• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uciec ze świata bezdomności. O spektaklu "Escape World"

Łukasz Rudziński
20 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Uczestnicy spektaklu "Escape World" czasem "wcielali się" w spotkanych w czasie bezdomności kolegów. Na zdjęciu Przemysław Sędłak. Uczestnicy spektaklu "Escape World" czasem "wcielali się" w spotkanych w czasie bezdomności kolegów. Na zdjęciu Przemysław Sędłak.

Są ich dziesiątki na dworcach, w poczekalniach, pod mostem, do niedawna też w kanałach - o bezdomnych, ich smutnych losach i sposobach, jak sobie z tym stanem poradzić, opowiadali oni sami - Przemo i Zyga. Poświęcony problemowi bezdomności spektakl "Escape World" przygotowany przez Stowarzyszenie Feeria, zwieńczył trzymiesięczną pracę Małgorzaty Polakowskiej i Przemysława Jurewicza z osobami wychodzącymi z bezdomności.



W zamyśle miał być to oparty na tekście literackim Mariusza Babickiego spektakl poświęcony bezdomności. Babicki ze wspomnień 11 uczestników projektu "FreeDOM - ku aktywności osób zagrożonych bezdomnością" - stworzył tekst literacki, którego bohaterzy zamknięci w pewnej trudnej do zdefiniowania przestrzeni, do której nie docierają promienie słońca. Szukając wyjścia, zaczynają snuć wspomnienia ze swojego życia. To umożliwiło widzom poznanie wstrząsających dla niezaznajomionych z realiami życia bezdomnych faktów (jak opowieść o tym, że kolega zmarł jednemu z bohaterów na rękach). W praktyce aktorzy okazali się na tyle kreatywni, że oprócz realizacji założeń spektaklu sporo improwizowali, co przełożyło się na próby i samo przedstawienie, będący raczej performansem i paradokumentem niż spektaklem dramatycznym.

- Całość pomyślana została jako kontynuacja projektu "Kulturalny Utrecht", który zrealizowaliśmy w ubiegłym roku. Wówczas z Przemkiem Jurewiczem poczuliśmy, że historie naszych uczestników są tak bogate, że nie możemy ich tak po prostu zostawić. Tamto wydarzenie, realizowane z Teatrem Forum, bazowało na improwizacji. Teraz postanowiłam przygotować spektakl dramatyczny, dlatego do projektu zaprosiłam dramaturga Mariusza Babickiego. Mariusz przez miesiąc pracował z uczestnikami projektu, wydobywając ich osobiste historie, które złożyły się na scenariusz spektaklu. W kolejnym miesiącu skupiliśmy się na pracy aktorskiej i ruchowo-tanecznej, a ostatni miesiąc to przełożenie wszystkiego na scenę. Początkowo chciałam, by wystąpili w nim nasi podopieczni z "Kulturalnego Utrechtu", ale okazało się, że poznajdywali oni pracę, dom, wyszli na prostą i po prostu nie mieli czasu na przygotowanie spektaklu. Sukces tamtego projektu trochę sabotował naszą obecną pracę - wyjaśnia Małgorzata Polakowska, reżyserka i pomysłodawczyni projektu.
W spektaklu "Escape World" wystąpiła trójka amatorów - dwóch z nich to byli bezdomni, trzeci jest osobą niepełnosprawną, którą wspiera gdyński MOPS, pomagający również osobom bezdomnym. Na scenie zaaranżowano klatkę i pokazano film "z kanału", w którym mieszkali bezdomni. W spektaklu "Escape World" wystąpiła trójka amatorów - dwóch z nich to byli bezdomni, trzeci jest osobą niepełnosprawną, którą wspiera gdyński MOPS, pomagający również osobom bezdomnym. Na scenie zaaranżowano klatkę i pokazano film "z kanału", w którym mieszkali bezdomni.
Ostatecznie na scenie pojawił się jeden uczestnik tamtego projektu - Zyga, czyli Zygmunt Żołądź, którego scenicznym partnerem został Przemo (Przemysław Sędłak) - obaj przez lata byli bezdomnymi, ale udało im się wyjść z tego stanu. W Teatrze Gdynia Główna opowiadali między innymi swoje własne historie. Jak wpadali w bezdomność (długi, niespłacane kredyty, utrata mieszkania) oraz jak żyli jako bezdomni oni i ich znajomi. Wiele z tych wspomnień kończy się źle, bo wielu bezdomnych kolegów Zygmunta i Przemysława już nie żyje.

- Udział w takim przedsięwzięciu to coś niesamowitego, chciałem spróbować. Ja się tego nie bałem, w odróżnieniu od kilku kolegów obecnych na widowni. Od początku było powiedziane, że będziemy bez żadnego owijania w bawełnę mówić o tym, co sami przeżyliśmy. Nie miałem takich przeżyć jak Przemek, który przez wiele lat mieszkał w kanale. Ludzie nie wiedzą, że 100-200 metrów od naszych domów inni ludzie tak mieszkają. Musiał tam kwitnąć przez wiele lat, podobnie jak ja, choć ja miałem trochę łatwiej od niego, ale też ciężko. Wiele zależy od charakteru - ludzie często nie dają rady z różnych powodów, ale generalnie główną tego przyczyną jest alkohol - mówi Zygmunt Żołądź.
Niesamowita jest historia Przemysław Sędłaka, który bezdomnym był od 1987 do 2004 roku i większość tego czasu mieszkał w gdyńskich kanałach, a w jednym z nich urządził sobie mieszkanie - prowadził tam m.in. hodowlę królików, a wchodzącym do środka nakazywał zdejmować buty.

- Znam jakieś 95 proc. kanałów w Gdyni. Wiele z nich jest już zasypanych. Prawdę powiedziawszy długo nie chciałem wyjść z bezdomności ze względu na dzieci. Nie wynajmując mieszkania mogłem więcej pieniędzy przeznaczać na dzieci. Zarabiałem w kanale, miałem hodowlę królików, handlowałem, urządziłem się tam jak w normalnym domu, miałem swój ogródek. Duża część bezdomnych pije. Starałem się ich przekonywać, żeby tego nie robili. Sporo osób wyszło z bezdomności, część niestety poumierała. Teraz pracuję jako wolontariusz w MOPS-ie, uczę bezdomnych wszystkiego. Sam jestem samoukiem, kiedyś w kanałach, przy świeczkach, zacząłem z nudów czytać różne książki i zacząłem się uczyć. Inni woleli pić, a ja schodziłem sobie poczytać. Uczę się cały czas - tak, jak było powiedziane w spektaklu - mam ukończonych z 50 różnych kursów - wyjaśnia Przemysław Sędłak.
Chociaż w procesie przygotowywania scenariusza wzięła udział większa liczba osób, ostatecznie w spektaklu wystąpiła trójka: Przemysław Sędłak (po lewej), Michał Stankowski (w środku) oraz Zygmunt Żołądź. Chociaż w procesie przygotowywania scenariusza wzięła udział większa liczba osób, ostatecznie w spektaklu wystąpiła trójka: Przemysław Sędłak (po lewej), Michał Stankowski (w środku) oraz Zygmunt Żołądź.
Na scenie, a raczej tuż obok niej, towarzyszył im grając na bębnach i wchodzący w rolę komentatora niepełnosprawny Michał Stankowski, wspierany przez Zespół ds. doradztwa i aktywizacji osób niepełnosprawnych MOPS w Gdyni (Zespół DON).

- Pracowało mi się fantastycznie. Gosia, Przemek i Mariusz dużo pracy w to włożyli i jestem im za to niezmiernie wdzięczny. Mam nadzieję, że będzie więcej takich projektów, w których będę mógł wziąć udział - przyznał Michał Stankowski po spektaklu.
W przedstawieniu bezdomni szukali wyjścia z sytuacji, w której się znaleźli. Podkreślono to scenografią imitującą klatkę. W tle umieszczono ekran projekcyjny, na którym sfilmowano realia ich życia, które sami na bieżąco komentowali. Oczywiście na koniec okazuje się, że wyjście z tego potrzasku, w którym się znaleźli, przez cały czas było dla nich dostępne. Pytanie tylko czy z niego skorzystają i wyjdą na powierzchnię. W spektaklu łatwo to pokazać. W życiu bywa różnie.

- Warto pomagać bezdomnym, dawać im lokum, ale trzeba ich sprawdzać. Prawda jest taka, że dużo ludzi bezdomnych wykorzystuje dobroć innych. Bardzo ciężko im pomóc, bo człowiek przede wszystkim sam musi chcieć sobie pomóc. Młodzi wolą pić i ćpać niż wyjść na prostą. Jak było powiedziane - trzeba mieć twardą dupę i nie bać się niczego. Nawet jeśli ktoś się śmieje i wytyka palcami. Zdarzało się, że brudny jechałem z wózkiem i ze mnie się śmiali, ale przecież musiałem z czegoś żyć. Bezdomni mają tę swoją wolność, ale często sprowadza się to do tego, żeby w spokoju pić, a nie zająć się swoim życiem. Przez to tracą rodziny, domy, wszystko - podsumowuje Przemysław Sędłak.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (11) 1 zablokowana

  • brawo

    więcej takich akcji!

    • 21 0

  • Łatwo zapomnieć, że ludzi bez własnego mieszkania od bezdomności dzielą tylko

    3 raty niespłaconego kredytu...

    • 21 1

  • Bezdomni z wyboru ... bo tak łatwiej. (2)

    Nikt mi nie wmówi że oni szukaja pomocy i wyjścia z bezdomności - to jest fikcja.

    • 4 13

    • Nikt mi nie wmówi, że przeczytałeś/aś atykuł. Bo łatwiej jest komentować niż czytać.

      • 10 2

    • Nie...

      Nie - to nie jest fikcja! Skoro są ludzie, którzy wyszli z bezdomności, po 17 latach życia w kanałach - to znaczy, że można!!!

      • 5 0

  • Efekt uboczny kapitalizmu (1)

    Darwinizm społeczny wpisany w system. Z definicji część ludzi jest skazana na bezdomność. Nikt im nie pomoże - w c z e ś n i ej. dopiero jak już stracą wszystko, ktoś od święta się nimi interesuje. I wtedy i MOPS ma pracę, i pracownicy kultury mogą mieć pracę i Straż Miejska. A wystarczyłoby trochę okresowego wsparcia - pod nadzorem - przy spłacie kredytu.

    • 5 2

    • Specjalnie ich się utrzymuje - żeby stanowili edukacyjny przykład dla społeczeństwa - nie będziesz się starał - to tak skończysz.

      • 3 3

  • Świetny projekt

    Świetny projekt, świetna realizacja!!! Temat, przez dziesiątki lat, zamiatany pod dywan. Bezdomność, to nie tylko efekt kapitalizmu - jest to bowiem, stan umysłu, jako efekt reakcji na trudności życiowe i nieumiejętnośc poradzenia sobie z nimi. Spektakl, niezwykle realnie, pokazuje stan matni, w jakiej znajdują się bezdomni, stan pozornie bez wyjścia - oczywiście, jest z niej wyjście, lecz oni tego nie widzą (a może i nie chcą). Dlatego właśnie należy podnosić ten temat, mówić o tym, uświadamiać społeczeństwu, że istnieje obok świat, wykluczonych z niego ludzi, prowokować do niesienia pomocy. Spektakl doskonale oddał dramaturgię życia wielu osób, mających wcześniej piękną historię - historię, której nie wymyśliłby nawet najlepszy dramaturg - a życie pisze prawdziwe i najlepsze scenariusze. Brawo aktorzy, brawo Małgorzata Polakowska, Przemysław Jurewicz i Mariusz Babicki - życzę odwagi i siły na dalsze projekty.

    • 11 0

  • Ogromne gratulacje

    Piękny i bardzo potrzebny projekt. Gratuluje organizatorom i aktorom, za odwagę, chęć i wiarę w siebie. Takie akcje przywracają wiarę w ludzi.

    • 10 0

  • Brawo

    Dziękuję za godzinę pełną wzruszeń!!! Brawo dla artystow!

    • 6 0

  • Gratulacje!

    Brawo dla całego zespołu.Wartka akcja świetna narracja i obsada.Byłam widziałam czekam na nastepne spektakle.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszym teatrem powojennym w Trójmieście jest...?

 

Najczęściej czytane