• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kawa po mistrzowsku

Łukasz Rudziński, fot. Łukasz Unterschuetz
21 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Spotkanie dwóch duetów - Teatru Dada von Bzdülöw i SzaZy w spektaklu "Caffè Latte" to znacznie więcej niż taniec i muzyka. Spotkanie dwóch duetów - Teatru Dada von Bzdülöw i SzaZy w spektaklu "Caffè Latte" to znacznie więcej niż taniec i muzyka.

Gdański Teatr Dada von Bzdülöw jest jak dobre wino - z upływem lat staje się coraz lepszy. Najnowsza premiera "Caffè Latte" przekonuje, że w kategorii "teatru tańca" jest Dadzie już zbyt ciasno.



Leszek Bzdyl i Katarzyna Chmielewska od siedemnastu lat konsekwentnie tworzą swój teatr, za hasło przewodnie mając idee dadaizmu, a więc nieskrępowanej swobody twórczej i odrzucania przyjętych kanonów. Świetna "Caffè Latte" stanowi sumę ich dotychczasowych poszukiwań.

Tym razem na scenie mamy dwa duety - taneczny (Bzdyl i Chmielewska) oraz, nie mniej istotny w tym spektaklu, muzyczny (SzaZa, czyli Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki). Tancerze i muzycy wchodzą ze sobą w dialog, prowadzony na różnych poziomach - za pomocą ekspresji artystycznej, figur taneczno-muzycznych (ekwilibrystyczny sposób gry i ruchu w duetach mieszanych - np. Szamburski gra na klarnecie z Chmielewską na plecach, a Zakrocki na skrzypcach, gdy Bzdyl "modeluje" jego ciało w przeróżne pozy), działań performatywnych ("szum morza" wydobywany przez pocieranie włosami o mikrofon), czy po prostu za pomocą rozmowy.



Pomimo ściśle określonej struktury spektaklu, wszyscy uczestnicy przedstawienia zostawiają sobie wiele swobody. Leszek Bzdyl czyta na początku scenariusz "Caffè Latte", który okazuje się ramowym planem działań tancerzy i muzyków. Ten metateatralny gest odsłonięcia "kuchni" przedstawienia nie ma większego wpływu na nasze reakcje. Dajemy się zaskoczyć nieoczekiwanym zwrotom akcji, uwieść umiejętnie budowanej dramaturgii (pikantny występ Katarzyny Chmielewskiej z Pawłem Szamburskim, zakończony dwuznacznym zejściem ze sceny), czy zasłuchać w brawurowo graną na żywo muzykę SzaZy.

Dynamiczne miniatury taneczne w wykonaniu tancerzy Dady - fizyczny, transowy taniec Bzdyla i inspirowane tańcem baletowym ruchy Chmielewskiej - przeplatane są z efektownymi partiami muzycznymi głównie na klarnet (Szamburski) i skrzypce (Zakrocki). Nad popisami solowymi wyraźnie dominuje jednak próba porozumienia za pomocą tańca i muzyki. Zaskakująco dobrze - jak na teatr tańca - wypadają kwestie mówione. Dzięki rzadkiemu w teatrze równouprawnieniu wszystkich uczestników, spektakl ma nietypowy, pulsacyjny rytm.

Wspólny projekt Dady i SzaZy jest sukcesem z jeszcze innego powodu. Ta propozycja wykracza poza granice teatru tańca, a przynajmniej łamie jego schemat z tańcem jaką dyscypliną wiodącą i upodrzędnioną względem niego warstwą instrumentalną. Fuzja tańca i muzyki, zabarwionych niebanalnym humorem (m.in. przekorne nawiązanie do słynnego "niemego" utworu "4'33" Johna Cage'a) dobrze komponują się też z Malarnią Teatru Wybrzeże, sceną znaną z ambitniejszych produkcji Wybrzeża. Pomysł na zaproszenie Teatru Dada von Bzdülöw na scenę kojarzoną z teatrem dramatycznym, po raz kolejny okazuje się bardzo dobrym posunięciem.

Kawa wypita w towarzystwie Dady i SzaZy to przeżycie godne polecenia nie tylko sympatykom talentu wykonawców. Kolejny etap twórczych poszukiwań Dady jest więc zarówno odważną propozycją stworzenia widowiska z pogranicza tańca, muzyki i performance'u jak i udaną, żywiołową zabawą "pół żartem, pół serio". Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Miejsca

Spektakle

Opinie (7)

  • Dział "kultura" (1)

    I zero opinii. A jak info o derbach, to idą w tysiące. Ot, taka ciekawostka:)

    • 8 1

    • kogo interesują takie szopki ,na derbach przy najmniej coś się dzieje

      • 2 1

  • Kawa, panie...

    ...to tylko Wasiek!

    • 0 0

  • coś oryginalnego ...fajnie - bravo dla Dada.....

    no i dobrze ,że jeszcze możemy zobaczyć ciekawe pomysły - reżysersko-choreograficzne - a nie tylko być skazani na niby - Państwową Operę Bałtycką i klan Pana obecnego Dyrektora !!!! tejże P.O.B. !!! ale ponoć chodzą słuchy na mieście-trójmieście ,że dyrekcja P.O.B. ma się zmienić wkrótce... - czy to prawda ...???? a wracając do tematu BRAWO dla "Dada von Bzdulov"

    • 4 0

  • Brawo!

    Oglądałem w sobotę i z pełnym przekonaniem publicznie raz jeszcze biję brawo wykonawcom. Tak mi brakuje dobrego teatru, a tu przyszli do Wybrzeża tancerze i muzycy i pokazali zawodowym aktorom ich miejsce w szeregu.
    Świetny, zabawny, pogodny spektakl. Grać go ja najdłużej!!!

    • 4 0

  • .

    Podoba mi się artykuł. SzaDaZaDa wspaniała. Tylko mała uwaga - Paweł Szamburski grał na klarnecie basowym.

    • 3 0

  • chleba i igrzysk!

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszą polską nazwą Muzeum Narodowego w Gdańsku było:

 

Najczęściej czytane