- 1 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (8 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 3 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 4 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
Nowa powieść Chwina. Rzecz tylko dla dorosłych
Na swoją nową powieść Stefan Chwin kazał czytelnikom czekać aż pięć lat. Wreszcie jest - oficjalna premiera "Srebrzyska" odbyła się we wtorek wieczorem. Podczas spotkania w Nadbałtyckim Centrum Kultury pisarz opowiadał o tym, dlaczego to najbardziej ryzykowna książka w jego dorobku, skąd wziął się pierwowzór głównego bohatera i dlaczego tak często sięga w swojej prozie po motywy biblijne.
O tym, że książki Stefana Chwina cieszą się niesłabnącą od lat popularnością, najdobitniej może świadczyć frekwencja podczas wtorkowego spotkania - sala Ratusza Staromiejskiego dosłownie pękała w szwach, a znalezienie miejsca siedzącego było nie lada wyzwaniem. I nic dziwnego, bo nikt nie opisuje Gdańska z taką czułością i pietyzmem jak autor "Hannemana". Docenili to z pewnością wszyscy ci, którzy sięgnęli po jego poprzednią powieść zatytułowaną "Panna Ferbelin" - wiernie odmalowane realia XIX-wiecznego Gdańska mieszały się w niej z wątkami współczesnymi i opowieściami nasuwającymi skojarzenia z Nowym Testamentem.
Tym razem Chwin również sięga po przypominającą biblijną przypowieść formę, ale historia, jaką opowiada, jest na wskroś współczesna. Inspiracją stała się głośna sprawa Krzysztofa Piesiewicza, znanego prawnika i scenarzysty filmów Krzysztofa Kieślowskiego, który padł ofiarą szantażystów. Kiedy kilka lat temu cała Polska mogła obejrzeć nagranie, na którym Piesiewicz paraduje w damskich fatałaszkach i wciąga nosem podejrzany biały proszek, jego życie momentalnie wywróciło się do góry nogami. Podobna historia stała się osią fabularną "Srebrzyska".
- Zafascynowała mnie sytuacja, w której ktoś dobrze urządzony i ustawiony w życiu, w ciągu jednej chwili zostaje strącony ze swojego bezpiecznego miejsca i spada na sam dół - mówił Stefan Chwin. - Zresztą takie opowieści są dziś bardzo lubiane przez dużą część naszego społeczeństwa. To niesamowite, jak łatwo można zniszczyć człowieka. Dostrzegłem w tym również pewne nawiązanie do biblijnej Księgi Hioba i postanowiłem opisać, w jaki sposób funkcjonuje w świadomości współczesnego człowieka.
Wierni czytelnicy zauważą z pewnością, że to nie pierwszy tego typu zabieg w prozie Chiwna. Jego "Złoty pelikan" również opowiadał o człowieku, który z dnia na dzień traci swoją pozycję zawodową, rozsypuje się jego życie osobiste i w efekcie trafia na ulicę, gdzie jako bezdomny musi od nowa nauczyć się żyć. Ten przejmujący moralitet można zatem odczytać jako współczesną interpretację legendy o św. Aleksym.
Chwin wyjaśniał również, dlaczego zdecydował się na podtytuł "Powieść dla dorosłych".
- To nie jest powieść dla młodzieży - przekonywał. - Jestem pisarzem, który pisze poważne książki, a dorosłość nie wiąże się dla mnie z faktem posiadania dowodu osobistego czy świadectwa dojrzałości. Człowiek dorosły to dla mnie ktoś zdolny do samodzielnego duchowego istnienia, a dziś, za sprawą rozmaitych producentów światopoglądów, którzy chcą wpisywać nasze dusze w swoje stowarzyszenia, jest o to coraz trudniej. Dlatego traktuję tę powieść jako najbardziej ryzykowną w mojej karierze - dotykam w niej problematyki teologiczno-filozoficznej, a to przecież pole minowe, po którym trzeba stąpać bardzo ostrożnie.
Warto dodać, że "Srebrzysko" jest już jedenastą powieścią w dorobku pisarza. Chwin jest też autorem powieści dla młodzieży oraz esejów: za "Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni" otrzymał w 2011 roku Nagrodę Literacką Gdynia.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (25) 5 zablokowanych
-
2016-09-28 11:07
Stefan "Nuuuuuuuuuuuuuuda" Chwin (2)
literatura nie do przebrnięcia.
- 20 34
-
2016-09-29 22:41
(1)
Męczysz się od narodzin i tak ci zostanie do końca.
- 1 1
-
2016-09-30 21:45
nuuuuuuuuuudziarz
- 0 1
-
2016-09-28 11:24
czytałem jedną jego kziażkę (5)
Dolina radości sie zwała. Dziwny to twór był. Miałem wrażenie ze pierwsze 100 stron napisał przed pokazaniem wydawcy. Gdy wydawca łyknął powieść na 600 stron a pan Chwin podpisał umowę i zainkasował zaliczkę, to resztę owej powieści zlecił do napisania szwagrowi a sam udał sie skonsumować ową zaliczkę.
Straszne guano z tego wyszło. Początek zapowiadał sporo ale totalnie autor nie podołał zadaniu.- 15 8
-
2016-09-28 11:45
Do str. 40 tylko dobrnąłem
- 5 2
-
2016-09-28 13:36
(3)
Bo to jest literatura dla rozumnych A nie dla idiotów.
- 9 9
-
2016-09-28 14:00
nie pal świra misiu ześ taki rozumny (2)
Bo było to fatalnie napisane.
Pierwsze 100 było ok ale potem pan Chwin zgubił całą swą koncepcję. Zmienił styl narracji, z trzeciej osoby na pierwszą, zrezygnował z formy "przesłuchania" a poszedł w pamętnik, porzucił swe pierwotne koncepcje plastyczności natury ludzkiej i zmiany osobowości i chamsko "pojechał w przygody" serwując bezczelne wodolejstwo, wtórność i nudę a na koniec nie wiedząc jak to zakończyć zrezygnował z domknięcia książki motywem którym ją rozpoczął (proces) a użył czegoś na kształt deus ex machina.
Miał pomysł na 100 stron to trzeba było napisać 100 a nie 600 rozrabiając całkiem smaczny początek z jakaś literacką pulpą.- 6 4
-
2016-09-28 15:43
(1)
To nie próbuj też Żony Prezydenta.
Albo on wybiega poza epokę, albo jest po prostu chłam.- 0 0
-
2016-09-29 15:22
Żona prezydenta to jedyna beznadziejna jego książka. Inne są lepsze lub gorsze ale da się czytać. Najlepsze moim zdaniem to Esther i panna Ferblain.
- 0 0
-
2016-09-28 12:22
Zebrało się grono (1)
snobów (nie widać, żeby sala "pękała w szwach"), ale może nie wszyscy dorośli do takiej literatury?
- 9 9
-
2016-09-28 14:02
Owszem, pękała, może byś wiedział/a gdybyś był/a
- 5 1
-
2016-09-28 12:27
Widuję czasami Pana Chwina.
Idzie z głową w chmurach,albo czeka na autobus jadący na Morenę...
I tak się zastanawiam czasami, jaka byłaby jego prywatna reakcja, gdyby pewnego pięknego dnia usłyszał w Radio: Gdańszczanka Karolina Fahrenheit otrzymała Literacką nagrodę Nobla...- 8 8
-
2016-09-28 12:57
Ale znawcy literatury tu się wypowiadają. (1)
Ludzie, co wy do tej pory czytaliście? Przypominsm, że gazetka ze znanego dyskontu się nie liczy!
- 22 14
-
2016-09-28 14:06
Pewnie 50 twarzy Greya, na oko dla mnie to ten poziom
- 8 1
-
2016-09-28 14:13
Piękne zdjęcia, jak piękne było spotkanie z cudownym Panem Chwinem!
- 5 9
-
2016-09-28 14:51
Bardzo stylowy
kapelutek. Szyk i wdzięk!
- 8 6
-
2016-09-28 14:54
Przecież nawet na zdjęciu widać, że są puste miejsca.
- 6 6
-
2016-09-28 14:58
Niestety, to Mniszkówna jest ta proza.
Szkoda.
- 6 5
-
2016-09-28 15:41
(2)
Fahrenheit, Heweliusz, Schopenhauer, Wałęsa, Grass, Chwin, Huelle - to są ludzie, którzy rozsławiają miasto Gdańsk na całym świecie.
- 14 5
-
2016-09-28 18:41
Paweł Huelle (1)
Chyba teź
- 3 1
-
2016-09-28 19:13
Oczywiście też!
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.