Podobno motyw otwierający "Gwiezdne wojny" słyszało łącznie więcej ludzi, niż słynny "motyw losu" z "V Symfonii" Ludwiga Van Beethovena, należącej do najsłynniejszych i najczęściej wykonywanych utworów muzyki klasycznej
Już w przyszły piątek, 12 października o godz. 20 w Ergo Arenie, Praska Orkiestra Symfoniczna wykona pełną ścieżkę dźwiękową do pierwszego filmu sagi "Gwiezdne wojny". Słuchając niezapomnianych dźwięków, jakie wyszły spod pióra Johna Williamsa, będziemy mogli na nowo odkryć "Nową nadzieję", oglądając film na ogromnym, zawieszonym za sceną ekranie. Bilety na to wydarzenie można wygrać w naszym konkursie.
"Gwiezdne wojny" to amerykańska saga filmowa, zapoczątkowana w 1977 premierą filmu "Star Wars", któremu finalnie dodano podtytuł "Część IV - Nowa Nadzieja". W kolejnych latach ogromne sukcesy odnosiły sequele "Imperium kontratakuje" (1980) oraz "Powrót Jedi" (1983), czyniąc z sagi "Star Wars" popkulturowy fenomen.
Nawet kibicując "jasnej stronie mocy" nie sposób oprzeć się urokowi Marsza imperialnego, stanowiącego muzyczną wizytówkę Dartha Vadera i jego kompanów.
Oscarowy weteran
Rozwiązanie zagadki, dlaczego pierwszą część opatrzono numerem cztery, pozostawię dociekliwym - fani sagi doskonale to wiedzą. Nadmienię tylko, że opowieść o tym, co wydarzyło się "dawno, dawno temu w odległej galaktyce", elektryzuje widzów na całym świecie po dziś dzień do tego stopnia, że produkowane są kolejne części (w tym prequele, a więc takie, które opowiadały o tym, co wydarzyło się wcześniej niż w "Nowej nadziei" czy spin-offy - nowe filmy powstałe na kanwie historii prezentowanych w sadze "Gwiezdne Wojny").
Warto wspomnieć, że wszystkie osiem filmów oraz spin-off "Łotr 1." zostało nominowanych do Oscara, tym pierwszym udało się go zdobyć, a cała saga odniosła komercyjny sukces, zarabiając 7,5 mld USD.
Do sukcesu, nie tylko kinowego, ale i komercyjnego serii filmów opowiadających o "odległej galaktyce", przyczyniła się bez wątpienia genialna muzyka skomponowana przez Johna Williamsa.
Co ciekawe, przyjmując zlecenie od George'a Lucasa na napisanie ścieżki dźwiękowej do "Nowej nadziei" - pierwszej (chronologicznie) części "Gwiezdnych wojen", John Williams nie przypuszczał, że zarówno film, jak i muzyka odniosą tak wielki sukces i że współpraca obu panów przy tej sadze rozciągnie się na kilkadziesiąt lat.
Finałowa scena "Nowej nadziei" nie byłaby tak wzruszająca, gdyby nie przejmujący marsz autorstwa Johna Williamsa, który zaczął już wypierać podczas ceremonii ślubnych marsz Mendelssohna.
Premierowa projekcja z muzyką na żywo w Ergo Arenie
Już 12 października o godz. 20 w Ergo Arenie mieszkańcy Trójmiasta będą mieli okazję przekonać się osobiście, na czym polega fenomen muzyki skomponowanej do "Gwiezdnych wojen", uznawanej dziś za jeden z najgenialniejszych soundtracków w historii kina.
- Październikowa trasa "Star Wars in Concert" będzie znacznie większym przeżyciem dla fanów gwiezdnej sagi niż zwykłe kinowe projekcje czy koncerty z muzyką filmową. To unikatowa kombinacja obu wydarzeń, stworzona przez Disneya - pokaz pierwszego i najsłynniejszego epizodu sagi "Gwiezdnych wojen" - "Nowej nadziei" z muzyką graną przez wielką orkiestrę na żywo. To jedyna szansa usłyszenia w Polsce w ten sposób najbardziej niezapomnianych utworów w historii kina, stanowiących ikonę amerykańskiej kultury - zapewnia Agnieszka Górka z firmy JVS Group, organizującej koncert. Warto wspomnieć, że w 2005 roku Amerykański Instytut Filmowy uznał muzykę Johna Williamsa za najbardziej niezapomnianą w całym amerykańskim kinie. Opinię tę podtrzymuje do dziś.
- Trudno w ogóle wyobrazić sobie "Gwiezdne wojny" bez ich orkiestrowej oprawy, nawiązującej do najlepszych tradycji tak zwanego Złotego Wieku Hollywood - mówi Paweł Piotrowicz, pasjonat muzyki filmowej. - W ciągu pierwszego roku sprzedano ponad 4 mln egzemplarzy płyty, co było, jak na soundtrack, liczbą bezprecedensową. Do dziś jest najlepiej sprzedającą się w historii się ścieżką dźwiękową z muzyką wyłącznie ilustracyjną - rozeszła się w nakładzie ponad 6 mln egzemplarzy (owszem, mniejszym niż "Titanic" Jamesa Hornera, ale tam motorem napędowym była piosenka śpiewana przez Céline Dion). John Williams otrzymał za tę muzykę trzeciego z pięciu swoich Oscarów plus mnóstwo innych nagród - Złoty Glob, Grammy, BAFTA. Co więcej, jako kompozytor i artysta zapewnił sobie nieśmiertelność. Najbardziej znane są oczywiście heroiczne motywy otwierające każdą z części "Gwiezdnych wojen", czyli słynne "Main Title".
- Podobno słyszało je łącznie więcej ludzi niż słynny "motyw losu" z "V Symfonii" Ludwiga Van Beethovena, należącej do najsłynniejszych i najczęściej wykonywanych utworów muzyki klasycznej - zwraca uwagę Paweł Piotrowicz.
Sukces, jakiego nie prognozował nawet kompozytor
Sam Williams, jak zostało wspomniane powyżej, tak wielkiego sukcesu nie przewidywał. Otwarcie przyznawał też, że trampoliną do sukcesu jego muzyki był genialny obraz George'a Lucasa.
- Gdybym napisał to bez filmu, przypuszczalnie nikt by tego nie usłyszał - wyznawał w wielu wywiadach. Sam główny temat filmu doczekał się licznych przeróbek - na listach przebojów pojawiła się na przykład jej dyskotekowa wersja, przygotowana przez niejakiego Meco Monardo.
- Choć brzmiała okropnie, to stała się hitem. Dodarła na pierwsze miejsce listy Billboardu - mówi Piotrowicz.
Na czym polega ta genialna synergia muzyki i obrazu, przekonamy się już 12 października o godz. 20 w Ergo Arenie, oglądając pierwszą część sagi - "Nowa nadzieja" - z muzyką wykonywaną na żywo. Bilety na to wydarzenie są nadal w sprzedaży. Można je również wygrać w naszym konkursie.
ludziska idzmy pic wudeczke po co te wojny i z gwiazdami ? moze na lodzie? ja tam pije kochani
mirella sopocik
5 lat
26
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 13:18
kot marceli
słuchanie jakiejkolwiek muzyki w tym miejscu to kpina. Zerowe nagłośnienie
5 lat
120
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 14:56
Budyń wzleci do gwiazd to dopiero będzie impreza nonono
5 lat
30
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 16:02
Gwiezdne Wojny. IT go home. Kevin sam w ... szeregowiec Ryan. Imperium Słońca. Harry Potter.
Piotruś Pan i Hak . Lista Shindlera. Park Jurajski. Szczęki. Indiana Jones. i inne...
Geniusz muzyki filmowej tak jak Ennio Morricone
Darkbudda
5 lat
30
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 16:22
Ale to jest rozrywka dla dzieci i nastolatkow Pani Ewo.
Filmowiec
5 lat
43
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 17:42
ergo arena i muzyka, hmmmm, nagłośnienie tej hali to dno dna, kto był ten wie, nie ma sensu tam chodzic
5 lat
70
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 17:48
12 października w nocy pod gołym niebem?
Wykluczone! Warunki pogodowe zbyt komfortowe!
Poczekam na wydanie lutowe. Będzie bardziej kameralnie i zniknie problem mrożenia wódki.
licznik
5 lat
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 18:34
lepszą muzykę ma Korona Królów
5 lat
43
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-10-05 18:45
(1)
W kosmosie jest próżnia, więc nie może być fali akustycznej, czyli dźwięków. Te wszystkie pidzium, pidzium, ciu ciu ciu z działek to jest ściema. Nie dajcie się nabrać. Tam jest tylko cisza, cisza jak ta, uuuuuuuu jak taaaaaaa.
mieszkańcy Trójmiasta będą mieli okazję przekonać się osobiście, na czym polega fenomen muzyki skomponowanej do "Gwiezdnych wojen", uznawanej dziś za jeden z najgenialniejszych soundtracków w historii kina. 
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
