• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik: PORD nas wykorzystuje?

Michał
2 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Czytelnik poruszył temat egzaminów państwowych na prawo jazdy. Uważa, że osoby egzaminowane przy oblaniu egzaminu są "okradane" z pieniędzy. Mimo negatywnego wyniku powinny mieć możliwość dokończenia egzaminu.  Czytelnik poruszył temat egzaminów państwowych na prawo jazdy. Uważa, że osoby egzaminowane przy oblaniu egzaminu są "okradane" z pieniędzy. Mimo negatywnego wyniku powinny mieć możliwość dokończenia egzaminu.

Zgłosił się do nas czytelnik, który twierdzi, że ośrodki egzaminacyjne wykorzystują kandydatów na kierowców. Jego zdaniem, skoro osoba egzaminowana zapłaciła pełną kwotę za przystąpienie do egzaminu, to nie zważając na jego wynik, powinna mieć możliwość wykorzystania całego czasu przeznaczonego na egzamin, np. jako dodatkowy trening jazdy albo do obycia się z autem egzaminacyjnym. Czytelnik porównał egzaminowanie w Polsce z tym przeprowadzanym w Wielkiej Brytanii.



Pan Michał szczegółowo opisał problem. E-maila skierowanego do naszej redakcji rozpoczął w dosadnych słowach: Czy PORD nas okrada? Poniżej przedstawiamy treść jego listu.

Czytelnik: płacę za cały egzamin, a nie za kilka minut



Sytuacja jest kontrowersyjna, dotyczy setek, jak nie tysięcy osób dziennie i jest zmorą każdego przyszłego kierowcy - to państwowy egzamin praktyczny w siedzibach Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Egzamin końcowy sprawdzający nasze umiejętności za kierownicą nie jest niczym przyjemnym. Przyspieszony puls, spocone dłonie, nogi jak z waty... Zna to każdy, kto choć raz przystępował do egzaminu praktycznego. Nie podlega żadnej dyskusji, że każdy, kto chce być przyszłym uczestnikiem ruchu, musi przez to przejść, bo umiejętność panowania nad emocjami to jedna z cech, które są wymagane od kierowców.

Niestety sam stres to nie wszystko, z czym musi zmagać się kandydat na kierowcę, bo egzamin praktyczny nie należy do najtańszych i koszty zaczynają się od 140 zł na kategorię B, a kończą na 245 zł na kategorie C+E, C1+E, D+E, D1+E. Wynika z tego, że każdy przyszły kierowca niczym hazardzista stawia w puli niemałą kwotę w zamian za udowodnienie swoich umiejętności za "kółkiem" egzaminatorowi PORD. Ma tylko jedną szansę. Ale czy o to w tym chodzi? Egzaminator kontra zdający? Niczym odwieczna walka dobra ze złem? To pytanie zadałem sobie dziś rano po wiadomości od mojej dziewczyny, która nie zdała egzaminu praktycznego, i uważam, że właśnie została okradziona na 140 zł przez Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego (PORD).

Według pana Michała osoba egzaminowana powinna mieć możliwość wykorzystania czasu przeznaczonego na jej egzamin. Chociażby do obycia się z samochodem egzaminacyjnym. Według pana Michała osoba egzaminowana powinna mieć możliwość wykorzystania czasu przeznaczonego na jej egzamin. Chociażby do obycia się z samochodem egzaminacyjnym.
Moje oskarżenia o kradzież są bardzo poważne i zdaję sobie sprawę z powagi kierowanych zarzutów, bo dotyczą one ogromnej liczby pokrzywdzonych osób dziennie na setki tysięcy złotych i mają wymiar ogólnokrajowy. Pozwolę sobie porównać egzamin mojej partnerki, który został przeprowadzony w PORD, oraz mój egzamin na prawo jazdy, który zdawałem w Drive & Vehicle Standards (oddział Yeading, Hayes, Londyn).

Egzaminy na prawo jazdy w Wielkiej Brytanii i w Polsce są bardzo podobne. Od kandydatów wymaga się znajomości budowy pojazdu, płynów eksploatacyjnych oraz sprawdzenia umiejętności podczas prowadzenia pojazdu w mieście, jak i na placu manewrowym. W obu krajach za egzamin trzeba uiścić opłatę, która różni się w zależności od tego, którą kategorię chcemy zdawać. I tu pojawia się problem, który skłonił mnie do napisania tego artykułu i zarzuceniu Wojewódzkim Ośrodkom Ruchu Drogowego w całej Polsce kradzieży, bo kwestia opłat i tego, co mamy w cenie egzaminu, nie jest sprawiedliwa dla żadnego z przyszłych kierowców w Polsce.

Mianowicie moja i mojej partnerki przygoda z egzaminem na prawo jazdy jest podobna, ponieważ oboje nie zdaliśmy egzaminu za pierwszym razem i oboje oblaliśmy już na łuku. Różnica natomiast polega na tym, co stało się z nami po dokonaniu błędu, który dyskwalifikował z uzyskania pozytywnego wyniku końcowego na egzaminie. Jak już wspominałem, moja partnerka nie zdała już na placu manewrowym, egzamin trwał kilka minut i została pozbawiona prawa do dalszych etapów egzaminu, a mówiąc kolokwialnie, wyleciała z kwitkiem za bramę PORD. Moje doświadczenia z kraju prawa, jakim jest Anglia, zaszokowały mnie, bo tam egzamin nie kończy się na błędzie, a jedynie zostajemy poinformowani o negatywnym wyniku egzaminu, po czym mamy pełne prawo do kontynuowania jazdy, np. w celu sprawdzenia naszych dalszych umiejętności i obycia się na samym egzaminie, który w przyszłości już nie będzie tak stresujący.

Zdający w Polsce opłaca pełny czas i każdy etap egzaminu, w kosztach ujęta jest amortyzacja pojazdu oraz paliwa, a mimo to po błędzie na placu manewrowym egzamin jest zakończony. Prawo mówi, że egzaminator może przeprowadzić maksymalnie dziewięć egzaminów praktycznych dziennie kat. B i nie więcej niż jeden egzamin praktyczny na 50 minut. Więc co pan egzaminator robi po oblaniu egzaminu już na placu? Idzie na na kawę? Paliwo z baku nie wyparuje ani nie zostanie zużyte, więc co się z nim dzieje? Kto na tym zarabia i dlaczego?

Pan Michał porównuje egzaminy przeprowadzane w Polsce z tymi, do których podchodzi się w Wielkiej Brytanii. Pan Michał porównuje egzaminy przeprowadzane w Polsce z tymi, do których podchodzi się w Wielkiej Brytanii.

PORD odpowiada na zarzuty



Wiadomość od pana Michała przesłaliśmy także do PORD w Gdańsku. Poniżej prezentujemy stanowisko dyrektora PORD, Romana Nowaka.

Egzaminy w PORD w Gdańsku odbywają się na podstawie: Rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 czerwca 2019 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach (Dz. U. z 2019 r. poz. 1206), ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 1268 ze zm.) i Ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 110 ze zm.).

Wysokość opłat za przeprowadzane egzaminy państwowe określa: Rozporządzenie ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 16 stycznia 2013 r. w sprawie wysokości opłat za przeprowadzenie egzaminu państwowego oraz stawek wynagrodzenia związanych z uzyskiwaniem uprawnień przez egzaminatorów (tj. Dz. U. z 2014 r. poz. 974).

Na podstawie powyższego PORD nie może przeprowadzać egzaminów oraz pobierać opłat w inny sposób, niż jest to określone obowiązującymi przepisami.

Egzaminy państwowe na prawo jazdy regulowane są prawnie. Egzaminy państwowe na prawo jazdy regulowane są prawnie.
Zasady egzaminowania wymagają od egzaminatorów określony sposób postępowania, w zależności od ewentualnych błędów popełnianych przez osoby zdające. Rozporządzenie określa sytuacje (błędy osoby egzaminowanej), które przerywają egzamin z wynikiem negatywnym bez możliwości kontynuowania jazdy (zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego skutkujące przerwaniem egzaminu państwowego - tabela nr 1, załącznik nr 2 do rozporządzenia).

Natomiast dwukrotne nieprawidłowe wykonanie tego samego zadania skutkuje uzyskaniem wyniku negatywnego i możliwością realizacji pozostałych zadań egzaminacyjnych (np. dwukrotnie nieprawidłowo wykonane parkowanie) - podobnie jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii. Zarazem w przypadku wykonywania zadań w sposób zgodny z kryteriami przepisy zapewniają obiektywną ocenę nabytych umiejętności prowadzenia pojazdu - egzaminator nie może prowadzić egzaminu według własnych zasad.

Na koniec warto dodać, że w ostatnim czasie obserwujemy stopniowe zwiększenie zdawalności egzaminów praktycznych (do dzisiaj za 2020 r. - 35 proc., w analogicznym okresie 2019 r. - 33 proc.). Wskaźniki stopniowo wzrastają, co jest wynikiem coraz lepszej edukacji przyszłych kierowców, jak również podniesienia świadomości komunikacyjnej uczestników ruchu drogowego. Proces egzaminowania odbywa się niezmiennie na podstawie przepisów w tym zakresie, władze ośrodka egzaminowania z przyjemnością przyglądają się coraz większemu przygotowaniu osób zdających egzaminy, co obiecująco rokuje w kontekście polepszania bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Michał

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (189) 3 zablokowane

  • Chora sytuacja jakich wiele (5)

    Ośrodek egzaminacyjny, który jest de facto na własnym rozrachunku przeprowadza egzamin państwowy..

    • 115 5

    • Moim zdaniem (2)

      Jeśli laska nie potrafi po skończonym kursie jechać po łuku to egzaminator nie powinien pozwolić jej wyjechać na miasto.

      • 36 11

      • a co to ma do rzeczy? ilość mandatów i odebrań praw jazdy dobitnie pokazuje że mimo iż ktoś zdał to nadal nie umie jeździć. Ile razy jeżdżąc po mieście zawracasz? - czy ktoś ci stoi nad głową i patrzy jak to robisz? - technika jest dowolna tylko trzeba się trzymać przepisów.

        • 11 8

      • Ja tezz zdawałem w uk

        Ja w uk oblałem łuk, Ale wyjechałem na miasto i na mieście nie popełniłem żadnego błędu. Łyso Ci teraz?

        • 1 0

    • już nie

      duża kwota od zeszłego kwietnia wpada do Państwa znaczy pis du ale to powinno pomóc w zdawaniu. Bo jak pord już nie zarobi to ma to już w d..

      • 0 0

    • Pewnie..

      Niech ktoś kto oblał rękaw jeździ sobie po mieście w najlepsze. Reszta niech czeka na swoją kolej i nie narzeka.

      • 1 2

  • Tego mi brakowało. (5)

    Zgadzam się w 100% z autorem tekstu. Koszt egzaminu to 140 zł, czyli jak 2 godziny z nauką jazdy. Osoba zdająca ma pełne prawo do sprawdzenia swoich umiejętności na każdym etapie egzaminu i wglądu do błędów!

    • 138 27

    • (1)

      No to weź lekcję z panem Mietkiem a nie idź na egzamin jak nie umiesz jeździć. No co jest w tym trudnego?

      • 16 23

      • Tak samo trudne jak widac najwyrazniej dla ciebie, czytanie ze zrozumieniem.

        • 12 5

    • Jakie pełne prawo? (1)

      Jeśli ktoś nie potrafi zrobić "rękawa", to nie powinien wyjeżdżać na ulicę, bo stanowi zagrożenie dla innych. Przecież ten prosty manewr sprawdza umiejętność podstawowej kontroli nad pojazdem. Zaznaczam - podstawowej...

      • 8 5

      • guzik prawda. "Rękaw" niczego nie sprawdza i w prawdziwej jeździe do niczego się nie przydaje.

        • 1 4

    • Egzamin a nie nauka

      Idąc na egzamin płacisz za sprawdzenie tego co się nauczyłeś. To nie czas na doszkalanie i wykorzystywanie czasu . Jeśli nie czujesz się na siłach, weź tyle lekcji ile potrzebujesz przed egzaminem. Wgląd w popełnione błędy jest i nikt tego nie broni by sprawdzić, Po to w samochodach jest tyle kamer by sprawdzić co się działo i jakie polecenia wydał egzaminator.

      • 5 2

  • WORDy powinny być utrzymywane wyłącznie ze środków publicznych.

    A środki z opłat powinny trafiać bezpośrednio do budżetu centralnego, a nie zasilać pulę lokalnego ośrodka. Pozwoliłoby to uniknąć wielu patologicznych sytuacji.

    • 97 3

  • Środki z opłaty za egzamin nie powinny bezpośrednio zasilać budżetu Word, a jedynie pokrywać koszty egzaminów. Środki powinny iść do ministerstwa i dzielone następnie wg innego klucza na poszczególne wordy a nie tak żeby w interesie ośrodka była niska zdawalnosc i mnogość powtprzen

    • 68 5

  • (17)

    Nie "ma tylko jedną szansę, bo chyba ma dwie na każdy manewr...

    A jeśli 140zł to taka poważna kwota to proponuję odpuścić jazdę samochodem, bo będzie bolało.

    Jeżdzenie z kimś, kto oblewa na łuku (jak, kurna, jak?) jest bez sensu.
    Uzależnienie opłaty od wyniku też jest bez sensu, bo zaraz jakiś ord wymyśli, żeby puszczać każdego.

    Ale kolega był w anglii, to widać światowy człowiek, to się wypowie.

    • 91 117

    • Kolega chyba nie ogarnia (3)

      Nie to jest skalą problemu, czy ktoś potrafi jeździć czy nie, a to że powinniśmy mieć prawo dokończenia egzaminu

      • 21 17

      • (2)

        Jeśli ktoś oblewa podstawowe manewry na placu, to nie powinien wyjeżdżać na miasto. Na placu co najwyżej wyjedzie za linię, czy potrąci słupek, na ulicy jednak mówimy już nie o słupkach, a np. o ludziach.

        • 19 3

        • A z instruktorem to jeździ po lesie?

          • 8 5

        • aaa!

          nie najwyżej za linię, bo na placu zginął już egzaminator. Jeśli ktoś nie potrafił nauczyć się jazdy po łuku, a idę w zakład, że małpę w cyrku by nauczono, to po co w ogóle robi kolejkę w Pordzie

          • 8 4

    • (3)

      Zapłaciłem 140, więc mam prawo do sprawdzenia wszystkiego co potrafię. Jak już sprawdzę (na pełnym egzaminie) czego nie umiem, wtedy będę mógł się w tym podszkolić.
      Jeżeli nowy kierowca (wsiadając do obcego samochodu!) na egzaminie obleje jazdę po łuku, powinien sprawdzić, co jeszcze robi źle.

      • 21 13

      • (1)

        Weź mi proszę powiedz co chcesz sprawdzać jak nie umiesz jechać po łuku.

        Co prawda wypada z zakrętów, ale kopertę robi perfekcyjnie. Super kierowca.

        • 25 11

        • po mieście jeździsz tyłem? więc nie porównuj manewru cofania i parkowania tyłem od jazdy codziennej.

          • 9 12

      • Znaczy chcesz sprawdzić

        czy po wyjeżdzie z ośrodka , na pierwszym skrzyżowaniu rozwalisz auto i zabijesz egzaminatora ?

        • 16 7

    • Kolejny i**ota ,który nie potrafi czytać ze zrozumieniem.

      • 6 5

    • (7)

      oblewa się głownie na zawracaniu. Tyle tylko że ten manewr, gdy się ma prawo jazdy można inaczej zrobić, zaś na egzaminie są twarde reguły. Przykładowo na parkingu nikt nie stoi nad twoją głową i liczy Ci czy właśnie zrobiłeś zawracanie na dwa, czy też na trzy - a może wolałeś się zatrzymać by upewnić się że wszystko jest ok

      • 12 5

      • No i widzę tych geniuszy którzy przez pół godziny (6)

        z uporem maniaka usiłują wjechać tyłem na parkingu przed supermarketem pomiędzy dwa inne samochody . I nie rozumie matoł, że jak wjedzie przodem, to tak samo wyjedzie . A ile się nakręci, naobdziera innych aut , to już nie dociera do bezmózga.

        • 7 12

        • Ale bzdury!

          • 3 4

        • (4)

          Jest dokładnie odwrotnie. Parkując tyłem łatwiej manewrować, a wyjeżdżając jest lepsza widoczność.
          Widziałem już sytuacje na osiedlu, jak ktoś zaparkował przodem, a potem nie dał rady wyjechać, bo ktoś zaparkował z tyłu.
          Przodem parkują osoby co nie ogarniają jazdy do tyłu lub potrzebują dostępu do bagażnika.
          Mi parkowanie tyłem zajmuje max 10 sekund a wyjazd 5 sekund ;)

          • 5 3

          • Bzdura (3)

            Pokaż w przepisach gdzie jest obowiązek parkowania tyłem? Pakujesz w danej chwili tak jak chcesz.

            • 2 2

            • A taki znak. (1)

              Znak D-18 z tabliczką T-30 wskazuje sposób parkowania, w przypadku parkowania równoleglego musisz wjechać tyłem pomiędzy dwoma autami, przodem jest to nie możliwe. Jak kiedyś zaczniesz kurs dowiesz się że jest wiele sytuacji w której wymaga się umiejętności podstawych np cofania.

              • 1 1

              • jezeli wjezdzasz malym samochodem to sie da. Smartem nawet da sie prostopadle zaparkowac w takich wypadkach ale przepisy to przepisy.

                • 0 0

            • A kto mówi o obowiązku?

              • 0 0

  • (4)

    odpowiedz PORD nie odnosi się do zarzutu
    totalne lekceważenie...

    • 108 18

    • (1)

      Odnosi się i bardzo rzeczowo. To nie jest kradzież, takie są przepisy.
      A przepisy są takie, bo takie uchwalił parlament i jeśli ktoś kradnie, to parlament.

      • 20 3

      • nie odnosi wręcz mówi, że egzamin powinien być kontynuowany, więc czemu nie był?

        • 8 7

    • z i**otami się nie dyskutuje

      jeszcze sprowadzą PORD do swojego poziomu i wygrają doświadczeniem

      • 2 5

    • Aleczka

      Zgadzam, się z autorem, egzamin powinien być dokończony. Za to jest zapłacone! I to nie małe pieniądze

      • 3 4

  • To jest egzamin (12)

    A nie herbatka z koleżanką. Nie zaliczyłes to czeka cię poprawka i tyle, jedna szansa, jak wszędzie.

    Nie wyobrażam sobie, żeby każdy nieogar kręcił się po placu przez 2 h, kiedy ewidentnie nie nabrał jeszcze wiedzy/umiejętności, a w poczekalni wianuszek oczekujących. W tym tempie to dziennie obslugiwano by tylko 4 osoby!

    Zgodzę się natomiast, że warto zaznajomić z autem egzaminacyjnym (choć każda szkoła ma takie same auta) i np umożliwił bym wykupienie godziny "adaptacyjnej" już w pord tuż przed egzaminem (placyk, instruktor i oswojenie się że sprzęgłem - gdyż to ono przeważnie stwarza problemy)

    • 60 59

    • (3)

      Podpowiadam, nie moze sie odbyc wiecej egzaminow niz na dany dzien jest zaplanowane. Chocbys wrocil po 5 minutach to nie oznacza, ze ktos kto mial byc za toba od razu wsiada po tobie. Tu wlasnie polega problem, ze placisz za czas egzaminatora, paliwo itd. a jestes uwalony a egzaminator sobie pije kawke a reszta czeka.

      • 26 2

      • Dodam, że niektórzy egzaminatorzy mają swoje patenty na bardzo szybkie oblewanie. (1)

        5 minut na trasie i do widzenia.

        • 5 2

        • za moich czasu egzamin był nagrywany, walcz o swoje, chyba że umiesz tylko płakać w necie

          • 5 2

      • Tak samo jak wszedzie

        Na każdym (płatnym) egzaminie. Egzamin to slowo klucz. Pomyłka-brak zaliczenia-poprawka.

        W pord płacisz za egzamin, a nie za naukę (tak jak płacisz za godzinę jazdy w szkole...)

        • 2 1

    • Zmiany

      Ktoś chyba nie ogarnia nowych przepisów co do egzaminów

      • 1 3

    • (3)

      Stefan płacę i wymagam, jeżeli mam ochotę dokończyć egzamin to mam mieć takie prawo.
      A Ty jak lubisz być je...y na pieniądze to twój problem ale inni nie mają zamiaru być

      • 15 7

      • (1)

        Dokładnie. To tak jakbyś powiedzmy zapłacił 50 zł za godzinę korepetycji z matmy, a korepetytor zadał ci jedno zadanie na 5 min liczenia i cię spławił.

        • 12 8

        • ty nie odróżniasz korepetycji od egzaminu?

          poczytaj słownik języka polskiego :)

          • 8 3

      • Hehe

        To nie nauka jazdy, a egzamin...

        • 1 1

    • Nieprawda (2)

      Ze każda szkoła ma talie same auta. Owszem, są to kia rio, jednak np w mojej osk były to najonowsze modele z komputerem pokładowym, kamera cofania itp (która strasznie rozprasza zreszta) a w PORD skrzypiące na zakrętach szroty. I tak, tez uwaliłam na cofaniu po łuku ;/

      • 3 5

      • Nie zgodzę się, wczoraj zdawałem na nowej Kia Rio. Miała 3k przebiegu. Oczywiście zdane

        • 4 1

      • Ty chyba szrota nie widziałaś nigdy w życiu, w d*pach się poprzewracało.

        • 2 1

  • Tak z innej beczki (1)

    Co roku chyba w czerwcu jest w PORD dzień otwarty w formie festynu - można w ten dzień zapisać się na próbny egzamin na placu manewrowym. Zdawałam egzamin na początku lipca, więc była to dla mnie świetna okazja do oswojenia się z placem manewrowym, egzaminatorem i ogólnie całą sytuacją.

    • 21 4

    • A w którym roku na tym festynie byłeś?

      • 1 1

  • PORD nie odnosi się kompletnie do zarzutu...
    Ja zdając egzamin w Holandii wiedząc, że oblałem go na samym początku(w NL nie ma placu) kontynuowałem jazdę do końca. Dopiero po zakończeniu, na sali dostałem informację, że nie zdałem. Z autorem zgadzam się w 100%

    • 83 12

  • PORD (12)

    Nie może być tak, że egzaminowany nie ma prawda dokończyć egzaminu...
    Tak jak to napisał autor. Co robi egzaminator z wolnym czasem?! To jest zwykłe cwaniactwo egzaminatorów

    • 76 15

    • (6)

      Jeżeli ktoś nie potrafi zaliczyć ,,rękawa" to po co z kimś takim na miasto jechać. Proponuję poczytać podstawy prawne podane przez dyrektora PORD.

      • 11 9

      • (4)

        a czym się różni najechanie na linie jadąc tyłem od np przejechania na czerwonym świetle? tym iż to jest znikome zagrożenie - czyli jeśli jadąc tyłem nie zaliczę "rękawa" (bo minimalnie najechałem na linie) to powinienem mieć szanse wyjazdu na miasto by sprawdzić swoje umiejętności

        • 8 7

        • różni się (2)

          bo jak w ruchu przejedziesz na czerwonym, to może to kogoś kosztować życie

          • 5 0

          • (1)

            Czyli najazd na linie nie powinien skutkować przerwaniem egzaminu gdyż to znikoma szkodliwość.

            • 2 1

            • Najazd na linię pokazuje egzaminatorowi, że nie panujesz nad autem. I myślisz że powinieneś i tak wyjechać na miasto gdzie są inne auta i piesi? No proszę cie...

              • 2 0

        • Ja nie wiem czy zaliczyłbym rękaw :)

          Mając prawko nie muszę wykonywać takiego manewru bez zatrzymania czy poprawki :)

          • 9 3

      • Placyk

        Ale skoro nie ogarnia rękawa to może ta godzinę powinien właśnie wykorzystać na szlifowanie placyku. Na miejscu dochodzi stres, to że ktoś patrzy na każdy Twój ruch więc taka godzina (Twoja zapłacona ) gdzie oswajasz się z miejscem i egzaminatorem powinna być.

        • 1 0

    • A co ma egzaminator robić (1)

      skoro przychodzi i**ota. Nie dosyć, że nie umie jeżdzić, to na dokładkę chce oszukiwać twierdząc ze umie.A może się uda. Strach z takim wyjechać na miasto, a i na placu były wypadki śmiertelne. Egzaminator w aucie ponosi odpowiedzialność za egzaminowanego , i innych użytkowników dróg. Jesli stwierdzi, że delikwent nie powinien znależć się na drodze publicznej to koniec.

      • 10 6

      • Jeśli egzaminator się boi to nie powinien przeprowadzać egzaminu.

        • 5 1

    • to zależy od egzaminatora,

      zdałam praktyczny za drugim razem, za pierwszym na mieście popełniłam błąd dość poważny, bo na skrzyżowaniu nie zauważyłam że kolejne światła zmieniają się na czerwone (był ciąg 3 miejsc z sygnalizatorami). Egzaminator zatrzymał pojazd i poinformował że nie zdałam, ale będę mogła kontynuować jazdę, dopiero 300 metrów od PORD zamieniliśmy się miejscami. PORD Gdynia, 6 lat temu.

      • 5 0

    • Może tak szybciej (1)

      Zajmie się następnymi kursantami którzy czekają w kolejce. Nie ma sensu jeździć po mieście z kimś kto nie potrafi skręcić i cofnąć.

      • 2 1

      • Egzaminy są umawiane inaczej niż 30 lat temu. Masz konkretną godzinę i choćbyś chciał to i tak nie wsiądziesz wcześniej

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Cars for Cause 3city

zlot, imprezy i akcje charytatywne

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku został założony Automobilklub Morski?

 

Najczęściej czytane