• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"To nie był zły rok!". Artyści oceniają ostatnie 12 miesięcy

Ewa Palińska
4 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Adam Kalinowski uważa, że mimo pandemii przeżył dobry rok. Posłuchaj, czym zapracował sobie na miejsce w finale XI edycji The Voice of Poland.

Pandemia COVID-19 pokrzyżowała plany wszystkim, artystom w szczególności. Nie oznacza to jednak, że rok 2020 należy zaliczyć do straconych czy nieudanych. Jeśli ktoś wykazał się samozaparciem, kreatywnością i dumnie kroczył przed siebie, mimo niesprzyjających okoliczności miał szansę zajść naprawdę daleko. O tym, jak wyglądało życie artystów w czasie pandemii, opowiedzieli nam: Karolina Piątkowska-Nowicka, Emil Miszk, Adam Kalinowski, Grzegorz Kwiatkowski (Trupa Trupa) i Rafał Kłoczko.



Emil Miszk - trębacz nagrodzony w 2020 r. Pomorską Nagrodą Artystyczną



Tubicinatores Gedanenses i ich cover "Thunderstruck" AC/DC

Emil Miszk to zdaniem wielu krytyków jedna z czołowych polskich trąbek jazzowych. Artysta nie żyje jednak samym jazzem - gra też na trąbce historycznej i jest jednym z członków zespołu Tubicinatores Gedanenses, z którym regularnie nagrywa i koncertuje.

Chciałbym podziękować tym wszystkim organizatorom, którzy nie odwołali wydarzeń kulturalnych po prostu, ale walczyli o nowe terminy. Być może w innej formie, niż miało to być pierwotnie, ale pozwolili artystom wystąpić i dali im do zrozumienia, że są ważnym ogniwem ludzkiej egzystencji.
Dziś myślę, że ten rok był dla mnie łaskawy, choć początki lockdownu były ciężkie. Czułem delikatny stres, który nie pozwalał mi spokojnie spać. Uczucie przygnębienia potęgował fakt, że nie odbyła się premiera mojej najnowszej płyty "Artificial Stupidity" oktetu Emil Miszk & The Sonic Syndicate, zaplanowana na 15 marca 2020 r. Album ten przygotowywaliśmy przez 1,5 roku, a koncert premierowy miał się odbyć na festiwalu Jazz Jantar. Dzięki staraniom wielu osób, premiera ta odbyła się... 26 września. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, w której coś/ktoś zabrania mi robienia tego, co kocham.

Moja życiowa postawa skoncentrowana jest na pozytywnych emocjach i wydarzeniach, więc tylko nimi się podzielę.
Bardzo ważną kwestią, muzycznie, jak również ekonomicznie, jest dla mnie rozkwit współpracy z Muzeum Gdańska. Razem z Moniką KaźmierczakPawłem Huliszem zagraliśmy mnóstwo koncertów carillonowych z udziałem trąbek współczesnych i historycznych. Wszystkie odbyły się w ultra reżimie sanitarnym, gdyż były to głównie koncerty wieżowe.

Podczas wiosennego lockdownu koncerty wieżowe carillonu z trąbkami były jedynymi, jakie w Trójmieście odbywały się na żywo. Na zdj., przed pracą, trębacze Paweł Hulisz (po lewej) i Emil Miszk oraz carillonistka Monika Kaźmierczak. Podczas wiosennego lockdownu koncerty wieżowe carillonu z trąbkami były jedynymi, jakie w Trójmieście odbywały się na żywo. Na zdj., przed pracą, trębacze Paweł Hulisz (po lewej) i Emil Miszk oraz carillonistka Monika Kaźmierczak.
Zaskoczeniem jest zdobycie Pomorskiej Nagrody Artystycznej. Znaleźć się na podium z takimi osobistościami, jak Mirosław Baka i Katarzyna Figura, to wielkie wyróżnienie i niespodzianka. Szczególnie że byłem najmłodszym wśród nominowanych.

"Thunderstruck" AC/DC na trąbkach historycznych. Tego jeszcze nie było!



Z powodu małej liczby koncertów ten rok poświęciłem na pisanie nowej muzyki oraz naukę aranżowania jej. Czuję, że rozwinąłem się jako twórca i otworzyłem kolejny rozdział pod względem stylistycznym. Obecnie moja głowa przepełniona jest dużą ilością pomysłów, które przychodziły każdego dnia podczas "życia w zamknięciu".

Na koniec chciałbym podziękować tym wszystkim organizatorom, którzy nie odwołali wydarzeń kulturalnych po prostu, ale walczyli o nowe terminy. Być może w innej formie, niż miało to być pierwotnie, ale pozwolili artystom wystąpić i dali im do zrozumienia, że są ważnym ogniwem ludzkiej egzystencji.

Baka, Figura i Miszk laureatami Pomorskiej Nagrody Artystycznej



Adam Kalinowski - wokalista i gitarzysta, zdobywca 2. miejsca w XI edycji talent show The Voice of Poland



Adam Kalinowski miał pracowity rok, niemniej znalazł chwilę, aby pośpiewać kolędę razem z mieszkańcami Trójmiasta.

Choć perspektywy dla branży koncertowej nie zapowiadają się najlepiej, jeśli chodzi o przyszłość, to jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że do końca pandemii i ograniczeń koncertowych uda mi się przygotować nowy materiał.
Rok 2020, paradoksalnie, okazał się dla mnie jednym z lepszych w życiu! Może nie pod kątem ekonomicznym, bo nie pamiętam, kiedy zagrałem tak mało koncertów. Jednak miałem okazję zająć II miejsce w XI edycji The Voice of Poland, a także zainteresować swoją twórczością moich sąsiadów z Wrzeszcza, grając serię koncertów w oknie podczas kwietniowego lockdownu.

Muzycy, spędzając (nawet przymusowo) dużo czasu w domu, mają okazję podszkolić swój warsztat czy nauczyć się czegoś nowego. Ja zrealizowałem wspólnie ze znajomymi muzykami z Trójmiasta kilka materiałów online i zainwestowałem w domowe studio. Choć perspektywy dla branży koncertowej nie zapowiadają się najlepiej, jeśli chodzi o przyszłość, to jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że do końca pandemii i ograniczeń koncertowych uda mi się przygotować nowy materiał. Ponadto staram się wykorzystać czas bez grania na żywo na naukę - od szeroko pojętej domowej produkcji dźwięku, po warsztat wokalny i gitarowy. Sądzę, że zawody freelancerskie, a zwłaszcza artystyczne, zawsze związane są z większym ryzykiem, którego byłem świadomy. Liczę na to, że uda się jak najszybciej powstrzymać pandemię, odbudować straty gospodarcze i wrócimy do normalności, spotykając się na koncertach.

Adam Kalinowski drugi w "The Voice of Poland"



Dr hab. Karolina Piątkowska-Nowicka - skrzypaczka, prodziekan Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Gdańsku



  •  - Rok 2020 był dla mnie dość łaskawy pomimo pandemii - opowiada Karolina Piątkowska-Nowicka. -  Wraz z NeoQuartetem dokonaliśmy nagrań koncertów dla publiczności w Polsce,  Korei czy na Wyspach Owczych. Nagraliśmy także płytę sfinansowaną dzięki stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego.
  • Dr hab. Karolina Piątkowska-Nowicka otrzymała w 2020 roku nominację na stanowisko prodziekana Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Gdańsku.
  • Karolina Piątkowska-Nowicka - I pulpit II skrzypiec w Orkiestrze Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
  • NeoQuartet z Pomorską Nagrodą Artystyczną (2019 r.).
Rok 2020 był dla mnie dość łaskawy pomimo pandemii, która zawładnęła życiem wszystkich artystów. Oczywiście wiele wydarzeń, w których miałam brać udział, jak choćby koncert z Polską Filharmonią Bałtycką czy koncerty zagraniczne z NeoQuartetem, nie doszło do skutku. Po dwóch miesiącach przestoju i próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości znaczna część moich działań przeniosła się do internetu, dzięki czemu mogłam dalej funkcjonować i spełniać się muzycznie.

Wraz ze wspomnianym NeoQuartetem dokonaliśmy nagrań koncertów dla publiczności w Polsce, Korei czy na Wyspach Owczych. Nagraliśmy także płytę sfinansowaną dzięki stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego. Zupełnie niespodziewanie objęłam także nowe stanowisko - prodziekana na Wydziale Instrumentalnym Akademii Muzycznej im. S. Moniuszki w Gdańsku. Spadły na mnie w związku z tym zupełnie nowe obowiązki.

Koncerty, które nagraliśmy z kwartetem dla publiczności zagranicznej, dały nam dużo satysfakcji, jednak to, co jest piękne w naszym zawodzie, to podróże związane z koncertami, poznawanie nowych ludzi i nowych miejsc. Dlatego już snujemy plany wyjazdowe na 2021 rok. Wierzymy, że dojdą do skutku.
Nie mogę narzekać na brak pracy. Znam jednak wielu wspaniałych artystów, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, dlatego trzymam ogromnie kciuki za szybki powrót do normalności. Żaden koncert online nie zastąpi prawdziwego wydarzenia z żywą reakcją publiczności.

Pandemia przeniosła kulturę do świata komputerów, instytucje kultury musiały dostosować się do nowych zasad funkcjonowania. Dotyczy to zarówno szkół artystycznych, gdzie zajęcia np. z nauki instrumentu odbywają się zdalnie, co wydaje mi się wyjątkowo trudne dla początkujących dzieci. W Akademii Muzycznej mamy system hybrydowy i podział na tygodnie A i B, dzięki czemu możemy spotykać się stacjonarnie ze studentami chociaż raz na dwa tygodnie.

Filharmonia Bałtycka również nagrywa koncerty i muszę przyznać, że występ w tak dużej sali na Ołowiance i ukłon dyrygenta w ciszy, do pustych krzeseł, jest dla mnie wyjątkowo smutny. Nie da się ukryć, że artyści potrzebują publiczności, żywej reakcji, adrenaliny, którą dają nam tylko słuchacze. Jednocześnie wydaje mi się, że transmisje online w jakiejś części zostaną z nami, jako ciekawa alternatywa dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogą pojawić się na żywo. Koncerty, które nagraliśmy z kwartetem dla publiczności zagranicznej, dały nam dużo satysfakcji, jednak to, co jest piękne w naszym zawodzie, to podróże związane z koncertami, poznawanie nowych ludzi i nowych miejsc. Dlatego już snujemy plany wyjazdowe na 2021 rok. Wierzymy, że dojdą do skutku.

Akademia Muzyczna zainaugurowała rok akademicki 2020/2021



Grzegorz Kwiatkowski, Trupa Trupa



Rok 2020 był dla grupy Trupa Trupa niezwykle pracowity. Efektami swojej pracy artyści systematycznie dzielą się z fanami.

To być może mógł być lepszy rok, ale to nie był dla nas zły rok. Ale oby 2021 był - rzecz jasna - najlepszy pod słońcem i wolny od wirusa.
W niemal minionym roku Trupa Trupa wystąpiła w legendarnej sesji NPR Tiny Desk (kolejny już niepandemiczny Tiny Desk występ odbędzie się pod koniec 2021 roku już w Waszyngtonie). W 2020 roku zespół gościł również w Consequences of Sound, Le Temps, w Billboardzie, Spinie, amerykańskiej edycji National Geographic, w brytyjskim The Morning Star, The Current, a dosłownie przed chwilą trafił do legendarnej kolumny Greila Marcusa "Real Life Rock Top 10" i programu radiowego Mike'a Watta "The Watt From Pedro Show". Zespół skomponował właśnie materiał na kolejną LP. Jej rejestracja, pod okiem i uchem Michała Kupicza, odbędzie się na początku przyszłego roku, a premiera planowana jest na wrzesień 2021 r. A w międzyczasie, 15 grudnia, Trupa Trupa zaprezentowała się online na pandemicznym OFF Festivalu / OFF Clubie w walcowni cynku w Katowicach. To być może mógł być lepszy rok, ale to nie był dla nas zły rok. Ale oby 2021 był - rzecz jasna - najlepszy pod słońcem i wolny od wirusa.

Trupa Trupa: jesteśmy zwolennikami małych kroków



Rafał Kłoczko - dyrygent i aranżer, w 2020 r. zadebiutował na wielkiej scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie



  • Rafał Kłoczko coraz więcej występuje poza Trójmiastem, jednak zawsze chętnie wraca do domu - do Cappelli Gedanensis, z którą regularnie koncertuje i dla której tworzy aranżacje.
  • Rok 2020 przyniósł Rafałowi Kłoczko debiut na najważniejszej polskiej scenie operowej  - dużej scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie.
  • W grudniu ubiegłego roku, w Wiedniu, swoją premierę miała "Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Mariusza Trelińskiego. Rafał Kłoczko był wówczas asystentem Łukasza Borowicza, który pełnił funkcję dyrektora artystycznego. Pół roku później, podczas premiery tej produkcji na deskach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, to Rafał Kłoczko stanął za pulpitem dyrygenckim, a w obsadzie były tak znakomite gwiazdy, jak np. Tomasz Konieczny.
  • Rafał Kłoczko coraz więcej występuje poza Trójmiastem, jednak zawsze chętnie wraca do domu - do Cappelli Gedanensis, z którą regularnie koncertuje i dla której tworzy aranżacje.
Rok 2020 zaczął się dla mnie wspaniale. Zarówno pod względem repertuaru, jak i propozycji na kolejne miesiące. Absolutnie nie czuję się wyjątkiem, bo pandemia dotknęła wszystkich, nie tylko w branży artystycznej. Oczywiście, początkowo pojawiły się strach, niepewność i wątpliwości. Mając nadzieję, że w okolicach lata wszystko zacznie wracać do normy, postanowiłem wykorzystać czas spędzony w domu.

Uczyłem się języków obcych, partytur na następne miesiące, dużo czytałem i układałem swoje ukochane puzzle. W tym czasie narodził się projekt, który tworzę wraz ze świetnym muzykologiem Jakubem Lisem, który nazywa się nutowo.pl. Postanowiliśmy wykorzystać swoje umiejętności i dać coś, z czego mogą korzystać nie tylko profesjonaliści, ale i amatorzy. Jest to bezpłatna baza nutowa, w której znaleźć można opracowania znanych tytułów na 10 różnych obsad wykonawczych. Symulacje akompaniamentów pozwalają muzykować samodzielnie w domu, a dostosowane do instrumentu tonacja czy artykulacja, pozwolą nawet na wczesnym etapie nauczania mieć kontakt ze sztuką wysoką.

Muzyczne podsumowanie 2020 roku w Trójmieście



Największym minusem jest brak kontaktu z ludźmi, z publicznością, bez której nie istniejemy. Odliczam dni do kolejnych koncertów, gdy będzie można przed pierwszym ruchem batuty uśmiechnąć się do słuchaczy i pomyśleć, że wszyscy tu na scenie jesteśmy dla was.
Stopniowo rodziła się w internecie formuła koncertów online. Mam ogromne szczęście być związanym z zespołem Cappella Gedanensis. Dyrektor Marek Więcławek nie tylko zdobył fundusze, ale i dosłownie stanął na głowie, by takich koncertów odbyło się jak najwięcej. Do udziału w nich zaproszonych były dziesiątki świetnych artystów, jak choćby K.A. Kulka, A. Tomaszewska czy Ł. Długosz. W repertuarze znalazły się utwory od baroku, przez klasycyzm, po współczesność, prawykonania nowych dzieł i... muzyka rozrywkowa! Usłyszeć można było skrzypce elektryczne, piosenki rozrywkowe w wersjach chóralnych czy jazz. W sumie odbyło się ich kilkadziesiąt, a kilka z nich maiłem przyjemność poprowadzić.

Po tak długiej przerwie od pracy dyrygenckiej docenia się podwójnie każdą minutę z artystami. Czasem miałem wrażenie, że nawet repertuar nie miał znaczenia, najważniejsze było tworzenie razem tu i teraz. Formuła koncertów internetowych Cappelli Gedanensis przyjęła się znakomicie i wciąż nagrywamy kolejne - ostatnim był koncert kolęd z moimi opracowaniami, który spotkał się z bardzo ciepłym odbiorem. Na koncercie zagraliśmy materiał, który stał się bazą najnowszej płyty Cappelli Gedanensis z kolędami, którą udało nam się nagrać (dosłownie cudem, z racji ciągłych zmian, obostrzeń itp.).

Większość interesujących koncertów w roku 2020 zostało niestety odwołanych. W tym mój debiut na festiwalu w Portugalii czy na innych zagranicznych scenach. Bardzo żałuję również koncertów noworocznych w Paryżu w Théatre du Châtelet, spektakli we Wrocławiu i innych, ale i na to przyjdzie znów czas.

Mimo wszystko, w reżimie sanitarnym, udało się zagrać kilka koncertów dla publiczności, jeszcze przed wprowadzeniem kolejnych obostrzeń. Cieszę się za to, że doszło do mojego debiutu na wielkiej scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie, najważniejszej scenie w Polsce. Miałem zaszczyt (nie boję się użyć tego słowa!) poprowadzić "Halkę" S. Moniuszki, która swoją premierę miała rok wcześniej w Wiedniu. To było coś, na co czekałem naprawdę długo i po czym czuję się spełniony jako artysta. Znakomici wokaliści, wspaniała orkiestra i niezwykły spektakl. W przyszłym sezonie znów będzie na afiszach, także zapraszam już teraz!

Czy ten rok był trudny? Tak, bardzo. Czy żałuję? Nie do końca... W całym tym pędzie, to przymusowe zatrzymanie przysłużyło się przemyśleniu niektórych kwestii. Przyzwyczaiłem się do tego, by w ciągu dnia zawsze znaleźć chwilę dla siebie. Niezmiennie doceniam każdą okazję do pracy z artystami, bo jest to coś, co bardzo kocham. Największym minusem jest brak kontaktu z ludźmi, z publicznością, bez której nie istniejemy. Cała teoria sztuki opiera się na tym, że istnieje kontakt między twórcą a odbiorcą. Odliczam dni do kolejnych koncertów, gdy będzie można przed pierwszym ruchem batuty uśmiechnąć się do słuchaczy i pomyśleć, że wszyscy tu na scenie jesteśmy dla was.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (27)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile placówek liczy Muzeum Narodowe w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane