• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamiast tanga i salsy - oberek i mazurek

Ewa Palińska
31 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Podobnie jak Oskar Kolberg, którego 200. rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku, wielu młodych wykonawców występujących podczas letnich koncertów w Parku Oliwskim nie pochodzi ze wsi. Na zdjęciu Kapela Niwińskich. Podobnie jak Oskar Kolberg, którego 200. rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku, wielu młodych wykonawców występujących podczas letnich koncertów w Parku Oliwskim nie pochodzi ze wsi. Na zdjęciu Kapela Niwińskich.

Polska muzyka tradycyjna nie jest obciachowa, nie interesują się nią wyłącznie starzy ludzie, a gorące rytmy mazurka czy oberka potrafią podgrzać atmosferę na parkiecie równie skutecznie co latynoskie tango i salsa. Nie wierzycie? Przyjdźcie w sobotę, 2 sierpnia o godz. 12 do Altanki Parku Oliwskiego i przekonajcie się sami.



Polska muzyka tradycyjna wielu osobom z pewnością kojarzy się z przebranymi w stroje ludowe zespołami pieśni i tańca, grupami folkowymi, groteskowymi piosenkami Donatana i Cleo czy starszymi osobami występującymi na scenie podczas wiejskich festynów. Ma to jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością.

- To muzyka nieprzetworzona, nieprzebrana w jakieś stroje zespołu folklorystycznego, który występuje na scenie. To muzyka zaczerpnięta bezpośrednio od starszych mistrzów, którzy pamiętają melodie z przedwojennych zabaw czy wesel - wyjaśnia Małgorzata Zamorska ze Stowarzyszenia "Trójwiejska", współorganizatora cyklu "Mistrzowie i uczniowie polskiej muzyki tradycyjnej" w Parku Oliwskim. - Dowodem na to, jak niesamowita energia i uniwersalna prawda drzemią w tej muzyce, może być fakt, że coraz więcej młodych ludzi się nią interesuje. Podczas naszych spotkań w Parku Oliwskim, oprócz Kapeli Dreche, która jest kaszubskim zespołem folklorystycznym, swoje umiejętności prezentują głównie ludzie młodzi, dwudziesto- i trzydziestoparoletni, którzy uczą się jej bezpośrednio od najstarszych muzykantów.

Muzyka tradycyjna nie jest jedynie dekoracją, a ma za zadanie służyć publiczności: towarzyszy obrzędom, sytuacjom towarzyskim, w których brak rozróżnienia na wykonawców i słuchaczy. Jest zjawiskiem ewoluującym i dostosowującym się do aktualnych okoliczności, nie tracąc przy tym najważniejszych cech definiujących określony styl: artyści mogą posłużyć się np. nowymi, współczesnymi instrumentami, ale wykonywana muzyka pozostanie tą, której nauczyli się od swoich mistrzów. Niezwykle istotna dla wykonywania muzyki tradycyjnej jest możliwość praktykowania jej w naturalnym kontekście, np. podczas zabawy czy spotkania.

- Mimo tego, że cykl ma formułę koncertów, robimy wszystko, aby pokazać, że jest to muzyka użytkowa, gdzie taniec, melodia i śpiew są ze sobą nierozerwalnie związane - tłumaczy Zamorska. - Dało się to zaobserwować szczególnie podczas ostatniego koncertu. Najpierw tancerze zaśpiewali melodię kapeli, kapela zagrała to, czego tancerze sobie zażyczyli, po czym rozpoczęła się zabawa. Do tańca udało nam się również zachęcić słuchaczy i mam nadzieję, że podobnie będzie podczas kolejnych koncertów. Oberki i mazurki można przecież tańczyć tak samo, jak tango czy salsę, zarówno w mieście jak i na wsi.

Organizatorem sobotnich koncertów w altance Parku Oliwskiego już od 17 lat jest Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis. Tegoroczny cykl pt. "Mistrzowie i uczniowie polskiej muzyki tradycyjnej" wpisuje się trwający rok Oskara Kolberga - polskiego etnografa, autora monumentalnego dzieła "Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce". Podobnie jak wielu artystów, którzy obecnie zajmują się wykonywaniem muzyki tradycyjnej, Kolberg nie pochodził ze wsi, ale potrafił w jej kulturze dostrzec wielką wartość. Przez blisko pół wieku przemierzał tereny Rzeczypospolitej będącej pod zaborami, gromadząc gigantyczne archiwum dokumentujące wszelkie aspekty szeroko rozumianej kultury tradycyjnej, z zapisem nutowym włącznie, co w latach 1839 - 1890, kiedy prowadził swoje badania, było zjawiskiem niezwykle rzadkim.

Współorganizatorem spotkań w Parku Oliwskim jest Stowarzyszenie "Trójwiejska" działające na rzecz popularyzacji polskiej muzyki tradycyjnej.

Przed nami jeszcze trzy koncerty w ramach cyklu, który odbywa się w Altance Parku Oliwskiego zobacz na mapie Gdańska. W sobotę, 2 sierpnia muzykę karpacką - od podhalańskiej po cygańską z Siedmiogrodu, wykona artysta lutnik oraz skrzypek Jacek Wesołowski z towarzyszeniem swoich synów: 10-letniego Franciszka, 8-letniego Jana oraz 6-letniego Mateusza, dla których sam zbudował instrumenty.

9 sierpnia posłuchamy muzyki kaszubskiej w wykonaniu Kapeli Dreche i Tadeusza Makowskiego. Na zakończenie cyklu 16 sierpnia Kapela Przewłockiego z Piotrem Krupskim zaprezentuje muzykę polskich przesiedleńców z Wileńszczyzny. Ta sama kapela będzie przygrywała podczas potańcówki o godz. 19 w Paszczy Lwa. Z kolei 22 sierpnia o godz. 22 przed Pałacem Opatów, w ramach festiwalu Mozartiana, odbędzie się koncert "Od Mozarta do Kolberga, czyli wiejski bal", podczas którego przekonamy się, jak wiele wspólnego mają ze sobą mozartowski menuet i polski oberek.

Koncerty w Altance Parku Oliwskiego odbywają się o godz. 12. Wstęp wolny.

Wydarzenia

Goście Polskiego Chóru Kameralnego - Jacek Wesołowski i Synowie

folk / reggae / world

Goście Polskiego Chóru Kameralnego - Kapela DRËCHË i Tadeusz Makowski

folk / reggae / world

Goście Polskiego Chóru Kameralnego - Kapela Przewłockiego z Piotrem Krupskim

folk / reggae / world

Miejsca

Opinie (24)

  • no i super, popieram :)

    • 22 6

  • fajnie

    :)

    • 18 4

  • gorąco popieram (1)

    w ludowych tańcach,muzyce ,śpiewie tkwi prawdziwy duch narodu.Poza tym są naprawdę piękne i żywiołowe

    • 18 5

    • Właśnie, prawdziwy duch... Czyli oj dana dana, bum cyk. To jest tak prymitywne, że szkoda słów.

      • 2 0

  • kto ma propagować polską kulturę ? - p o l a cy !!! - ale nie tylko polonia ! (4)

    zwłaszcza, że jest czym się chwalić a nie wstydzić - to nasz obowiązek - nikt za nas tego nie zrobi.

    • 16 3

    • to raczej folklor, a nie żadna kultura ;) (2)

      • 4 6

      • mały cytacik z Wikipedii

        Folklor (ang. folk-lore wiedza ludu) symboliczno-artystyczna dziedzina kultury ludowej.

        Zatem jednak kultura, nieprawdasz?

        • 4 2

      • folklor jest składnikiem kultury, podobnie jak historia. I do jednego i do drugiego trzeba mieć konstruktywny stosunek, aby nie utonąć w morzu pomników i babrania się przeszłością

        • 0 0

    • Wszędzie ten folklor! Ile można? W ten sposób do niczego nie dojdziemy jako naród. Ile można tańczyć ten chocholi taniec?

      • 2 0

  • Skoro Wielki Fryderyk bazował na ludowych motywach, (1)

    to mniej wielcy mogą też trochę "zejść" do tego poziomu i spróbować.

    • 5 2

    • bazował, czerpał. ALE nie powielał i nie kopiował

      • 1 0

  • :-) (1)

    Więcej takich imprez, P.S . może warto by było zamiast lub w zamian zajęć WF, pokazać dzieciakom jak można fajnie tańczyć ;-)

    • 7 2

    • A może prościej przywrócić lekcje muzyki do podstawówek? Wiem że to "znienawidzony relikt PRL-u" i teraz trzeba "podstaw przedsiębiorczości" uczyć w szkołach, ale może jednak...?

      • 1 0

  • fajne (4)

    fajne CHOĆ prawdą jest również że wykonywanie folkloru (sensu stricte, czyli nie folku) zawęża odbiór u współczesnych słuchaczy do wąskiego skansenowego grona. Czas idzie naprzód, nie uciekniemy od dziedzictwa jazzu, bluesa, rocka czy popu i nie sposób się wypierać tego, że wiek XX istniał (i to bardzo wyraziście!) w muzyce rozrywkowej. Aby naprawdę ożywić muzykę ludową, należy ją wykonywać w postaci fusion - tradycji zmieszanej z nowoczesnymi formułami. Tak jak robi to część wykonawców z regionu i spoza: Sztere Kote, Fucus, Kociewski Band, R.U.T.A, Zakopower, De Press.

    • 3 7

    • (1)

      racja.
      to samo dotyczy klasyki

      • 0 2

      • klasyka to nie tylko dzwonki na komórkę, drogi melomanie

        • 1 0

    • nie cierpie RUTY ale masz racje

      • 0 0

    • Mylisz się. Skansen też jest potrzebny. Podobnie jak granie muzyki renesansowej w oryginale. Oczywiście we właściwych proporcjach.

      • 0 0

  • jak stwierdziła ostatnio jakaś pani redaktor z II programu PR: (1)

    Wszyscy jesteśmy ze wsi ...

    • 2 2

    • Naród wieśniaków.

      • 4 0

  • Ot co!

    Całe sedno tkwi w tym, co powiedziała Małgosia - to jest muzyka uniwersalna i użytkowa. Przyjdźcie popatrzyć, posłuchać, potańczyć... a może też odwiedzić stoisko Stowarzyszenia Trójwiejska, które niedaleko altanki (przy ścianie Muzeum Etnograficznego) będzie miało absolutne rarytasy muzyczne (i nie tylko) specjalnie dla amatorów polskiej tradycji, chcących wspomóc działania naszej organizacji

    • 3 2

  • Super (2)

    Tych latynosow to z niemiec juz dawno wyrzucili to przyjechali do polski.Ich muzyka jest do d,,,y nie ma to jak nasze polskie folklory.Napewno bede w niedziele z przyjemnoscia.

    • 3 4

    • Co???

      Kobieto, nie masz pojecia co piszesz. Salsa czy tango z niemiec? Chyba z czekolada Ci sie pimylilo :)

      • 1 0

    • Nie ma nic gorszego niż polski folklor.

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy odbył się w Gdańsku premierowy pokaz filmu "Popiół i diament"?

 

Najczęściej czytane