• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Warte tysiące funtów prace Stika wrócą do Gdańska

Łukasz Stafiej
10 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Prace Stika wrócą na Dolne Miasto. Kiedy i w jakiej formie (kontenery pocięto na kawałki) - nie wiadomo. Prace Stika wrócą na Dolne Miasto. Kiedy i w jakiej formie (kontenery pocięto na kawałki) - nie wiadomo.

Londyńska galeria, która wystawiła na sprzedaż usunięte w niewyjaśnionych okolicznościach z Dolnego Miasta murale brytyjskiego artysty Stika, zapewnia, że wrócą na swoje miejsce.



Chodzi o prace, które powstały w ramach festiwalu Brit Cult w 2011 roku. Na zaproszenie Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia brytyjski artysta o pseudonimie Stik na kontenerach ustawionych na terenie Szkoły Podstawowej nr 65 im. Alfa Liczmańskiego przy ul. Śluza 6 zobacz na mapie Gdańska razem z grupą dzieci namalował kilka murali przedstawiających charakterystyczne dla jego stylu patykowate postaci.

Czy prace powinny wrócić?

W ubiegłym roku kontenery zostały usunięte w niewyjaśnionych okolicznościach. Kilka tygodni temu okazało się, że pocięte trafiły na aukcję w londyńskiej galerii Lamberty. Każdy kawałek wyceniono na 10 tysięcy funtów. Artysta wydał oświadczenie, w którym wyraża żal z zaistniałej sytuacji. Zwrócił się również o jej wyjaśnienie. Łaźnia złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu naruszenia praw autorskich. Wszczęto śledztwo.

Tymczasem właściciel londyńskiej galerii, Andrew Lamberty, wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że prace Stika wrócą na swoje miejsce. Dodaje również, że blachy z muralami kupił legalnie.

- Skorzystaliśmy z pomocy polskiego agenta, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku i negocjować zakup z właścicielem kontenerów - pisze Andrew Lamberty. - Ani Łaźnia, ani Stik nie posiadają umowy wyrażającej zgodę właściciela na namalowanie na kontenerach graffiti. Galeria Lamberty kupiła te prace legalnie i z pełną dokumentacją. Usunęliśmy je z nieprzyjaznego klimatu, gdzie przebywając na świeżym powietrzu ulegały niszczeniu i przygotowaliśmy je do przechowywania w zamkniętej przestrzeni.
Jak możemy przeczytać, właściciel galerii spotkał się ze Stikiem, żeby wyjaśnić sprawę. Okazało się, że nie był on świadomy tego, że CSW Łaźnia nie dostała formalnej zgody na zamalowanie kontenerów i że były one prywatną własnością. Po tym, jak Stik rozpoznał swoje dzieło i potwierdził jego usunięcie z Dolnego Miasta, Lamberty zobowiązał się zwrócić je do pierwotnej lokalizacji.

Sprawa wydawałaby się rozwiązana, ale w Gdańsku wciąż trwa śledztwo.
Przesłuchiwani są pracownicy CSW Łaźnia, szkoły oraz klubu kajakowego UKS Motława, do którego członka - jak się okazało - należały kontenery. Na razie nikt nie usłyszał żadnych zarzutów.

Nie wiadomo również, kiedy i w jakiej postaci prace Stika będzie można ponownie oglądać na Dolnym Mieście. CSW Łaźnia nie posiada żadnych informacji w tej sprawie.

- Obiecaliśmy artyście współpracować przy wszystkich działaniach związanych z przywróceniem prac do Gdańska. Była prowadzona korespondencja, w której zadeklarowaliśmy pomoc, jednakże do teraz nie została ustalona dokładna data. Trudno też określić, w jakiej formie powrócą prace. Artysta miał różne pomysły. Zostanie wypracowana wspólna koncepcja - informuje Olga Jankowska, główny specjalista ds. PR i marketingu w CSW Łaźnia.

Miejsca

Opinie (12) 3 zablokowane

  • Cała Polska

    Jeden coś stworzy, drugi się koło tego zakręci a trzeci to "sprywatyzuje"-sprzeda .

    • 19 2

  • hahahaah co za bekowa akcja! Swoją drogą też pokazuje to poziom profesjonalizmu 3miejskich animatorów kultury

    nikt nie wie jak się powinno przygotować taką akcje/imprezę - ale jak upłynnić coś za gube $$$ to już wiedzą..
    Dobrze, że Klaman tego nie organizował, bo by się okazało, że ten Stik wisi kase za te kontenery...

    • 17 1

  • Śmiech na sali

    nic w niewyjaśnionych okolicznościach nie zniknęło. właściciel kontenera go zezłomował,(z reszta był zardzewiały i już nie używany poproszono Go o usunięcie ) nie wiedząc że te bazgrołki szprejem to jakieś arcydzieła a nie wandalka. Ktoś Go pytał czy można ?

    • 11 1

  • CSW Łaźnia (1)

    i pani dyrechtorka nie dopilnowały aby praw. a własności i inne zależności zostały dopełnione. Kontenery miały właściciela i mógł on zarządzać swoją własnością wedle własnej woli, i tyle w temacie.

    • 11 3

    • !

      Tu chodzi o kwestię praw autorskich! Właściciel miał prawo sprzedać kontenery, ale nie pracę, która podlega ochronie praw autorskich. Niestety własciciel otrzymał zyski ze sprzedaży pracy Stik'a, a nie kontenerów.

      • 6 6

  • Niewiele dziś potrzeba, żeby być

    artystą

    • 9 4

  • straż miejska

    powinna
    wystawiać mandat za grafiti
    nabazgrane w miejscu publicznym
    a jak się stawia kto
    to od razu zamalowywac
    na koszt właściciela
    i będzie ok?

    • 4 1

  • podstawowe pytanie (1)

    kto to ten cały stik? ;-)

    a jeżeli mówimy o "twórczości" na zdjęciu głównym, to wcale bym się nie dziwiła, gdyby ktokolwiek chciał to opchnąć. bardziej dziwiłby mnie fakt, że ktoś chce to kupić.

    • 1 3

    • To się powinno nazywać reeksport artystyczny.

      • 1 0

  • Nie rozumiem

    o co ten raban.
    Facet maluje na nie swoich kontenerach, które stoją na nie swoim terenie. Po czasie właściciel sprzedaje ten złom a ktoś inny zbija na tym kasę. Na tym etapie włącza się policja.
    Czy gdyby kontenery poszły na złom oskarżyliby właściciela skupu???

    Nie tak się to załatwia...

    • 1 1

  • .......ta sprawa śmierdzi od początku do końca .......

    • 2 0

  • Za te "malunki" nie dałbym złotówki

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kwartalnik literacki założony przez pięciu młodych poetów z Trójmiasta to:

 

Najczęściej czytane