• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Pan Ryba". Mroczna opowieść nie tylko dla dzieci

Aleksandra Wrona
9 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • "Pan Ryba" to książka zarówno dla odważnych dzieci, jak i młodzieży. Dorośli też znajdą w niej coś dla siebie - mówi Kasia Majsner, autorka książki "Pan Ryba".
  • Ilustracje do książki wykonane przez Kasię Majsner
  • Ilustracje do książki wykonane przez Kasię Majsner
  • Ilustracje do książki wykonane przez Kasię Majsner
  • Ilustracje do książki wykonane przez Kasię Majsner

- W Polsce bardzo łagodnie podchodzimy do bajek dla dzieci, a przecież dobrze jest mieć wybór - mówi Katarzyna Majsner, gdynianka, autorka książki pt. "Pan Ryba". Ta nietypowa opowieść, choć dedykowana jest głównie dzieciom, skradnie również serca miłośników mrocznego klimatu, groteskowo-karykaturalnych postaci i oryginalnych ilustracji.



Aleksandra Wrona: "Pan Ryba" to wielowątkowy projekt. Co powstało jako pierwsze: rysunki, animacja, książka?

Katarzyna Majsner: Cała przygoda z "Panem Rybą" zaczęła się od scenariusza. Miałam pomysł na sześciominutową animację. Była to krótka historia o Przynętowie, w której główną bohaterką była mała dziewczynka Tetra. Jednak tak wciągnęłam się w jej świat, że postawiłam tę historię rozpisać na trzydzieści minut. W międzyczasie Tetra zmieniła się w Klarę, a ja zostałam z gotową opowieścią.

Dobrze rozumiem, że cały "Pan Ryba" w początkowej wersji był scenariuszem?

Właśnie tak, jednak wyprodukowanie pełnometrażowej animacji to bardzo duże przedsięwzięcie zarówno logistycznie, jak i finansowe. Przez pewien czas musiałam wstrzymać się z tym projektem, ale zależało mi na tym, żeby scenariusz nie trafił do szuflady. Za bardzo go polubiłam. Stąd pomysł przełożenia "Pana Ryby" na prozę. W momencie, kiedy książka była gotowa, tknęło mnie, żeby zrobić do niej także ilustracje.

Trójmiasto: wieczory literackie


Jak przebiegała praca nad treścią książki?

Przygotowanie dłuższej wersji scenariusza zajęło mi półtora roku. Potem mniej więcej tyle samo zajęły przygotowania książki. Większość czasu pochłaniała moja regularna praca, więc na pisanie zostawały mi wieczory i noce. Większość historii powstało na balkonie, spędzałam tam z laptopem na kolanach długie godziny. Czasem kładłam się o czwartej nad ranem. Ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Akademia nauczyła mnie wykorzystywać środki artystyczne do wyrażania siebie samej. Jestem również ciekawa, jak "Pan Ryba" zostanie odebrany i zrozumiany. To dość wyjątkowa pozycja, można ją czytać wielokrotnie i za każdym razem dostrzec coś innego. Jest to książka dla dzieci - bardziej dramatyczna, nieoczywista.

Czytając "Pana Rybę" miałam wątpliwości, czy na pewno jest to książka dla dzieci.

Moim zdaniem, jak najbardziej. Dzieci potrzebują rozbudowywania rzeczywistości, wychodzenia poza codzienność. Ta książka pozwoli im się zmierzyć z różnymi emocjami. Na pewno nie jest to wyłącznie mroczna opowieść. To historia o szukaniu dobra w magicznym świecie. Wszyscy wychowywaliśmy się choćby na baśniach braci Grimm. "Jaś i Małgosia", których uwielbiałam, albo w świecie animacji "Koralina". Te dzieła były prawdziwie niepokojące! W mojej książce jest zdecydowanie więcej kolorów. W Polsce bardzo łagodnie podchodzimy do bajek dla dzieci, a przecież dobrze jest mieć wybór. "Pan Ryba" nie jest pluszowy, ale dotychczasowe reakcje małych czytelników pozwalają mi wierzyć, że ta estetyka im odpowiada.

Lalka "Klary" to prototyp, który być może posłuży kiedyś do pracy przy animacji lalkowej. Jej matką chrzestną jest Sylwia Nowak, która stworzyła ją wspólnie z Marcinem Zalewskim i Joanną Stępień, według wizji i projektu Kasi Majsner. Lalka "Klary" to prototyp, który być może posłuży kiedyś do pracy przy animacji lalkowej. Jej matką chrzestną jest Sylwia Nowak, która stworzyła ją wspólnie z Marcinem Zalewskim i Joanną Stępień, według wizji i projektu Kasi Majsner.
Co z tej książki wyciągną dorośli, a co dzieci?

Dorośli mogą zatrzymać się na chwilę przy wątku "Przynętowa". Płynie z niego cenna nauka, żeby nie koncentrować się na "rozpraszaczach", które odwodzą nas od tego, co naprawdę ważne. Dzieci czeka ciekawa, wciągająca historia z wątkiem ekologicznym. Bardzo zależało mi na tym, żeby w nienachalny sposób przemycić tam pierwiastek edukacyjny. To historia o dzieleniu się dobrem, o tym, jak bardzo mogą mylić pozory, o sile, jakiej dają nam inni ludzie, którzy w nas wierzą i - nawiązując do rybiej narracji - o tym, że dno jest od tego, by się od niego odbijać.

W jaki sposób ta historia urodziła się w twojej głowie?

To był czas, gdy wieloma rzeczami byłam zwyczajnie zmęczona, potrzebowałam odpoczynku. Wtedy zaczął kiełkować pomysł na stworzenie jakiegoś magicznego świata. Dlatego każdy kolor czy przedmiot znalazł się tu z konkretnego powodu. Jestem obserwatorem i często przenosiłam swoje emocje do książki. Kiedy zaczynałam pisać, nie myślałam o zakończeniu. Oczywiście, był ogólny zarys tej historii, ale cała reszta powstawała na bieżąco.


Skąd tyle wodnych inspiracji?

Kiedy byłam mała, często jeździłam z tatą na ryby. Uwielbiałam te wyprawy! Co weekend zrywaliśmy się skoro świt i jechaliśmy nad jezioro. Miałam swoją wędkę, ale zamiast łowić wolałam biegać po zamglonej łące, pobliskich lasach i polu rzepaku. Do teraz woda mnie uspokaja. Kiedy mam jakiś problem, wybieram się samotnie nad morze lub jezioro, by się odstresować.

"Pan Ryba" doczekał się też formy audiobooka.

Tak, była to moja inicjatywa. Poprosiłam o przeczytanie kilku rozdziałów moją ówczesną współlokatorkę, a obecną przyjaciółkę, Klaudię Fettę. Zawsze powtarzałam jej, że ma świetny głos, którego nie omieszkam kiedyś wykorzystać. No i się udało! Nagrałyśmy 20-minutowy fragment książki. Chcę, żeby była to zachęta do sięgnięcia po książkę, dlatego nagranie jest ogólnodostępne.

Audiobook książki "Pan Ryba" Katarzyny Majsner. Czyta Klaudia Fetta.

Jak sama wspomniałaś, "Pan Ryba" był początkowo scenariuszem. Czy doczekamy się pełnometrażowej animacji?

Mam nadzieję, że tak, ale raczej nie w najbliższym czasie. Marzy mi się, żeby była to animacja stop motion. Ta technika zakłada zrobienie 25 zdjęć na sekundę. Osoba animująca musi więc 25 razy poruszyć laleczką, by nagrać sekundę filmu - to ogrom pracy. Do stworzenia takiej animacji potrzebne jest profesjonalne studio filmowe z fachowym oświetleniem, operatorem, animatorem. Krótko mówiąc - całą ekipą filmową. To bardzo kosztowne i pracochłonne przedsięwzięcie, dlatego na razie skupiam się na innym, ale również autorskim, sześciominutowym projekcie.

Jak rozmawiać z dziećmi na trudne tematy? Dowiesz się z książek


Co tobie dała historia z "Panem Rybą"?

Szczerze mówiąc, na początku nie miałam w planach ilustrowania książki, ale zupełnie spontanicznie narysowałam plecak Klary. Wtedy zaczęłam intensywniej pracować i dzięki godzinom spędzonym nad "Panem Rybą", dzięki tym szkicom, jak i historii odnalazłam troszkę siebie jako człowieka/artystę. Studiując na ASP uczyłam się i analizowałam różne style, ale wypracowanie czegoś charakterystycznego, a zarazem prawdziwego i szczerego dla siebie samego to trudna sprawa. Dzięki "Panu Rybie" lepiej czuję się we własnej skórze. Nie ukrywam też, że zaskoczyło mnie to, co dzieje się po wydaniu książki. Ta przygoda rozwinęła się w nieprzewidzianych kierunkach i otworzyła mi drzwi do innych produkcji.

Czy tworzenie dla dzieci to również twoja droga?

Przez cztery lata pracowałam jako reżyser serii bajek dla dzieci w technice "stop motion", jednak nie chciałabym wiązać przyszłości z tworzeniem tylko dla najmłodszych. Teraz mam pomysły na opowieści, które przeznaczone są dla nastolatków i osób dorosłych. Jeśli poczuję daną historię, nie będę kierowała się tym, pod kogo ją pisać. Zresztą nawet "Pan Ryba" ma w założeniu otwieranie głowy. To historia dla ciekawych świata dzieci, rozwijająca wyobraźnię, ale jestem pewna, że także każdy dorosły znajdzie w niej coś wartościowego.

Animacja promocyjna książki

Opinie (13) 1 zablokowana

  • (4)

    Mroczny pan ryba, ojej, boję się!

    • 9 7

    • (3)

      Fajna dziunia
      Taka nie za ladna nie za brzydka
      W sam raz na zone

      • 3 12

      • (2)

        Aleś się pan wysilił...tak nie za bardzo, a nawet z deko po chamsku

        • 12 0

        • (1)

          Tak to fakt jestem cham i prostak ale swoj
          Nie udaje innego dlatego kobieta ma ze mną dobrze

          • 2 5

          • Mówi się ludziom 'bądź sobą'. Ale autorowi posta polecam 'być sobą' mniej.

            • 5 0

  • BRAWO!!

    • 13 5

  • "Dedykowana" (1)

    "dziennikarz"

    • 8 0

    • Stargetowana

      • 0 0

  • (1)

    czekam na ciąg dalszy audiobooka, słucha się wspaniale!

    • 14 2

    • Świetne ilustracje! Też mam nadzieję, że dojdzie do realizacji filmu animowanego :)

      • 8 0

  • Niebezpieczeństwo

    Ta książka to prawdziwe zagrożenie!!!
    Jak się zacznie ją czytać to nie daje się przerwać ;)

    • 10 3

  • Komisarz Ryba...

    • 6 0

  • Dla dorosłych chyba nie bardzo, a czy dzieci mają czytać same?

    Nie chciałbym autorce podcinać skrzydeł, ale wysłuchałem audiobooka i zbytnio mnie nie wciągnęło. Harry Potter to nie jest. Trochę infantylne, chyba brakuje jeszcze rybich głów na ulicach i butów ze szczupaka...

    A dla dzieci mam nadzieję jest słowniczek na marginesach, gdzie znajdą wyjaśnienie słów np. "flora" i "nietuzinkowy"...

    Nie jest najgorzej, ale może być dużo lepiej - mam nadzieję, że w dalszej części książki lub w tych, co powstaną. Albo to nie moja bajka.

    • 1 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto występuje w tradycyjnym teatrze japońskim Kabuki ?

 

Najczęściej czytane