaset, ale tego chyba nikt nie kupi.

      • 0 0

    • (3)

      Na Spotify też grają rocka, nie tylko disco polo.

      • 0 0

      • Na spotify grają rocka (2)

        Jednak za mało jest undergrundu...

        • 0 0

        • To masz SoundCloud (1)

          Już bardziej underground się chyba nie da

          • 0 0

          • Mixcloud

            Jak w tytule, do tego dropbox, dysk google oraz ftp. A uwuerz ze bardziej tez sie da ;)

            • 0 0

    • A co ma kupowanie płyt

      do wspierania zespołu? Przecież dla nich obojętne jest to czy dostaną kasę za sprzedaną płytę czy ściągnięty plik audio w sieci.

      • 3 0

  • Nie wyprze (1)

    Już dawno wyparła. Halo, budzimy się. Proces zapoczątkował napster, pierwszy ipod, a dalej już z górki.

    • 12 5

    • Trochę szacunku

      iRiver robił zbyt drogie odtwarzacze mp3 długo przed Applem :)

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku został założony sopocki Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej?

 

Najczęściej czytane