• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie tylko dla zuchwałych. Po premierze "Zuchwałej historii"

Magdalena Raczek
18 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
"Zuchwała historia z zakurzonej półki" to spektakl plastyczny utrzymany w nieco mrocznym klimacie. "Zuchwała historia z zakurzonej półki" to spektakl plastyczny utrzymany w nieco mrocznym klimacie.

W Teatrze Gdynia Główna odbyła się prapremiera spektaklu "Zuchwała historia z zakurzonej półki" według scenariusza i w reżyserii Grzegorza Kujawińskiego. Ten aktorsko-lalkowy spektakl dla dzieci to nowa propozycja twórców sztuki pt. "Dzielny kapitan Ahab", której premiera odbyła się przed dwoma laty, a z którą obecna premiera ma wiele cech wspólnych.



Przede wszystkim wspólni dla obu tytułów są twórcy: ten sam reżyser - Grzegorz Kujawiński, który przy tej okazji pełni również rolę autora tekstu oraz jak poprzednio - współautora scenografii wraz z Bartoszem Dobrowolskim, za lalki odpowiadają w obu przypadkach Kinga Tomaszewska-Smolarczuk oraz Marta Ubysz, a za światła Marzena Chojnowska. Jest także jeden aktor, którego nazwisko łączy oba tytuły, czyli Oliwer Zypper. W spektaklu "Dzielny kapitan Ahab" debiutował on jako lalkarz. W "Zuchwałej historii" pojawia się jeszcze dodatkowo Maciej Buszman, który stworzył muzykę do spektaklu.

Przeczytaj także: Dorwać Moby Dicka. O spektaklu "Dzielny Kapitan Ahab"

W wyniku spotkania takich a nie innych artystów możemy się spodziewać, że estetyka przedstawienia również będzie miała podobny charakter. I faktycznie - zastosowano proste środki do stworzenia spektaklu plastycznego i o nieco mrocznym klimacie. Przede wszystkim sprawdza się tu użycie, jak i w poprzednim tytule, lalek - tym razem ubrani na czarno aktorzy-lalkarze (Jakub Grzybek, Dorian Zypper, Oliwer Zypper) używają dużych pacynek nakładanych na dłonie i sięgających przedramion.

Zuchwała historia: terminy spektakli


Małgorzata Polakowska gra Dziewczynkę-Książkę w białym plisowanym kostiumie, wyjątkowo nie animując lalki. Małgorzata Polakowska gra Dziewczynkę-Książkę w białym plisowanym kostiumie, wyjątkowo nie animując lalki.
Wyjątek stanowi tu Małgorzata Polakowska, grająca Dziewczynkę-Książkę w białym, plisowanym, "harmonijkowym" kostiumie, stylizowanym na kartki książki w srebrnej oprawie. Polakowska pełni równocześnie rolę narratorki, wprowadzającej widzów w historię i zamykającą ją zgrabnym morałem, że resztę opowieści musimy już sobie sami doczytać.

Zbieżna stylistyka budowana jest również przy pomocy prostej scenografii, tworzonej przez osobliwą graciarnię, ograniczającą się do kilku staroci (lampa z abażurem, stoliki z książkami, jeżdżące czarne skrzynie-kubiki) i dziwacznej maszyny przerabiającej "dobre zakończenia" książek na złe. Tutaj też mamy do czynienia z aktorem animującym nie lalkę tylko przedmiot. Całość tego raczej mrocznego klimatu dopełniają światło i muzyka.

Jeśli chodzi o fabułę, to rzecz dzieje się w pewnej krainie zwanej Krainą Poczytności, czyli w świecie zamieszkanym przez książki, gdzie władzę przejął Tyran (kreowany przekonująco i z dużym powodzeniem przez Jakuba Grzybka), nawołujący do zniszczenia wszystkich dzieł o dobrym zakończeniu. Tyran odbiera także rozmaite prawa swoim obywatelom i wprowadza różnego rodzaju zakazy np. nie wolno nikomu pomagać, jeść lizaków, waty cukrowej itp.

Spektakle dla dzieci w Trójmieście


Postać Tyrana kreowana jest przekonująco i z dużym powodzeniem przez Jakuba Grzybka. Postać Tyrana kreowana jest przekonująco i z dużym powodzeniem przez Jakuba Grzybka.
Władzy Tyrana sprzeciwia się jednak książkowy ruch oporu, do którego przyłącza się samotna Dziewczynka-Książka, pozbawiona tytułu i zakończenia. W poszukiwaniu swojego finału odwiedza Dom Spokojnej Starości dla Książek, prosi o radę Encyklopedię (urokliwy staruszek stylizowany na mędrca, przypominający mi trochę Koszałka Opałka) i wysłuchuje przepowiedni Plaplapuosa. Zabawne jest jej spotkanie z Bojówkarzami (bracia Zypper), którzy w hip-hopowym stylu rapując, opowiadają o tym, czym się zajmują.

I wszystko w zasadzie byłoby udane, gdyby nie to, że opowiedziana historia jest częściowo nieczytelna dla kilkulatka. Zupełnie niezrozumiałe są niektóre sceny np. ta symboliczna z "nicią wiążącą" duszę autora z dziełem. Niejasna jest motywacja Tyrana - scena, gdy pokazany jest on prywatnie w rozmowie z Konstytucją; dziecko nie jest w stanie wyłapać motywacji wynikającej z nieszczęśliwej miłości.

Podobnie rzecz ma się z dydaktyzmem skupionym wokół nauki z zakresu wiedzy o społeczeństwie - pojawia się zbyt dużo "trudnych" dla maluchów pojęć, tj.: demokracja, tyrania, konstytucja, syndrom sztokholmski. Choć warto w tym miejscu przyznać, że twórcy mieli dobry pomysł, jak pokazać dzieciom, na czym polega demokracja (scena z głosowaniem).

Oczywiście, nie twierdzę, że nie można najmłodszych uczyć tych kwestii, przeciwnie, na pewno warto to robić. Jednak spektakl skierowany jest do widzów od lat 4, co zupełnie nie współgra z taką treścią. Teatr Gdynia Główna nie po raz pierwszy zresztą realizuje dość specyficzne przedstawienie, w formie i treści dla widzów bardziej wymagających, co się jak najbardziej chwali, aczkolwiek niefortunne wydaje mi się zaniżanie wieku odbiorcy.

"Zuchwała historia" to zdecydowanie spektakl dla zaawansowanych widzów, nie dla początkujących. Polecam ją starszym dzieciom, w wieku szkolnym.

Spektakl

6.5
4 oceny

Zuchwała historia z zakurzonej półki

teatr lalek, teatr dla dzieci

Miejsca

Opinie (2)

  • Ciekawy spektakl (1)

    Ale faktycznie lepiej zabrać na niego starsze dziecko, maluch może nie zrozumieć wszystkiego, a sporo tam mądrego przekazu :)

    • 4 0

    • Ola, Ola, Ola, Ty to jesteś arcymąka

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

NOMUS czyli:

 

Najczęściej czytane