- 1 Wystawa gdańszczanki w Wenecji (49 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
Zaginione dzieło sztuki ulicznej wróciło do Gdańska
"To skomplikowane", dzieło Stika - jednego z najbardziej rozpoznawalnych twórców street artu na świecie - wróciło do Gdańska. Murale, które artysta 10 lat temu namalował na kontenerach na Dolnym Mieście, zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Pocięte na kilka kawałków odnalazły się pod koniec 2015 roku w jednej z londyńskich galerii. Stik kilka lat walczył o ich odzyskanie, a gdy się to udało, prace, już w nieco innej formie, wróciły do Gdańska i znalazły swoje miejsce na terenie Stoczni Cesarskiej.
Najciekawsze wystawy w Trójmieście. Warto je zobaczyć
Londyński artysta uliczny Stik na co dzień prowadzi warsztaty dla młodzieży, współpracuje z organizacjami takimi jak Amnesty International i wieloma innymi organizacjami pozarządowymi. W 2011 roku brytyjski artysta gościł w Gdańsku i prowadził warsztaty zorganizowane przez Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Wraz z grupą młodzieży przygotował wtedy pracę przedstawiającą grupę trzymających się za ręce postaci. Dzieło stworzone zostało na falistej stali kontenerów morskich i symbolizowało zróżnicowaną, a przy tym tworzącą jedność społeczność.
Street art to sztuka, a nie wandalizm
Początkowo dzieło zostało wyeksponowane na terenie Dolnego Miasta, jednak trzy lata później kontenery zniknęły w tajemniczych okolicznościach i ich los pozostawał nieznany. Odkryte zostały kilka lat później w jednej z londyńskich galerii, pocięte na kawałki i wycenione na 10 tys. funtów każdy. Stik przy pomocy młodzieży rozpoczął walkę o odzyskanie swojego dzieła, a właściciel galerii, który - jak zapewniał - kupił pocięty mural legalnie, zadeklarował zwrot dzieła.
Tak też się stało - wszystkie pocięte wcześniej fragmenty udało się odzyskać i stworzyć z nich zupełnie nową instalację. Stanęła ona na terenie Stoczni Cesarskiej, najstarszej części Stoczni Gdańskiej, wzdłuż ulicy Popiełuszki. Lokalizacja i nowa forma niosą ze sobą symboliczne przesłanie: sekcje zostały ułożone w okrąg, aby pokazać, że dzięki jedności i solidarności, wartościom na zawsze związanym z tym legendarnym terenem, wszystko jest możliwe.
Tereny postoczniowe. Koncepcja zmienia się cały czas
- Stocznię Gdańską tworzyli ludzie i to oni stworzyli ruch o wielkiej symbolice, który dał Europie zmianę, której obecnie wszyscy jesteśmy beneficjentami. Zależy nam, aby powstająca dzielnica łączyła i była otwarta dla wszystkich ludzi. To dzieło idealnie obrazuje, że skomplikowane nie oznacza niemożliwe. Współpracując ze sobą, jesteśmy w stanie osiągnąć o wiele więcej. To właśnie jest duch i dziedzictwo Solidarności - mówi Gerard Schuurman, dyrektor projektu w Stocznia Cesarska Development.
- Ten mural reprezentuje powiązania w społeczności, a fakt, że został usunięty i zwrócony wbrew wszelkim przeciwnościom, czyni go jeszcze bardziej znaczącym - mówi Stik. - Chciałbym podziękować młodym gdańszczanom, którzy współpracowali przy powstaniu pracy: Sali, Adrianowi, Sarah, Mateuszowi, Ewelinie, ale przede wszystkim Miss Take, która przez 4 lata niestrudzenie walczyła o jego powrót. Chciałbym również podziękować Łaźni, The British Council, The Art Loss Register, Institute of Art Law, Mariuszowi Warasowi, Boodle-Hatfield i Stoczni Cesarskiej za udostępnienie miejsca dla zmontowanego dzieła sztuki - dodaje artysta.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-11-10 11:30
Badziew (1)
SCG ze stoczni robi miejsce przyjazne dla wszystkich nowobogackich yuppies, kompletnie zatracając klimat, surowej, brudnej stoczni. Widać to chociażby po elektryków i nowych klubach w około stoczni. Robi się drugi imprezowy monciak, już widać panny na szpileczkach jakby tam był wybieg. Chromolić korporacje, oni widzą tylko pieniądze.
- 25 8
-
2021-11-11 07:52
Masc na bol czterech liter polecam
- 0 3
-
2021-11-10 14:27
Robia sobie z nas jaka (1)
Teren ktory ma by dziedzictwem unesco, zostaje zamalowany takimi dzielami sztuki tylko po to by pokazac komisji jak bardzo tereny sa zapuszczone. Zobaczcie hale ktore niegdys kwitly i produkowaly, dawaly prace. Teraz w srodku rosna drzewa. Tym calym belga sie wydaje ze jak wpuszcza artystow i im wszyztkie budynki zamaluja to łatwiej bedzie to potem wyburzyc i postawic jakas patodeveloperke!
- 7 5
-
2021-11-10 16:40
Dali zamalować wszystko graficiarza
Pelno takich rysunecxkow 5 latka. To nie ma byc ladne, to ma pokazywac ze wszystko jest zniszczone!
- 2 0
-
2021-11-10 13:07
fajne to jest
Proste i symboliczne... taki powinien być street art. W krajach rozwiniętych nikt nie podważa znaczenia sztuki ulicznej. Mam wrażenie, że jeszcze dużo wody w Wiśle musi upłynąć by Polacy zaczęli doceniać sztukę....
- 12 18
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.