• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świat zaklęty w słowa

Beata Czechowska-Derkacz
4 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Poetycki i naturalistyczny jednocześnie spektakl Rudolfa Zioło opowiada o tęsknocie za prawdą ukrytą w słowach. O odnajdywaniu siebie i swojego miejsca na ziemi, o zaklinaniu uczuć prawdziwych. "Noże w kurach" Davida Harrowera, zrealizowane w Teatrze "Wybrzeże" to poruszająca historia dojrzewania młodej kobiety, wpisanego w biblijne oddzielanie ziarna od plew.
"Noże w kurach" to debiut szkockiego dramaturga Davida Harrowera, który zyskał sobie ogromne uznanie krytyków i - w krótkim czasie - sporo prestiżowych nagród (węgierski spektakl zdobył nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Kontakt" w Toruniu, a polska prapremiera odbyła się w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie). Rudolf Zioło, który wyreżyserował sztukę w Teatrze "Wybrzeże" wydobył z niej magię, metafizykę i moc ludzkich uczuć.

Rzecz dzieje się w zapomnianej przez cywilizację małej wsi, gdzie wieczne pióro - jako "sztuczka szatana" - budzi strach. W tej wsi mieszka Młoda Kobieta wraz z mężem Williamem, o którym ludzie pogardliwie mówią Kuc, podejrzewając, że więcej czasu spędza z klaczą w stajni niż z żoną pod pierzyną. Młynarza "wiejscy" nienawidzą i boją się go. Jest obcy, mieszka za wsią i czyta książki. Wydarzenia koncentrują się wokół Młodej Kobiety, która kocha Williama i jest mu posłuszna. Ale nie chce słuchać jego rad: "Idź prosto i trzymaj się tego, co wiesz". Rozgląda się wokół i szuka słów do opisania świata - te najprostsze jej nie wystarczają. Wysłana przez męża do młynarza, by zemleć ziarno, odnajduje moc takich uczuć jak miłość, zazdrość, nienawiść. Młynarz Gilbert zabija wreszcie z Młodą Kobietą Williama, ale w tym spektaklu nie ma prostego podziału na dobrych i złych, głupich i mądrych, światłych i ciemnych, co zdarza się często w tekstach, wykorzystujących schemat dzikiej, nie tkniętej cywilizacją wsi. Nikt "z zewnątrz", z cywilizowanego świata nie przychodzi uczyć Młodej Kobiety, że nie musi być ślepo posłuszna mężowi. Sama szuka prawdy o sobie i o swoim życiu. Młynarz staje się jej przewodnikiem, ale na krótko, bo ona czuje, że jej miejsce jest w domu i na polu, a on chce szukać siebie w innym świecie, w nowych miejscach.

Spektakl w reżyserii Rudolfa Zioło, to przede wszystkim aktorski popis Małgorzaty Brajner w roli Młodej Kobiety, która z naiwnej, prostej i ciekawej świata zmienia się w dojrzałą i naznaczoną samotnością. Bardzo dobre i sugestywne role zagrali także Igor Michalski jako młynarz Gilbert i Michał Kowalski jako William. Reżyser postawił zresztą przed aktorami spore wyzwania. W kameralnej sali, czując bliskość widowni, muszą stawać przed nią nadzy i obnażać - bywa, że w bardzo naturalistyczny sposób - to co w człowieku najlepsze i najgorsze. Andrzej Witkowski, scenograf, zbudował przestrzeń symboliczną, w której prostota przenika z magią. W budowaniu nastroju niebagatelną rolę pełni gra świateł i muzyka Bolesława Rawskiego.

To spektakl który ma swoje wady - wyraźnie np. widać różnicę emocjonalnej temperatury w pierwszej i drugiej, zdecydowanie lepszej części przedstawienia. Reżyserowi trudno też utrzymać w niektórych scenach równowagę między naturalizmem a metafizyką, poetyckością. Całość jednak jest poruszającą opowieścią o najważniejszych ludzkich uczuciach, utkaną z wrażliwością.



Głos WybrzeżaBeata Czechowska-Derkacz

Spektakle

Opinie

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku po raz pierwszy w Gdańsku odbył się Ogólnopolski Turniej Poezji Społecznie Zaangażowanej o Nagrodę Czerwonej Róży?

 

Najczęściej czytane